Bohaterowie "Listów w kolorze purpury" - Emery i Caden mają wszystko, by czuć się najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Są młodzi, ładni, kochają się tak bardzo, że bardziej już chyba nie można. Planują wspólną przyszłość. A potem Caden idzie na wojnę w Afganistanie i nie wraca.
Mijają tygodnie, miesiące. Emery kocha, tęskni, pisze wzruszające listy, w których zapewnia chłopaka o swojej nieustającej miłości. Najpierw je wysyła, potem już nie.... Listy stają się dla niej formą terapii - pisze o rozpaczy i bezustannym czekaniu. O miłości i cierpieniu.
Mijają dwa lata i rodzina Cadena postanawia, że czas symbolicznie pożegnać się z synem, urządzić mu pogrzeb. On już przecież nie wróci. Trudno opisać, co czuje Emery. Ona wciąż wierzy, choć ta wiara gaśnie z każdym dniem. Czy pogrzeb z pustą trumną uleczy jej ból? Pomoże przetrwać żałobę?
Emery poznaje Caleba, brata Cadena. Gburowaty i chamski - taki wydaje się na początku. A może to tylko pancerz? Rodzące się nowe uczucie jest trudne, połączone z bólem i wyrzutami sumienia. Jest jeszcze tajemnica rodziny Belmontów, która zaskakuje czytelnika.
Akcja książki Katarzyny Muszyńskiej pełna jest nieoczekiwanych zwrotów - powieść czyta się fantastycznie. Emocje Emery, listy do Cadena to głębia uczuć. Książka wzrusza, fascynuje i wciąga niesamowicie.