To tylko przyjaciel

Książka przeczytana jednym tchem, oderwanie się od spraw dnia codziennego. Super relaks. Polecam

Bardzo fajna książka, lekko się czyta super relaks, chociaż emocje również są, serdecznie polecam

Nie rozumiem zachwytu nad tą książką. Przewidywalna do bólu.

Książka bardzo wciąga! Przeczytanie jej zajęło mi dwa wieczory :D Nie dość że w fajny sposób napisana to jeszcze porusza ważny temat dla społeczeństwa.

Dobrze się ja czyta. Ale czasami nudna. Porusza dobry temat niepłodności. Jest ok. Ale nie przeczytalabym ja drugi raz.

Zdarza Wam się czytać książkę od końca?

Już widzę Wasze miny i jestem pewna, że właśnie szykujecie stosy, na których jeszcze dziś za to spłonę 🙈 Ale zanim oficjalnie rozpoczniecie moje poszukiwania, przeczytajcie ten wpis do końca, a być może wtedy mnie zrozumiecie. A jak nie - trudno, jestem skończona i nie napiszę już więcej dla Was żadnej recenzji, a zaznaczę tylko, że mam jeszcze w zanadrzu kilka naprawdę dobrych książek więc mam cichą nadzieję, że mimo wszystko mnie oszczędzicie 😉

''To tylko przyjaciel'' Abby Jimenez to opowieść o Kristen, która prowadzi własną firmę, którą prężnie rozwija i wiecznie czeka na swojego chłopaka, Tylera, który zajęty robieniem kariery w armii przebywa na kolejnym zagranicznym kontrakcie. Właśnie trwają przygotowania do ślubu jej najlepszej przyjaciółki, Sloan.

Zbieg okoliczności sprawia, że panna Peterson zaprzyjaźnia się z drużbą pana młodego, Joshem. Znajomość ta sprawia, że Kristen coraz częściej zamiast o chłopaku myśli o nowym znajomym, co jest szczególnie trudne, bo jednego jest pewna- nigdy z nim nie będzie.

Josh ma 6 sióstr i nie wyobraża sobie życia bez dużej rodziny. Sam otwarcie mówi, że chciałby mieć kilkoro dzieci. Kiedy między dwójką nowych znajomych zaczyna rozkwitać uczucie, Kristen wie, że to już koniec, bo ona nigdy nie spełni jego marzenia o gromadce dzieci, bowiem wkrótce ma przejść operację, po której będzie bezpłodna. I chociaż łudzi się, że może być inaczej, słowa Josha sprowadzają ją na ziemię.

" - Mogę zadać ci pytanie?

- Tak - wyszeptałam, otwierając oczy.

- Co Sloan myśli o Tylerze?

(...)

- Nienawidzi go.

- Dlaczego?

- Ponieważ uważa, że poszłam na kompromis.

Zmarszczył czoło.

- Na jaki kompromis? Coś z nim nie tak? Jest dupkiem?

Powoli wypuściłam powietrze.

- Nie. Po prostu nie chce mieć dzieci.

Josh parsknął z wyraźną dezaprobatą.

- No właśnie. Przecież dzieci są ważne. Jak można związać się z kimś takim?

Poczułam, jakbym dostała pięścią w brzuch. Ścisnęło mnie w gardle i odwróciłam wzrok, by nie zobaczył, że zbiera mi się na płacz.

Teraz wszystko jasne. Powiedział to prosto z mostu."

Czy dla tej dwójki naprawdę nie ma szans na wspólną przyszłość?

Już dawno żadna powieść tak mnie nie wzruszyła i nie rozbawiła zarazem. Czytanie tej powieści było niczym jazda na rollercoasterze- albo się śmiałam, albo... płakałam. Co ja mówię! Ja nie płakałam. Ja wyłam! Aż normalnie bolała mnie głowa. Do tego stopnia, że w pewnym momencie już po prostu nie mogłam wytrzymać i zajrzałam na koniec. A potem tak czytałam po jednym rozdziale od końca. Wiem, wiem. To największy grzech książkoholika, ale ta powieść po prostu rozwaliła mnie emocjonalnie na kawałki. To, z czym musieli zmierzyć się bohaterowie literackiego debiutu Abby Jimenez po prostu rozbudziło we mnie takie emocje, że aż sama się sobie dziwię.

UWAGA!!! SPOILER!!! Nie jest tajemnicą, że po przeczytaniu opisu wiemy, jak ta powieść się skończy. Ale po drodze wydarza się tyle różnych rzeczy, że po prostu nie byłam w stanie oderwać się od tej książki. A to, co spotyka na koniec przyjaciół Kristen, Sloan i Brandona, to jest po prostu nie do opisania.

Mogłabym pisać o tej książce jeszcze długo, ale nie chcę odbierać Wam przyjemności z czytania. Za to napiszę Wam, co zrobiłam szalonego po skończeniu tej historii, a co, według mnie, będzie dla niej najlepszą rekomendacją. I dla autorki zresztą też.

Zamówiłam... jej kolejną książkę The Happy Ever After Playlist. A że w Polsce jeszcze jej nie ma, będę ją czytała w oryginale (co będzie dla mnie prawdziwym wyzwaniem), bo nie jestem w stanie wytrzymać do momentu, aż ukaże się ona na polskim rynku wydawniczym. Tym bardziej, że z tego, co wyczytałam w Internecie powieść ta skupia się na losach... Sloan!

Kiedy w głowie układałam sobie tę recenzję, w tym momencie planowałam napisać, że teraz to już wydawnictwo nie ma absolutnie żadnego wyboru i musi zakupić prawa autorskie do następnej książki Abby Jimenez, bo nie ukrywam, że orłem z angielskiego nie jestem i nie wiem, jak mi pójdzie, a w jakiś sposób będę musiała sprawdzić ile naprawdę zrozumiałam, a ile sobie dopowiedziałam. Ale tego nie napiszę. Wiecie dlaczego? Bo zaglądam wczoraj sobie na fp autorki i widzę informację, że oto prawa do publikacji The Happy Ever After Playlist w Polsce zostały sprzedane. Hurrrrraaaaaa!!!! Nie muszę chyba dodawać, jaka jestem z tego powodu przeszczęśliwa, prawda?

❤️ Bardzo przyjemna książka. Dobrze się czyta. Poza romansem i związanym z nim dramatami porusza też poważniejsze wątki.

Wierzycie w przyjaźń damsko-męską? Czy uważacie, że prędzej czy później i tak jedno się zakocha? Co w przypadku, gdy jedna z tych osób jest w związku?

Jak sam tytuł wskazuje, w powieści „To tylko przyjaciel” Abby Jimnez mamy przedstawiony właśnie ten motyw.

Kristen ma 24 lat, jamnika o imieniu Kaskader Mike i chłopaka, przebywającego na zagranicznym kontrakcie w armii. Para praktycznie nie widuje się, a ich kontakt telefoniczny jest mocno ograniczony, jednak ukochany obiecuje, że niedługo wróci z wojska i zamieszkają razem. Dziewczyna prowadzi własną działalność - sprzedaje produkty dla małych piesków.

Josh to 29 latek, który niedawno zakończył długoletni związek, gdyż jego partnerka nie chciała mieć dzieci, a jego marzeniem było założenie wielkiej rodziny. Była dziewczyna zostawiła go z masą długów.

Gdy para poznaje się przy okazji organizowanego przez ich wspólnych przyjaciół ślubu, Kristen zatrudnia Josha. Od tej pory mężczyzna tworzy rzeczy dla piesków w garażu dziewczyny. Obydwoje od samego początku są sobą ogromnie zauroczeni. Wspólna praca bardzo ich do siebie zbliża. Świetnie się dogadują i bardzo szybko zaprzyjaźniają. Josh jednak zdaje sobie sprawę, że Kris jest zajęta. Ona z kolei, mimo iż jest świadoma tego, że świetnie czuję się w towarzystwie mężczyzny i zaczyna odczuwać wątpliwości co do swojego uczucia do aktualnego chłopaka Taylora, wie, że nie może związać się z Joshem na poważnie, gdyż jest bezpłodna.

Gdy Taylor postanawia kontynuować służbę dla wojska, dziewczyna zrywa z nim, a Joshowi proponuje relację typu friends with benefits.

Książka zaintrygowała mnie od razu, gdy o niej usłyszałam. Co prawda, czytając okładkowy opis spodziewałam się lekkiego romansu, a tymczasem okazało się, że książka porusza naprawdę poważne problemy i jest nie tylko zabawny i cukierkowym romansem, ale również wyciskającą łzy opowieścią o ludzkich problemach i tragediach.

Podczas lektury czytelnik doświadcza ogromnej ilości różnorodnych emocji. Od wybuchów śmiechu, spowodowanych zabawnymi dialogami bohaterów, aż po wielki smutek wywołany nieszczęściem, jakie na nich spada.

Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Są to naprawdę pozytywne postacie. Szkoda mi było Kristen, choć wydaje mi się, że na jej miejscu postąpiłabym podobne. Josh z kolei według mnie został przedstawiony jako mężczyzna idelany.

Fabuła ukazuje siłę prawdziwej miłości oraz przyjaźni. Poznajemy ważny i pewnie dość częsty w dzisiejszych czasach problem bezpłodności. Mnie ta historia wciągnęła całkowicie. Nie mogłam się oderwać od lektury. I mimo iż pewnego rozwoju spraw można się było domyślić, w książce pojawia się także olbrzymi zwrot akcji, którego myślę, że żaden z czytelników się nie spodziewa.

Chętnie zobaczyłabym ekranizację tej powieści.

Czy bohaterom taka relacja będzie pasować? Jak potoczą się ich losy? Czy Kristen pozwoli się kochać?

Tego wszystkiego musicie dowiedzieć się sami, czytając książkę ;)

Polecam! Uważam, że naprawdę warto.

Kristen to sarkastyczna i bezpośrednia dziewczyna, która swój czas poświęca przyjaciołom, ukochanemu psu i własnej firmie. Ma chłopaka, jednak Tyler większość czasu przebywa na zagranicznych kontraktach, robiąc karierę w armii.

Kristen czeka na operacje, po której macierzyństwo nie będzie możliwe, wcześniej jednak jej najlepsza przyjaciółka Sloan, ma wyjść za mąż. Pomagając w przygotowaniach poznaje drużbę - Josha. Między nimi pojawia się silna chemia, jednak ich związek jest niemożliwy - mężczyzna marzy o dużej rodzinie, a Kristen nie może mu jej dać... Decydują się na układ "friends with benefits" - w teorii brzmi to prosto, w praktyce okazuje się, że niekoniecznie...

Kolejny debiut, który mnie zaskoczył i niesamowicie poruszył. Spodziewałam się lekkiej, romantycznej opowieści o zabarwieniu humorystycznym i początkowo faktycznie można było odnieść takie wrażenie, jednakże z czasem dostałam emocjonalną, trudną chwilami i zarazem realistyczną historię...

Książkę czyta się szybko, a po pewnym czasie wprost nie można się oderwać. Autorka zastosowała narrację dwuosobową, z perspektywy Kristen i Josha, co pozwala na zgłębienie ich punktu widzenia.

Fabuła książki, poza destrukcyjną, chwilami, siłą uczucia i bezpłodnością, porusza wiele innych poważnych kwestii, lecz nie chciałabym spoilerować. Postaci wydają się niezwykle realistyczne i żywe, łatwo się z nimi utożsamiać oraz wczuć się w ich emocje, a tych nie brakuje. Powieść Abby Jimenez niesie ze sobą szereg skrajnych emocji. Zabawne sytuacje i sarkastyczne uwagi śmieszą, jednakże pod koniec powieści doświadczamy ogrom trudnych, tragicznych i przygnębiających wydarzeń, chwytających za serce oraz skłaniających do łez. Osobiście uważam, że to naprawdę świetna powieść, która pozostanie dłużej w mojej pamięci. Zdecydowanie polecam! ❤️

Ta książka przypomina mi grę na fortepianie.Pianistkę grającą melodię mi znaną,ale ciągle ciekawą.Subtelnie sunącą po klawiaturze,a kiedy już się tak zasłuchamy i rozmarzymy,niespodziewanie uderza w mocniejszy ton.Wiruje po partyturze,a my śmiejemy się,płaczemy,wkurzamy i tęsknimy...

********************************************

Kristen Peterson jest właścicielką prężnie rozwijającej się firmy.Ma również wiecznie nieobecnego chłopaka,który robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach.Nigdy nie będzie mogła mieć dzieci,bo zaraz po weselu swojej ukochanej pary przyjaciół,podda się operacji usunięcia macicy.Podczas przygotowań do ślubu,poznaje drużbę pana młodego,a wraz z nim pojawia się niewytłumaczalnie silna chemia.Josh jest zabawny,seksowny i rozumie ją jak nikt inny wcześniej.

Jestcjednaj jedno ale...,które sprawia,że mężczyzna może być tylko jej przyjacielem.Josh marzy o gromadce dzieci,których Kristen nie może mu dać.

Jak zakończy się ta cała historia?

Dowiecie się z książki,która jest cudowna,czasami przewidywalna,a czasami zasadzi nam porządnego kopa w tyłek.Wspaniała,lekko i dowcipnie napisana historia o trudnych sprawach,pochłonie Ci czas,bo kiedy zaczniesz już czytać,nie odejdziesz dopóki nie skończysz.

Bohaterka,wypisz-wymaluj,cała ja.

Autorka wykonała tutaj kawał naprawdę dobrej roboty,dlatego ogromnie polecam Wam tę książkę.

Czytajcie!

Na pewno nie będziecie żałować!

wydawnictwomuza ostatnio pędzi jak szalone z nowościami ze świata romansu. 😍 Muszę Wam powiedzieć, że mają dobrego nosa! Ich romanse/ obyczajówki są cudowne!❤️

Przy tej książce miałam niesamowitą paletę uczuć. Śmiałam się od ucha do ucha z genialnych tekstów bohaterów, aby później wypłakać w rękaw hektolitry łez! 😭🥰

Uwielbiam książki, które potrafią mnie przenieść do takiego świata. Świata pełnego realizmu, problemów, miłości, bólu i cierpienia.

Wiecie, że położyłam się spać, ale nie mogłam zasnąć bo musiałam wiedzieć co będzie dalej? Tak. Otóż o 23:00 znów zaświeciłam lampkę przy łóżku, mój mąż znowu pokręciło głową na moją obsesję, syn przewrócił się na drugi bok, a ja sięgnęłam po książkę i dalej kontynuowałam. I tak czytałam dopóki nie skończyłam. Ale kochani! Warto poświęcić każdą minutę! To prawdziwe cudo. 💞

Kocham tych bohaterów. Kocham tę historię. Wiem, że ciągle będę do niej wracać, by przeżywać to na nowo. 🥰

Kristen ma narzeczonego. Kristen ma bardzo poważny problem ze zdrowiem. Kristen poznaje bardzo seksownego strażaka, który staje się dla niej prawdziwym przyjacielem.

Josh nie może wyrzucić Kristen z głowy.

Josh próbuje ją do siebie przekonać.

Josh wpada po same uszy.

Ale jak kochać kogoś, komu nie możemy dać najważniejszego?

Jak kochać kogoś, kto jest dla nas całym światem, ale nie móc spełnić jego największego marzenia?

I wreszcie jak ułożyć sobie życie z kimś, kto zna cię na wylot, dba o ciebie i jest ciągle przy tobie, lecz jeden szczegół może was przekreślić?

Kochani! Kupujcie w ciemno! Ta książka to czysta przyjemność. ❤️

Książek z motywem przyjaciela i relacji "friendzone" można wyliczać naprawdę wiele. W końcu, ktoś kiedyś powiedział, że miłość, a nawet małżeństwo musi zacząć się od przyjaźni, a małżonkowie powinni być dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Abby Jumenez postanowiła jednak do tego motywu dodać nutkę tragizmu i emocji. W efekcie otrzymujemy książkę, która ... może skraść niejedno książkowe serce w te lato.

(...)

Choć okładka zwiastuje raczej lekki letni romans, to tak naprawdę są to tylko pozory. W środku aż kipi od emocji, napięcia i przede wszystkim dramatu, a wszystko oczywiście okraszone jest tajemnicą i uczuciem, jakie rodzi się pomiędzy Kristen i Joshem. Były w niej momenty, w których aż popłakałam się ze śmiechu, ale i takie, przy których było mi bardzo smutno. Poza tym autorka porusza też motyw bezpłodności i nie spycha go na margines, co także jest dużym plusem. Sama historia Kristen i Josha to istny rollercoaster emocji. Charakterni bohaterowie nie pozwolili mi się nudzić, a zabawne perypetie i nieco smutniejsze wydarzenia, w jakie wplątała ich autorka sprawiły, że niektóre fragmenty z tej książki zostały mi w pamięci. Historia opowiadana jest na przemian - z punktu widzenia obojga bohaterów, co również moim zdaniem było bardzo na plus, bo dzięki temu cała historia jest pełniejsza. Nie czułam, że coś zostało niedopowiedziane.

,,To tylko przyjaciel" to pełna ciepła, emocji i niełatwych tematów opowieść o miłości, która napotyka wiele przeszkód. Muszę przyznać, że bardzo podziwiam autorkę za to, że imając się tak trudnych tematów, w jej książce nadal czuć lekkość. Nic nas nie przytłacza, a z każdą kartką coraz bardziej zagłębiamy się w historię Kristen i Josha. To nie tylko opowieść o miłości, ale przede wszystkim walce ze sobą, własnymi uprzedzeniami i przeszkodami, które napotykamy każdego dnia. To też opowieść o miłości w cieniu choroby i próbie znalezienia szczęścia. Cieszę się, że autorka postanowiła napisać historię Sloan, czyli przyjaciółki Kristen i mam nadzieję, że również i ona będzie miała swoją premierę w Polsce. Tymczasem polecam Wam tę powieść i mam nadzieję, że rozgrzeje ona Wasze serca w letnie wieczory.

Mój Świat Literatury

Na okładkę patrzy się z zaciekawieniem. Dobrana kolorystyka, ciepła, sprawia, że czuć wakacyjny klimat... Widzimy roześmianą parę, być może to nasi główni bohaterowie. ;) Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy notkę biograficzną, a na drugim fragment tej książki. Szczerze mówiąc, od pewnego czasu nie czytam tych fragmentów na skrzydełkach, bo zastanawiam się, z jakiej części książki ON jest. Czcionka jest duża, stronice kremowe. Literówek brak, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Narracja prowadzona jest dwutorowo przez Josha i Kristen.

"To tylko przyjaciel" to debiut autorki, który jest rewelacyjny. Tak, dobrze czytacie. REWELACYJNY. Czytało mi się ją dość szybko, a co najważniejsze przyjemnie i z lekkością. Mimo iż momentami wydarzenia wcale nie były takie super fajne. Niemniej jednak płynie się przez powieść, jest niezwykle interesująca, chociaż na początku wydawała mi się taka średnia. Początek nie wyróżnia się spośród innych lektur, ale to co ma miejsce dalej po prostu zmienia wszystko. Sprawia, że historia nie staje się tylko obyczajówką, romansem, a lekturą z przesłaniem, wartościami, co cenię sobie bardzo. Ciesze się, że mogłam poznać losy Kristen i Josha, teraz wiem, że po inne powieści autorki jeśli ukażą się w Polsce, na pewno przeczytam. Nie miałam problemów z czytaniem, nie było blokad, więc polecam już teraz.

Kristen i Josh, nasi główni bohaterowie, którzy na początku wydawali mi się tacy zwykli, prości... Poznają się w nietypowej sytuacji, która no nie zrobiła na mnie wrażenia. Dopiero później, gdy poznajemy ich przeszłość, śledzimy ich losy dzień po dniu, to wtedy coś przeskakuje. Przynajmniej u mnie tak było. Książka nabrała tempa i przez to bohaterowie wydali mi się bardziej interesujący i... skomplikowani. Szczególnie Kristen, która traktowała w taki a nie inny sposób mężczyzn, a już szczególnie Josha. Nie zazdroszczę jej, szczerze, to współczułam. Między innymi bolesne miesiączki to dla kobiety naprawdę istne cierpienie, sama wiem jak to jest, gdy ciężko zrobić jakikolwiek krok gdy wszystko wewnątrz nas tak bardzo boli... Do tego mężczyzna, ukochany, który jest daleko... Kobiecie jest przykro, jest sama... A gdy poznacie jej mamę... Dla mnie to był niemały wstrząs, nie spodziewałam się.

Zarówno Kristen jak i Josh przy bliższym poznaniu przypadli mi do gustu i czułam się z nimi dobrze, mogłabym nawet powiedzieć, że "zaprzyjaźniłam" się z nimi. Przeżywałam z nimi wszystko i boli mnie to, że już jest koniec. Poznałam zakończenie, a chciałabym przeczytać o nich coś jeszcze.

Jak wspominałam, jest w niej wiele wartości, o których mówią wprost lub między wierszami. Zarówno i jedne jak i drugie łatwo rozszyfrować, dzięki czemu nie ma problemu ze zrozumieniem. Przykro mi było nie raz. Łzy pojawiły się w kącikach oczu, gula w gardle. W pewnym momencie miałam ochotę po prostu się rozpłakać. To nie miało się stać! Dlaczego? Jako osoba wysoko wrażliwa, jeszcze mocniej to wszystko czułam. Ale dzięki temu dostała ode mnie 9 na dziesięć gwiazdek, bo czuć emocje i ma wartości, które są dla mnie jednym z najważniejszych punktów w takich książkach, obyczajowych, z wątkiem romansu. A tutaj przyjaźń i miłość jest dobrze napisana.

Reasumując uważam, że jest to lektura godna Waszej uwagi. Jeżeli lubicie powieść obyczajową, romans, z na pozór zwyczajną historią, to koniecznie sięgnijcie. Ja na początku straciłam nadzieje, nie wiedziałam, czym się tak zachwycają... Musiałam poznać całość, by zrozumieć. I nie żałuję. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że jeśli po nią sięgniecie to będziecie zadowoleni. Lekkie, przystępne pióro sprawia, że czyta się ją bardzo szybko. ;)

Kristen Peterson i Josh Copeland mają być świadkami na ślubie przyjaciół. Nie znają się wcześniej, a ich pierwsze spotkanie jest dość nietypowe. Mimo to od początku coś miedzi nimi zaiskrzyło. Niestety Kristen ma chłopaka i pewien sekret, który stanie się główną przeszkodą pomiędzy nią a Joshem. Czy mężczyzna odnajdzie sposób by mogli być razem?

.

Spotkałam się z wieloma opiniami, że to taka lekka książka na lato. Ja się z tym zupełnie nie zgadzam. To nie jest jakaś trywialna opowieść o dwójce zakochanych młodych ludzi, którą można sobie umilić czas na plaży. Dla mnie to jest książka z konkretnym przesłaniem, umiejętnie opowiadająca o ważnych sprawach. Trzeba ją poczuć, wgryźć się i zastanowić nad jej sensem.

Mimo trudnych tematów cała historia nie jest jednak przytłaczająca. Posiada wątki humorystyczne, ale są one jedynie ozdobnikami, a nie motywem przewodnim.

Główna bohaterka sama o sobie mówi, że ma trudny charakter. Życie ją przeczołgało. Zbyt wymagająca matka i poważne problemy zdrowotne wywarły znaczny wpływ na jej psychikę.

Josh natomiast dla mnie jawi się jako ideał mężczyzny. Takie pokłady cierpliwości, wyrozumiałości są wręcz niespotykane. Do tego to bardzo atrakcyjny strażak :)

.

"To tylko przyjaciel" ma na celu uzmysłowienie czytelnikowi, że warto rozmawiać, a nawet należy rozmawiać. To niedopowiedzenia i obstawianie z góry co kto sobie pomyśli prowadzi do nieporozumień i sporów. Wynika to przede wszystkim z lęku przed krytyką i odrzuceniem. Nie można się jednak izolować i zamykać na innych, którzy prawdopodobnie pragną naszego dobra.

Życie nie jest proste, ale trzeba z niego tak korzystać by jak najlepiej je przeżyć.

Kristen jest właścicielką rozwijającej się firmy, ma swojego ukochanego psa, cudownych przyjaciół i chłopaka, który służy w wojsku. Jej najlepsza przyjaciółka Sloan wychodzi za mąż i to właśnie Kristen ma być jej świadkową. Drużbą pana młodego ma zostać Josh. Już podczas ich pierwszego spotkania da się wyczuć między nimi przyciąganie. Jednak dziewczyna ma chłopaka i jedyne co może zaproponować Joshowi, to przyjaźń. Czy jednak wszystko pójdzie tak łatwo jak to sobie zaplanowali?

*

Wciągnęłam się w tę historię niesamowicie. A bałam się, że będzie tylko tytułem, o którym było po prostu głośno wśród recenzentów. Nic bardziej mylnego. Ona zasługuje na ten jak i nie większy szum koło siebie. Jest to pozycja, która ewidentnie skrada serce. Bohaterowie za to wkradają się do niego bez pukania i czują się tam jak u siebie. Chemia między Kirsten a Joshem jest wyczuwalna już od ich pierwszego spotkania. Z zapartym tchem śledzi się ich poczynania i to ciągłe przyciąganie i odpychanie. Humoru i przegadywanki między bohaterami są tu autentyczne i nie raz się uśmiechniecie do tej książki. Jednak czy będzie im dane wyjść poza mityczny friendzone? Historia pięknych przyjaźni, uczuć, a także problemów. Przedkładania dobra innych nad swoje własne potrzeby, a także upartego dążenia do osiągnięcia własnego szczęścia.❤️

*

Historia niby lekka jak piórko, a jednocześnie ciężka jak głaz. Autorka za pomocą bardzo przyjemnego sposobu pisania i wydawać by się mogło oklepanego pomysłu na historię przemyciła tu bardzo ciężki temat, z którym boryka się coraz więcej kobiet. Bardzo lubię takie połączenia. Książka, której czytanie sprawia nam niezwykłą przyjemność, a jednocześnie zwraca uwagę na ważny społeczny problem. A jaki? Nie zdradzę. Moje serce skradła i liczę, że Wasze również. Idealna letnia historia, która pozwoli Wam przeżyć niezapomniane chwile, poczuć wiele emocji i uronić niejedną łzę szczęścia i smutku. ❤️

Mówią, że kobieta zmienną jest i nadszedł czas, bym osobiście się pod tym podpisała jako płeć piękna lub słabsza - jak kto woli. Czasy, gdy pochłaniałam nałogowo kryminały, thrillery i horrory chyba ustąpiły ukobieceniu mej duszy. Zdecydowanie częściej i chętniej sięgam aktualnie po literaturę kobiecą, choć nie po typowe romansidełka, bo te nadal mnie odstraszają. Tym razem padło na debiut Abby Jimenez, który zapowiadał się dość ciekawie i liczyłam, że spędzony z tą powieścią czas nie będzie stracony. Czy tak?

Kristen w swoim życiu ceni dwie rzeczy - przyjaźń i niezależność. Zawsze znajdzie czas dla swoich przyjaciół, ukochanego psiaka oraz firmy, którą prowadzi z coraz większymi sukcesami. Nie poświęci go żadnemu facetowi, który nie zrozumie jej niezależności i specyficznego poczucia humoru. Natomiast choć bardzo chciałaby spędzić jak najwięcej czasu ze swoim chłopakiem Tylerem, to jest to niemożliwe, bo nie ma go obok. Zajęty karierą w armii to tam spędza większość swojego czasu, przyjeżdżają raptem raz na jakiś czas, by spędzić z Kristen tydzień lub dwa. Dziewczyna czuje się wyjątkowo samotna i zagubiona, gdyż lada dzień czeka ją poważna operacja, która nie da jej możliwości poznać smaku macierzyństwa. Jest z tym sama, bo przyjaciółka przygotowuje się do ślubu i nie chce jej zawracać głowy swoimi problemami. W końcu wesele musi być szczęśliwe, a Kris wie, że jeśli tylko się zdradzi, to zmarnuje Sloan najważniejszy dzień w życiu.

Problemy pojawiają się, gdy kobieta poznaje drużbę Brandona. Joshua Copeland to wydawałoby się mężczyzna ideał. Przystojny, zabawny, wręcz perfekcyjnie reaguje na poczucie humoru Kristen i do tego, jak nikt wie, że jeśli dziewczyna zaczyna mieć zły humor, to wystarczy ją... nakarmić!

Teoretycznie nie ma przeszkód by byli razem. Jej facet praktycznie nie istnieje, bo woli armię, mało tego w ostatniej chwili wystawia ją do wiatru z jedną z najważniejszych decyzji, jakie mieli podjąć. No a Josh jest kawalerem, więc czemu by nie skorzystać? Niestety jest jedna rzecz, która powoduje, że mężczyzna może być tylko jej przyjacielem i nikim więcej, nawet jeśli serce i ciało bez jego towarzystwa będą krwawić nieustannie. Joshua marzy o licznej rodzinie, a ona nie może mu tego dać. Tu nie ma półśrodków i Kristen dobrze o tym wie, dlatego trzyma go na dystans, a przynajmniej wydaje jej się, że to robi i że w każdej chwili może to zakończyć o zostawić jak gdyby nigdy nic... W końcu relacja: friends with benefits to nic złego i trudnego, prawda?

Muszę przyznać, że takie debiuty to ja lubię. Przede wszystkim jest jedna rzecz, którą pokochałam u głównej bohaterki - poczucie humoru - niestety, poza tym miałam ochotę sprać ją na kwaśne jabłko. Jej podejście do Josha było niestety bardzo krzywdzące i czułam do niej żal, że wolała "wiedzieć", że nie jest dla niego, zamiast wyjaśnić, dlaczego i czy to na pewno problem! Co do samego Josha to pozytywny bohater, któremu nie wiele miałam do zarzucenia i po prostu polubiłam go od samego początku. Natomiast coś innego wywróciło mój świat do góry nogami. Abby postawiła na wstrząśnięcie zarówno bohaterami swojej powieści, jak i czytelnikami. Pod koniec książki zostałam tak naprawdę emocjonalnie wykończona i nie do końca wiedziałam co ze sobą zrobić! Powiem szczerze, że chyba nie tego spodziewałam się po debiucie. W sensie nie tak dobrej książki, z takimi zawirowaniami, zwrotami akcji i reakcji. Choć musiałam tę pozycję przetrawić, to wiem, że warto było przeczytać i polecam. Liczę, że na debiucie autorka nie skończy!

Kristen Peterson ceni w życiu niezależność i przyjaźń. Nie ma czasu dla facetów, którzy nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół, ukochanego psa i własnej firmy, którą prężnie rozwija. Chciałaby mieć czas także dla swojego chłopaka Tylera, niestety ON wiecznie nieobecny robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach. Czas na macierzyństwo nigdy dla Kristen nie nadejdzie, niedługo przejdzie operacje, po której nie będzie mogła mieć dzieci. Wcześniej jednak odbędzie się ślub jej najlepszej przyjaciółki, Sloan. Kristen pomaga w przygotowaniach do wesela. Kiedy poznaje drużbę pana młodego, czuje że pojawia się między nimi niewytłumaczalnie silna chemia. Josh Copeland jest zabawny, seksowny, świetnie reaguje na jej sarkastyczne komentarze i wie, że kiedy Kristen robi się zła, trzeba po prostu dać jej dobrze zjeść. Jest jednak coś, co sprawia, że Josh może być dla Kristen jedynie przyjacielem, nigdy kimś więcej. Josh marzy o dużej rodzinie, a Kristen przecież nie mogłaby mu jej dać. Decyduje się więc na ryzykowny status relacji: friends with benefits. Choć taki układ teoretycznie wydaje się prosty, w praktyce jednak będzie bardzo skomplikowany…

"Według jednej z legend kochankowie są połączeni niewidzialną czerwoną nicią przymocowaną do małych palców u ich rąk. Takie zespolenie oznacza, że od chwili narodzin dwoje ludzi jest sobie przeznaczonych niezależnie od czasu, miejsca i okoliczności. Nić może się naprężyć albo zaplątać, ale nigdy się nie zerwie."

Przyjaźń to jedno z najpiękniejszych uczuć, jakie może doświadczyć człowiek. Czy wierzycie w przyjaźń damsko-męską? Ja owszem. A czy taka będzie miała rację bytu w niniejszej powieści? A może chodzi o inny rodzaj bliskości?

Nie spodziewałam się, że debiut Abby Jimenez odbiorę w tak pozytywny sposób. Autorka ubrała tę historię w całą paletę emocji i uczuć - zazdrość, niepewność, niezdecydowanie, strach, strata, nadzieja. Z jednej strony mamy pewien rodzaj subtelności i smutku, a z drugiej mnóstwo zabawnych momentów. Nie brak tu poważniejszych problemów (jak bezpłodność czy niespełnione oczekiwania matki względem córki), a nawet bym powiedziała takich tematów, które z reguły przez autorów omijane są szerokim łukiem. Mowa tu np. o kobiecej fizjonomii i jej comiesięcznych przypadłościach.

Autorka dużo miejsca poświęciła temu, co przeżywa bezpłodna kobieta. Kristen uważa, że bezpłodność definiuje ją jako kobietę, czuje się wybrakowana, bezwartościowa, nie potrafi zaakceptować nowej siebie, przez co nie pozwala sobie na bycie szczęśliwą.

Historię śledzimy z punktów widzenia obojga głównych bohaterów, co pozwala nam lepiej poznać ich samych, jak i ich myśli oraz zrozumieć motywacje, jakimi się kierują. Bohaterów polubiłam z miejsca, co wcale nie było trudne. Zostali tak świetnie i realnie wykreowani, iż każdy czytelnik może poczuć z nimi większą więź. Mamy możliwość obserwacji tego, jak wyglądają ich relacje przyjacielskie czy rodzące się głębsze uczucie.

"Miłość to głębokie uczucie, a nie lista okienek do odhaczenia: wady kontra zalety."

Fabuła obfituje w szereg zaskakujących zwrotów akcji, sporo zabawnych sytuacji, praktycznie cały czas coś się dzieje, nie ma czasu na nudę. Poza tym nie jest to książka z rodzaju: przeczytaj, odłóż, zapomnij. Powieść ma wiele do zaoferowania, skłania do licznych refleksji i przemyśleń. Przypomina, aby cieszyć się z każdego dnia, by w pełni korzystać z życia, bo nigdy nie możemy być pewni jutra. Wskazuje również jak ważna jest rozmowa i szczerość w każdej relacji.

"Trzeba wziąć ślub ze swoją najlepszą przyjaciółką. Wtedy na rodzinnych spotkaniach wspólnie stawiacie czoło krewnym z piekła rodem. Razem się śmiejecie i wspieracie się w trudnych momentach. Wymieniacie znaczące spojrzenia i wysyłacie do siebie wiadomości ze złośliwymi komentarzami. Tak naprawdę nic was nie obchodzi, bo żyjecie we własnym świecie."

"To tylko przyjaciel" jest ciepłą, wzruszającą, chwytającą za serce powieścią romantyczną. I jak głosi opis na okładce, rzeczywiście konwencją przypomina kultowe historie miłosne. To książka, która udowadnia, że marzenia się spełniają, a prawdziwa miłość może pokonać wszelkie trudności. Polecam gorąco!

SŁODKO-GORZKA

...bo właśnie taka jest ta książka. Z jednej strony rozumiem wszystkie zachwyty nad nią, bo autorka poruszyła temat, którego w literaturze jest jak na lekarstwo, zaś z drugiej nie potrafię się zachwycić sama. Spróbuję Wam wytłumaczyć dlaczego.

Kobiece sprawy. Kristen ma okropne, bolesne miesiączki i nie będzie to żaden spoiler, bo już od początku się tego dowiadujemy. Dziewczyna jest już na skraju wytrzymania i decyduje się na operację, która ulży jej cierpieniom, ale jednocześnie będzie ją kosztowała bezpłodność. I ogromny plus dla autorki, że podjęła się tego tematu, bo jednak nie spotkałam się wcześniej z takim wątkiem w książkach, mimo że takie problemy dotykają bardzo wielu kobiet. ALE. Autorka momentami potraktowała ten wątek po macoszemu. Po pierwsze, brakowało mi nazwania rzeczy po imieniu - bo moim zdaniem bohaterka miała do czynienia z endometriozą. Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, więc ręki sobie za tę diagnozę uciąć nie dam, jednak autorka już powinna, bo trochę wyszło w stylu "nic na to nie poradzisz, masz to po matce". Słabo. Po drugie, trochę brakuje mi konsekwencji w prowadzeniu wątku. Gdy bohaterka jest ze swoim chłopakiem ma okres za okresem, a gdy zaczyna związek bez zobowiązań z Joshem, miesiączka jakby znika? No tak, bo wtedy już jest tylko seks. Nieładnie, pani Jimenez, nieładnie.

Bez zobowiązań. Cała ta relacja z Joshem jest nieco schematyczna. Jednak trzeba zacząć od tego, że i bohaterowie są zbudowani na schematach. Ona drobna, ale pożre konia z kopytami, ON świetny, wysportowany strażak, który potrafi wszystko i może mieć każdą, ale przecież jest taki delikatny i wrażliwy, że chce tylko naszą bohaterkę. Schematycznie, co? Do tego dorzućmy niemal pół książki o tym, jak oboje chcą być ze sobą, ale właściwie to nie mogą, bo mają głupie wymówki i niedopowiedzenia i mamy irytację na całkiem wysokim poziomie. Żeby nie było, że tylko narzekam - były momenty, że nawet ich relacja była znośna, a ich pierwsze spotkanie całkiem mnie rozbawiło, ale niestety - to dla mnie zdecydowanie za mało.

Zwroty akcji i furtka dla kontynuacji. Pojawiły się dwa główne zwroty akcji i aż szkoda przyznać, ale oba były okropnie przewidywalne i nie zrobiły na mnie wrażenia. Jednego z nich pewnie każdy domyślił się już po przeczytaniu opisu, zaś drugi może być dla niektórych smutną niespodzianką. Podobno wywoływało to łzy u innych czytelniczek, jednak ja najwidoczniej jestem zimną rybą. Nie powiem, dało to furtkę do napisania kontynuacji, ale sama nie wiem, czy będę chciała ją przeczytać.

STRUKTURA

Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których narrację naprzemiennie powierzono Kristen oraz Joshowi. Mogliśmy dzięki temu lepiej poznać ich punkt widzenia, problemy i wszystkie myśli, które kłębiły się w ich głowach, jednak bali się zdradzić je przed sobą nawzajem. Jeśli chodzi zaś o styl pisania autorki - był prosty w odbiorze i nie wyczułam jakichś zgrzytów w czasie lektury. A przynajmniej nie takich, których powodem byłaby warstwa techniczna.

PODSUMOWUJĄC

To tylko przyjaciel to książka, która była oparta na ciekawym i rzadko spotykanym pomyśle i naprawdę miała wszystko, by mnie zadowolić. Niestety, w moim odczuciu potencjał nie został ani trochę wykorzystany i można było z tej historii wycisnąć o wiele więcej. Za dużo schematów i przewidywalności, irytująca para głównych bohaterów - nie jestem w stanie tego wybaczyć. Jeśli liczycie natomiast na coś, co nie zmieni Waszego życia i nie będziecie czepiać się od szczegółów jak ja, to macie szansę spędzić kilka przyjemnych godzin, bo gdy chwilami zapominałam o tym, co mi w tej książce nie pasuje, to czytało mi się całkiem przyjemnie. Ostateczną decyzję pozostawiam więc Wam.

Amanda Says

Zdarzyło Wam się beczeć, jak dziecko podczas czytania książki? Dosłownie? Ja nie pamiętam takiej sytuacji, aż do teraz. Przez ‘To tylko przyjaciel’ ryczałam jak bóbr i nie mogłam się opanować przez około pięćdziesiąt stron! A później przerwa i znowu ryk…

Kristen to dziewczyna, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest sarkastyczna, ale jednocześnie przesympatyczna oraz bardzo wrażliwa. Prowadzi swój biznes z którego czerpie niezły dochód oraz ma chłopaka Tylera z którym od dwóch lat żyje na odległość. Jej życie jest poukładane, aż do momentu w którym poznaje Josha – mężczyzny, który ma zostając drużbą na ślubie jej przyjaciółki. Ona przyjaciółka panny młodej. On przyjaciel pana młodego…

Z czasem niewinne docinki zamieniają się w prawdziwą przyjaźń między tą dwójką. Josh zaczyna pracować dla Kristen oraz spędzać z nią jak najwięcej czasu. Mężczyzna piekielnie podoba się naszej bohaterce, ale przecież ona ma chłopaka, który niedługo wróci i razem z nią zamieszcza, więc takie zachowanie nie powinno mieć w ogóle miejsca. Kristen postanawia zniechęcić mężczyznę do siebie ubierając się w najgorsze ciuchy i pokazując w najgorszym wydaniu, ale na próżno. Josh uważa, że spotkał miłość swojego życia i ze wzajemnością. Więc dlaczego książka nosi tytuł To tylko przyjaciel? Przez chłopaka Kristen? Skądże znowu. Gdy dziewczyna zrywa z Tylerem wpada w tak zwany układ bez zobowiązań z Joshem. Oboje chcą związku, ale dziewczyna powtarza ‘to tylko seks’. Dlaczego? Kristen nie może mieć dzieci, a Josh marzy o wielkie rodzinie i drużynie piłkarskiej w postaci synów oraz córek. Kristen kocha go tak mocno, że nie chcąc zrobić mu w przyszłości krzywdy, cały czas powtarza mu, że nigdy nie będą razem. Jednak tym stwierdzeniem mocno go rani… Cholernie rozumiałam Kristen. Podejrzewam, że sama bym tak zrobiła. Choć Josh nie wiedział dlaczego ona się tak zachowuje… Jej zachowanie nie miało pokrycia, a ON ciągle czuł się zraniony i było mi go cholernie żal. Jednak podziwiałam go za upór względem Kris. Powtarzał, że są dla siebie stworzeni, więc dlaczego miałby z niej rezygnować?

Macie książkę przez którą nie sięgniecie po następną przez najbliższe dwa, trzy dni? Ja tak. Ta historia wypruła mnie ze wszystkich emocji. Śmiałam się, płakałam, żyłam tą historią… Nie pamiętam kiedy ostatnio jakakolwiek książka wywarła na mnie takie wrażenie. Jest cholernie dobra. Z jednej strony śmieszna, a z drugiej porusza bardzo ważne aspekty.

W książce nie znajdzie czasu na nudę. Autorka ma lekkie pióro dzięki któremu książkę dosłownie połkniecie. Nie lubicie czytać? Nic nie szkodzi! Ta książka to idealny start do tego świata. Byłby z niej genialny film, bądź kilku odcinkowy serial. Ale ostrzegam… po skończonej lekturze same będziecie chciały poznać swojego Josha. Ja już zaczynam szukać.

Końcówkę przepłakałam jak głupia. Dokładnie pamiętam tę stronę… 400… Złamała mi serce. Rozpadło się na kawałki i nie mogłam go posklejać. Nie jestem wymagającym czytelnikiem, ale bardzo trudno wzbudzić we mnie TAKIE emocje. Skoro się popłakałam, książka jest warta każdej złotówki.

Wiem, że tą książkę polubi/pokocha każdy. Dziękuję Wydawnictwu Muza za wydanie takiego cuda. Oby tak dalej!

"I tęskniąc sobie zadaję pytanie: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie..? " - tak zapytywał nasz narodowy wieszcz - Adam Mickiewicz, w swoim pięknym wierszu pt. "Niepewność". I tak też zapytuje siebie każdego dnia wielu z nas, zastanawiając się w duchu nad tym, czy do bliskiej nam osoby czujemy tylko przyjaźń, czy może już coś więcej. Pytanie to, przyszło zadać sobie również bohaterce powieści Abby Jimenes pt. "To tylko przyjaciel", która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Muza, i o której to postaram się opowiedzieć więcej w poniższej recenzji.

Oto ona - niezależna, obdarzona znakomitym poczuciem humoru, nie mająca czasu na romantyczne chwile u boku swojego chłopaka i czerpiąca życie pełnymi garściami, Kristen Peterson! Ta młoda kobieta, która z powodu przeprowadzonego zabiegu nie może mieć dzieci, pomaga właśnie w przygotowaniach do ślubu swojej najlepszej przyjaciółki - Sloan. W tych okolicznościach poznaje też drużbę pana młodego - przystojnego i czarującego Josha, który od pierwszych chwil - zresztą z wzajemnością, wpada jej w oko. I można by powiedzieć, że oto otwiera się piękny i szczęśliwy rozdział w życiu Kristen, gdyby nie pewno jedno "ale"... To właśnie z tego powodu decyduje się ona na przyjacielski układ z Chrisem, co okaże się wielką i trudną próbą dla obojga...

Pikantna komedia obyczajowa - to właśnie w ten literacki nurt wpisuje się niniejsza powieść tej amerykańskiej autorki, która zachwyci sobą zarówno miłośników romantycznych klimatów, jak i fanów literackiej namiętności. Z jednej strony mamy tu bowiem zabawną historię o skomplikowanej relacji pomiędzy parą głównych bohaterów, która oscyluje gdzieś na granicy przyjaźni i prawdziwego związku, z drugiej zaś wypełnioną mocnymi scenami seksu opowieść o pożądaniu, namiętności i zabawie. Rezultatem owego połączenie jest książka, która nas bawi, ekscytuje, jak i też dogłębnie porusza - przyznacie sami, że nie jest to częste, literackie połączenie, prawda...?

Dwutorowa narracja - tak przedstawia się konstrukcja tej opowieści, gdzie to śledzimy wydarzenia zarówno z perspektywy Kristen, jak i też Josha, dzięki czemu otrzymujemy tu kompletny obraz ich relacji, wzajemnych oczekiwań, ale też i obaw. Te dwa spojrzenie przeplatają się tu ze sobą, uzupełniają i łączą w spójną oraz bardzo widowiskową, całość. Otóż dzieje się na stronach tej książki naprawdę wiele, co chwilę nas coś zaskakuje, a i jest się też z czego pośmiać. Ważne jest również to, że wbrew moim pierwszym przypuszczeniom i cukierkowej okładce, opowieść tę cechuje także niezwykły realizm i życiowa prawda, co należy zaliczyć na wielki plus tego tytułu.

Prawdziwi, realistyczni i przekonujący nas do uwierzenia weń, są również główni bohaterowie tej powieści - Kristen i Josh. Ona jest na pozór szczęśliwą, spełnioną zawodowo i cieszącą się każdym dniem, młodą kobietą, która to jednak za tą zewnętrzną fasadą kryje swoje prawdziwe pragnienia, marzenia i smutki. On jest zaś czarującym, przystojnym i pragnącym założenia szczęśliwej rodziny, mężczyzną. I choć początkowo może się wydawać, że oboje są idealni, to po pewnym czasie przekonujemy się o ich niedoskonałościach i naturalności, gdy jawią się nam jako zwyczajni, poszukujący swojego miejsca w życiu, ludzie. I chyba mogę pokusić się w tym miejscu o stwierdzenie, że naprawdę trudno jest nie polubić tej pary i nie życzyć im szczęścia...

Miłość, chwile namiętności, cieszenie się byciem razem i pytania o status przedziwnego związku pary głównych bohaterów - to ważne i kluczowe motywy tej opowieści, ale jednocześnie nie sposób nie dostrzec tu jeszcze jednej istotnej kwestii, jaką to jest spojrzenie na macierzyństwo, a dokładniej rzecz ujmując, dramat niemożności zostania matką. Oczywiście, to obyczajowa komedia..., ale myślę, że autorce udało się oddać tu w niezwykle przekonujący sposób stan ducha kobiety, która nie mogąc zajść w ciążę i spełnić tym samym oczekiwań partnera, czuje się kimś gorszym, wyobcowanym, nie wartym prawdziwej miłości... Myślę, że to bardzo ważny wątek tej opowieści, który ma sobą wiele do przekazania wszystkim kobietom...

Książka "To tylko przyjaciel" liczy sobie blisko 500 stron, ale przeczytanie ich zajęło mi niespełna dwa dni. I nie powinno to nikogo dziwić, gdyż opowieść tę cechuje niezwykle barwna fabuła, wartka akcja i wielkie emocje, wobec których nie można przejść zupełnie obojętnym. To również znakomity warsztat pisarski autorki, która potrafi nas przekonać do uwierzenia w tę historię i zaangażowania się w losy jej bohaterów. I choć klimat i charakter tej powieści czynią ją idealną propozycją na czas letniej i wakacyjnej lektury, to książka ta sprawdzi się znakomicie również jako literacki "rozweselacz" na czas nadchodzącej jesieni i zimy. Polecam!

Kristen nie jest słodką i uroczą dziewczyną. To pewna siebie, szaleńcza a czasem rozkapryszona kobieta, która wie czego chce. Rozwija się zawodowo, jednak życie prywatne płata jej figle. Jej chłopak robi karierę w armii, najlepsza przyjaciółka bierze ślub, a sama czeka na poważną operację, która jeszcze bardziej wszystko skomplikuje.

Dodatkowo, gdy kobieta poznaje drużbę pana młodego - zaczyna zastanawiać się nad swoimi uczuciami. Zmienia status na friends with benefits, który okazuje się bardzo skomplikowany...

_____

Trzy słowa: NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ!

Pod przykrywką tej przeuroczej okładki która wskazywałaby na lekki, młodzieżowy romans, kryje się historia która wzrusza, bawi i nie pozwala o sobie zapomnieć. "To tylko przyjaciel" bardzo mocno angażuje czytelnika, wywołuje niesamowite emocje. To nie tylko komedia obyczajowa, ale i prawdziwy wyciskać łez.

To przepiękna historia, która bardzo mnie przejęła. Nie jestem w stanie uwierzyć, że to debiut! Pełna szczerości i prawdy, przekazana w sposób niezwykle lekki i naturalny. O miłości opartej na przyjaźni, zaufaniu, tęsknocie a przede wszystkim o kobiecości i akceptacji samej siebie.

Nie chcę wam wiele zdradzać. Sięgnijcie po tę książkę bez czytania opisu. Oddajcie się jej w całości, a naprawdę zostaniecie pochłonięci. Na okres wakacyjny będzie idealna!

PS: Jeśli macie w planach czytać tę książkę (a jest ona warta waszej uwagi), i jeśli jesteście bardzo uczuciowi - przygotujcie pudełko chusteczek ;)

Główną bohaterką książki jest Kristen - młoda dziewczyna, która prowadzi swój własny sklep internetowy z akcesoriami dla psów, ma chłopaka Tylera, który służy w armii. Jest bardzo towarzyska, ma wielu przyjaciół [Adres usunięty]. Brandona i Sloan, u których ma być świadkową na ślubie. Pewnego dnia podczas stłuczki poznaje Joshua. Początkowo nie przypadają sobie do gustu, lecz później, gdy okazuje się, że mają brać udział w tym samym weselu zawiązuje się między nimi dziwna więź. Jednak dziewczyna podświadomie wie, że nic z tego nie będzie, ponieważ ona ma chłopaka i inne problemy [Adres usunięty] zdrowotne. Wie, że nigdy nie da mu tego, co ON najbardziej pragnie więc stara się go do siebie zniechęcić. Proponuje mu przyjaźń, bez miłości. Czy Josh przystanie na jej propozycję? Co z tego wyniknie?

Abby Jimenez stworzyła powieść, która może wydarzyć się w naszych realiach. Poruszyła wiele trudnych tematów [Adres usunięty]. problemy z miesiączką, bezpłodnością. Nie boi się mówić głośno o problemie, który dotyka wiele kobiet. Nasza główna bohaterka boryka się z tym i przez to odpycha miłość chłopaka. Wydaje jej się, że nie jest pełnowartościową kobietą i nie może zapewnić chłopakowi tego, o czym ON najbardziej marzy. Autorka pokazuje problem, który może dotknąć każdą z nas.

"To tylko przyjaciel" jest to świetnie napisana książka. Autorka nie tylko porusza w niej wątek romantyczny, ale skupia się na wielu innych problemach [Adres usunięty]. problemy zdrowotne, żałoba, opieka nad osobą przeżywającą żałobę. Ta historia z jednej strony rozśmieszała, natomiast jej koniec spowodował, że łza zakręciła się w oku.

Książka napisana jest lekkim językiem, czyta się ją szybko, a czytelnik zatraca się w tej historii.

Polecam ją z całego serca. Myślę, że ma ona szansę zostać historią lata 2020.

Moje ocena: 9/10

To tylko przyjaciel to świetny debiut. Lektura idealna na lato. Nie brakuje w niej humoru, ale i ważnych kwestii życiowych. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie :)

Z każdej strony jestem bombardowana pozytywnymi opiniami o tej książce, że to powieść roku, powieść dla każdej kobiety, książka pełna realizmu, a równocześnie romantyczna i ciepła. I mogę tak jeszcze długo wyliczać, bo zgadzam się z tymi zachwytami.

Abby Jaminez podjeła się trudnego zadania, by niełatwy temat połączyć z lekkością pióra, przyjemnym klimatem i przesłaniem. Powieść możemy uznać za bardzo dobry romans, oryginalny i idealnie wyważony pod względem "słodyczy". Chociaż nie brakuje scen, gdzie ściska się serce, to całość jest bardzo realna. Bardzo cenię takie przedstawienie postaci, trochę przyziemne jak główna bohaterka. To dziewczyna twardo stąpająca po ziemi, nie wymagająca serduszek i błyskotek. Polubiłam ją, może przez to, że trochę przypomina mnie samą?

Powieść ta dotyka problemu bezpłodności, problemu z którym boryka się wiele osób i który dalej jest tematem tabu. Jest to trudność, która wyklucza, przekreśla plany i sprawia że czujemy się bezwartościowi. Dlatego niezgodzę się z opiniami, w których znalazło się niezrozumiemie dla postępowania Kristen. Dziewczyna miała prawo do niepewności, strachu i chłodnego kierowania się rozumem.

Mnie ta książka mocno przypadła do gustu, świetnie mi się ją czytało i liczę na to, że będziemy mogli poznać kontynuację. Jest to powieść dla każdego, romatyka i realisty, powieść która ogrzewa jak koc, daje wiarę i napawa nadzieją. Polecam.

Status związku: To skomplikowane.

Moi drodzy w czasie wakacji duża część miłośników książek i wielbicieli czytania rezygnuje z sięgania po książki trudne tematycznie bądź wymagające większego skupienia. Jest to w pełni zrozumiałe, gdyż czas wakacyjnego wypoczynku to moment, kiedy chcemy się odprężyć i zrelaksować. Dlatego właśnie wybieramy tytuły, na których kartach odnajdziemy historie lekkie, łatwe i przyjemne. Ja jednak należę do tej grupy czytelników, której nie usatysfakcjonuje zwykłe, kolokwialnie mówiąc czytadło. Wybierając lekturę dla siebie, chcę, aby było to coś, co połączy przyjemne z pożytecznym. Mówiąc wprost, oczekuję, że poza przyjemnością czytania po skończonej lekturze będę miała poczucie, że przeczytałam naprawdę wartościową książkę, o której nie zapomnę chwilę po odłożeniu jej na półkę.

Wybór nie jest łatwy, ponieważ na polskim rynku wydawniczym jest naprawdę wiele godnych uwagi powieści, które na pewno sprawią, że tegoroczne wakacje upłyną nam pod znakiem dobrej książki.

Ja tym razem zdecydowałam się sięgnąć po książkę „To tylko przyjaciel” Abby Jimenz. Zapewne wielu z Was słyszało o tym tytule, a może nawet jego lektura jest już za wami, ponieważ bez wątpienia jest to jedna z najgłośniejszych propozycji czytelniczych tegorocznych wakacji. Od momentu, kiedy ja przeczytałam ostatnie zdanie historii, którą oddała w nasze ręce autorka, minęło zaledwie kilka godzin i już przychodzę do Was, aby będąc jeszcze pod wpływem emocji, jakie wywołała we mnie ta książka podzielić się z wami moimi odczuciami po jej lekturze. A przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy uznanie jej za hit, w moim odczuciu jest zasłużone.

Zanim jednak opowiem Wam o samej fabule utworu, chcę, abyśmy przez chwilę zastanowili się, jak to jest być kobietą żołnierza. My kobiety mamy słabość do mężczyzn pracujących w służbach mundurowych. Nie bez powodu mówi się, że za mundurem panny idą sznurem. Ja jednak zawsze jestem pełna podziwu i uznania dla żon i dziewczyn, których mężczyźni służą w wojsku. Choć mają one kogoś, kogo kochają, to jednak decydując się na związek z synem armii, muszą zaakceptować fakt, że ich wspólne życie zawsze będzie naznaczone tęsknotą i odmierzane czasem kolejnych przepustek, w których czasie będą mogli spędzić ze sobą zaledwie kilkanaście dni.

Na taki właśnie związek zdecydowała się główna bohaterka książki „To tylko przyjaciel” - Kristen Peterson. Kristen jest bardzo samodzielną i przedsiębiorczą kobietą. Prowadzi własną rozwijającą się firmę. Swój czas dzieli między pracę, ukochanego psa i dwójkę wspaniałych przyjaciół, którzy już za kilka miesięcy zostaną małżeństwem, Ona sama niestety nie ma obok siebie mężczyzny, którego kocha. Tyler służy w armii i ciągle odnawia kontrakty na kolejne zagraniczne misje. Kristen tęskni, brakuje jej ciepła i bliskości. Ma jednak nadzieję, że trwająca właśnie misja Tylera, będzie ostatnią z jego udziałem i że już wkrótce wróci ON do domu. Tymczasem ona zajmuje się swoimi obowiązkami i przygotowaniami do ślubu najlepszej przyjaciółki, Sloan. Kobieta nie zdaje sobie jednak sprawy, że za chwilę w jej życiu pojawi się ktoś, kto nie tylko wywróci jej stabilny, poukładany świat do góry nogami, ale przede wszystkim jego osoba stanie się powodem do podjęcia trudnych decyzji i wyborów, które mogą sprawić, że już nigdy nic nie będzie takie samo.

Josh Copeland, bo to właśnie o nim mowa jest nowym nabytkiem tamtejszej straży pożarnej a prywatnie przyjacielem i drużbą przyszłego męża Sloan. Kiedy ta dwójka się poznaje, niemalże od pierwszej chwili zaczyna między nimi iskrzyć. To właśnie przy Joshu Kristen poznaje, czym jest prawdziwa siła przyciągania i pożądania. Nasza bohaterka oczywiście walczy z tym uczuciem, nawet kiedy pewne okoliczności sprawiają, że zostaje singielką. Jedyne, na co się godzi to relację friends with benefits. Wydawać by się mogło, że teraz, gdy ich wzajemne stosunki zostały jasno określone, wszystko będzie już proste. Wszyscy jednak doskonale wiemy, że sercu nie wolno rozkazywać. Oboje czują, że chcą czegoś więcej, jednak nasza bohaterka boi się powiedzieć „Tak”, ponieważ tylko ona wie, że nigdy nie będzie mogła stworzyć pełnej, dużej rodziny, o której marzy Josh. Sięgnijcie koniecznie po książkę i przekonajcie się sami, czy miłość zawsze przezwyciężą wszelkie przeszkody.

Nie zakładajcie jednak niczego z góry i nie bierzcie za oczywiste, ponieważ życie nie raz potrafi zadać cios, po którym nie potrafimy dalej żyć. Choć na zewnątrz próbujemy jakoś się trzymać, to jednak w środku umieramy. W tej książce będziemy musieli zmierzyć się również z tak druzgocącymi przeżyciami. Przeżyciami, które łamią serce i sprawiają, że człowiek rozpada się na miliony kawałków.

Przyznaję, że mnie ten wątek książki roztrzaskał emocjonalnie. Płakałam, czując, żal i złość do autorki, że właśnie w tak dramatyczny sposób pokierowała losami swoich bohaterów. Za chwilę jednak naszła mnie refleksja, że przecież takie właśnie jest życie. Szczęście bywa bardzo ulotne. Kiedy jedni z nas się cieszą, inni płaczą. Kiedy ktoś umiera, ktoś inny się rodzi. Takie są koleje ludzkich losów i nie należy unikać tak trudnych emocji.

Już teraz mogę Wam zdradzić kochani, że Abby Jimenez napisała wspaniałą książkę, w której genialnie udało jej się połączyć lekką i przyjemną opowieść, w której można się dosłownie zatracić i zaczytać na plaży, czy też w zaciszu domowego ogródka, z wątkami bardzo życiowymi, trudnymi i poruszającymi. Takimi, które, nikogo, kto weźmie tę książkę do ręki, nie pozostawią obojętnymi i na pewno skłonią do wielu refleksji i przemyśleń.

W książce odnajdziemy bowiem miłość, przyjaźń, namiętność, wielkie pragnienia, ale także obawy lęk, zmagania ze stratą i wiele innych wątków, które jak się przekonacie, może napisać nie tylko to książkowe życie.

Wszystko to w połączeniu z fantastycznymi postaciami bohaterów, których nie sposób nie polubić, sprawia, że od książki nie można się oderwać. Żadna z postaci nie jest wyidealizowana. Każda z nich ma swoje marzenia i plany, które niestety życie weryfikuje nie zawsze po ich myśli. Ten realizm ich kreacji sprawia, że stają się oni bardzo bliscy czytelnikowi. Razem z nimi przeżywamy ich wzloty i upadki, cierpienia i radości. Niemalże czujemy się częścią ich życia.

Cóż więcej mogę powiedzieć. Jeśli szukacie książki, która zapewni Wam niesamowity rollercoaster emocji od śmiechu poprzez wzruszenia, szok łzy to koniecznie musicie sięgnąć po ten tytuł. Macie moje słowo, że jeśli zabierzecie tę książkę ze sobą na wakacje, będą one wyjątkowe i nie zapomniane, jak opowieść, która w niej na Was czeka.

Czy to przyjaźń czy kochanie? To pytanie zadaje sobie zapewne każdy, kto przyjaźni się z osobą innej płci. I chociaż wiele osób nie wierzy nawet w to, że z taką osobą można się przyjaźnić, to istniejące relacje temu przeczą. Istnieje jednak bardzo cienka linia pomiędzy przyjaźnią, a miłością i bardzo często jej przekroczenie skutkuje nieodwracalnymi zmianami relacji.

W takiej sytuacji jest właśnie Kristen Peterson, przedsiębiorcza młoda kobieta, która prowadzi samodzielnie sklep internetowy z akcesoriami dla małych zwierząt. Od dwóch lat jest w związku na odległość z Tylerem, żołnierzem, przebywającym nieustannie na zagranicznych misjach. Po miesiącach rozłąki przedstawiła mu ultimatum, grożąc odejściem, jeśli tylko po raz kolejny przedłuży kontrakt. Tym sposobem już niedługo w jej pięknym i czystym domu pojawić się ma mężczyzna, co u Kristen wywołuje nasilony stres. Czy będą w stanie egzystować wspólnie? Czy ich związek przetrwa, jeśli będą nieustannie przebywać ze sobą i być świadkiem codziennych sytuacji? Na razie stara się o tym nie myśleć szczególnie, że przed nią operacja, która zmieni jej życie. Planuje bowiem histerektomię, co będzie wiązało się z tym, że nigdy nie będzie mogła mieć dzieci. Tyler też ich nie chce, więc tu – jako para – wydają się niezwykle dopasowani.

Niestety ze swoim problemem jest na razie sama, nie powiedziała o operacji nawet najlepszej przyjaciółce, nie chcąc jej martwić przed ślubem. To właśnie ślub Sloan sprawia, że Kristen mam mimo wszystko dobry humor, szczególnie że przed nią zapoznawczy wieczór – jako świadkowa na ślubie przyjaciółki, ma poznać po raz pierwszy świadka – przyjaciela pana młodego. Josh właśnie przeniósł się do Kalifornii z Dakoty południowej, by objąć posadę inżyniera pożarnictwa.

Przystojny Josh od razu wpada w oko Kristen, choć ich pierwsze spotkanie wypadło dość niefortunnie. On wjechał w jej samochód, ona ukradła mu koszulkę, ale jak się okazuje, nawet w takiej sytuacji może zrodzić się przyjaźń, a nawet coś więcej. Ona zatrudnia go w charakterze stolarza, ON spędza u niej coraz więcej czasu. Jej towarzystwo jest bardziej atrakcyjne dla niego niż randki z pięknościami, ona u jego boku czuje się niezwykle swobodnie, ale i bezpiecznie. Do tego stopnia, że zaczyna coraz częściej się zastanawiać, jakby to było, gdyby była z Joshem, a nie z Tylerem. Tyle tylko, że to nigdy nie będzie możliwe, bo Josh pragnie dużej rodziny i dlatego właśnie odszedł od swojej poprzedniej dziewczyny, która nie miała w planach dzieci. A skoro Kristen nie będzie mogła mieć dzieci, to w takim razie ich związek nie ma zupełnie szans.

Sytuacja nieco zmienia się, kiedy Tyler informuje Kristen, że jednak przedłużył kontrakt. Czy to oznacza zerwanie? Sfrustrowana dziewczyna decyduje się na przekroczenie tej linii pomiędzy przyjaźnią a miłością, tyle tylko, że tym sposobem wszystko komplikuje się jeszcze bardziej. Jak zakończy się ta historia? Przekonamy się o tym dzięki wciągającej powieści pt. „To tylko przyjaciel”, autorstwa Abby Jimenez. Opublikowana nakładem Wydawnictwa MUZA powieść o romantycznym zabarwieniu, nie tylko zachwyci miłośników tego gatunku, ale przede wszystkim jest skarbnicą celnych spostrzeżeń na temat życia i relacji. Dodatkowo niesie ze sobą olbrzymi ładunek dobrego humoru, bowiem Kristen, z jej zwariowanymi pomysłami i dziecięcą radością sprawia, że i my mimowolnie się uśmiechamy.

Abby Jimenez stworzyła wyjątkową powieść, która wciąga nas od pierwszej strony, zaś dzięki przedstawieniu wydarzeń zarówno z perspektywy Kristen, jak i Josha, zyskujemy możliwość wniknięcia w codzienność, oswojenia się z bohaterami i towarzyszenia im. Zaprzyjaźniamy się z tą sympatyczną parą obserwując, jak doskonale czują się w swoim towarzystwie i tylko żałujemy, że Kristen nie jest bardziej otwarta i mniej zachowawcza. Zarówno doskonale skonstruowana fabuła książki, jak i wartka akcja sprawiają, że książkę pochłaniamy łapczywie, gorąco kibicując związkowi Kristen i Josha, niezależnie od tego, jak bardzo jest skomplikowany.

Przyznam, że dawno nie czytałam romansu i miło było po niego sięgnąć.

_

Musze przyznać, że mimo wszystko bohaterowie zostali pod idealizowani przynajmniej wizualnie. Bardzo polubiłam Kristen oraz Josha i dzięki nim nie raz się uśmiałam, albo chociaż uśmiechnęłam. Kristen przez większość czasu jest super zabawną i mądrą dziewczyną, której nie mogę się czepić, niestety w pewnym momencie zachowuje się dość głupio przez co odrobinę mnie zawiodła.

_

Sama historia jest jednak lekka i ciekawie napisana, dzięki czemu jest świetną lekturą, gdy nic się nie chce, albo ma się ochotę przeczytać coś zabawnego. Moim zdaniem najwiecej uroku ujmuje jednak kulminacja wydarzeń, ponieważ jest ich zwyczajnie za dużo w jednym czasie. Miałam wrażenie, że autorka miała za dużo pomysłów przez co przesadziła. W miarę szybko zaczęło się jednak uspokajać oraz wyjaśniać.

*

Mimo kilku minusów mogę stwierdzić, że była to urokliwa i zabawna historia.

~ _[Adres usunięty]_

Zabawne spotkanie Josha i Kristen nie do końca opiera się na tradycyjnym schemacie. Josh niedawno przeprowadził się z Dakoty do Los Angeles, a Kristen poznaje kiedy wpada swoim autem w jej pick-upa. Kristen nie jest jakąś damą, wręcz przeciwnie, zdenerwowana nie ma zahamowań przed tym, aby powiedzieć Joshowi jak kiepskim jest kierowcą i to w bardzo barwny sposób.

Już wkrótce, Kristen dowiaduje się, że Johs jest drużbą na ślubie jej najlepszej przyjaciółki. Oboje, lecz niechętnie, przyznają, że lubią spędzać czas w swoim towarzystwie. Między nimi rodzi się uczucie, którego jednak Kristen nie ma zamiaru wypuścić na światło dzienne. Josh marzy o wielkiej rodzinie, a dziewczyna przez swoją chorobę, nie może mu tego niestety dać. Decydują się więc na relacje przyjaciół z korzyściami. Jednak jest jeszcze jeden problem, Kristen ma chłopaka. Co więc czeka tę dwójkę? Jakie niespodzianki przygotuje dla nich los?

To, co bardzo mi się podobało w książce, to złożoność postaci i ich związków. Nawet gdy książka przybrała zaskakująco emocjonalny obrót, bohaterowie pozostali całkowicie wierni sobie i swojej historii, a ja byłem jeszcze bardziej zaangażowana w ichżycie. Jasne, niechęć Kristen do dzielenia się prawdą z Joshem jest naprawdę frustrująca, ale sposób, w jaki sobie z tym radzi, a także sposób, w jaki radzą sobie inne postacie z książki, wydawał się realistyczny i odstraniał od typowych romansideł, które znamy. Uwielbiam to, że większość autorek wraca do realistycznych postaci oraz wydarzeń, co nie oznacza jednak, że nie lubię sobie czasem wrócić do przesłodzonych romansideł, które czasami są naprawdę bardzo mało realistyczne, a jednak dalej je uwielbiam.

Bardzo chciałabym zobaczyć serial lub film na podstawie tej książki, myślę, że idealnie się do tego nadaje. Abby Jimenez w swojej książce nie zapomniała o najważniejszym, czyli o zabawnych momentach. Autorki, które w jednej książce potrafią doprowadzić mnie do śmiechu i łez, po prostu uwielbiam. Świat Kristen i Josha wciągnął mnie od samego początku i do samego końca nie mogłam się od niego oderwać. Debiut Abby Jimenez jest jak najbardziej udany i z całego serca wam go polecam. Z niecierpliwością czekam również na polską publikację “The Happy Ever After Playlist”!

"To tylko przyjaciel" to niezwykle urocza, zabawna, wzruszająca książka, która za tą piękną chodź niepozorną okładką skrywa kawał dobrej historii. Zaczyna się niepozornie, jednak z każdą kolejną stroną autorka funduje nam coraz więcej wrażeń, a kilkadziesiąt ostatnich stron to dosłownie rollercoaster emocji. Lektura ze świetną fabułą i takimi prawdziwymi bohaterami z codziennymi problemami, którzy swoją dobrocią, podejściem, przekonują nas do siebie. Historia o przyjaźni na dobre i na złe, która udowadnia, że przyjaciel stanie za tobą zawsze i w każdej sytuacji. O rodzinie, która powinna się wspierać, a nie być dobra tylko na pokaz. O uczuciu, które zrodziło się nagle, jednak staje się niezwykle silne i sprawia, że dla niego bohaterowie są w stanie zrezygnować z niektórych rzeczy. Lektura, która pokazuje jak trudno ignorować rosnącą fascynację, kiedy druga osoba cały czas jest w pobliżu. Jak ciężko przewidzieć co może się wydarzyć, dlatego warto korzystać z życia i cieszyć się tym co mamy. Jak czasem trudno pogodzić się z pewnymi sprawami, na które nie mamy wpływu, a które sprawiają, że musimy przez nie rezygnować z wielu rzeczy. Książka o tym, że dobro drugiej osoby staje się dla nas ważniejsze i to dla niej rezygnujemy, by mogła w pełni zaznać szczęścia, co w naszym mniemaniu nastąpi, gdy odejdziemy. Momentami zabawna, kilka stron później bolesna, by końcowo nas zszokować i dać nadzieję, że jeszcze może być dobrze. Książkę czytało się bardzo dobrze. Przewracanie kolejnych stron to była czysta przyjemność, a przeżywanie wspólnie z bohaterami ich perypetii to niezapomniana przygoda. "To tylko przyjaciel" to rewelacyjna książka z nietuzinkowymi bohaterami i fabułą, która Was urzeknie. Historia obok, której nie można przejść obojętnie. Gorąco polecam!

"To tylko przyjaciel" jest niezwykle poruszającą, piękną, wzruszającą i pouczającą historią, która opowiada o tym, że warto mieć nadzieję.

Kristen jest młodą kobietą, która zmaga się z problemami zdrowotnymi. Jej miesiączki są bardzo bolesne i odbierają jej wiele radości i siły. Pewnego razu poznaje Josh'a, mężczyznę, który staje się jej przyjacielem, chociaż początki ich znajomości nie są wcale kolorowe. Kristen ma jednak chłopaka, który niedługo z nią zamieszka. Co się stanie, gdy pozornie niewinna znajomość, stanie się czymś więcej?

Moi drodzy, zakochałam się w tej historii. Pokazuje ona ogromną walkę, jaką Kristen stacza codziennie z życiem i samą sobą. Od bólu może uwolnić ją tylko jeden zabieg, ale ON przekreśli marzenia o rodzinie i dzieciach. Bohaterka jest jedną z najmniej egoistycznych postaci, o jakich kiedykolwiek czytałam. Potrafi rezygnować ze swojego szczęścia, aby inni mogli spełniać swoje marzenia. Zmaga się też z obawami o swoją kobiecość, i mimo że stara się być silna, to przychodzą takie dni, kiedy rzeczywistość ją przytłacza. Czytając tę książkę, zastanawiałam się, jak wiele kobiet jest w podobnej sytuacji?

To piękna i bardzo realna historia, w której nie brakuje również humoru. Bo przecież życie to nie tylko troski i smutki, ale również radość. Autorka w idealny sposób zakreśliła relacje między głównymi bohaterami. Ich myśli, rozmowy i sytuacje, w których brali udział, nie raz doprowadzały mnie do śmiechu.

Ta pełna ciepła opowieść pokazuje wartość prawdziwej miłości i przyjaźni. Gdy obok Ciebie stoi ktoś, kogo kochasz, to razem jesteście w stanie przezwyciężyć wszystko.

To również historia pokazująca tą gorzką stronę życia. Nic nie trwa wiecznie i na pewne zdarzenia nie mamy żadnego wpływu.

"To tylko przyjaciel" jest bardzo wartościową książką, którą moim zdaniem powinien przeczytać każdy. Wiem, że jest to fikcja literacka, jednak poruszane w niej tematy są ważne i warto się z nimi zapoznać.

Przyjaźń między kobietą a mężczyzną, każdy ma o niej inne zdanie. Niektórzy sądzą, że jasne ! Czemu nie ? Natomiast inni wiedzą, że nic z tego dobrego nie może wyniknąć i prędzej czy później któreś z nich poczuje coś silniejszego i będzie chcieć czegoś więcej A trzecie wyjście jest takie, że możemy zostać przyjaciółmi z bonusem ? Tylko czy ten bonus jest warty ryzyka?

Kristen ma chłopaka na odległość, któremu zawsze była wierna, jednak ma już dosyć rozłąki i oczekuje jego powrotu z misji. Wcześniej ma być jednak druhną na ślubie najlepszej przyjaciółki, a drużbą ma być najlepszy przyjaciel przyszłego pana młodego. Nie znają się, ale kiedy już się spotkają napięcie rośnie, a zauroczenie jest nie z tej ziemi. Czy Kristen złamie zasady ? Czy Josh odpuści tak łatwo ?

"Właśnie tego bym chciał. Potrzebuje kogoś z kim dzieliłbym świat."

Josh jest mężczyzną, który jak się zakochuje to na zabój i jest gotowy dla swojej partnerki zrobić wszystko. Jednak dziewczyna, która powala go dosłownie na kolana nie chce niczego więcej, jedynie może zaoferować przyjaźń...z bonusem. Czy to wystarczy ?

"Nigdy nie dostałem od niej wszystkiego. Zawsze tylko jakąś część. Oferowała mi przyjaźń, ale bez seksu, a potem seks, lecz bez miłości. Teraz miałem miłość, ale bez całej tej reszty."

Kristen ma tajemnice, a zarazem bolesny sekret, który skrywa i boi się wyjawić go innym. Od początku wie, że nie może zaoferować Joshowi niczego więcej, bo ich marzenia się różnią, zupełnie inaczej widzą swoje życie. Mówią, że prawda może wyzwolić, ale czy w tym wypadku będzie w stanie zacieśnić ich więzy, czy wręcz przeciwnie ?

Książka, która ma piękny, wzruszający, ale jakże prawdziwy przekaz. Szczególnie dla nas kobiet, czasem bardzo trudno jest się otworzyć i zaufać drugiej osobie. Widzimy w sobie przez cały czas tylko i wyłącznie wady i niedoskonałości. Ale w końcu stanie na naszej drodze ktoś, kto pokocha nas takie, jakie jesteśmy.

Opowieść o zaufaniu, szansie i próbie, przed którą stawia nas życie z dozą humoru. Prawdziwa miłość powinna mieć stabilny fundament, a tym fundamentem jest przede wszystkim przyjaźń.

Książka w której idzie się zakochać, bo Josh jest ideałem. Pozostaje tylko czekać, aż każda z nas na swojej drodze spotka takiego mężczyznę i da mu i sobie szansę.

Romanse nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, nawet te w wersji komediowej. Nie mam duszy romantyczki, nie płaczę przy filmach i książkach, nie wzdycham do postaci literackich. Każdy jednak potrzebuje czasem jakiejś odmiany, więc zdarzają mi się spontaniczne zakupy książek, które są wyjściem poza moją strefę komfortu. 😉 Efekty bywają różne. Jak było tym razem?

Początek był interesujący, wywołał mój uśmiech, rozbawił sarkastycznymi dialogami, dzięki którym wykreowane postacie bardzo przypadły mi do gustu. Potem gdzieś ta iskra wygasła, odniosłam wrażenie, że ani Josh, ani Kristen nie są w rzeczywistości tacy, jakimi zostali przedstawieni na początku. Nie mogłam wytworzyć sobie spójnego obrazu Kristen, która wydawała się chodzącą sprzecznością. Z jednej strony pewna siebie, zawadiacka, z poczuciem humoru, z drugiej zlękniona, borykająca się z osobistym dramatem, nie wykazująca inicjatywy, by walczyć o szczęście. Sam Josh to niemal ideał, któremu ciężko cokolwiek zarzucić i to dla mnie było jego główną wadą.

Fabularnie jest to powieść, w której od początku wyczuwa się, że na końcu znajdziemy happy end, że wszystko musi zakończyć się dobrze, a mimo to czytamy ją z zainteresowaniem, bo intryguje nas, co wydarzy się po drodze. Nie oznacza to, że losy Kristen i Josha nie zostaną zagmatwane, nie spowodują szybszego bicia serca, nie wzruszą, nie zaskoczą. Warto sprawdzić, zwłaszcza jeśli lubicie książki, które chwytają za serce.

Lektura dobrze wpasowała się u mnie w wakacyjny klimat i czytało się ją całkiem przyjemnie.

Piękna książka poruszająca wiele aspektów teraźniejszego życia. Choroba, śmierć, rodzina, przyjaciele. Pokazuje, że życie nie zawsze jest takie jak się wydaje, o idealności nie ma tu mowy, bo każdy z nas przechodzi wzloty i upadki. Lecz nie ważne co życie rzuca nam pod nogi, ile razy upadliśmy, ale to żeby się podnieść i wyciągnąć wnioski z nadal sprawiającej ból przeszłości.

Ta książka pokazuje nam jak potrzebne są relacje między ludźmi, ludźmi na których można polegać.

"Kocha się kogoś na dobre i na złe, niezależnie od okoliczności"

Od zawsze interesuje się motywem przyjaźń damsko-męska. Jestem zdania, że coś takiego może istnieć, ale nie jest to łatwa relacja. To zainteresowanie przekłada się na to, że z chęcią sięgam po książki o tej tematyce. To tylko przyjaciel okazał się strzałem w dziesiątkę, bo nie tylko opowiada o przyjaźni, ale dodatkowo o przyjaźni z "dodatkiem" Jest bardzo ciekawie.

Przy tej książce trochę się pośmiałam, gdyż słowne utarczki głównych bohaterów są bardzo dobrze napisane. Udało mi się też zastanowić co by było, gdybym była w takiej samej sytuacji jak Kristen. Czy umiałabym to zaakceptować? Książka interesująca, wzruszająca i z pewnością do przeczytania.

Dzisiejszy post zacznę od pytania : Czy wierzycie w przyjaźń męsko – damską? Jak to jest u Was? Tym pytaniem chciałabym nawiązać do recenzji książki ,,To tylko przyjaciel”, którą postanowiłam Wam dziś zostawić. Samą książkę uważam za bardzo udany debiut autorki. Jest lekka, przyjemna, emocjonalna a zarazem tak wciągająca, że nie sposób oderwać od niej oczu.

W pierwszej kolejności poznajemy Kristen, miłośniczkę psów i właścicielkę firmy. Bohaterka twierdzi, że nie ma czasu na facetów, gdyż nie rozumieją jej poczucia humoru 😊 Ale jak go mieć, gdy Twój mężczyzna zamiast być blisko Ciebie, to spędza czas na zagranicznych kontraktach. A nie oszukujmy się, młodsze się nie stajemy. Zegar tyka, a jeszcze szybciej, gdy zbliża się operacja, po której nasza bohaterka nie będzie mogła mieć dzieci. Kristen za to zawsze ma czas dla swoich przyjaciół, dlatego została druhną swojej przyjaciółki Sloan. Drużbą zaś Pana młodego Brandona jest Josh. Szarmancki, zabawny a do tego nie wytłumaczalnie seksowny facet. Od samego początku między tą dwójką wybucha chemia. Josh jest jedynym facetem lubiącym sarkastyczne żarty Kristen. Wie, że gdy jest zła, trzeba ją po prostu dobrze nakarmić. Wydawałoby się, ze jest to idealny facet dla niej. Jest jednak coś, co sprawia, że mogą być dla siebie jedynie przyjaciółmi. Josh marzy o dużej rodzinie, dzieciach, a wiemy jaki los przygotowało życie dla Kristen. Na co się wówczas decydują ? Friends with benefits. Ale nie oszukujmy się, nawet najlepsi przyjaciele nie wytrzymają takiego układu. W pewnym momencie pojawiają się uczucia. Tym bardziej, jeżeli jedna strona odrzuca uczucia drugiej z wiadomych przyczyn, a druga nie wie dlaczego.. Jesteście ciekawi jak potoczą się losy Kristen i Josha ? Czy friends with benefits przetrwa?

Niezwykle emocjonalna historia, opowiadająca o tym, ze życie nie zawsze jest kolorowe, ale zarazem nie wszystko jest czarno-białe. Z każdej sytuacji jest wyjście, jedyne co to warto walczyć przede wszystkim o to, co się kocha. Zachęcam Was gorąco do poznania losów tej dwójki.

Odpowiadając na pytanie czy ja wierzę w przyjaźń męsko-damską? Tak. Wierzę. Może jestem naiwna, ale wierzę.

Super książka, bardzo fajnie się czyta. Sarkazm w dobrej dawce!

Kristen to przebojowa dziewczyna. Aż nie chce się wierzyć, że wychowała ją ekscentryczna matka, która wszystko chciała mieć pod kontrolą i mieć idealną córkę. Dziewczyna prowadzi sklep z akcesoriami dla małych piesków. Od dwóch lat jest w związku na odległość z wojskowym, który przyjeżdża tak naprawdę na kilka dni w roku. Teraz jednak ma się wszystko zmienić, a ON ma zamieszkać z Kristen, która czuje się przytłoczona. Kristen przechodzi ciężkie miesiączki i po ślubie najlepszej przyjaciółki chce się poddać usunięciu macicy, bo tak czy tak nie może mieć dzieci, a tylko cierpi katusze. Gdy poznaje Josha przystojnego drużbę wie, że prosto byłoby się w nim zakochać. Problem pojawia się taki, że ona ma chłopaka, któremu jest wierna. Jak potoczą się losy tej dwójki?

Josh nie dawno zakończył kilkuletni związek z partnerką, która nie chciała dać mu dzieci. Dla Josha rodzina jest najważniejsza, a posiadanie kilkoro dzieci to spełnienie marzeń. Sam ma sześć sióstr i docenia to w jakiej rodzinie przyszło mu żyć. Dlatego zostawia stare życie i przenosi się wiele kilometrów, by rozpocząć pracę w straży przy boku przyjaciela, który już za kilka miesięcy ma wziąć ślub. Gdy Josh poznaje Kristen ich zaczepki, cięty język sprawiają, że rozumieją się jak nikt. Wspólne żarty, spędzanie czasu, a nawet praca, którą Josh wykonuje dla Kristen, sprawiają, ze ta dwójka ma się ku sobie. Tyle, że prócz chłopaka Kristen jest jeszcze tajemnica, której ona mu nie wyjawiła. Czy mają jednak szansę na szczęśliwy koniec?

Styl autorki przypadł mi do gustu od pierwszego zdania. Cięte riposty, niewielkie opisy i naturalne dialogi, sprawiły, że przez książkę wprost płynęłam. Scen 18+ było tak naprawdę kilka, które stały się dopełnieniem fabuły.

Akcja powieści toczy się własnym rytmem, które nie pędzi ani się nie wlecze. Wszystko zostało zaplanowane idealnie, a wydarzenia zazębiają się ze sobą tworząc całość, w której się nie zgubimy.

Okładka jest piękna, wakacyjna i przyciąga wzrok. W środku mamy podział na rozdziały z perspektywy obojgu bohaterów, więc z łatwością możemy oboje z nich poznać.

Ta książka to taki rollercoaster, jakiego się nie spodziewałam. Widziałam wiele opinii, że ta książka to coś niesamowitego, ale nie sądziłam, że tak w niej odlecę. Ja wprost ją pochłonęłam. Kartki uciekały w takim tempie, że czytając setkami w mig doszłam do końca. Nie było momentu, bym nie wybuchała śmiechem. Przekomarzania bohaterów były tak naturalne, jakbym była obok nich i z nimi robiła niektóre zwariowane rzeczy, albo przyglądała się im podczas rozmów. Później zrobiło się smutno, ale to tylko sprawiło, że ryczałam jak bóbr, modląc się o dobre zakończenie. Czy takie dostałam? Musicie się przekonać sami.

Autorka podjęła się trudnego tematu. Choroba głównej bohaterki, jej ciężkie, bolesne okresy, mięśniaki na macicy, to wyrok jaki jest wprost niewyobrażalny dla kobiety, która marzy o rodzinie. To cios, przez który czuje się mało kobieca, wybrakowana. Mając przy sobie tego jedynego mężczyznę, łatwiej jest to wszystko znieść, kobieta uczy się niejako akceptacji swojego ciała.

Ta historia była piękna, bolesna, pełna zwrotów akcji. Kristen mogła zaproponować Joshowi tylko przyjaźń, ale czy mu to wystarczy? Czy jest gotów porzucić swoje marzenia tylko dla kobiety, w której jest szaleńczo zakochany? Ta powieść pokazuje nam również jak ważne jest nasze zdrowie, by się regularnie badać i dbać nie tylko o bliskich, ale i o siebie.

Jestem wprost oczarowana tą powieścią. Wiem, że wiele razy do niej wrócę, bo jest tego warta. To kolejna świetna książka, która sprawiła, że mam kaca książkowego, ciągle o niej myślę. Polecam Wam serdecznie.

książkę przeczytałam tylko po to, żeby się coraz bardziej negatywnie nakręcać, beznadziejne romansidło, dziwie się skąd te peany na cześć treści, dawno nie czytałam takiego chłamu, szkoda czasu i kasy

Książkę pochłonęłam w 2 wieczory. Ma coś w sobie przez co obecnie przechodzę i z czym się borykam... Polecam

Często zdarza się Wam tak, że książka która wzbudza wiele zachwytów Wam nie przypada do gustu?

Mnie zdarza się to nieczęsto, ale zdarza.. Dziś opowiem Wam o takim przypadku.

Początek mojej przygody z powieścią „To tylko przyjaciel” Abby Jimenez był bez wątpienia bardzo pozytywny. Pojawiały się momenty, że śmiałam się w głos i ze sporym zainteresowaniem śledziłam losy głównych bohaterów. Kristen polubiłam od samego początku, to twarda babka, która potrafi umiejętnie posługiwać się sarkazmem w kontaktach z innymi ludźmi. Jej poczucie humoru oraz skłonność do wariackich żartów spowodowała, że książkę czytało mi się (do pewnego momentu) bardzo przyjemnie. A Josh? Również wydawał się dobrze ułożonym kolesiem. Zatem wydawać by się mogło, że skoro początek historii tak mi się spodobał, to dalej będzie tylko lepiej?

No właśnie, niekoniecznie. Mniej więcej od połowy książki wszystko zaczęło się kręcić wokół dramatów między Kristen a Joshem. Denerwowało mnie to, że nie potrafią ze sobą szczerze porozmawiać, a ich zabawa w kotka i myszkę po prostu mnie męczyła. Męczyła na tyle, że nie czytałam już z przyjemnością, lecz z musu i tylko lekką dozą ciekawości jak potoczą się ich dalsze losy. Najbardziej irytowała mnie postać Josha, bo choć charakteryzował się wieloma męskimi cechami, jeśli chodzi o uczucia był totalną ciepłą kluchą. Mężczyźni w moim otoczeniu nie rozmawiają za wiele o emocjach, są dyskretni i takie tematy są zwykle poruszane w czterech ścianach. Natomiast Josh bez najmniejszego skrępowania rozmawiał o swoich uczuciach i dziwnym zachowaniu Kristen w nowej pracy, z kolegami których tak naprawdę nie znał dobrze. To było moim zdaniem słabe i… babskie. Rozumiem jakby tymi informacjami dzielił się tylko z najlepszym kumplem, ale po co mieszać w to osoby postronne?

„To tylko przyjaciel” nieco mnie wymęczył, ale nie sądzę, że jest to zła książka. Porusza ważny temat, także zdecydowanie nie jest to banalna historia. Miłośniczki romansów z pewnością będą usatysfakcjonowane, dla mnie jednak było czasami zbyt słodko i za mało realnie. Po prostu książka nie trafiła w mój czytelniczy gust.

“Trzeba wziąć ślub ze swoją najlepszą przyjaciółką. Wtedy na rodzinnych spotkaniach wspólnie stawiacie czoło krewnym z piekła rodem. Razem się śmiejecie i wspieracie się w trudnych momentach. Wymieniacie znaczące spojrzenia i wysyłacie do siebie wiadomości ze złośliwymi komentarzami. Tak naprawdę nic was nie obchodzi, bo żyjecie we własnym świecie”

Kristen ceni sobie niezależność i przyjaźń. Ma chłopaka, Taylera, który jest żołnierzem. Bardzo ceni sobie przyjaciół dla których zawsze znajdzie czas. Rozwija firmę i ma ukochanego psa. Kristen szykuje się na wesele przyjaciółki, Sloan, której pomaga w przygotowaniach. Poznaje Josha, który będzie drużbą. Czuje, że pomiędzy nimi zaczyna rodzić się uczucie, jednak jest Tayler…

Josh jest strażakiem, który po rozstaniu z dziewczyną przeniósł się do nowej jednostki.

Kristen i Josh od pierwszego spotkania wpadają sobie w oko. Jednak Kristen ma chłopaka, więc Josh od razu zostaje jej przyjacielem. Oprócz związku Kristen, pomiędzy nią a Joshem jest jeszcze jedna sprawa, która ich dzieli. Josh chce mieć dużą rodzinę, jednak Kristen nie może mieć dzieci. “To tylko przyjaciel” pokazuje, że kocha się za nic. Miłość jest tak silna, że potrafi przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu. Autorka porusza temat bezpłodności, który dotyka wiele par. Historia przedstawiona w “To tylko przyjaciel” pokazuje też niezwykłą siłę przyjaźni, nie tylko pomiędzy głównymi bohaterami, ale również ich przyjaciółmi. “To tylko przyjaciel” to książka przy której się śmiałam i płakałam.

Czasami na swojej drodze spotykamy osobę, która pasuje do nas jak mało kto, czujemy się przy niej swobodnie, nie ma znaczenia makijaż, czy strój, po prostu jest się sobą, a ta druga osoba to akceptuje.

„To tylko przyjaciel” to książka, która porywa od pierwszych stron, kiedy Kristen przypadkowo poznaje Josha.

Żadne z nich, nie spodziewało się kolejnego spotkania, do którego doszło, jeszcze tego samego dnia.

Kristen i Josh mają wspólnych przyjaciół, u których będą świadkami na weselu.

Chcąc nie chcąc, są na siebie skazani.

Żadne z nich nie ma jednak z tym większego problemu, pomijając fakt, że dziewczyna ma chłopaka, który przez większość czasu jest nieobecny, a na horyzoncie pojawia się mega przystojny strażak, trzeba wymyślić plan, żeby go zniechęcić.

Joshowi od razu spodobała się Kristen, jej sarkastyczne poczucie humoru, które nad podziw rozumie, dodatkowo, sam ma podobne zdanie w wielu kwestiach.

Kristen jest kobietą, która mówi co myśli, nie owija w bawełnę, rozmawiając z mężczyzną, dowiaduje się o jego priorytetach, których ona, jako kobieta nie będzie mogła spełnić.

Postanawia trzymać go na dystans. Jednak to jak na siebie reagują, skutecznie to uniemożliwia.

Ona może zaoferować mu tylko i aż przyjaźń.

Na jak długa metę, pociągnie taki układ?

W tej książce znajdzie dużą dawne świetnego humoru, ale nie tylko.

Są momenty, z którymi się nie zgadzamy, jest smutek i ból.

Decyzję, które trzeba podjąć, sytuację bez wyjścia, które trzeba przeżyć.

Ich miłość jest wyjątkowa, jednak nie jest łatwa. Kristen nie może pozwolić sobie na przyszłość z Joshem, tylko czy ON będzie w stanie to zaakceptować?

Pokochałam tę książkę, która na swój sposób nie jest łatwa. Dostarczyła mi wiele emocji, pokazała, czym jest walka o miłość, nawet kiedy wszystko jest na nie, a niemożliwe staje się możliwe.

Piękna wzruszająca historia, która naprawdę chwyta za serce. Chciałabym więcej trafiać na takie książki, od których nie sposób się oderwać, a historia zostaje na długo w pamięci.

Jeśli mieliście wątpliwości, czy sięgnąć po tę historię, to ja wam mówię, że naprawdę warto.

Lekka,zabawna i piękna historia dwojga osób, które pragną tego samego od życia. Kristen tkwi w związku na odległość, Josh właśnie rozstał się z dziewczyną. Przypadkowe spotkanie okazuje się początkiem ich niełatwej znajomości. Jako świadkowie na ślubie przyjaciół siła rzeczy muszą dogadać się. Kiedy Kristen zostaje singielką Josh dostrzega swoją szansę. Przyjaźń z bonusem nie jest tym na co liczył mężczyzna. Dziewczyna skrywa problem zdrowotny,który przekreśla marzenia o wielkiej rodzinie i to główny powód, dla którego nie pozwala na większą zażyłość. Życie stawia im różne wyzwania,jednak nieoczekiwana strata w obojgu wymusza zmianę priorytetów i całkowicie burzy dotychczasowy porządek . Piękna relacja nie tylko zakochanych w sobie ludzi,lecz także przyjaciół mogących liczyć na siebie w kryzysowych sytuacjach.