Od czasu pierwszego wydania księgi IV przygód Tytusa, Romka i A'Tomka w Polsce zmieniło się niemal wszystko. Na szczęście humor serwowany przez Papcia Chmiela nie stracił na jakości i do dziś urzeka takim samym wdziękiem, jak przed laty.
Publikacja "Tytus, Romek i A'Tomek. Tytus żołnierzem. Księga IV" jest oczywiście nieodrodne dzieckiem swojej epoki. W czasach Hansa Klossa oraz serialu "Czterej pancerni i pies" trzech przyjaciół po prostu nie mogło nie przywdziać wojskowych kamaszy i wymienić harcerskich mundurków na mundury wojskowe. Na szczęście lekki zapaszek propagandowy, niezbędny haracz autora dla ówczesnych decydentów, nie razi siermiężnością.
Geniusz Henryka Jerzego Chmielewskiego zamienił "zabawę w wojnę" w ujmującą i swojską opowieść o poszukiwaniu przygód, przyjaźni oraz zdrowej rywalizacji. Dzięki temu, czytając dziś IV tom przygód Tytusa, rozmyśla się nie tyle o minionej epoce, lecz o sentymentalnym powrocie do czasów, gdy udający karabin patyk oraz róg śmietnika, za którym można było się schować, wystarczały do najlepszej zabawy. W tym kontekście przedstawiony komiks staje się też ciekawą lekcją historii o czasach, w których przykładowa walka z "wojskami Lulasia" była po prostu nieodłączną częścią podwórkowego życia.
Księga IV jest jednak przede wszystkim kolejną kapitalną wyprawą w świat nieskrępowanej fantazji, mistrzowskich żartów językowych i doskonałego humoru sytuacyjnego. I choćby właśnie dlatego po prostu nie wypada jej nie znać!
Publikacja "Tytus, Romek i A'Tomek. Tytus żołnierzem. Księga IV" jest oczywiście nieodrodne dzieckiem swojej epoki. W czasach Hansa Klossa oraz serialu "Czterej pancerni i pies" trzech przyjaciół po prostu nie mogło nie przywdziać wojskowych kamaszy i wymienić harcerskich mundurków na mundury wojskowe. Na szczęście lekki zapaszek propagandowy, niezbędny haracz autora dla ówczesnych decydentów, nie razi siermiężnością.
Geniusz Henryka Jerzego Chmielewskiego zamienił "zabawę w wojnę" w ujmującą i swojską opowieść o poszukiwaniu przygód, przyjaźni oraz zdrowej rywalizacji. Dzięki temu, czytając dziś IV tom przygód Tytusa, rozmyśla się nie tyle o minionej epoce, lecz o sentymentalnym powrocie do czasów, gdy udający karabin patyk oraz róg śmietnika, za którym można było się schować, wystarczały do najlepszej zabawy. W tym kontekście przedstawiony komiks staje się też ciekawą lekcją historii o czasach, w których przykładowa walka z "wojskami Lulasia" była po prostu nieodłączną częścią podwórkowego życia.
Księga IV jest jednak przede wszystkim kolejną kapitalną wyprawą w świat nieskrępowanej fantazji, mistrzowskich żartów językowych i doskonałego humoru sytuacyjnego. I choćby właśnie dlatego po prostu nie wypada jej nie znać!