Mister

Tej autorki chyba nie trzeba przedstawiać. Erika Lena James podbiła serca czytelników na całym świecie. Jej erotyczna trylogia dała odwagę, aby autorki zaczęły opróżniać swoje szuflady z niegrzecznych historii. To trylogia Greya była pierwszą niegrzeczną książką, która przeczytałam i od której całe szaleństwo na czytanie za zaczęło.

Po książkach przetłumaczonych na ponad pięćdziesiąt języków. Przyszedł czas na nowość. Tym razem nie biznesmen, a arystokrata. Tak samo wpływowy, tak samo bogaty, tak samo seksowny. I ona cicha mysz. Niby to samo, ale zapewniam was, jest to zupełnie inna historia, która pokazuje nowe oblicze James.

Alessiia Demachi uciekła z piekła i chce spokojnego życia. Jest skromną dziewczyną, która nie ma nic, ale ciężko pracuje aby stanąć na nogi. Zjawiając się w domu Maxima nie spodziewała się niczego. Nie spodziewała się, że mężczyzna ją zaintryguje już od pierwszych chwil i będzie troszczył się o jej bezpieczeństwo, ale też Maxim nie spodziewał się tego, jakie to Alessiia ciągnie za sobą niebezpieczeństwo. I jak zwykła, prosta dziewczyna z dnia na dzień zawładnie jego sercem.

„Miłość. Pogmatwane, nieracjonalne, frustrujące…porywające uczucie. To właśnie czuję. Jestem szaleńczo, wariacko, absurdalnie zakochany w kobiecie, która siedzi na przeciw mnie.”

Akcja jest zdecydowanie paletą barw, które mienią się na przemian. Autorka powoli nakreśla całą akcję, każdy szczegół, aby potem przejść do akcji, która jest tak zagadkowa, tak trzymająca w napięciu, że czytelnik chłonie tą historię jak gąbka. Cieszę się, że autorka zdecydowała się na jednoczęściową książkę i nie rozbiła tej historii na tomy. Myślę, że większość zna styl tej autorki, a jeżeli nie to zachęcam do jej poznania. Jedno powiem, to nie jest Grey i to nie jest historia do niej podobna. Uważam, że to jest idealna książka, która trafi w serce nie jednej romantyczki.

„Jestem zagubiony. Jestem niczym wobec jej współczucia, jej odwagi i jej niewinności. Jestem niczym wobec jej dotyku.”

Książka, która pokazuje kobiety podległe mężczyznom i walkę o własne marzenia i podążanie własną drogą i za głosem serca. A serce nie zwraca uwagi na status społeczny czy wiek. Z nim nie da się dyskutować. Historia Maxima i Alessii nie jest łatwa ani prosta i oczywista. Jest walką, ale kto tę walkę wygra ?

Dzisiaj skończyłam czytać naszego Mistera.Powiem szczerze że sięgnąłem po ta książkę z ciekawości czy będzie tak ciekawa jak 50 twarzy greya i...okazało się się jest warta przeczytania.Ona biedna -on bogaty reszta toczy się sama ...nie zdrazdzam do końca histori polecam przeczytać...

Mister, E.L. James. Bardzo rzadko sięgam po takiego rodzaju książki, ale z racji tego, że mam sentyment do 50 Twarzy Greya, to po prostu musiałam i koniec. Co tu dużo mowić? Książka nie była zła, dało się ją przeczytać. To bardzo lekki, przyjemny do czytania romans/erotyk. Chociaż pomysł na fabułę jest trochę oklepany. Ogólnie chodzi tutaj o uczucie pomiędzy dwoma ludźmi. Najlepsze jest jednak to, że mamy tutaj ukazaną miłość pomiędzy kimś bardzo bogatym, i jednocześnie bardzo biednym. A ten motyw zdecydowanie mi się już ostatnio przejadł. Przyznać też trzeba, że za dużo akcji to tutaj nie było niestety. Wątki zazwyczaj były bardzo przewidywalne i o dziwo moi drodzy!! Nie było tutaj aż tyle wątków erotycznych. Dla mnie to było akurat na plus, bo tego w książce zdecydowanie nie cierpię. Według mnie czegoś tutaj zabrakło. Nie jest to zła książka ale zdecydowanie brakuje jej takiej iskry, która pobudziłaby tę fabule do życia, niestety. I trzeba przyznać, że końcówka jest nieco lepsza, bo wtedy dopiero ciężko jest ją odłożyć, właśnie być może dlatego, że ta akcja chwilowo przyspiesza. 🌺OPIS:🌺 Maxim to chodzący ideał. Ma wszystko, niesamowity wygląd, jest bardzo bogaty a na dodatek ma arystokratyczne pochodzenie. Do tej pory jednak nie musiał się za bardzo w życiu napracować. Wszystko jednak uległo zmianie. Maxim staje się kimś bardzo wysoko postawionym, a co za tym idzie? Masa obowiązków, na które do końca nie jest gotowy. Na jego drodze staje jednak owa piękność, która stałe skrywa sekret, nijaka Alessia. Jak się okazuje, oboje skrywają przed sobą mroczne tajemnice. Czy to może zniszczyć ich miłość? Czy taki związek ma szansę na przetrwanie? Jakby tego było mało, na ich drodze pojawia się pełno wrogów, których wspólnie muszą pokonać.

E. L James jest przede wszystkim znana z ,,50 twarzy Greya". Teraz przychodzi do nas z kolejną swoją książką. ,,Mister" opowiada o miłości Maxima, który kreowany jest na kobieciarza oraz Alessi - wrażliwej i delikatnej. Dwa różne światy, które jakimś cudem połączyły się. Jest to niewątpliwie wyjątkowa cecha przedstawionej opowieści. Wydawać by się mogło, że to niemożliwe, a jednak czeka nas zaskoczenie. Ogromnym plusem są kreacje bohaterów, którzy wydają się prawdziwymi ludźmi. Mają lepsze i gorsze chwile, przeżywają słabości i wzloty. Mi zdecydowanie bardziej podobają się książki, w których postaci są autentyczne i mogę się z nimi utożsamić. Nic trudnego wykreować wyidealizowanego bohatera. Co tu dużo pisać - książkę czyta się bardzo szybko. Będziecie przerzucać kartki jedna za drugą, aby poznać zakończenie tej pięknej historii. Powieść wywołuje wiele emocji, zarówno smutek, jak i radość. Czeka was tez wiele zwrotów akcji. Jeśli ktoś szuka powieści z miłością w roli głównej, chce przeżyć literacką przygodę i doznać nowych doświadczeń, ,,Mister" jest zdecydowanie dla niego. I nawet jeśli czytaliście poprzednią serię James, która nie przypadła wam do gustu, ,,Misterowi" dajcie szansę, bo na to zasługuje. Ja czuję niedosyt i chcę więcej!

Każdy słyszał o Pięćdziesięciu Twarzach Greya. Są zwolennicy i przeciwnicy tej serii. Ja należę do drugiej grupy. Kompletnie nie rozumiem fenomenu i zachwytu, a także uwielbienia dla... Anastasii Steel, która w moim mniemaniu inteligencją nie grzeszy. Ale mimo to, gdy dostałam szansę przeczytać nową książkę E L James, zgodziłam się. Dlaczego? Dlatego, że byłam bardzo ciekawa, czy autorka zmieniła styl pisania, poprawiła słabe strony swojej twórczości i czy nie powieliła schematu, na którym zarobiła miliony.

Otóż zrobiła to. Zaskoczyła mnie kreacją bohaterów, stworzoną fabułą, innymi dialogami. Z każdą stroną tej książki czułam większe zaskoczenie. I miałam naprawdę "WTF" na twarzy, myśląc sobie, czy aby na pewno trzymam książkę E L James w rękach?

Zaciekawiła mnie tajemniczość Alessi i zdecydowanym plusem była jej delikatność oraz wrażliwość. Na dodatek przepięknie grała na fortepianie, więc nie dziwiła mnie lekka obsesja Maxima na jej punkcie. Miała w sobie wiele przyciągających aspektów.

Książka zaskoczyła mnie mnóstwem romantycznych scen. Były takie dwie, które wywołały u mnie motylki w brzuchu (serio rzadko się to zdarza, abym czytała powieść całą sobą). Pokochałam Maxima. Nawet nie próbuję go porównywać do Christiana Greya. Maxim miał więcej charyzmy, był bardziej zadziorny i przebojowy, a Christian zdecydowanie niedostępny.

Dla mnie to świetna książka, która sprawiła, że siedziałam w szoku i zastanawiałam się, jak do tego doszło? Były jakieś sceny, które przeciągały fabułę, ale uwierzcie, dało się przymknąć na to oko. Cała reszta wynagradzała zapełniacze. Nie wierzcie w schematy i stereotypy. Jeżeli podoba Wam się opis książki, to powiem Wam, że nie zdradza ON za wiele i możecie się nie spodziewać ciekawych, zaskakujących zwrotów akcji.

Osobiście brakuje mi już słów, których mogłabym użyć, by przekonać Was do tej książki. Mister zapewnia wypieki na twarzy, emocje, smutek, szczęście oraz to, że nie odłożycie go i nie wrócicie już. Dialogi są zabawne, nawet parę razy sprawiły, że uśmiechnęłam się do siebie. Widzę w tej powieści mnóstwo zalet i uważam, że jeśli macie uprzedzenia do E L James, tylko przez Greya, to powinniście spróbować zmyć tamte wspomnienia, jak ja.

Polecam, szczerze polecam i mam nadzieję, że jeśli sięgniecie po tę książkę, to nie będziecie żałować.

Alessia zdołała uciec handlarzom ludźmi i zdobyła serce angielskiego hrabiego. Zrobi wszystko, by Maxim już zawsze darzył ją uczuciem. Ale czy Maxim na pewno jest tym wymarzonym księciem z bajki? Alessia jest gotowa walczyć ze wszystkich sił o to, co dla niej najważniejsze. Z kolei Maxim, niechętny dziedziczeniu tytułu hrabia Trevethick, podążył za ukochaną aż do dzikiej Albanii. Walczył o nią, nie spoczął, dopóki jej nie zdobył. Teraz – pod groźbą śmierci – musi się z nią jak najszybciej ożenić.

Kontynuacja historii Alessii i Maxima. Dwójki, która ma za sobą swoje prywatne przejścia i trudne chwile. Historię rozpoczynamy w Albanii, gdzie bohaterowie czekają na ślub, do którego zostali zmuszeni przez ojca dziewczyny. Na każdym kroku wyrastają przed nimi kolejne problemy i postacie z przeszłości. Były narzeczony, dawne kochanki, nowe obowiązki, które musi przejąć mężczyzna, łatka służącej, która chce poślubić hrabiego, którą przypięto Alessii. Kiedy myślą, że ich życie w końcu zaczyna się układać, kolejne problemy i zmartwienia stają im na drodze do szczęścia. Tak wiele ich dzieli, jednak łączy ich miłość.

Czytając tą książkę targało mną wiele różnorodnych emocji. Dzieje się w niej naprawdę dużo. Ponownie mam możliwość podziwiania cudownych krajobrazów Anglii i Albanii. Jednak jak dla mnie, znów mamy tu zbyt dużo zbędnych opisów, które momentami nudzą. Brakowało mi tu trochę większej dynamiki. Początek historii ponownie jest spokojny, jednak im dalej tym akcja trochę mocniej się rozwija.

„Missus” to lekki i niezbyt wymagający romans ze sporą ilością stron. Książka, podobnie jak cała seria niestety nie będzie należała do moich ulubionych. Jednak nie mogę powiedzieć, że jest zła. Dla mnie po prostu jest trochę zbyt mało dynamiczna. Na pewno jest to seria, która nie wymaga od czytelnika wielkiego skupienia. Idealna na leniwy dzień z książką, więc jeśli właśnie takiej lektury poszukujecie to ta seria będzie właśnie dla was.

"Mister" czyli pierwszy tom serii Mister & Missus autorstwa jednej z najpopularniejszych autorek książek erotycznych XXI wieku jaką jest E L James.

Jedną z pierwszych myśli jakie przyszły nam do głowy sięgając po ten tytuł było pytanie czy powieść ta będzie w jakimś stopniu przypominać sławnego Christiana Greya? Mężczyznę, który był zamknięty w sobie, kochał dominację i uległość zarazem? Czy będzie tak samo mocno nasączona erotyzmem? Czy jednak znajdzie się w niej coś co ją wyróżni?

Otóż od razu możemy Wam powiedzieć, że różni się bardzo. Przede wszystkim nasz bohater jakim jest Maxim Trevelyan jest typem raczej imprezowicza i bawidamka. Uroda, arystokratyczne koneksje i pieniądze sprawiły, że nigdy nie musiał pracować, a noce rzadko spędza samotnie. Przyszedł jednak moment gdy musiał w końcu wziąć się w garść i zmężnieć dziedzicząc rodzinny tytuł szlachecki, cały majątek i gigantyczne posiadłości... a także wszelkie wiążące się z nimi obowiązki. Zdecydowanie jest to rola, z którą mężczyzna nie umie się zmierzyć. Nie pomaga także fakt gdy pewnego dnia poznaje pewną niezwykle skromną i na pierwszy rzut oka niewinną kobietę która stara się mężczyźnie za wszelką cenę schodzić z drogi aby tylko nie rzucać się w oczy. Pytanie tylko brzmi... czy on również tego chce? 😁 A no i właśnie w tym momencie zaczyna się powoli zabawa w kotka i myszkę...😁 Ona raczej się będzie starała mężczyzny unikać choć coś ją do niego będzie ciągnąć, ten natomiast raczej będzie szukać z nią kontaktu 😈

Mówiąc szczerze "Mister" to książka, która nas nie porwała i porwała jednocześnie co się raczej rzadko zdarza. Pierwsza połowa w naszym odczuciu była zbyt mocno rozciągnięta i dłużyła nam się niezmiernie. W drugiej zaś części książki akcja ruszyła, było więcej elementów zaskoczenia, które obserwowałyśmy z niemalże zapartym tchem. I tu uważamy, że naprawdę wyszło super. Dawka hot scen nie jest przytłaczająca a te jak już się pojawiają napisane są nie wulgarnie a ze smakiem.

Wydaje nam się, że fantastycznym zabiegiem byłoby gdyby książka utrzymana była nie w roku w 2019 gdzie były w historii wzmianki o Lordzie korzystającym z MacBooka, telefonu komórkowego itp. oraz innych technologiach XXI wieku a w mniej więcej XVIII wieku kiedy to angielska arystokracja rozkwitała z czym też szczerze mówiąc skojarzyła nam się okładka książki.

Czy zatem polecimy Wam tę powieść? Wg. Nas warto po nią sięgnąć, aby przekonać się samemu jak na Was wpłynie. W nas nie wywołała petardy emocji czy nie wzbudziła zachwytu jednak w momencie gdy przebrnęłyśmy przez początek spędziłyśmy z nią naprawdę fajnie czas.

Czytacie książki popularne, o których jest głośno? Tak było z "50 twarzy Greya", a co z następnymi powieściami tak poczytnej autorki? Bo "Mister" to właśnie dzieło słynnej E.L. James i wcale nie było o niej aż tak głośno, jak o jej poprzednich książkach, czy słusznie?

Mamy Londyn w roku 2019 i w tym miejscu muszę się przyznać bez bicia, że byłam święcie przekonana, że cofnę się o co najmniej kilka dekad w tył, do przepięknego Londynu właśnie. I choć pałam do niego niezrównaną miłością, to powieści dziejące się współcześnie uwielbiam i chętniej czytam niż te historyczne. Poza miejscem akcji poznajemy głównego bohatera. Mężczyzna, który nigdy nie pracował, bo nie musiał. Mężczyzna, przez którego łóżko przewinęło się mnóstwo kobiet. Czyżby w końcu się miał zakochać? No a oprócz tego w końcu musi przyjąć na siebie mnóstwo obowiązków, a przecież miał się tylko bawić i żyć w dostatku!

Ta opowieść nieco pachnie rodziną królewską i dziwnymi koneksjami, planami, ogromem pieniędzy. Zwłaszcza, że jednak akcja dzieje się w Anglii, gdzie to wszystko staje się jeszcze bardziej podobne do znanej nam rodziny. Czyżby faktycznie inspiracja tym, co mogłoby być zatuszowane?

Maxim jest człowiekiem, który bardzo irytuje. Zwłaszcza na początku, gdzie ma się wrażenie, że ro rozwydrzony dzieciak. Ale, co w zasadzie oczywiste, w końcu ma się przekonać o potędze miłości. Czy to nie jest już nieco oklepany motyw? A na przeciwko niego cicha myszka z wielkim talentem budząca w nim emocje, bo przecież właśnie jest taka małomówna. No szczerze mówiąc powiewu świeżości to tutaj nie ma.

I choć chyba każdy spodziewa się kolejnego erotyku spod pióra James i faktycznie go tutaj dostaje, to błędnie założyłam, że może to być bardziej komedia romantyczna. Zawiodłam się po całości pod tym względem, ale zdecydowanie czytało się szybko i przyjemnie. To lekka historia, nieco trzymająca w napięciu więc czeka się na dalsze wydarzenia niecierpliwie.

Każdy, kto lubował się w Greyu, mimo jego niepochlebnych opinii, utaj także będzie usatysfakcjonowany. To po prostu ciekawa opowieść, bo był pomysł, jest dobre wykonanie, ale czuć tutaj, że autorka leci na jedno kopyto i dla niektórych to będzie zaleta, a dla niektórych wada. Dla mnie wada, bo wiedziałam praktycznie od początku co będzie dalej.

Podsumowując: "Mister" jest dobrze napisany, ciekawy, ale mimo, że nie powiem, że to źle spędzony czas, bo bawiłam się przednio, to nie znajdzie się w mojej topce.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Sonia Draga.

[ współpraca z @wydawnictwosoniadraga ]

Przed rozpoczęciem tej książki poczytałam trochę opinii i przyznam szczerze, że były tak różne, że na początku trochę się zniechęciłam ale muszę przyznać, że ta historia naprawdę mi się podobała!

Chwile mi zeszło nim przyzwyczaiłam się do rodzaju narracji. Mamy pov oby głównych bohaterow natomiast przeskakujemy z trzeciej na pierwszą narracje i na odwrót przez całą książkę.

Maxim to człowiek wielu talentów, jest osobą, która idealnie pasuje do miana kawalera. Jest arogancki, zarozumiały i seksowny jak grzech. Niestety, żyje też w wielkim bólu, bólu, którego nikt nie może zrozumieć, chyba że sam przez niego przeszedł.

Zasadniczo prowadzi się swoim przyrodzeniem zamiast głową!! Czy jest dupkiem? Cóż, nieświadomie, tak! Jest przecież mężczyzną…

Alessia, co mogę o niej powiedzieć poza tym, że jest dla mnie ogromną niespodzianką! Nieśmiała sprzątaczka Lorda, która przez splot wielu wydarzeń nie potrafi obdarzyć mężczyzn zaufaniem……ale czy napewno?

Sarnie duże brązowe oczy i gruby warkocz skryty pod niebieską chustką oraz zdawkowe odpowiedzi Alessi, sprawiają, że Maxim zaciekawiony wszystkimi tajemnicami jak i kuszącym wyglądem zaczyna się interesować dziewczyną.

Początek powieści trochę mi się dłużył, rozległe opisy podbojów łóżkowych Maxima, jak i relacja ze swoją szwagierką, która strasznie mnie irytowała sprawiły, że na moment odłożyłam książkę.

Wróciłam do niej dzień później i szczerze przyznam, że zbyt pochopnie chciałam spisać tą historie na straty. Jestem zachwycona tą historią!

Ich życie łóżkowe zdecydowanie nie jest tak perwersyjne jak w przypadku „pięćdziesiąt twarzy Greya”. Tutaj E.L James skupia się bardziej na uczuciach i moim zdaniem jest to bardzo nowoczesna wersja dumy i uprzedzenia... z niespodzianką.

Historia jest kompletna ale na szczęście mamy kontynuacje w powieści „Missus”!

Ja zabieram się za kolejną część a Wam życzę się nie zniechęcać! 🥹🖤

Moja ocena 8/10 ⭐

Kiedyś bardzo dużo tej książki widziałam w social mediach, lecz nigdy nie przeczytałam opisu jej. Gdy pojawiła się możliwość przeczytania w ciemno chwyciłam za książkę.

I to była najlepsza decyzja. Bardzo dawno nie przeczytałam tak dobrej książki. Znakomicie wykreowana fabuła z dodatkiem pikantnym erotykiem. Większość osób zna autorkę i jej pięćdziesiąt trzy Greya. Uwierzcie na słowo ta historia dorównuje temu.

Mamy dwójkę bohaterów z różnych części światów. Kultura, wychowanie wszystko się różni. Lecz bohater, który żył chwilą dla tej dziewczyny traci głowę. Uczucia pojawiają się szybko, ale nie wypływają one na światło dzienne od razu. Bohaterzy trzymają to w sobie i potajemnie do siebie wzdychają.

Bardzo polubiłam postawę bohatera. Nie wydawał mi się tak opiekuńczy i uczuciowy jak się okazało. Typowy książkowy mąż. Bohaterka również do siebie Bardzo przyciąga swoją zagubiona, skrzywdzoną postawą. Fabuła strzał w dziesiątkę. Pomyśl i przelanie wszystkiego na papier genialne.

Jeden minus to sposób napisania książki. Raz mamy formę w 3 osobie, a za moment w pierwszej. Przeskoki takie czasem mnie drażniły nie jestem przyzwyczajona czytać w takiej formie. Lecz dla takiej fabuły i tyłu emocji jestem skłonna przymknąć na to oko.

Jest dużo erotyki bardzo dobrej erotyki, więc to też mało spotykane. Te sceny chce się czytać i czyta się to z przyjemnością. Jestem zauroczona tą książką.

🦢"Mister" E L James; Wydawnictwo Sonia Draga 🦢

Ta książka mnie szczerze zaskoczyła, naprawdę 🤍 spodziewałam się, że ostatecznie to nie będzie mój klimat i ze będę żałować czytania tej książki, aleee...bardzo się myliłam! Ksiazka podobała mi się bardzo, a dlaczego? Już opowiadam 🥰

Zaczynajac od początku, poznajemy Maxima, który jest bratem lorda Kita. Niestety w bardzo przykrych okolicznościach Maxim traci swojego brata i spadają na niego wszystkie obowiązki związane z przyjęciem tytułu szlacheckiego. Jego styl życia w tamtym momencie kompletnie do tego nie pasował...w tamtym czasie też poznajemy Alessię, uciekinierkę z Albanii. Kobieta zaczyna pracować u Maxima jako sprzątaczka i w ten tez sposób się poznają. Ich relacja jest bardzo wyboista, przez ich zupełnie inne poglądy i różne pochodzenie 🤍 Maxim to ogółem bardzo dobry, troskliwy i kochany mężczyzna. Przez sytuacje, która go spotkała jest niestety troszkę pogubiony i nie wie co robić. Alessia natomiast to bardzo pracowita, dobra dziewczyna, ale zarazem bardzo doświadczona przez życie...niestety w tym złym i bolesnym aspekcie 🥺

Przeżycia Alessi opisane w książce dotykają do głębi i sprawiają, że człowiek mocniej zastanawia się, dlaczego tak narzeka...gdy innych w tym samym czasie spotyka tak przykry los...🥺 to naprawdę bolesne doświadczenia.

Zacznę od tego, że bardzo podoba mi się to, że książka jest troszkę mroczna. To nie tylko intensywny erotyk (z początku nie aż tak bardzo) ale również mroczna historia, która zdecydowanie trzyma w napięciu. Pewne motywy, jak na przykład handel ludźmi dodają tej książce właśnie takiego klimatu. Są zarazem bardzo przerażajace i bolesne, bo doświadczenia dziewczyny będą ciągnąć się za nią już zawsze.

Pokazane różnice kulturowe przez autorkę również robią tutaj bardzo dużą robotę, bo to dzięki nim tak naprawdę bohaterowie nie mogą tak od razu znaleźć jakiejś nici porozumienia i bardzo powoli dochodzą do siebie pod względem emocjonalnym.

Uwielbiam gdy w tekście czytania bohaterowie przechodzą wewnętrzna przemianę. W tej książce i Maxim i Alessia dokonali wielkich zmian. Maxim- zmienił swój tryb życia, zaczął poważnie traktować związek oraz jego nową role. Alessia natomiast zmieniła swój światopogląd, zaczęła stawiać bardziej na swoim i zyskała odwagę. O dalszy zmianach napewno będziemy czytać w kolejnym tomie 🤍

Uwielbiam narracje tej książki i to jak płynnie, ale wyraźnie się ona zmienia. Jest to dość częsty zabieg używanych przez autorkę, ale zdecydowanie udany. W ten sposób łatwo jest dowiedzieć się kto w danym momencie się wypowiada i oddzielić sytuacje od sytuacji.

Mój ulubiony wątek w tej i następnej książce to muzyka 🤍 jejku, jak pięknie to jest tutaj przedstawione! To jak Alessia cudownie gra i to widzi w swojej pamięci jest czymś niesamowitym. Jest zdolną pianistką
cudownie czytało się o tym w tym tomie.

Zdecydowanie mimo różnych głosów o tej książce mogę Wam ją polecić 🤍 było to moje pierwsze spotkanie z tak kultową autorką i napewno nie ostatnie 🥰 Polecam!

⭐4,5/5

🦢9/10

🌶4/5

🤍18+

📖stron: 567

🦢seria: Mister

🔡literki: bardzo przyjemne do czytania

📍gatunek: erotyk

„Mister” to książka, która została wydana już parę lat temu, ale ja miałam okazję ją przeczytać dopiero teraz. Stało się to chyba za sprawą popularnej serii „Pięćdziesiąt twarzy Gray’a”, która totalnie mnie nie kupiła. Po latach postanowiłam dać szanse po raz drugi autorce E.L. James.

„Mister” to pierwszy tom serii Mister & Missus. Jest to miłośna historia o dwójce ludzi pochodzących z dwóch skrajnych światów.

Maxima Trevelyana wiedzie dość łatwe życie. Nie musi niczym przejmować się. Jest przystojny, bogaty do tego stopnia, że nigdy nie musiał pracować a noce nie spędza samotnie. Wszystko jednak zmienia się gdy do Anglii przybywa piękna, utalentowana muzycznie kobieta. Cały spokój i uporządkowane życie wywraca się do góry nogami. Alessia uciekła z Albanii i pracuje w posiadłości Maxima. Będzie sporo namiętności i sporo niebezpiecznych sytuacji, bowiem przeszłość nie zapomni o dziewczynie.

Mam trochę mieszane uczucia co do tej lektury. Jest na pewno o niebo lepsza od „Pięćdziesiąt twarzy Gray’a”, ale nadal czegoś mi brakuje. Nie uważam jednak, że książka jest zła. Jest po prostu dobra. Jest przewidywalna, a zarazem ma coś w sobie co sprawiło, że przekładałam kolejne strony. Na pewno zachwycą się nią fani książek, w których na każdej stronie jest sporo namiętności, ale tuta pikantne sceny są subtelne. Co akurat jest jak najbardziej na plus.

To co mi się podobało w tej historii to odwiedzenie aż trzech miejsc: Londynu, Kornwalii i Albanii. Znajdziemy również tutaj wyrazistych bohaterów. Na początku irytował mnie Maxim, ale z czasem zaczęłam nawet go lubić. Alessia za to stała się moją ulubienicą od początku. Jest nie tylko ładna, ale również inteligenta i nieufna. Czytając byłam coraz bardziej ciekawa jak znajomość Maxima i Alessi rozwinie się.

Jeśli lubicie tego typu książki to koniecznie powinniście sięgnąć po „Mistera”

Jak to jest walczyć z pożądaniem, któremu rozsądek nakazuje się przeciwstawić? Skąd bierze się to niezrozumiałe uczucie zainteresowania drugą osobą, której na dobrą sprawę nawet dobrze nie znamy? Czy to prawda, że przeciwności najbardziej się przyciągają?

Między innymi z takimi dylematami musiał się zmierzyć Maxim Trevelyan – bohater powieści „Mister” autorstwa fenomenalnej E.L. James, po której książki sięgam bez cienia wahania. Nie zawiodłam się i tym razem.

Nie musiałam długo czekać na to, by historia mnie wciągnęła. Czytałam ją do późna, z ogromnym zaciekawieniem śledząc rozwój fabuły, przepełnionej tajemnicami, niedopowiedzeniami, kontrastami, a przede wszystkim pożądaniem! To idealna książka na jesienne wieczory, dla tych, którzy cenią sobie w romansach wątek zderzenia osób z dwóch różnych światów i autentyczne emocje. On – obrzydliwie bogaty i wiodący idylliczne życie, ona – Alessia, sprzątaczka pochodząca z Albanii, pracująca w mieszkaniu Maxima. Kobieta, choć skryta i małomówna, to w mgnieniu oka zaprząta myśli młodego lorda, Maxima. Jakie tajemnice kryje? Co musiała już w życiu przejść? Jakie mroczne sekrety wyjdą na jaw?

Mister to książka, która zdecydowanie wzbudza ciekawość. Autorka świetnie stopniuje napięcie jakie rodzi się w relacji między Maximem a Alessią, która w niewyjaśniony sposób wzbudza zaciekawienie mężczyzny swoją osobą. Jest uzdolniona, skryta i zupełnie inna od jego dotychczasowych partnerek. Można by zarzucić tej książce, że motyw wydaje się powtarzalny… ale ja nie czułam się znudzona ani przez chwilę! Podobnie jak w serii „50 twarzy Greya” tak i w „Misterze” Autorka pozwoliła mi poczuć chemię między bohaterami i obawy przed przekraczaniem własnych granic, choć te nie były tu tak wyraźne i miały zupełnie inny charakter. Książka zawiera sceny erotyczne, ale jest ich znacznie mniej niż w Greyu. Jeśli należycie do osób, którym historia Christiana i Anastazji nie przypadła do gustu, to bez obaw sięgnijcie po tę powieść, bo utrzymana jest w całkowicie innym klimacie. Polecam na jesienny, romantyczny wieczór z książką!

Polecam. O wiele lepsza niż Grey. Bardzo szybko się czyta a akcja wciąga tak, że nie mogłam się oderwać. Piękna historia. Naprawdę warto sięgnąć po tę książkę.

Bardzo zawiodłam się na tej książce. Marne dialogi. Głównie opisy, żadnych ciekawych wątków.Być może przy takiej literaturze nie ma jakiś specjalnych wymogów ale o ile Grey wciągał,ciekawił to "Mister" brzmi jak tandetny Harlequin

Masakra jakaś a nie książka, do ok 200 strony dno, nic się nie dzieje, kartki przelatują jak woda przez palce, beznadzieja. Greyowi do pięt nie dorasta

Szkoda czasu na czytanie, zero akcji,

Hej Kochani🎈 Dzisiaj chciałam przedstawić wam, nową powieść słynnej E.L James. Na początek muszę podkreślić iż w żadnym wypadku, nie będę udawać iż nie jestem absolutną fanką cyklu -Pięćdziesięciu twarzy Greya. Wiele kobiet (mężczyzn też to dotyczy) często wypiera się przyznania do czytania tego erotyku, lecz kiedy tylko wspomni się o niej słowem nasza słuchaczka nie jednokrotnie, zaskakuje wiedzą na temat samej historii i bohaterów😁.

Ten przesiąknięty erotyzmem cykl, wzbudził wiele kontrowersji ale trzeba podreślić iż zdobył milionowe grono wiernych fanów do którego zaliczam się również ja🥰

Od kiedy internet obiegła wieść o planowanej premierze książki „Mister”, byłam wyjątkowo ciekawa co nowego zaprezentuje nam autorka.

Zainteresowani😉😊??

Główni bohaterowie są świetnie wykreowani, a sama fabuła pozytywnie mnie zaskoczyła. Tym razem wątek erotyczny jest nieco mniej rozbudowany, za to zostały nam przybliżone kwestie związane z samymi bohaterami, przez co cała historia potrafi zaintrygować czytelnika. Maxim i Alessia być może i was zainteresują swoją nie prostą, aczkolwiek wywołująca dreszczyk namiętności relacją. Jeśli akurat macie ochotę na wieczór z erotykiem, polecam tą pozycje.

Z góry dziękuje Wydawnictwu Sonia Draga, Pani Paulinie za przesłania mi jeszcze gorącego egzemplarza. Pozdrawiam serdecznie⭐

Cześć! Chciałabym wam dzisiaj ukazać książkę można powiedzieć "skandalistki" na skale światową. 5 czerwca nakładem wydawnictwa @wydawnictwosoniadraga ukazała się nowa powieść E.L.James. Autorki, której książki albo się kocha, albo nienawidzi. Ja sama poznałam ją w wieku 16 lat przy okazji hucznej premiery "50 Twarzy Greya".

.

I wiecie co Wam powiem? Widzę tutaj lekki progress jeśli chodzi o narracje fabuły. Autorka troche lepiej podeszła do niektórych wątków, sceny seksu zeszły tutaj na troszke dalszy plan a E.L.James bardziej skupiła się na uczuciach bohaterów co było fajne. Jednocześnie czułam się jakbym czytała po prostu soft wersje przygód Any i Christiana - i to już było słabe. Bo wiecie 20 letnia dziewica która jest biedna, jest? No jest. Mega przystojny, bogaty koleś jest? Też jest. Nawet w niektórych zachowaniach Alessi widać tam Ane. To było słabe bardzo. Autorka tutaj nie wykazała się jakąkolwiek wyobraźnią aby wykreować coś nowego. Podobał mi się szkielet fabularny, ta książka mogła być dobra, serio. Ale w pewnym momencie zaczęła mnie po prostu nudzić. Lecieliśmy tutaj na utartym schemacie, który wyglądał mniej więcej tak - płaku, płaku tak strasznie i źle, Maxim wjeżdża na mentalnym białym koniu i ratuje bohaterke z opresji a potem wielkie miłości. I tak do samego końca książki. .

Jeśli chodzi o bohaterów to tak jak już wspomniałam - Autorka bardzo się nie postarała. Było to mega słabe, że nie wykreowała ich lepiej. .

Co ja moge powiedzieć? Uważam, że w wieku 16 lat gdzie poznawałam erotyki to książki Autorki bardziej mi się podobały. Ale gdy na rynku mamy tyle świetnych erotyków to niestety ta książka to bardzo średni średniaczek. .