Współczesna wersja opowieści o doktorze Jekyllu i panu Hyde.
Utalentowany pisarz postanawia pożegnać się ze swoim literackim pseudonimem, ten jednak nie zamierza dać o sobie zapomnieć.
Thad Beaumont jest powieściopisarzem, szczęśliwym mężem i ojcem dwójki uroczych bliźniąt. Zadebiutował wydaną pod własnym nazwiskiem powieścią, która nominowana została do National Book Award. Uznano go wtedy za najbardziej obiecującego, młodego pisarza, jednak kolejna książka okazała się komercyjną klapą. Thad zaczął zatem pisać książki, które przyniosłyby mu finansowy sukces, pod pseudonimem. Jako George Stark stworzył postać brutalnego mordercy Alexisa Machine'a. Owe epatujące przemocą kryminały przyniosły mu rozgłos i pieniądze. Jednak pewien dociekliwy student zagroził Thadowi, że zdemaskuje go jako George'a Starka.
Thad ostatecznie postanawia oficjalnie pożegnać się ze swoją "mroczną połową”. W towarzystwie mediów urządza Starkowi symboliczny pogrzeb. Jednak wszystko wskazuje na to, że Stark nie zamierza pogodzić się ze śmiercią. Jego grób wygląda tak, jakby pochowany tam człowiek zmartwychwstał, natomiast w otoczeniu pisarza zaczyna dochodzić do makabrycznych morderstw. Znajdowane na miejscu zbrodni ślady wskazują, że sprawcą jest Thad Beaumont…
Wyjaśnijmy może, dlaczego do niniejszej książki przypisanych jest dwóch autorów: Stephen King i Richard Chizmar. Otóż mistrz horroru również pisał swojego czasu pod pseudonimem. Powieść ta jest zatem przewrotną próbą rozliczenia się z tym okresem twórczości. To właśnie literacki pseudonim Kinga, Richard Chizmar jest adresatem dedykacji umieszczonej w książce. Miejmy jednak nadzieję, że autor nie musiał w równie dramatycznych okolicznościach borykać się ze swoim alter-ego, co bohater niniejszej powieści. Nawet jednak bez znajomości tego kontekstu książkę tę czyta się znakomicie. Akcja płynie wartko, po mistrzowsku stosowany jest suspens, napięcie sprawia, że od lektury trudno jest się oderwać. Znakomita propozycja dla każdego, kto lubi naprawdę silne dreszcze emocji!
O autorze
Stephen King to pisarz ze wszech miar niezwykły. Powszechnie uznawany za króla horroru, całkowicie zdeklasował jakąkolwiek konkurencję. Z resztą na miano to zapracował sobie nie tylko wyjątkowo wysokim poziomem swych utworów, lecz także niegasnącą od lat, twórczą energią. Już pierwsze powieści, a więc "Carrie” i "Miasteczko Salem” przyniosły mu ogromny sukces. Jednak dopiero "Lśnieniem” zdeklasował całą literacką konkurencję w kategorii powieści grozy. Niezapomniana jest przecież kreacja Jacka Nicholsona w ekranizacji, której podjął się Stanley Kubrick. Jego sławę ugruntowały kolejne utwory: "Cmentarz zwierząt”, "To”, "Christine”, "Misery” czy "Zielona mila”.