Blackout. Gdy zgasną światła

Książka idealnie współgra z dzisiejszymi czasami. Nawiązuje do kryzysu energetycznego i tego, co się stanie, kiedy ludzkość przekroczy pewnie etap ostrzegawczy. Pokazuje życie ludzi w tej trudnej sytuacji. Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Oczywiście mają miejsce różne inne wątki poboczne, które czynią historię ciekawszą. Język jest zrozumiały i prosty. Mimo tego dobitnie trafia do czytelnika. Książka jest lekka i poręczna. Dodatkowym atutem jest posiadanie przez nią ciekawej okładki, która nawiązuje do tematyki. Zdecydowanie polecam ją przeczytać.

𝗕𝗲𝗰𝗮𝘂𝘀𝗲 𝗹𝗼𝘃𝗶𝗻𝗴 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝗽𝗲𝗿𝘀𝗼𝗻 𝗶𝘀 𝗮 𝗰𝗵𝗼𝗶𝗰𝗲 𝘆𝗼𝘂 𝗵𝗮𝘃𝗲 𝘁𝗼 𝗺𝗮𝗸𝗲 𝗲𝘃𝗲𝗿𝘆 𝗱𝗮𝘆, 𝗲𝘃𝗲𝗻 𝘄𝗵𝗲𝗻 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝗱𝗮𝘆 𝗶𝘀𝗻’𝘁 𝘄𝗵𝗮𝘁 𝘆𝗼𝘂 𝗲𝘅𝗽𝗲𝗰𝘁.

🌌 W Nowym Jorku doszło do awarii prądu. Brak elektryczności jest zalążkiem wszystkich sześciu opowiadań. Bo plany są po to, aby je zrealizować, a wielka impreza na Brooklynie jest idealnym miejscem by odreagować cały stres.

🌌 Jako całość, książka była naprawdę niezła. Bohaterowie wszystkich opowiadań są ze sobą powiązani i to zagranie pozwala na wyciąganie wszelkich smaczków👌🏻

🌌 Co mnie irytowało? Język. Jakoś nie wyobrażam sobie by ktokolwiek co dwa zdania wtrącał 'yoł' lub 'yoł, bro'. Czytając to, miałam przed oczami takiego randomowego czarnoskórego w typowej komedii, który udaje, że umie rapować🤣

🌌 Długi spacer. To opowiadanie jest najdłuższe i podzielone na akty. Zachowanie Tammy mnie irytowało. Nie mogłam nic na to poradzić🤷🏻‍♀️ A pierwsze dwa akty tego nie zapowiadały. Trochę się męczyłam bo... Oni szli. Szli przez pięć aktów. Przydałoby się więcej akcji.

🌌 Bez maski. Jedno z dwóch ulubionych opowiadań. Dwójka chłopaków, wyłączony pociąg metra i biało-biało-białe jordany😉😊 Nic więcej nie zdradzę!

🌌 Dopasowani. Najlepszy był dziadek knujący całą intrygę oraz psinka. Słodko i uroczo, ale czegoś mi zabrakło.

🌌 Te wszystkie historie miłosne... i kurz. Ach, jak mnie wkurzały przypisy, które były przemyśleniami głównej bohaterki tego opowiadania. Tak mnie to wytrącało z rytmu, że momentami się lapałam, iż nie pamiętałam co czytałam trzy minuty wcześniej.

🌌 Nie spać aż do Brooklynu. Tutaj nie wiem, co o tym myśleć. Jakoś wszystko za szybko się działo i znaleziono rozwiązanie problemu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

🌌 Seymour i Grace. Drugie z ulubionych opowiadań, ale tego spodziewałam się od początku, ponieważ jest spod pióra Nicoli Yoon. Jest najbardziej oryginalne, bohaterowie mają to coś, co od samego początku przyciąga uwagę i ma idealne zakończenie. Niczego więcej nie potrzebuję!🙌🏻

🌌 Polskie wydanie jest cudowne, ale do pełni szczęścia brakuje mi barwionych na czarno brzegów🤭

W życiowej pogoni nie zwracamy większej uwagi na otaczające nas dobra, przyjmując je za pewnik i naturalny element codzienności. Tak też jest w wypadku elektryczności, która towarzyszy naszemu pokoleniu od zawsze i nie wyobrażamy sobie innego funkcjonowania. A co, gdy przestanie działać? Z całą pewnością doprowadzi do ogromnego chaosu. Ale być może pozwoli też się zatrzymać i spojrzeć na świat z innej perspektywy, podobnie jak i na ludzi wokół.

"Blackout" to zbiór opowiadań ukazujący sześć par, które są w samym środku wydarzeń. Nowy Jork pozostaje bez działającej elektryczności, a bohaterowie próbują sobie z tym poradzić i przede wszystkim dotrzeć na uliczną imprezę, która dzięki generatorowi nadal ma się odbyć. A kogo poznamy?

Tammi i Kareema, których blackout zastał w Apollo Theater, gdzie przyszli złożyć swoje dokumenty na staż. Co ciekawe, kiedyś byli nierozłączną parą, obecnie wolą się unikać, a wszystkie wspólne plany już dawno spisali na marne.

Tremaine'a i JJ`a, których blackout zastał w metrze. Chłopcy znają się od wczesnych lat szkolnych, jednak w większości nie utrzymywali ze sobą kontaktu.

Nellę i Joss, których blackout zastał w Althea House-ośrodku dla seniorów. Nella jest wnuczką jednego z podopiecznych, natomiast Jocelyn odwiedza mieszkańców domu wraz ze swoim terapeutycznym psem i zawsze jest entuzjastycznie witana. Dziewczyny wiele o sobie słyszały ale nie miały szansy dotąd się poznać.

Lanę i Tristana, których blackout zastał w bibliotece. Są przyjaciółmi od dziecka, lecz niebawem ich drogi mają się rozejść po raz pierwszy. Problem w tym, że Lana nie żywi do chłopaka uczuć czysto przyjacielskich, o czym ten nie ma zielonego pojęcia.

Pochodząca z Missisipi Kaylę, którą blackout zastał na szkolnej wycieczce w autobusie. Choć ma chłopaka od długiego czasu, potajemnie wzdycha do innego klasowego kolegi. Zdaje się być w impasie i nie ma pomysłu jak z niego wybrnąć.

Grace i Seymoura, których blackout zastał w taksówce. Ona chce dotrzeć na imprezę, by pokazać byłemu chłopakowi co stracił. On ma za zadanie jedynie dowieźć ją na miejsce w mieście, które spowija całkowity mrok.

Historie tych par łączy sytuacja, w której się znaleźli oraz odnajdywanie miłości. Wydawać by się mogło, że to opowieści banalne, ale nic bardziej mylnego, bowiem niosą w sobie o wiele więcej. To przede wszystkim poszukiwanie własnej tożsamości, próba pogodzenia się z tym, kim się jest, odnalezienia własnej drogi i jej akceptacji. Dzięki poruszaniu tematów dotyczących młodych ludzi należących do społeczności LGBT mamy okazję śledzić ich rozterki oraz wątpliwości związane z orientacją, a także problemy, z którymi muszą się mierzyć już na wstępie swojej drogi do dorosłości. To jedna z najlepszych antologii, które czytałam, a to ze względu na to, że choć mamy tu do czynienia z osobnymi opowiadaniami to one wszystkie łączą się ze sobą w naprawdę godny podziwu sposób. Dzięki temu mamy wrażenie jakbyśmy czytali pełną powieść ukazującą zachowania młodych ludzi w momencie kryzysu, w jakim się znaleźli. Do tego ciekawe postaci, ważne kwestie poruszone między wierszami i cudowne historie miłosne- czego chcieć więcej? Polecam, książka przypadnie do gustu nie tylko młodszym czytelnikom!