Teoretycznie każdy z elementów układanki jest doskonale znany. Mamy tu i saloon, i strzelaniny, i poszukiwaczy złota, a nawet obowiązkowy napad na pociąg. A jednak IX zeszyt cyklu oferuje znacznie więcej niż kolejną oklepaną wyprawę na Dziki Zachód. Rozmach Henryka Jerzego Chmielewskiego kazał Tytusowi... wskoczyć do kinowego filmu, na kolejnych stronach zabierając czytelnika na prawdziwą komiksową jazdę bez trzymanki.
Czego tu nie ma! Główny bohater odkrywa kopalnię zegarków, staje się prorokiem sekty i wygrywa rodeo. Strzały znikąd i wyzyskiwani robotnicy, Pif-Paf City i Trapezfik, Indianie i chuligani z czuprynką - pozycja "Tytus, Romek i A'Tomek. Tytus na Dzikim Zachodzie. Księga IX" oferuje czytelnikowi prawdziwy kalejdoskop doskonałych konceptów i fenomenalnych żartów językowych. Tym razem Papcio praktycznie zrezygnował z tonów dydaktycznych, oferując esencjonalną przygodę, w której akcja zmienia się dosłownie ze strony na stronę, a katalog wyrazistych postaci budzi uznanie kolejnych pokoleń. Wesoło, aż się nie chce skalpować jeńców!