Nawet w najciemniejszych chwilach można znaleźć światło. Patrycja, niegdyś wzięta modelka, obecnie realizuje się w nowych rolach - specjalistki od promocji oraz żony i mamy trójki dzieci. Dni wypełnione obowiązkami upływają szybko, ale szczęśliwie. Do czasu, gdy Patrycja dostrzega, że jej mąż Grzegorz zaczyna się od niej oddalać i wycofywać z rodzinnego życia. W Patrycji wzbierają pretensje i rodzi się żal. Czuje się osamotniona i zmęczona. Kiedy więc Grzegorz proponuje wspólną podróż i zaprasza żonę w bajkowy rejs luksusowym statkiem, ona odczytuje to jako okazję do uzdrowienia rozpadającego się małżeństwa. Nie spodziewa się, że właśnie podczas wycieczki wyjdzie na jaw skrywana przez męża tajemnica, która odbierze jej nadzieję na wspólną przyszłość. Czy Patrycja znajdzie w sobie siłę, by zaakceptować gorzką rzeczywistość? "Ostatnia podróż" to powieść o sile miłości. Historia, która mogłaby zdarzyć się naprawdę.
Podróż ostatnia
0/5Podróż
5/5- Autor: Aleksandra Tyl
- Wydawnictwo Prozami
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2022
- Ilość stron: 336
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788367173315
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788367173315
- EAN: 9788367173315
- Wymiary: 14.5x20.5 cm
Recenzje książki Ostatnia podróż (11)
-
Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Jagoda B. w dniu 2023-01-23Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatną„Rodzimy się z wyrokiem śmierci. Tak już jest. I nie na wszystko mamy wpływ, trzeba się z tym pogodzić.”
Szukacie książki, która wywołuje emocje, ma w sobie tajemnicę i mogłaby zdarzyć się naprawdę? To ją znaleźliście!
„W czasie wędrówki jeden idzie lekki, bez plecaka, a drugi niesie we własnym kilogram kamieni, soli, drewna, czegokolwiek. Więc ten pierwszy idzie szybciej, jest mu lżej, a ten drugi spowalnia. Ale kiedy podzielą się bagażem, mogą iść razem(…). Ten pierwszy nie odczuje zbytnio, bo to tylko pół kilo, a drugiemu jest o wiele lżej. Poza tym idą wtedy ramię w ramię.”
Patrycja, matka trójki dzieci. Kiedyś pracowała w modelingu, dziś pomaga „znajomej prowadzić sklep internetowy”. Zajmując się wystawianiem zdjęć, promocją i reklamą, pracując z zacisza domowego oraz wychowywaniem dzieci. Jej „życie jest szczęśliwe, ale nudne”, dużo w niej rutyny dnia codziennego. Czuje się wyczerpana i zmęczona takim życiem.
Grzegorz, mąż Patrycji, od kilku miesięcy jest nieobecny, wycofany, często wraca późno do domu, przesiadując w pracy.
„Nie wiem, co się stało, że nagle z dwojga kochających się, wspierających ludzi staliśmy się własnymi karykaturami. ”
Przyjaciółka Patrycji podejrzewa, że jej mąż ma romans. „(…) czy ziarno, które zostało zasiane, trafi na żyzny grunt, czy uschnie, niepodlewane.”?
Grzegorz pewnego dnia zaprasza Patrycję w podróż jej marzeń, rejs po Morzu Śródziemnym. „Dziesięć dni tylko my, gwiazdy i morze.” Organizując opiekę nad dziećmi, tak, aby mogła się zrelaksować i odpocząć od dzieci, codzienności, ale i spędzić ten czas we dwoje.
Czy przyjaciółka Patrycji miała rację, co do romansu Grzegorza? Jak poradzi sobie babcia z trójką rozrabiających dzieci? Co wydarzy się podczas niespodziewanego rejsu? Tyle i jeszcze więcej dowiecie się czytając, tę książkę, do której serdecznie zachęcam.
Autorka ma lekkie pióro. Książkę czyta się jednych tchem, chociaż z przerwami, ponieważ wywołuje ogrom niekontrolowanych emocji w czytelniku.
Podział obowiązków w małżeństwie jest czymś ważnym, by każdy mógł uczestniczyć w życiu potomstwa. Nie zawsze przesiadywania w pracy prowadzą do zdrad, często są inne ku temu powody. W związku bardzo ważne są szczera rozmowa i wspólne rozwiązywanie problemów, bo one zbliżają i powodują więź między ludźmi. Gdy pojawia się ogromny problem, „niespodziewana sytuacja”, bolesna i trudna, potrafią sobie poradzić, przygotować się do sytuacji, jaka ich dotknęła, bo „takie jest życie”, czasem bardzo niesprawiedliwe.
Historia wzrusza do łez, ale również pozwala na głębokie przemyślenia. Czy „ludzie żyją tylko po to, by przedłużyć istnienie gatunku”?, Czy czas, który nam pozostał na tym świecie dobrze wykorzystaliśmy?, Czy cuda naprawdę się zdarzają?, Jak przygotować bliskie osoby do nieuniknionego? Jak samemu przygotować się, aby dalej chcieć żyć? Wiele nasuwa mi się pytań, ale ta powieść odpowiada na nie. Polecam ją serdecznie wszystkim bez wyjątku, bo śmierć nie jest łatwym tematem, a Ci, co mają jeszcze czas mogą znaleźć sens, by przeżyć go lepiej, nie pozostając samemu, i przygotować na swoje odejście bliskich.
„Nawet w najgorszych chwilach można znaleźć też piękne momenty. Tylko trzeba się na nie otworzyć.” -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Joanna K. w dniu 2023-10-02Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąŻycie pisze różne scenariusze. Stawia nas w sytuacjach, na które nie jesteśmy kompletnie przygotowani. Nigdy nie ma odpowiedniego momentu na pożegnania i rozstania. Przecież tyle rzeczy było jeszcze do zrobienia, tyle słów do wypowiedzenia. Okazuje się, że czas z nas drwi, zabiera nam cenne chwile, z których nie zdążyliśmy skorzystać, bo zawsze coś innego było ważniejsze.
"Świat stracił barwy i znaczenie".
Patrycja i Grzegorz uchodzili do tej pory za wzór. Para, jakich mało i nagle na ich związku pojawia się rysa. Mijają się i nie potrafią ze sobą rozmawiać. Ona krzyczy, ona zamyka się w sobie. Z dnia na dzień coraz bardziej oddalają się od siebie i nie próbują znaleźć przyczyny tego stanu. Patrycję męczy ta sytuacja i ma żal do męża. Kiedyś w jego oczach był zachwyt i uznanie gdy na nią patrzał. Mimo trójki dzieci i obowiązków domowych palił się żar, który podsycali i nagle zgasł. Grzegorz kupuje bilety na rejs wycieczkowcem, czyżby targały nim wyrzuty sumienia, że wycofał się z życia rodziny? Patrycja ma nadzieję, że ta podróż to dla nich szansa na rozpalenie przygasającej miłości. Traktuje to niczym podróż poślubną, bo dawno nigdzie sami nie byli. Patrycja jest zachwycona rejsem, od dawna o nim marzyła. Pod wpływem impulsu w Grzegorzu ujawnia się jego wrażliwa i sentymentalna dusza, wspomina, jakie mieli piękne życie, byli szczęśliwi, doczekali się trójki wspaniałych dzieci. Nagle ni stąd, ni zowąd informuje Patrycję, że odchodzi. Dla kobiety to cios nie tego się spodziewała. Ta piękna i wymarzona podróż okazuje się ich ostatnią wspólną. Czas, jaki im pozostał, postanawiają przeżyć najpiękniej, jak tylko się da. Po powrocie do domu nic już nie będzie takie jak przedtem.
Wystarczyła mi rekomendacja Halinki, żeby sięgnąć po ten tytuł. Troszkę zdziwił mnie fakt, że książka, która jest na rynku prawie rok, ma tak mało opinii. Po jej przeczytaniu już wiem dlaczego. Czytałam ją na jednym wdechu, ryczałam jak bóbr i kilka dni trwało, zanim postanowiłam napisać recenzję. To nie jest łatwa lektura. Pani Aleksandra stworzyła historię do bólu prawdziwą, przecież takie rzeczy się zdarzają, słyszymy o nich na co dzień. A jednak ta powieść napisana jest z takim pietyzmem i dbałością o szczegóły, że dogłębnie poruszy nawet twardziela.
Każdy człowiek w swoim życiu musi się zmierzyć z jakąś stratą, nieszczęściem lub osobistą tragedią. Ludzie są małostkowi, przejmują się drobiazgami, płaczą nad duperelami, niepotrzebnie się stresują. Tak łatwo przychodzi nam ocenianie innych, krzywdzimy ich i obrażamy.
"Mamy więcej szczęścia, niż nam się wydaje. Ale skupiamy się na nieszczęściu".
Tak łatwo jest powiedzieć, że inni mają lepiej. Ale przecież nie za każdym uśmiechem, który widzimy, kryje się radość. Ludzie nauczyli się przywdziewać maski odpowiednio do sytuacji, w której się znajdują. Chcielibyśmy mieć w życiu nad wszystkim kontrolę, ale to niemożliwe. Powinniśmy czerpać z życia garściami, żyć tak jakby jutra miało nie być.
"Niech żyje bal!
Bo to życie, to bal jest nad bale!
Niech żyje bal!
Drugi raz nie zaproszą nas wcale!" Maryla Rodowicz "Niech żyje bal"
Śmierć wcale nie musi oznaczać końca. Zawsze istnieje coś takiego jak nadzieja na odbudowanie życia po stracie.
Polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prozami. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Joanna M. w dniu 2023-05-06Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąMedia społecznościowe pokazują wyidealizowane życie. Pięknie wykreowane kadry wzbudzają zazdrość „szaraczków”. Natomiast w literaturze obyczajowej widzę przeciwną tendencję. Tam musi być dramat. Tragedia głównych bohaterów wzrusza czytelników wywołując zachwyty. W ten sposób próbuje oczarować nas Aleksandra Tyl w powieści „Ostatnia podróż”. Jej bohaterka to eksmodelka spełniająca się, jako matka. Zdrowe dzieci, zagraniczne wakacje, markowe ciuchy – może się wydawać, że niczego jej nie brakuje. Jednak niepokoi ją zachowanie męża, który oddala się od rodziny. Wyjaśnienie jego postępowania przychodzi podczas bajkowego rejsu we dwoje. Dla kobiety będzie to cios.
Aleksandra Tyl opisuje nieidealne życie. Patrycja, główna bohaterka, jest sfrustrowana codziennością. Symbolizuje te wszystkie złe chwile, kiedy mamy ochotę po prostu wyjść z domu i nie wracać. Jest to taka postać, o której czytamy i myślimy sobie, że inni radzą sobie gorzej. W tym „jak mi źle” kobietę spotyka tragedia wykraczająca poza sferę codziennych niedogodności. Jaka? Tego dowiecie się z książki. W tym miejscu wyłącznie podkreślę kontrast pomiędzy pięknem i dostatkiem poznanej w powieści rodzinny (w tym okolicznościach cudownego rejsu), a tragedią, jaka ją dotknęła.
Powieść jest niewątpliwie wzruszająca. Po prostu są pewne tematy, które zawsze chwytają za serce. Natomiast mi nie do końca pasował styl autorki. Kiedyś napisałam o Vladimirze Wolffie, że czuję pewne porozumienie z jego prozą. W przypadku Aleksandry Tyl – a raczej powieści „Ostatnia podróż”, bo innych książek autorki nie znam - było kompletnie inaczej. Czytając miałam wrażenie, jakby w tle coś nieprzyjemnie brzęczało. Trudno mi nazwać swoje odczucia, bo są to takie drobne zgrzyty, które w moim zdaniem wymagały wygładzenia. Preferuję również powieści bardziej skoncentrowane na temacie, a Aleksandra Tyl chciała pokazać bohaterów w szerokiej perspektywie i opisała wiele, nawet nie wątków pobocznych, ale po prostu scenek, które nie miały, aż tak mocnego związku z główną linią fabularną. Widzę pewne plusy takiego rozwiązania np. dobre poznanie bohaterów, nawiązanie z nimi więzi, jednak ja preferuję konkretniejsze pisanie.
„Ostania podroż” Aleksandry Tyl to ładna książka, która może przypaść do gustu czytelnikom literatury obyczajowej. Szczególnie tym, którzy lubią, jak pisarze poruszają trudne tematy. Macie przed sobą powieść bez fikuśnych zabiegów literackich, ale przemyślaną i wzruszającą. W mojej ocenie mogłaby być bardziej konkretna, aczkolwiek – to muszę zaznaczyć – autorka nie pisze rozwlekle, raczej wolałabym, aby bardziej skupiła się na temacie. Jeżeli jednak lubicie zobaczyć bohaterów w szerokiej perspektywie, w różnych sytuacjach, być może nie będzie wam to przeszkadzać. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Justyna G. w dniu 2023-02-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąCzasami życie potrafi nas niemile zaskoczyć obsadzając w rolach, w których tak naprawdę być nie chcemy. Wówczas możemy albo pokornie przyjąć ten scenariusz, co najwyżej frustrując się coraz bardziej i złorzecząc na okropny los albo próbować wywalczyć coś dla siebie. Są jednak takie sytuacje, w których tak naprawdę nic już prawie nie możemy zmienić, zrobić, co najwyżej swój stosunek do tej chwili i do tego, co się dzieje.
Właśnie w obliczu takiej sytuacji stanąć musi Patrycja, niegdyś popularna modelka, która zamieniła karierę na życie rodzinne i wydaje się żałować tego coraz bardziej. Choć to może nie tyle tęsknota za tamtą pracą, podróżami czy czasem dla siebie, tylko przytłoczenie codziennością. Obecnie bowiem Patrycja jest matką trójki dzieci, w tym bliźniaków, żoną Grzegorza, próbuje być również aktywna zawodowo, zajmuje się promocją internetowego sklepu z modą. Wraz z pojawieniem się potomstwa przybywało obowiązków, ale z Grzegorzem świetnie sobie radzili, dzieląc się obowiązkami domowymi i opieką nad dziećmi. Niestety od pewnego czasu wszystko się zmieniło, rzadkie są bowiem momenty, kiedy mąż jest w domu i uczestniczy w ich wspólnym życiu. Nawet wakacje w Grecji odwołał w ostatnich chwili, wymigując się pracą i skazując Patrycję na wypoczynek z trójką małych dzieci.
Każdy dzień jest dla Patrycji jak walka. Pracuje z domu i jest coraz bardziej rozgoryczona postawą męża, bowiem na nią spadły wszystkie obowiązki. Grzegorz wraca coraz później, w ciągu dnia jest nieuchwytny i nie można na niego liczyć. Problem leży również w opiece nad dziećmi, bowiem Patrycja nie może liczyć ani na pomoc swoich rodziców, ani mieszkających w innym mieście teściów. Kiedy jeszcze przyjaciółka Patrycji, wielokrotna rozwódka sugeruje, że Grzegorz być może ma romans, kobiecie wydaje jej się to wielce prawdopodobne. Dlatego, kiedy zapytany o inną kobietę mężczyzna zaprzecza, by zdradził Patrycję, a kilka dni później wykupuje rejs po Morzu Śródziemnomorskim, o którym jego żona zawsze marzyła, może się to wydawać podejrzane. Patrycja cieszy się jednak niczym dziecko szczególnie, że ma to być podróż bez dzieci. Mąż zajął się wszystkim, sprowadził nawet swoja matkę, by na czas ich nieobecności zajęła się maluchami. Jednak raj, do którego zabrał ją Grzegorz szybko zamienia się bowiem w piekło. Okazuje się, że rejs był tylko pretekstem, by zdradzić Patrycji pewną tajemnicę…
Jak zakończy się ta książka? Co dzieje się z Grzegorzem? Jaką niespodziankę trzyma dla Patrycji i w jaki sposób ta wiadomość zmieni jej życie? Przekonamy się o tym dzięki lekturze książki pt. „Ostatnia podróż”, autorstwa Aleksandry Tyl. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Prozami książka tylko pozornie przypomina banalny romans. W istocie historia jest dużo głębsza i budzi całe spektrum emocji. Tym samym to lektura zarówno dla tych, którzy lubią romanse, jak i powieści obyczajowe. Skonstruowana w ten sposób, że budzi coraz większe zaciekawienie powieść pomaga nam zmierzyć się z trudnymi etapami w życiu, pozwala wyobrazić sobie, co musi czuć bohaterka i jej rodzina po otrzymaniu takiej wiadomości, jaką przekazał Grzegorz.
Piękne jest to, że lektura książki, mimo iż napełnia nas smutkiem, to niesie również nadzieje. Nadzieję na to, że poradzimy sobie w każdej sytuacji, a także na to, że po drugiej stronie jest coś więcej… -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Ewelina P. w dniu 2023-02-04Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąCzym jest nasza miłość w obliczu choroby? Słysząc wyrok, który nie tylko zmieni nasz każdy kolejny dzień, ale i ciało, umysł, sumienie... Jak tu cieszyć się skrawkiem życia, które gaśnie każdego dnia coraz bardziej? W jaki sposób wynagrodzić naszą nieuniknioną nieobecność, ból malujący się na twarzy i słabość, która nas ogarnie? Jak to jest żyć wiedząc, że się umiera?
Książka na tyle tajemnicza, że nie spodziewamy się tak ogromnych emocji. Z początkiem nieco zabawnej obyczajówki przechodzi do dramatu. Autorka za pośrednictwem Patrycji pokazała jak często zbyt błaho podchodzimy do swojego życia. Jak go nie doceniamy, skupiając się na drobiazgach wywyższonych do ogromnej rangi. W jednej chwili tragedią życiową okazuje się bycie mamą nadprogramowego dziecka, które pojawiło się jako dodatek. Wcześniejsze plany się zmieniły, lecz gdzieś w głębi duszy nie potrafiła się do tego dostosować. Można za wszystko obarczyć winą męża, który coraz dłużej zostawał w pracy. Podzielność obowiązków pozostawił żonie, nie dzieląc się z nią swoim sekretem. By wynagrodzić jej wcześniejszą nieobecność zabiera ją w wymarzoną podróż bez dzieci. Jest ona najpiękniejszą i jednocześnie najgorszą w ich życiu. Piękny klimat nie wymaże wypowiedzianych słów, ani nie odbierze skrawka życia, które zacznie marnieć. Nie tylko bohaterka wpada tu w rozpacz. Niestety wszelakie emocje przechodzą na nas otwierając tę część życia, którą zamykamy na możliwe jak najdłuższy czas. Powstaje pewnego rodzaju przebudzenie, które podkreśla nam czas obecny. Nakazuje się zatrzymać i przemyśleć, czy nasze dotychczasowe zachowanie jest właściwe. Czy faktycznie robię w życiu to, co chcę, czy sprawia mi to przyjemność? Czy nie poświęcam czasu choćby na osoby, które nic do naszego życia nie wnoszą, a wręcz jak to zaznaczył mąż postaci, jedynie go odbierają, marnotrawią?
Nie potrafię opisać jak bardzo mnie ta książka nie tylko wzruszyła, ale i jak odebrała wcześniejszy życiowy kierunek. Otworzyła mi miejsce w sercu, którego nigdy nie chciałam otwierać. Jednocześnie bardzo jej za to dziękuję. Ta powieść, to przebudzenie z życia. Bardzo ją polecam!!!