"Dwie lewe ręce" to kontynuacja perypetii Matyldy Dominiczak. Była bibliotekarka, teraz prywatna detektyw wraca do gry!
Matylda Dominiczak zostaje samodzielnym, prywatnym detektywem. Miała serdecznie dość pracy u Salomei Gwint. Jednak już pierwsze zlecenie okazuje się złośliwym chichotem losu. Zadanie: odnaleźć byłego męża klientki. Klientka: Salomea Gwint!
Ta sprawa z pewnością musi mieć drugie dno. Co tam drugie! Pewnie i trzecie i czwarte! Matylda jest pewna, że była szefowa specjalnie wciągnęła ją za kulisy swojego prywatnego życia. No ale skoro płaci, ma prawo wymagać... Czy Matyldzie uda się sprostać zadaniu? A może okaże się, że naprawdę ma do tej roboty dwie lewe ręce?
"Dwie lewe ręce" to piąta część cyklu o byłej bibliotekarce, a obecnie prywatnej detektyw, Matyldzie Dominiczak. Wartka akcja wciąga już od pierwszej strony, a z każdym kolejnym rozdziałem coraz trudniej jest oderwać się od lektury. W końcu to powieść sensacyjna. Ale w przypadku książek Olgi Rudnickiej akcja to nie wszystko. Lekkie pióro autorki i jedyne w swoim rodzaju poczucie humoru sprawiają, że tę powieść po prostu świetnie się czyta. Wielbicielek i wielbicieli serii dłużej pewnie nie trzeba zachęcać. Ci, którzy nie znają jeszcze książek o Matyldzie Dominiczak, powinni wiedzieć, że cykl ten składa się jak dotąd z następujących części:
- "Oddaj albo giń!",
- "Byle do przodu",
- "To nie jest mój mąż",
- "Rączka rączkę myje",
- "Na własną rękę",
- "Dwie lewe ręce".
O autorce
Olga Rudnicka (rocznik 1988) to autorka bardzo popularnych powieści sensacyjnych, w których akcja łączy się ze świetnym poczuciem humoru. Do jej najbardziej znanych tytułów należą "Natalii 5", "Cichy wielbiciel", "Były sobie świnki trzy"... Urodziła się w roku 1988. Jest gorliwą miłośniczką zwierząt i natury. Uwielbia dobre jedzenie. Nigdy nie da się jednak przekonać do kawy. Nie znosi też hipokryzji i pragnie żyć zawsze w zgodzie z samą sobą.