Captive

"Caprive" to pierwszy tom serii mafijnej, który skupia się na historii Elli i Ashera. Ella jako nastolatka została captive wbrew swojej woli. John, jej właściciel, wolał wykorzystywać jej ciało niż inteligencję i talenty. Zamienił jej życie w koszmar na jawie. Czy przepustką do nowego życia stanie się zmiana właściciela? Ella wierzyła, że nie może trafić gorzej. Szybko zorientowała się, że nowy właściciel to zupełnie inna liga. Asher, charyzmatyczny przywódca rodziny Scott, przez lata odmawiał posiadania captive u swego boku. Z jakiegoś niejasnego powodu żywił do nich głęboką niechęć. Między Asherem a Ellą rozpoczyna się niebezpieczna gra. Jak daleko posunie się mężczyzna, by pozbyć się niechcianego prezentu?

Jak tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki - nie mogłam się doczekać aż ją przeczytam i poznam. To była świetna i pochłaniająca historia. Jest to dark romans więc czułam, że będzie mocno i faktycznie było mocniej niż w takich zwykłych romansach mafijnych. W historię wciągnęłam się od pierwszych stron i ze sporym zaintrygowaniem pochłaniałam kolejne strony. Autorka ma bardzo pochłaniający styl pisania co jest tylko na plus. Gdy musiałam zrobić przerwę w czytaniu, myślałam tylko o tej historii. Fabuła skupia się na mafijnych porachunkach, intrygach, tajemnicach i niebezpieczeństwach. No i głównie na naszych głównych bohaterach, którzy są intrygującymi postaciami. Jeśli mam być szczera z Asherem mam relacje hate-love. Do pierwszych tak mniej niż dwustu stron miałam ochotę go palnąć w głowę. Albo nim potrząsnąć i mu się postawić. Potem jednak coraz bardziej mnie zaczął mnie do siebie przekonywać więc polepszył swój wizerunek w moich oczach. Ella to dziewczyna, którą życie potraktowało strasznie nie sprawiedliwie i przeszła masę złego. Z jednego potwora trafiła do kolejnego i strasznie było mi jej szkoda. Jednak momenty, w których stawiała się Ashowi - rany byłam z niej tak strasznie dumna, że aż brak słów! Ich relacja (o ile tak to można nazwać) jest bardzo burzliwa. Nie można przewidzieć tego co się wydarzy. Trzeba przyznać, że autorka w bardzo ciekawy sposób to wszystko poprowadziła. Z ogromną niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu! Gorąco polecam!

Uwielbiam książki, które od pierwszej strony sprawiają, że zatracam się w fikcyjnym świecie. Książka, która sprawi, że oderwanie się od niej jest największą karą. Książka, która sprawia, że nie jestem w stanie myśleć o niczym innym. Książka, która śni mi się po nocach. Podczas czytania "Captive" znalazłam się w mrocznym i brutalnym świecie, z którego nie chciałam wychodzić. Uwielbiam fikcyjnych psycholi, a Asher jest rewelacyjnie wykreowany. Ciężko go rozgryźć. Ella po strasznych przejściach twardo idzie przez życie i zręcznie niszczy lub omija przeszkody. Relacja między bohaterami była kontrowersyjna. W końcu mamy tu mój ulubiony motyw enemies to lovers, ale co tutaj się między nimi działo... wow...

Gdybym nagrała się podczas czytania, to praktycznie ciągle czytałam z otwartą buzią. Pokaźna objętość "Captive" gwarantuje ogrom odczuć. Ileż ta książka zapewniła mi emocji. Z każdej strony wylewają się strach, smutek, niedowierzanie, przygnębienie, ale też trochę humoru. Przyznaję, że kilka razy parsknęłam śmiechem. A to wszystko okrywa aura tajemniczości.

Bardzo dobrze, że wydawnictwo zamieściło ostrzeżenie, bo książka nie jest przeznaczona dla niepełnoletnich i wrażliwych czytelników. Ale jeżeli lubisz mocne klimaty to ta książka jest idealna. Powiew świeżości na mrocznym rynku i uwierzcie, że obok tej powieści przejść obojętnie nie możecie. Ciarki gwarantowane. Każda miłośniczka dark romance koniecznie powinna zapoznać się z tym tytułem. Sztos książka.

Sarah Rivens funduje czytelnikom pasjonujący, emocjonalny rollercoaster, od którego nie sposób się oderwać. To jedna z tych pozycji, które połyka się z zapartym tchem, a po skończonej lekturze pozostaje nienasycenie, tęsknota za nakreślonymi postaciami i dręczące wyczekiwanie kontynuacji. Stopniowo ujawniane sekrety, niebezpieczny klimat, mroczne demony przeszłości, które ukształtowały starannie nakreślonych bohaterów i początkowa przerażająca, wręcz niebezpieczna nienawiść, dodatkowo podkręcająca już i tak otumaniającą atmosferę. Tak, ta książka zapewni Wam prawdziwą jazdę bez trzymanki, pochłonie was bez reszty, a po wszystkim wypluje sponiewieranych, ale jakże usatysfakcjonowanych!

Akcja powieści jest niesłychanie watka, pisarka nie daje ani chwili wytchnienia zarówno swoim postaciom, jak i zafascynowanemu czytelnikowi. Adrenalina i niepokój towarzyszą mu niemal przez całą lekturę, a nieobliczalność i niepewność, do czego jest jeszcze zdolna autorka, dodatkowo podkręca już i tak napiętą do granic atmosferę. Nie mogło też zabraknąć świetnie nakreślonych, rozpalających zmysły i wyobraźnię płomiennych, lecz nieprzekraczających granicy scen, jakie przeplatając się z bezczelną złośliwością ze strony Ashera, który ewidentnie ucieka od rozbudzającego się w nim uczucia, wielokrotnie przyprawiają o szybsze bicie serca. Taka mieszanka namiętności i niebezpieczeństwa tworzy razem wybuchową całość, którą pokocha każdy fan emocjonujących, otumaniających, mrocznych romansów.

„Captive” to obezwładniający, nadzwyczaj angażujący, miażdżący emocjonalnie rollercoaster, który perfekcyjnie ukazuje skomplikowaną walkę z niechcianym, stanowiącym śmiertelne zagrożenie uczuciem. Fenomenalne, wyraziste kreacje bohaterów, mroczne sekrety i groźne znajomości, zderzenie dwóch odmiennych światów, niepokojący, obezwładniający klimat, a w tle traumatyczna przeszłość, która nie pozwala o sobie zapomnieć ani na chwilę. Sarah Rivens nie tylko funduje czytelnikom istną lawinę niepojętych emocji, ale także okrutne katusze, związane z wyczekiwaniem na kontynuację tej hipnotyzującej historii. Polecam!

„Captive” to książka, którą miałam ochotę odłożyć, ale coś mi nie pozwalało. Być może był to Asher. Facet, który skrywał mroczne tajemnice z przeszłości. Facet, który był złamany jak Elle. I wiecie co? Nie żałuję, że czytałam dalej. Po dojść długim i może trochę nudnym początku, akcja książki zaczęła nadbierać tempa, a bohaterowie dostarczać coraz więcej emocji. I wtedy już nie było mowy by książkę dało się odłożyć.

Autorka wspaniale wykreowała postać Ashera oraz jego przyjaciół. Na początku nie potrafiłam zaprzyjaźnić się z Ellą. Niby była tą pokrzywdzoną w tej historii, ale mnie drażniła. Gdy była nastolatką została captive wbrew swojej woli. Jej właściciel zamienił jej życie w koszmar, z którego udało się jej wyrwać poprzez zmianę właściciela. Został nim Asher, który nigdy nie chciał captive. Czuł do nich odrazę. Czy zmiana właściciela było dla niej lepszym życiem? Czy raczej wpadła z deszczu pod rynnę? Do czego posunie się Asher by pozbyć się niechcianego prezentu? Przekonacie się sami.

Jeśli lubicie dark romace i romanse mafijne to bardzo polecam ten tytuł. Książka na pewno dostarczy Wam wielu emocji i w pewnym momencie nie będziecie mogli się od niej oderwać. Kiedy już wkręciłam się w akcję, czytałam z zapartym tchem, by poznać zakończenie. I muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu.

Książka "Captive" jest debiutancką powieścią autorki, początkowo publikowaną na platformie Wattpad, gdzie zdobyła spory rozgłos. Jak już wiecie lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. "Captive" jest pierwszym tomem serii o nazwie #seriamafijna. Jest to dark romance, w którym autorka przytacza często brutalne sceny gwałtów, tortur oraz przemocy fizycznej i psychicznej, zatem jest to pozycja jedynie dla pełnoletnich Czytelników. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka przyjemny w odbiorze co sprawia, że przez książkę się dosłownie płynie. Mi zapoznanie się z historią bohaterów zajęło jeden wieczór, od pierwszych stron zostałam wciągnięta do ich świata i nie było mowy o odłożeniu książki, póki nie poznam ostatniego zdania tego tomu. Fabuła została w niezwykle interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Czytając kolejne strony powieści tak naprawdę nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, co niezwykle mi się podobało. Bohaterowie tej historii zostali naprawdę świetnie, nieoczywiście i bardzo charakternie wykreowani. To tytułowa "Captive" - Ella i jej właściciel Ash grają tutaj pierwsze skrzypce jednak poboczni bohaterowie również dostarczają Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Historia została przedstawiona z perspektywy Elli, co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się mierzy, mogłam poznać jej przeszłość, która uwierzcie nie była łatwa, bywa wręcz przerażająca i bolesna, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Ta młoda kobieta, z ogromnym bagażem doświadczeń od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię i chciałam dla niej jak najlepiej. Jednocześnie byłam pod ogromnym wrażeniem tego, że Ella przetrwała tak wiele złego, nie złamała się i nie poddała. Żałuję trochę, że autorka nie pokusiła się o zaprezentowanie także perspektywy Asha, bo byłam szalenie ciekawa co dokładnie siedzi w głowie tego mężczyzny. A jeśli już o nim mowa, to już dawno żaden męski bohater literacki naprzemiennie mnie tak bardzo nie irytował swoim zachowaniem i zarazem rozczulał pewnymi gestami i słowami. Nieprzewidywalny, pełen gniewu, tajemniczy, nieodgadniony, momentami brutalny. Na takiego właśnie kreował się główny bohater i całkiem nieźle jemu to wychodziło... do pewnego momentu. Zagłębiając się w jego historię okazuje się, że mężczyzna przywdział taką postawę w wyniku pewnych również traumatycznych doświadczeń, które odcisnęły piętno na jego obecnym życiu i obecnym zachowaniu. Poznając owe fakty zaczęłam zupełnie inaczej patrzeć na to jak postępuję, na targające nim emocje. Relacja głównych bohaterów początkowo opiera się na nienawiści, dopiero z czasem przeradza się w coś zupełnie innego, głębszego, co w sumie nawet trudno jednoznacznie określić. Każde ich spotkanie, każda ich potyczka słowna, każdy gest dostarczało mi całą lawinę skrajnych odczuć. Muszę wspomnieć także o świetnie przedstawionym i poprowadzonym wątku mafijnym, sensacyjnym i w sumie trochę kryminalnym.. Autorka tutaj w genialny sposób buduje napięcie, zagęszcza atmosferę i wodzi Czytelnika za nos. "Captive" to historia naszpikowana emocjami, intrygami, kłamstwami i sekretami. Zakończenie pozostawiło mnie z ogromnym niedosytem i wyczekuje już kontynuacji, bo myślę, że autorka może tutaj jeszcze sporo namieszać i doprowadzić mnie podobnie jak tutaj to wielokrotnych palpitacji serca! Bardzo polecam!

Hej wszystkim!

Dzisiaj kolejna recenzja, wiem, dość często Was męczę ostatnio, ale spieszyłam, żeby napisać o tej książce!

Bo MUSICIE o niej usłyszeć !

Postacie z mroczną przeszłością, które odkrywają się stopniowo, ciekawa fabuła, która nie jest całkowicie ujawniona, abyśmy sami mogli wysnuć nasze założenia, wciągająca akcję, sekrety (dużo sekretów) i świetny scenariusz, ale jednocześnie idealnie płynny i uzależniający.

Powiem szczerze, że przez pierwsze rozdziały miałam mały problem. Cały system captive jest trochę niepokojący w zrozumieniu, ale im bardziej posuwamy się w fabule, tym wszystko staje się jaśniejsze.

Radością jest stawienie czoła wszystkim odkryciom, nowym spotkaniom, wszystkim kłamstwom i skrywanym tajemnicom. Postacie są naprawdę dobrze rozbudowane!

Ella miała naprawdę godne ubolewania życie. Jej przeszłość porusza i trudno się nie wzruszyć tą historią. Ale pomimo tego, pomimo wszystkich prób, przez które musiała przejść, wciąż znajduje w sobie siłę, by się podnieść.

Znajduje siłę do walki, hartowania się i przeciwstawiania się Asherowi, aż ten traci całkowicie swobodę działania. To potężna postać, posiadająca prawdziwą moralność, która kryje się za jej historią.

Jeśli chodzi o Ashera. Banał mafijnego złego chłopca: tatuaż, papieros, tajemnica, agresja i nieuzasadniona złośliwość. Ale tutaj od początku wiesz, że to coś głębszego. Wiesz, że jeśli trochę podrapiesz jego skorupę, odkryjesz prawdziwego Ashera, ukrytego pod zdrową dawką traumy i bezgranicznego gniewu.

Uczysz się tego odkrywać w tym samym czasie, co Ella. Uczysz się odkrywać jego przeszłość, jego lęki, emocje, reakcje i wszystko, co się z nim wiąże.

Relacja Asha i Elli nabiera tempa. Mogłabym sporządzić listę wszystkich powiązań, które pozwoliły im stać się tym, kim są, na końcu pierwszego tomu.

To niezwykle intrygujące i ujmujące. Pozostali bohaterowie są równie niesamowici, nie mogę się doczekać, aby poznać ich historię. Fabuła tej historii jest świetna, niezbyt szczegółowa, aby pozostawić nas w niepewności, ale wystarczająco, aby nas zaintrygować.

Ukryte tajemnice, nieoczekiwane zdrady, zwroty akcji: wszystko było świetnie. Oczywiście, po krótkim namyśle można się sporo domyślić, ale jeśli dasz się ponieść historii i pisarstwu Sary, będzie to przyjemność. Jej pióro jest lekkie, płynne i uzależniające. Czytanie to naprawdę przyjemność. Nie mogłam odłożyć tej książki, obowiązkiem stało się podążanie jak najdalej az do końca.

Zdecydowanie must read każdego czytelnika !

Moja ocena 10/10 ⭐🤯

Co to była za niesamowita historia!! Do tej pory nie mogę o niej zapomnieć. Jeżeli spodziewacie się cukierkowego romansu to lepiej odpuście sobie czytanie tej książki. To mroczna, pokręcona i dziwna historia, która pochłonęła mnie bez reszty. Takie lubię najbardziej, mogę czytać je codziennie.

Główny bohater jest nieprzewidywalnym mężczyzną, jego zmiany nastroju i zachowania były co najmniej dziwne. W jednej chwili jest miły, by uśpić naszą czujność, a w następnej atakuje jak podstępna kobra. Spodziewasz się tego, a jednak gdy następuje, to dostajesz zawału serca.

Z każdą kolejną stroną coraz bardziej zagłębiałam się w klimat książki. I nie chciałam się z nim rozstawać. Przepadłam na dobre i zdecydowanie pragnę więcej, wręcz potrzebuje jak powietrza.

Fabuła jest zaskakująca, moim zdaniem dość oryginalna. Z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, którzy swoją drogą zostali wykreowani na wysokim poziomie. Nie da się o nich zapomnieć, a zwłaszcza o głównym bohaterze.

Odkrywanie sekretów przeszłości sprawiało, że momentami nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Po wskoczeniu elementów układanki na właściwe miejsca akcja dopiero się rozkręca.

Zakończenie pozostawia kolejne wątpliwości na, które koniecznie muszę poznać odpowiedzi. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.

Książka zasługuje na swoje miano dark romansu, więc to nie jest lektura dla każdego. Rozważcie dobrze czy to na pewno pozycja dla Was.

"Mógł być kimś, kto nie waha się uciekać do przemocy i zabijać dla przyjemności - ale nie mnie. Wiedziałam, że jest uparty i nerwowy. Być może przyjdzie mi igrać z ogniem, ale nigdy nie pozwolę mu uwierzyć, że ze mną wygra.

Nigdy.

Nie jestem słaba".

"Captive" czyli książka na temat której huczał niemalże cały Internet. Tajemnicza okładka oraz wzmianki na niej zapowiadające coś niezwykłego, mrocznego i bardzo niebezpiecznego 🔥 a jak było w rzeczywistości? No cóż...

Nie będziemy ukrywać, że po książki Flow Books sięgamy z prawdziwą przyjemnością i na żadnej z nich do tej pory się jeszcze nie zawiodłyśmy. Oryginalność fabuły, różnorodność pośród bohaterów i jedyny w swoimi rodzaju klimat to to co otrzymujemy każdorazowo w wydawanych przez wydawnictwo tytułach. Nie inaczej było z Captive. Dlatego po wielu przeczytanych opiniach i wzmiankach na temat książki, niemalże rzuciłyśmy się na nią niczym wygłodniały zwierz na swoją ofiarę spragnione niezapomnianych doznań, które miała nieść ze sobą ta historia.

Przyznać musimy, że faktycznie już po przeczytaniu kilku pierwszych stron byłyśmy wciągnięte w losy bohaterów chcąc koniecznie zdobyć więcej informacji na ich temat a zwłaszcza poznać losy i przeszłość Ashera, który stanowił dla nas nie lada zagwozdkę. Piekielnie nieobliczalny, niebezpieczny despota i egocentryk w jednym. Gdy na jego drodze staje Ellie poważnie nie raz i nie dwa zastanawiałyśmy się co mu jeszcze przyjdzie do głowy aby tylko uprzykrzyć dziewczynie życie 🤔 ale też z każdą chwilą bardziej zastanawiała nas tajemnica jaką skrywał...

Ellie natomiast niezaprzeczalnie zapunktowała w naszych oczach za determinację jaką w sobie miała. Wola walki o siebie i swoje życie były dla niej silniejsze niż przykre doświadczenia z jakimi musiała się zmierzyć, nieprzyjemne sytuacje oraz kłody rzucane jej pod nogi oraz przez które nie jeden człowiek dawno by się poddał i wolał zakończyć własne życie.

Relacja tej pary zdecydowanie należy do tych typu slow burn i hate-love gdzie ta nienawiść powoduje, że z biegiem czasu i wydarzeń widzimy kiełkujące inne uczucia jak chociażby wzajemne przyciąganie 🔥 W naszym odczuciu ogólnie wszystko byłoby super gdyby w historii tej pojawiło się nieco więcej momentów mrocznych, które potrafią czytelnikowi podnieść ciśnienie, wywołać uczucie niepokoju i sprawić, że na całym ciele pojawią się ciarki. Niestety było raczej bardziej spokojnie i nie groźnie przez co w naszym odczuciu książka ta do powieści typu dark romance absolutnie nie należy. Nie mniej jednak my spędziłyśmy z nią miło czas i chętnie sięgniemy po kontynuację 😊🖤❤️

Lubicie motywy mafijne? To dość popularny motyw wśród autorek i muszę przyznać, że ciężko książką się wyróżnić wśród podobnych. Ale zdarzają się takie, które właśnie perełkami wśród sobie podobnych. książka "Captive" ma niesamowitą okładkę. Opis zachęca, by po nią sięgnąć. Opinie są różne i miałam obawy czy mi przypadnie do gustu, ponieważ nie znam także autorki. Już na początku wiedziałam, że książka ma to coś, co ja wyróżni.....

Ella to młoda kobieta, która od 16 roku życia pracuje jako captive swojego właściciela Johna. Po śmierci rodziców zajęła się nią ciotka, która wpada w problemy. Z pomocą przyszedł John, który zaproponował, że zajmuje się Ellą i ja zatrudni jako captive, a wynagrodzenie pójdzie na długi ciotki. To początek horroru, jaki przeżyje dziewczyna. Wszystko się zmienia, gdy John sprzedaj ja nowemu właścicielowi. Ella ma nadzieje, że teraz będzie lepiej . Ze może nowy właściciel nie będzie sadysta jak poprzedni. Szybko okazuje się, że nowy właściciel jej nie chce a wrogość wręcz od niego paruje. W dodatku okazuje się, że captive znaczy coś zupełnie innego niż wmówił jej John. Czy Ella to przetrwa? Kim jest jej nowy właściciel?

Asher to młody mężczyzna, który stoi na czele rodzinny Scott. Nienawidzi captive i nie chce mieć swojej. Kiedy zostaje zmuszony do tego, by współpracować z Ellą, robi wszystko, by jej uprzykrzyć życie. Wszystko się komplikuje, gdy Ella nie podzieliła losu poprzedniczek a wbrew wszystkim przetrwała dużo i jest pierwszą kobietą spoza rodziny, która się mu postawiła. Czy za jego mrocznym wizerunkiem i psychopatycznym działaniem kryje się coś więcej? Czemu tak nienawidzi capitve? Czy Ella przedrze się przez mur, jaki wokół siebie zbudował?

Fabuła książki jest genialna. Kiedy czytałam, że to romans mafijny spodziewałam się mafii w czystym słowa tego znaczeniu. No może nie zupełnei ale spodziewałam się romansu i mafii, jakich w naszej literaturze wiele. Już na wstępie dostała niezły orzech do zgryzienia. Po raz pierwszy czytałam o mafii w takim wydaniu. Pierwszy raz spotkałam się z pojęciem captive. A wiecie, że zwykle w mafii kobiety to gorszy sort, nic nieznaczący element poza kartami przetargowymi. Captive, kobiety, które wykorzystują swoje atuty, by szpiegować konkurencję i zbierać informacje dla swoich właścicieli. Nie znaczy, że są niewolnicami, to raczej pracownice pracujące dla konkretnej siatki. Za to dostają wynagrodzenie ale muszą się podporządkować regułom i zasadom. Akcja genialnie poprowadzona, od tych mrocznych, jeżących krewa w żyłach momentów po te zabawne, które swoimi dialogami przerywają nam historie, dając oddać zamian autorka znów rzuci nas w wir akcji. Są też momenty, które są pełne bólu, łez wzruszeń i niepewności. Całość mocno emocjonalna i pełna zawirowań. Autorka stopniowo odkrywa przed nami karty i muszę przyznać, że nieraz musiałam zbierać szczękę z podłogi. Fabuła dynamiczna i pełna zwrotów akcji. Tu nie ma miejsca na nudę.

Postacie są świetnie wykreowane. Wyraziste, nieprzekoloryzowane, każdy z nich ma swój niepowtarzalny charakter i są genialnie opisane. Ellla to twarda młoda osoba, która przeszła dużo. Nie do końca autorka odkryła przed nami jeszcze wszystkie karty z jej przesżłości ale wiemy, że w dzieciństwie coś się wydarzyło. Coś, co ja naznaczyło, a to, że trafiła w ręce Johna jeszcze bardziej ja zniszczyło. Dopiero Asher sprawił, ze jej życie nabrało sensu. Mamy tu tez wiele innych postaci jak Ben, Kiara, Ally i wiele innych na chwilę. Na koniec zostawiam postać Ashera, młodego mężczyzna, który jest jedną wielką zagadką. Kiedy odkrywamy przyczynę jesteśmy w szoku. Już dawno nie czytałam książki z tak dobrze wykreowanym głównym bohaterem. Pokochałam tego psychopatę od pierwszych stron.

Zakończenie wbija w fotel. Dosłownie i w przenośni. Jest mocne, dramatyczne, emocjonalne i co najważniejsze zaskakujące. Dodatkowo takie, że ja już chce kontynuację. No bo jak można kończyć w takim momencie? Tej książki nie da się opisać ja trzeba przeczytać. To jedna z najlepszych książek i mam nadzieje cała seria taka będzie, jakie czytałam w tym roku. Zaciekawieni? To zapraszam do lektury. Ja gorąco polecam wam wejście do świata Captive.

Życie Elli nie było usłane różami. Na swoim koncie nie miała żadnej szkoły, znajomych, ani pracy. Nie wspominając o telefonie, czy takich przyziemnych sprawach jak pieniądze na zakupy. Oddana przez ciotkę, by spłacać jej długi, trafiła do brutalnego człowieka, stając się jego zabawką i zarobkiem. Lecz kiedy mu się znudziła, sprzedał ją dalej i stała się "Captive" człowieka o imieniu John. Mimo że wzbudzał w niej lęk i nazywała go psychopatą, to bardzo szybko poczuła się przy nim bezpieczna. Zbyt dużo zaczęła sobie wyobrażać, a On nie chciał słyszeć tych wszystkich słów, które wypłynęły z jej ust w nieodpowiednim momencie...

-------

Książka już okładką i opisem z tyłu książki wzbudziła moją ciekawość. Wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Nie spodziewałam się tylko, że zastanę tutaj taką delikatną, zbłąkaną i zlęknioną postać kobiety, za którą zazwyczaj nie przepadam (bo lubię twarde i mocne charaktery). Jednak ku mojemu zaskoczeniu, akcja dzięki temu zyskała w moich oczach. Dziewczyna powoli otwierała się na nowe, zaczynając stawiać czoła swoim strachom i walczyć o swoje. W swoim czytelniczym dorobku nie miałam okazji czytać o osobie typu "Captive" (zniewolony). Ten wątek całkiem mnie zaciekawił i wciągnął w ten świat. W tej historii nic nie jest zero-jedynkowe, ale wręcz zagmatwane i trudne do rozszyfrowania. Nie zabrakło tutaj jednak potężnej iskry między bohaterami; akcji, która trzyma w napięciu i strachu; oraz przemocy i brutalności, która przyprawia o gęsią skórkę. Zdecydowanie czekam na kolejny tom, bo z przyjemnością poznam dalsze losy Elli i Ashera (a może psychopaty?).

Gdy zobaczyłam zapowiedź tej książki, wiedziałam, że nie będę mogła przejąć obok niej obojętnie. Co tutaj dostajemy? W żadnej powieści nie spotkałam się z funkcją Captive. To kobieta, która działa w duecie z przywódcami mafii. Jest ich podporą,odwraca uwagę.

Tym razem nie będę skupiać się na zarysie wydarzeń, a jedynie na moich odczuciach. Początkowe rozdziały trochę mi się dłużyły. Prawdopodobnie spowodowała to postać Elli. Nie lubię słabych bohaterek, a ta dziewczyna zostając Captive Ashera została zniszczona i złamana wcześniej. Wielokrotnie wykorzystywana, strach wychodził każdą komórką jej ciała. Asher jako jej właściciel pozwalał sobie na bardzo dużo, trochę maltretując i strasząc Elle. W momencie gdy ta postanowiła stawić mu czoła, książka nabrała zupełnie innego tempa wciągając mnie w swój świat. To zanurzenie to prawdziwa przyjemność.

Asher i Ella stanowili główny pierwiastek tej książki. Ich dialogi stały się zadziorne i naturalne. Psychopata i ofiara. Nienawiść przeradzała się w przyjaźń dyskretnie. Pożądanie pojawia się w odpowiednim momencie. Postać Ashera bardzo mnie intryguje. Stanowi mieszankę obsesji, skłonności sadystycznych i mężczyzny pełnego uczuć.

To, co w „Captive” zasługuje na uwagę, to świetnie poprowadzona fabuła, która po kolei łączy i wyczerpuje wątki, a przepleciona jest wspomnieniami Elli o jej traumatycznych przeżyciach. Niektóre z nich nie są komfortowe dla zwykłego czytelnika. Osobiście nie umieściłabym jej w kategorii Dark Romance. Samego wątku miłosnego jest tu niewiele, praktycznie zostaje on pominięty wobec przedstawianych wydarzeń. Mimo to w tej historii, wciąż jest dużo przemocy i zachowań, które nie są akceptowane społecznie.

Co więcej mogę dodać? Czekam na więcej. Epilog wzmaga apetyt i liczę, że w krótkim czasie poznam dalsze losy Elli i Ashera. Autorka umiejętnie oplotła mnie intrygą, która przez długi czas jeszcze będzie we mnie żyć. „Captive” to książka, która rzuca nowe światło zarówno na odbieranie powieści mafijnych jak i dark romance. Jest nieoczywista i to jej największa zaleta. Zdecydowanie polecam 🖤

…”𝑀𝑖𝑎ł 𝑤 𝑟𝑒̨𝑘𝑎𝑐ℎ 𝑚𝑜𝑗𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑒 𝑖 𝑏𝑒𝑧 𝑛𝑎𝑗𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑎ℎ𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑗𝑒 𝑧𝑚𝑖𝑎𝑧̇𝑑𝑧̇𝑦ł….”.

OCH!!!Co za historia! CAPTIVE to naprawdę mocna i wciągająca książka. W trakcie czytania miałam sprzeczne uczucia. Z jednej strony nie mogłam tego czytać, bo ta brutalność była dla mnie niezrozumiała, a z drugiej strony nie mogłam się oprzeć tej historii. Chciałam poznać Elle i zrozumieć świat Captive.

Opowieść o Elli i Ashera nie jest urokliwą romantyczną historią. Ich rzeczywistość jest zdominowana przez przemoc, brutalność, finanse i kontrolę. Ona, wbrew swojej woli, została CAPTIVE. On nienawidzi CAPTIVE.

Ella została rzucona w świat pełen mroku, upokorzenia, brutalności, wyzysku dziewcząt. Niemniej jednak mimo wszystko, nie załamuje się i wierzy, że coś pozytywniejszego czeka na nią. Staje się nową captivę Ashera, a jej rzeczywistość przechodzi metamorfozę. Czytając o tym, co Asher robił Elli, miałam ochotę sama zamknąć go w piwnicy. Jej nowy pan jest określany przez nią jako „psychopata. Ale z każdym kolejnym rozdziałem poznajemy historię Ashera i jego zmianę wobec dziewczyny

Autorka dostarcza czytelnikowi niezwykle wiele emocji. Niechęć, gniew, smutek, płacz i ból mieszają się z empatią, momentami radości i śmiechu. Ta książka nie pozwala czytelnikowi przejść obojętnie obok tak trudnej, a jednocześnie niezwykłej historii.

Dawno nie czytałam takiej historii. Jestem zafascynowana tą książką mimo moich mieszanych uczuć, nie sądziłam, że gatunek Drak Romance aż tak mi się spodoba.💙

Polecam bardzo poznać ten świat. 💙

Książka jest przeznaczona dla osób 18+

Fenomen francuskiego wattpada przyciąga swoim opisem, zwłaszcza okładką i wydaniem w środku. Historia, która nie przypomina znanych nam mafijnych książek, brutalna i mroczna stawiająca pytania jak daleko jesteśmy w stanie przesunąć nasze granice.

"Czerwony jak jego serce, w pokoju ciemnym jak jego dusza".

Historia jaką poznajemy w powieści jest bardzo mroczna, momentami brutalna ale ma w sobie pewną zagadkę którą można się domyślić po przeczytaniu większej połowy. Charaktery głównych postaci czyli Elli i Ashera ewoluują wraz z kolejnymi wydarzeniami i dzięki temu fabuła nabiera tempa, stając się dużo trudniejsza do odłożenia na bok.

"Był tak... enigmatyczny, przypominał rozsypane puzzle, których elementów nie dało się odnaleźć".

Odkrywanie hierarchii jaki i przeszłości głównych bohaterów jest najciekawszym wątkiem z historii. Czytając napotykamy wiele niewyjaśnionych sytuacji a główny bohater zamiast ułatwić tylko wszystko utrudnia. Przemoc w tej historii gra pierwsze skrzypce nie tylko ta fizyczna, ale i psychiczna. Flashbacki Elli są niepokojące, mrożą krew w żyłach ale stanowi i coś co trudno połączyć w całość.

"Dla niektórych miłość była jak naładowana broń podawana ukochanej istocie z nadzieją, że do nich nie strzeli, a za jedyne zabezpieczenie służyło pokładane w niej zaufanie".

Choć niektóre fragmenty w książce budzą w nas negatywne odczucia, to z drugiej strony widzimy też uzdrawiającą moc bliskości osób, którym zależy. I ta przemiana jest z jednej strony motywacją a z drugiej nadzieją. Wątek miłosny jak dla mnie mógłby się tutaj nie wydarzyć. Ta historia stałaby się dużo bardziej oryginalna, a wyznanie miłosne tylko zepsuło mi to co wydawało się mieć drugie dno.

"Czasem przypadek przynosi dobre rzeczy..."

Dla fanów powieści mafijnych, będzie to odskocznia bo książka w ogóle nie przypomina tego co znamy. Tak jak wspominałam warto przymknąć oko na wątek miłosny i skupić się na charakterach głównych bohaterów bo potrafią zaskoczyć, szczególnie tym co ukrywają. Na pewno sięgnę po drugi tom.

Polecam~

🌹" Wystarczyło jedno zdanie, jedno jedyne zdanie, by rzucił trzymaną w ręku szklankę o ścianę z taką wściekłością, że zaparło mi dech. Przede mną stał teraz Asher pogrążony w porażającej wściekłości".🌹

Kiedy masz za sobą setki książek z danego gatunku bardzo trudno cię zaskoczyć, a jeszcze trudniej wywołać zachwyt, a kiedy tak się dzieje popada się w obsesję na punkcie danej historii. Zacznijmy od stylu pisania(na końcu będzie jeszcze jedno odniesienie do tego) książka ma narrację pierwszoosobową z punktu widzenia Elli, co działa na korzyść bo razem z nią odkrywamy zasady świata w którym się znalazła, dzięki temu nie czujemy się zagubieni, ale to nie wszystko bo autorka bardzo dobrze buduje tą opowieść, dozuje nam tajemnice, przez co nie chcemy się odrywać od książki bo wzbudza w nas ogromną ciekawość co do dalszego rozwoju tej historii, nieustanie trzyma nas w napięciu. To co zrobiła @sarahrivens jest wręcz epickie, naprawdę na palcach u rąk mogę policzyć te romanse mafijne gdzie gangsterka nie jest tylko tłem a pełnoprawnym uczestnikiem wydarzeń, a w przypadku Captive tak właśnie jest, pokazany nam jest ich świat, to co robią, czym się zajmują, akcje jakie przeprowadzają. Kolejny plus to umiejętna budowa postaci nie tylko głównych ale pobocznych, każda nakreślona jest w taki sposób aby nie tylko się wyróżnić ale i zapaść w pamięć.

Sarah umiejętnie je kreuje dzięki temu są wyraziste, mimo tego że czasem pojawiają się na moment. Ella ma za sobą trudne przeżycia, które mocno ją naznaczyły, mieszkają w niej niczym najgorszy demon, czasami całkowicie przejmując kontrolę, ale ma ona niesamowitą siłę ducha, odwagę, determinację, siłę i wolę walki. Asher to natomiast .... Ojjjjj na wstępie ja go nie romantyzuje w żaden sposób, to poprostu typ bohatera który idealnie we mnie trafia, podobają mi się takie wielowymiarowe postaci, szary, moralnie chwiejny złoczyńca. Poznając Ashera na początku włosy mogą stanąć dęba, a szczęka zaliczyć bliskie spotkanie z podłogą, to co wyprawia naprawdę poraża, muszę przyznać że w pewnym momencie doszłam do wniosku że jego pomysłowość nie zna granic, to do czego jest się w stanie posunąć jest naprawdę mocne, co więcej jest tak skonstruowany że nie musi podkreślać słowami jaki jest i straszyć co może zrobić, u niego starczy uśmiech, błysk w oku a czytelnik już wie że tam w środku jego umysłu zrodził się iście diabelski pomysł. Ale on jest też idealnie pokazany z zastosowaniem ciągu przyczyna-skutek, działania do których się dopuszcza, wraz z rozwojem książki stają się dla nas w pełni zrozumiałe, czy akceptowalne, nie zawsze, ale zrozumiałe CAŁKOWICIE. Aher ma też momenty które oddają inny obraz tej postaci, jaki nie powiem, ale jest kapitalny. Ja po skończeniu stwierdziłam że to mój nowy mąż książkowy. Ponadto podobają mi się dialogi między nim a Ellą, mają cięte riposty, są naprawdę intrygujące. Zresztą ich relacja pełna jest całego wachlarza odczuć, to naprawdę epicki enemies-lovers oraz slow burn, ale wart każdej strony, czuć między nimi mega napięcie, i ogień. Tutaj ważny jest czas, w odniesieniu do sytuacji, czy bohaterów jakże potrzebny by uzyskać pełen realizm. A teraz wróćmy do strony technicznej,czyli redakcyjno - korekcyjnej, to co tutaj zrobiono jest kapitalne, ja po skończeniu popłakałam się z radości że można dać nam dark romans bez utartych zwrotów, sprawiających że mamy chęć przewracać oczami 😕🙄 tego tu nie uświadczycie i to jest PIĘKNE. Bo pokazuje że można inaczej, że można to zrobić z klasą. Naprawdę wszystkim pracującym przy tej pozycji należą się brawa. A na zakończenie nie pozostaje mi nic jak wam ją polecić,oczywiście pamiętajcie o TW, a także o fakcie że tak książka jest zdecydowanie +18 . Polecam.

IG @carolina_czyta_i_oglada

/Współpraca recenzencka/

3,75⭐/5⭐

3,75⭐/5⭐

🕷️Czuję jego mocny uścisk na moim ramieniu. Do oczu napływają mi łzy. Potykam się o stopień, gdy nieznajomy wpycha mnie do piwnicy. Natychmiast zatrzaskuje ciężkie drzwi i przekręca klucz w zamku. Z trudem przełykam ślinę, z przerażeniem rozglądając się dookoła.

💫ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ „ᴄᴀᴘᴛɪᴠᴇ” sᴀʀᴀʜ ʀɪᴠᴇɴs💫

Jaka ostatnio przeczytana książka wywołała w Was silne emocje?

Och, słodki jeżyku, co to była za historia! Brutalna, mocna, mroczna, trudna i... po prostu bestialska. A wśród całego tego zła i zwyrodnialstwa, znalazło się również miejsce na smutek, współczucie, pożądanie i miłość. Czy takie połączenie może zwiastować coś dobrego?

Otóż - może. Nie tak bardzo dobrego, jak tego oczekiwałam, ale też nie najgorszego.

Książka ta wywołała we mnie sprzeczne uczucia. Początkowo byłam przerażona tym, co czytałam i nie potrafiłam znieść myśli o tym, jak bezlitośnie człowiek może traktować drugą osobę. Czułam zaniepokojenie, napięcie, niedowierzanie. Zwierzęce wręcz zachowanie głównego bohatera - Ashera - było dla mnie nie do zrozumienia i nie do zniesienia, a wszelkie jego usprawiedliwienia ponurą przeszłością - nie do zaakceptowania.

Z drugiej strony poruszyła mnie historia głównej bohaterki - Elli - która przez całe swoje życie przechodziła przez piekło. Poruszyło mnie to, jak mimo trudności starała się dopasowywać i odnajdywać w nowym środowisku; jak starała się walczyć ze swoimi demonami, koszmarami, atakami paniki; jak każdego dnia starała się przeciwstawiać się swojemu oprawcy, być dzielna i zaznać choć odrobinę normalności.

Zamysł na fabułę „Captive” bardzo mi się spodobał. Autorka stworzyła naprawdę skomplikowany i jednocześnie nietuzinkowy świat mafii pełen niebezpieczeństw, mroku, tajemnic, przekrętów, układów, władzy, kłamstw i oczywiście tytułowych captive. Z biegiem czasu akcja zaczynała nabierać rozpędu i (uwaga: nie wierzę, że to powiem) świat mafijny zaabsorbował mnie na tyle, że nie potrafiłam jej odłożyć. Naprawdę się wciągnęłam! Jednocześnie jednak początek tej historii uważam za ciężki do przebrnięcia wskutek kreacji postaci Ashera i jego zachowania, które uważam za okrutne i nieludzkie. Ponadto nieszczególnie podobał mi się język autorki i liczne powtórzenia.

Podczas czytania książek zawsze oddzielam fikcję od rzeczywistości. Mam jednak swoje granice, których nie przekraczam, a tutaj zostały one naruszone: nie akceptuję romantyzowania przemocy. Rozumiem wzajemną niechęć, nienawiść, słowne potyczki. Nigdy jednak nie przekonam się do tego, by znęcanie się psychiczne i fizyczne było „etapem przejściowym” lub „etapem adaptacyjnym”, po którym bohater zaczyna darzyć bohaterkę uczuciem oraz troszczyć się o nią, jak gdyby nic się nie stało i parę miesięcy wcześniej wcale nie przypalał jej ręki. Nie, nie i jeszcze raz nie.

Nie skreślam jednak tej serii, ponieważ mimo trudnego początku, jestem bardzo ciekawa, w jakim kierunku rozwinie się akcja w kolejnym tomie. Powyższe zastrzeżenia są jedynie moim osobistym postrzeganiem tematu.

|Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow Books|

Książka przeznaczona dla czytelników 18+

ℂ𝕒𝕡𝕥𝕚𝕧𝕖

Część z Was widziała już na stories - tak! Ta książka dostała ode mnie 10/10 gwiazdek w serwisie Lubimy czytać 🔥

Co za emocje!

Razem z kolejnymi wersami na zmianę śmiałam się, denerwowałam, płakałam...

Ogromny ładunek emocjonalny, bohaterowie złożeni, prawdziwi, zniszczeni ale z iskierką nadziei.

Historia Ashera i Elli jest słodko gorzka.

Obydwoje po przejściach, każdy nosi w sobie traumy - śmiem twierdzić, że Ella większe, jednak obydwoje mimo swojej przeszłości przyciągają się do siebie niczym dwie połówki cytryny i równie łatwo się odpychają z powrotem.

Asher stoi na czele wielkiego rodu z korzeniami mafijnymi.

Nie jest to cukierkowa książka, z pewnością nie.

Nie ma także happy endu.

Skupia się na emocjach, na psychice bohaterów, na wpływie przeszłości na teraźniejszość.

Na ich interakcjach, na przemyśleniach, odczuciach.

Poznajemy historię z perspektywy Elli.

Ella to niewolnica, która była sprzedawana i bezkarnie g*ałcona.

Myślała, że tylko zmieni właściciela i będzie robić to samo.

I tu pojawia się pierwszy szok, że całe życie miała błędne przekonanie o roli Captive.

Tyle, że nowy "Pan" tak naprawdę jej nie chce a nawet przejawia skłonności psychopatyczne.

Jest nieprzewidywalny, agresywny a jednocześnie tajemniczy i dobry.

Mieszanka wybuchowa, nie mogłam się oderwać od tej książki i mimo, że przeczytałam już ją dobrych kilka dni temu, dalej mam tę książkę w pamięci całkowicie.

Z jednej strony ogromnie się cieszę, że ta książka była obszerna (i tak ją przeczytałam w niecałe dwa wieczory), że to dopiero pierwszy tom serii a z drugiej... No właśnie!

Pierwszy tom a ja już bym chciała kolejny!

Bardzo jestem ciekawa jak się potoczą dalsze losy tej dwójki.

Uwielbiam książki, które skupiają się na psychice, tworzą napięcie, budują je i akcja toczy się tak, by chcieć czytać i czytać.

Polecam z całego serca, to moja książka miesiąca! Już to wiem ❤️

„Captive” to moja pierwsza książka z gatunku darł romans jaką miałam okazję przeczytać. Byłam jej bardzo ciekawa, ale tez miałam obawy, czy to będzie gatunek dla mnie, ale nie zawiodłam się! Ta pozycja trafiła w moje gusta w stu procentach!

Ella w dzieciństwie została sprzedana przez ciotkę sutenerowi. Dziewczyna już od najmłodszych lat przeżywa koszmary i traumy. Kiedy dowiaduje się, że zostaje sprzedana dalej jest przerażona, ale i szczęśliwa to jedyne życie jakie zna i wie, że może być gorzej, albo i lepiej. Kiedy trafia do domu Ashera Scotta na początku jest przerażona zachowaniem jej nowego właściciela. Znęca się on nad nią i fizycznie i psychicznie. Jednak jego współpracownicy wyciągają do niej pomocną dłoń. Ella nareszcie może zaznać trochę „normalnego” życia. Asher zmienia do niej stosunek, co z tego wyniknie? Jak cienka jest granica między nienawiścią, a miłością? Tego dowiecie się czytając „Captive”.

Wow! Wow! Wow!. „Co ta książka ze mną zrobiła” pod tymi słowami B.A. Feder z okładki podpisuje się rękami i nogami! „Captive” jest tak dobra, że aż za dobra! Gwarantowana zarwana noc! Kiedy wejdziecie do mrocznego świata „Captive” nie będziecie chcieli z niego wyjść! I choć początkowo miałam obawy co do tej książki to już po pierwszych stronach zostały one rozwiane, a „Captive” pochłonęłam w ciągu 24 h! Zakochałam się w tej historii! Mimo przemocy i brutalności tej książki nie dało się odłożyć.

Ella to dziewczyna straumatyzowana. Już od najmłodszych lat musiała znosić upokorzenia, gwałty, poniewieranie je, utratę godności j i inne obrzydliwe rzeczy. Tak bardzo jej współczułam. Miałam ochotę wejść do jej świata i ją przytulić. Na szczęście Scottowie dali jej trochę ciepła, którego od lat nie zaznała.

Asher to facet z psychopatycznymi zapędami. Nienawidzi Captive i stara się ją zniszczyć. Jednak Ella pokazuje, że tak łatwo się jej nie pozbędzie i stawia mu czoła. Asher stara się na wszelkie sposoby zrazić do siebie Ellę, ale ona się nie poddaje, walka o przetrwanie jest dla niej najważniejsza. Ale wyjazd do Londynu zmienia wszystko… Ich relacja się zmienia.

Autorka stworzyła genialną historię, która wciąga czytelnika do mrocznego półświatka. Wciąga na tyle, że nie chcemy jej ani na moment odłożyć. Chcemy jak najszybciej poznać zakończenie tej historii. Ta książka złamała moje serce! Mimo iż Ashera znienawidziłem na początku to z czasem poznawania jego historii moja nienawiść zmalała i zaczęłam go nawet trochę lubić. Kiedy znikała jego psychopatyczna tożsamość, czułam do niego dużą sympatię. Dynamika rozwoju relacji między tym dwojgiem sprawiła, że na już musiałam poznać ich losy, wiec książki nie mogłam odłożyć, aż nie poznam zakończenia!

Reasumując „Captive” to książka idealna dla fanów dark romans. Ta książka jest genialna pod każdym względem bohaterowie, fabuła, akcja, wszystko jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe, a książkę czyta się z zapartym tchem, a po odłożeniu ma się ochotę na więcej! Ponadto autorka zaserwowała nam taki emocjonalny rollercoaster, że wow! Nienawiść, złość, współczucie, łzy, szczęście, radość, śmiech i złamane serce! Niezwykle emocjonująca historia! Tej książki nie da się nie pokochać. Obok tej książki nie da się przejść obojętnie. Ta książka pozostaje w sercu czytelnika. Z niecierpliwością będę wyczekiwać na dalszy ciąg!

"Captive" ze swoją piękną okładką i mrocznym opisem miała skraść moje serce. Czy tak się stało?

Zacznijmy od licznych plusów: ostrzeżenie na początku książki, z resztą bardzo trafne i potrzebne, bo historia z pewnością nie jest dla każdego; tempo książki, ilość wydarzeń, niebezpieczeństw czyhających na bohaterów, ciekawie postacie.

Główna bohaterka, Ella, niesamowicie skrzywdzona przez życie młoda kobieta została captive przywódcy rodziny Scottów. Asher, jej nowy właściciel od pierwszych chwil był dla niej okropny: znęcał się nad nią psychicznie i niejednokrotnie używał wobec niej siły. Nie lubiłam go, nie potrafiłam, ale przy tym wszystkim ceniłam w jego postaci to, że był wierny swojemu mrokowi. Był złą osobą, taki też miał stosunek do swojej captive. Muszę jednak przyznać, że autorka wykreowała go świetnie! Ella trafnie określała go mianem "psychopaty", ale właśnie tak powinny moim zdaniem wyglądać te mroczne postacie w dark romansach. Co do głównej bohaterki: pomimo krzywd, których zaznała, niemiała w sobie zbyt dużo instynktu samozachowawczego, szczególnie w stronę mężczyzny, którego własnością aktualnie była. Niejednokrotnie sama prowokowała niebezpieczne sytuacje. Dostawała od niego okruchy ciepła, szczątkowe oznaki jakichkolwiek pozytywnych uczuć, a ona wbrew rozsądkowi zakochała się w nim.

Tą ponad 400 stronnicową książkę przeczytałam dwa dni, to zdecydowanie świadczy o tym, że "Captive" wciąga. Mam jednak drobne zastrzeżenie do stylu autorki. Nie wiem z czego to wynika, czy z tego, że jest jeszcze dość młoda i może nie ma wyćwiczonego swojego stylu pisarskiego, czy (o zgrozo) właśnie takie jest jej pióro. Miałam wrażenie, że powtarzała w kółko te same zwroty: Ash co kilka stron palił papierosa, jakby to było chyba kwintesencją jego życia. Bohaterka mówiła o nim nieustannie, że jest psychopatą, ale lgnęła do niego niczym ćma do światła.

Powiem tak: to ma potencjał, by zostać naprawdę udaną serią mafijną! Końcówka zostawiła we mnie wielki niedosyt, nie mogę doczekać się kontynuacji! Mam szczerą nadzieję, że kolejne części będą bardziej dopracowane i że finalnie ta seria okaże się jedną z lepszych mafijnych sag na mojej półce.