„Mamy dla Babci i Dziadka” ta książka, która pokazuje, jak zbudować relacje pozwalające uczestniczyć najstarszemu pokoleniu w wychowywaniu najmłodszych członków rodziny w atmosferze wzajemnej akceptacji oraz wsparcia.
Dzięki tej książce nie będziecie oceniani i krytykowani, a rozumieni i wspierani. Dzięki tej książce relacje w Waszej rodzinie staną się bardziej harmonijne, a bliskie Wam osoby otrzymają nieocenioną pomoc w zakresie zrozumienia Waszego podejścia do wychowania dzieci.
To absolutny MUST HAVE, jeśli chcesz w spokoju, zgodnie z własnymi zasadami, a zarazem z poszanowaniem i zrozumieniem starszego pokolenia wychowywać dzieci przy pomocy ukochanej babci czy dziadka.
Część dochodu ze sprzedaży książki trafia do Fundacji Wcześniak.
Fragmenty książki
Twoja relacja z wnukiem wnosi do jego życia wartość zupełnie inną niż te z rodzicami czy innymi członkami rodziny. Pełnisz w jego życiu różne role: powiernika, przyjaciela, mediatora, nauczyciela, czasem pewnie też wychowawcy, świętego Mikołaja lub dobrej wróżki. Możesz realizować swoją rolę w różny sposób, jednakże pamiętaj, by swoje potrzeby i oczekiwania przedyskutować z rodzicami wnuka lub wnuczki – to pomoże uniknąć rozczarowań i konfliktów.
Joanna Ostrejko‐Sochal – psycholog, psychoterapeuta
Łatwo jest oceniać, trudniej próbować zrozumieć. A przecież każdy może mieć inny punkt widzenia i odbierać dane sprawy w odmienny sposób. Akceptacja, otwartość i zrozumienie powinny leżeć u podstaw zdrowych relacji w rodzinie (i relacji w ogóle). Kochani Dziadkowie! Zaakceptujcie to, że wasza rodzicielska funkcja już została zrealizowana. Bądźcie otwarci na nowe doświadczenia, nowe wyzwania, nową rolę. Zrozumcie obawy, trudności i przekonania młodych rodziców. I czerpcie nieustanną radość ze spędzania czasu ze swoimi dziećmi i wnukami!
Katarzyna Latta – psycholożka, mama
Może czasem twoja córka lub syn ubiera dziecko za cienko albo za grubo, może temperatura kąpieli nie jest optymalna, może mama nadal będzie niewyspana, bo zamiast drzemki z dzieckiem rozmawiała przez telefon albo prasowała. Potrzebujemy tych czynności, błędów, dobrych i gorszych decyzji, żeby nauczyć się nowego obszaru życia, jakim jest rodzicielstwo. I oczywiście wspaniale byłoby się uczyć na cudzych błędach, ale człowiek tak nie funkcjonuje – mamy potrzebę eksplorowania, doświadczania, próbowania. Poza tym – kto miałby stwierdzić, które z zachowań naprawdę były błędem? Nie ma ostatecznej instancji.
Małgorzata Jonczy‐Adamska – psycholożka, pedagożka, mama