Letnia propozycja

Dziś wpadam do Was z recenzją książki, którą po prostu musiałam przeczytać. Uwielbiam sport i gdy okazało się ,że głównym bohaterem powieści Vi Keeland jest mężczyzna zajmujący się num zawodowo wiedziałam, że to coś dla mnie.

Georgia to kobieta niezależna, która do wszystkiego doszła własną ciężką pracą, jednak wysiłek się opłacił.

Teraz prowadzi świetnie prosperującą firmę sprzedającą oryginalne i długowieczne kompozycje kwiatowe.

Max z kolei to zawodowy hokeista z sukcesami.

Po świetnym sezonie w NHL otrzymał lukratywną propozycję transferu. Z Nowego Jorku , który dotąd reprezentował ma szansę przejść do bardziej utytułowanego klubu z Miasta Aniołów.

Gdy się spotykają dziewczyna akurat czeka w restauracji na swojego randkowego partnera..

Yearwood nie mówi jej o pomyłce, lecz wszystko wychodzi na jaw , gdy zjawia się prawdziwy towarzysz pani prezes.

Czy mimo nie najlepszego początku znajomości tych dwoje da sobie szansę na coś więcej?

Czy istnieje układ idealny? A przede wszystkim czy można się nie zakochać w kimś kto wydaje się być naszą bratnią duszą?

Kurczę jak dobrze się to czytało. Fabuła zachęcała do jej poznania od pierwszego rozdziału.

Świetnie poprowadzona akcja, nie pozwalała na nudę ani przez moment , do tego pełne humoru i pikanterii dialogi , naprawdę dobrze wykreowani bohaterowie, a wszystko to okraszone cudownie napisanymi scenami miłosnymi.

Tu nie brakuje niczego. Rodzina dająca się pokochać, sekrety , dużo śmiechu ale także wzruszeń.

Czas spędzony z lekturą był naprawdę fantastyczny.

Gorąco polecam❣️

Ta książka jest wprost idealna na lato🌅☀️

" Magia, skarbie - odparł. - Będziemy czynić magię".

Czy jedna randka w ciemno, może zmienić wszystko? Szczególnie jeśli partner okazuje się zabójczo przystojny a tematy do rozmów się nie wyczerpują. Do tego jest zabawny i ma nieziemskie dołeczki w policzkach kiedy się uśmiecha. Trwa to przynajmniej do momentu, aż pojawia się mężczyzna który faktycznie jest randką Georgie🙈 Kim więc jest mężczyzna, z którym spędziła piętnaście minut a gdy odchodził zostawił jej bilety na mecz hokeja?

Georgia postanawia to sprawdzić i tak trafia na Maxa, znaną gwiazdę hokeju. Postanawiają spędzić razem lato. Taki związek z datą zakończenia, gdyż Max przenosi się do Los Angeles. W tym czasie mają się wspaniale bawić i nie myśleć o tym, co będzie dalej. Układ idealny, prawda? Cóż może pójść nie tak?

Tym razem Vi kompletnie zaczarowała mnie postacią Maxa. Ja nie wiem, czy tacy faceci w ogóle istnieją poza książkami 🙈🙈 Jaki on był kochany, cierpliwy. Taki człowiek z sercem na dłoni. A do tego przystojny. No można się zakochać 🙈 Wcale się nie dziwię Georgie, że jak już przyszedł facet, który miał być jej prawdziwą randką to wypadł blado przy Maxie. Mimo, iż znała go tylko chwilę.

Georgia za to jest silną i niezależną ale trochę pogrubioną kobietą. Dlatego potrzebowała takiego Maxa, który chwyci ją za rękę i wyprowadzi ze strefy komfortu. Uwielbiam też jej przyjaciółkę, zdecydowanie dodaje humoru do tej historii.

Jak to przy historiach Autorki, czysta przyjemność z czytania. Lekka historia na jedno, dwa popołudnia. Książka praktycznie czyta się sama. Cudownie lekka, czasem wywołująca rumieniec a innym razem łzy. Często też uśmiech. Polecam!

" Jeśli nie żyjesz pełnią życia, to nie żyjesz w ogóle".

Czytałam już wiele opinii o "Letniej propozycji" i często powielało się stwierdzenie, że książki Vi są schematyczne. Zdecydowanie zgadza się z tym stwierdzeniem a jeszcze bardziej zdecydowanie polecam najnowszą książkę autorki!

Historia Georgii i Maxa zaczyna się oryginalnie: on podszywa się pod jej randkowego partnera, rozmowa klei się, czuć chemię już od pierwszych chwil, aż w końcu zjawia się właściwy mężczyzna i bańka pryska. Los miał swoje plany co do głównych bohaterów i za sprawą maleńkiej figurki Yody znów się spotkają. Czy kobieta zaufa mężczyźnie, który już od pierwszych chwil ją okłamał?

Będzie przewidywalnie. Ale będzie też romantycznie, czule, chwilami zabawnie innym razem poważnie. Vi ma talent do romansów. Jej historie z pozoru są lekkie i "takie na raz" ale zawsze kryją w sobie jakąś głębię, element zaskoczenia, coś, co czyni bohaterów bardziej ludzkimi i autentycznymi. Postacie mają swoje wady (o których z resztą podzielili się dość szybko). Mają swoje życia, każde z nich robi w życiu to, co kocha. Na wspomnienie zasługuje róznież cudowna i ciepła rodzina Maxa, jego relacje z nimi, czy nawet ze swoimi psami. Co jak co, ale autorka kreuje mężczyzn w taki sposób, że nie wierzę, że takie egzemplarze w świecie rzeczywistym stąpają po ziemi.

Styl Keeland jak zwykle nie zawodzi. "Letnia propozycja" jest synonimem idealnej, urlopowej książki do przeczytania na raz. Może nie zostanie w mojej głowie na długo, jednakże czasu poświęconego na czytanie jej nie żałuję.

Zamknięty związek, który zmienia się w otwartą relację? Tak, to możliwe. A przynajmniej w przypadku Georgii Delaney. Kobieta z sukcesem prowadzi sieć kwiaciarni pod szyldem ,,Wieczne róże". Z pomocą swojej przyjaciółki Maddie z domowej produkcji stały się za sprawą znanego celebryty znanym producentem kwiatów, których trwałość może wynosić aż rok. Nie ma się więc czemu dziwić, że bohaterka dość sporo czasu spędzała w pracy. Jej narzeczony nie był do końca usatysfakcjonowany takim stanem rzeczy. Pewnie dlatego, gdy nadarza się okazja wyjazdu, bez przeszkód z niej korzysta.

Max Yearwood od dzieciństwa, kiedy na swoje czwarte urodziny tata zabrał go na mecz hokeja, marzył o tym, by kiedyś śmigać po lodzie. Jego marzenie się spełnia i obecnie podpisuje kolejne lukratywne kontrakty. Przypadkiem poznaje Georgię, która wybiera się na randkę w ciemno. Między nimi iskrzy od pierwszego wejrzenia, jednak mają dla siebie tylko lato. Czy oboje zdecydują się na określoną czasem znajomość? Georgia należy do kobiet, które wszystko obsesyjnie analizują. Musi wypisać plusy, minusy, sprawdzić, po której stronie przeważy się szala zwycięstwa. Max zaś ma za sobą trudny czas, kiedy rodzina musiała pożegnać bliską im osobę. Nie do końca wie, czy chce się zaangażować w trwałą relację. Ale... przecież czas ich wakacyjnego romansu ma określać lato. Czy aby na pewno?

Miałam okazję już wcześniej zapoznać się z twórczością Vi Keeland, więc spodziewałam się lekkiej i przyjemnej lektury. Taką historię też otrzymałam. Choć momentami jest przerażająca, to daje nadzieję, że prawdziwe uczucie przetrwa różne trudności. Z powieści wydanych w Polsce przeczytałam [Adres usunięty].: ,,Projekt: szef", ,,Nie powinniśmy", ,,Zaproszenie", czy ,,Spark". Wszystkie były bardzo miłym przerywnikiem codziennego dnia. Nie inaczej było też w przypadku ,,Letniej propozycji". Bohaterowie odnoszą liczne sukcesy zawodowe, lecz czy to jest najważniejsze? Czas pokaże.  

"Miłość obdarowana warunkami nie może być trwała"

Georgia umówiła się na randkę w ciemno i myślała, że jest prawdziwą szczęściarą, kiedy pojawił się przed nią piekielnie przystojny i zabawny mężczyzna, który nadawał na tych samych falach, co ona. Niestety szybko się okazało, że jej prawdziwa randka chwilę się spóźniła, a ona... spędziła miłe chwile z człowiekiem, który chciał ją poderwać i skłamał, że jest kimś innym... W zasadzie... to powiedział o sobie całą prawdę oprócz imienia. Czy to go nie skreśli w oczach kobiety? Da mu jednak szanse na ponowne spotkanie?

Może dla wielu z Was to wyda się dziwne, ale lubię takie wątki w powieściach, gdzie jest relacja z określoną datą ważności. Są one słodko-gorzkie i często chwytają za serce. Dwójka ludzi, których łączą wspólne zainteresowania, wzajemne zrozumienie i magiczne spędzanie czasu najzwyczajniej w świecie gubi się w swoich uczuciach i pragnieniach. Jak bardzo zrozumiały się ich serca w tak krótkim czasie, a potem zostały złamane. Niezaprzeczalna chemia między nimi zachęcała do przewracania stron. Jeśli chodzi o głównego bohatera - najzwyczajniej w świecie mnie zaczarował. Jest moim nowym książkowych mężem i piszę to z pełną odpowiedzialnością. Jego czułość i zrozumienie, dojrzałość w wielu kwestiach, to jak zabiegał o Georgie po prostu mnie urzekła.

Historia o walce o siebie, swoje marzenia i to, by otaczać się ludźmi, których kochamy, przy których chcemy czerpać z życia garściami. Dzięki którym czujemy, że żyjemy i nie musimy nikogo udawać. O poczuciu winy, które zżera nas od środka, trudnych relacjach rodzinnych. Rozczarowaniu, samotnością, niezrozumieniem w związku i szukaniu własnego spokoju.

Uwielbiam książki Autorki. Ta zdecydowanie będzie należeć do moich TOP3. Nie czytałam jej, najzwyczajniej POCHŁONĘŁAM! Z czystym sumieniem polecam i to nie tylko dla fanek romansów sportowych. Cała fabuła była dobrym pomysłem i uważam, że w pełni wykorzystanym.

Kolejna książka autorki to idealna propozycja na słoneczne lato, które można spędzić z bohaterami! ;)

Gwarantuje, że nudzić się nie będziecie!

Poznacie Georgie, która jest w otwartym związku z Gabrielem, jednak przez jego nieobecność brakuje jej randek, więc postanawia pójść na taką.. w ciemno! W barze poznaje jednak innego mężczyznę, który od razu wpada w jej oko. Max jest zawodowym hokeistą..

Od początku między nimi iskrzy więc wchodzą w układ. Spędzają razem lato, a potem ich drogi się rozchodzą...tylko czy aby na pewno? 🫢

Georgia to pracoholiczka, która odnalazła się w swojej pasji. Zakochana w kwiatach w każdy możliwy sposób. Bardzo dużo analizuje i kocha rywalizację, która dodaje jej skrzydeł.

Max to ambitny, zabawny i niesamowicie szczery mężczyzna, przy którym myślę, że każda książkara od pierwszych stron się zakocha! Moje serce zdobył.

Bohaterowie na swój sposób zawsze są wyjątkowo wykreowani przez autorkę i mają coś czego w innych książkach nie ma. Wiedzą co chcą od życia, popełniają też błędy, ale wszystko ze sobą zawsze współgra!

"Letnie propozycja" nie jest wymagającą pozycją i spełnia swoje zadanie w 100%. Oderwałam się na kilka godzin od codzienności, mile spędziłam czas z bohaterami i z zapartym tchem śledziłam ich relacje, którą od początku budowali na szczerości, a za to wielki plus, choć było kilka potknięć, ja chętnie do nich wracałam.

Autorka stworzyła między nimi świetną chemię, która było można odczuć od samego początku, letni romans było czuć w powietrzu!

Ale nie zabrakło też dramatu.

Oprócz dobrego humoru, fajnego klimatu i ciekawych zwrotów akcji dostałam też momenty, gdzie poczułam smutek i żal. Autorka zadbała o całą gamę emocji.

Sportowy świat zawsze mnie fascynował w połączeniu z letnim romansem, zabawnymi dialogami i odkrywaniem się przed sobą stworzyło fajną całość.

Jeśli szukacie czegoś na odprężenie to bardzo polecam ten tytuł. Myślę, że nie zawiedzie. :)

Zresztą autorka zawsze potrafi trafić w czuły punkt.

💫 Max został właśnie jednym z moich ulubionych męskich bohaterów. I do tego hokeista🤩 He's my future husband💕👌🏻 Nie owija w bawełnę *choć i tak ma swoją tajemnicę, która była taka trochę meh; przynajmniej tytuł jej nie zdradza jak w pewnej polskiej komedii romantycznej🤡*, nie kombinuje i na dodatek przygarnął szpica miniaturowego swoich siostrzenic, gdy okazało się, że jedna z nich ma alergię. How cute is that💕

💫Z Georgią jest już trochę gorzej, bo jej niezdecydowanie potrafiło grać mi na nerwach. Tak, wiemy że wszystko analizujesz, ale c'mon!, nie trzeba robić z tego cechy charakteru, bo właśnie to na bank zapamiętam *imię na pewno wyparuje mi z głowy; update po kilku dniach: pamiętam, że bohaterka ma dyslekcję i jest właścicielką firmy specjalizującą się w wiecznych różach🌹🥀*

💫 Większość fabuły jest super urocza i nie ma żadnych ciąż w epilogu🤣 Przez tę historię dosłownie się płynie, nie ma żadnych dziwnych przestojów.

💫 Ode mnie leci polecanko z małym minusem. Bo Gabriel to niezły gagatek. On to dopiero podniósł mi ciśnienie. Przynajmniej mogłam być na kogoś wściekła i niektóre fochy pani od róż mogły przejść niezauważone.

💫 A, i zarwałam dla niej noc, jeśli kogoś to interesuje. Skończyłam dokładnie o 04:28🤭

Związek, który od początku miał termin ważności. Uczucia, które nigdy nie miały stracić na sile i mężczyzna, który miał się nigdy nie pojawić…

Otwarty związek wiele nerwów kosztował Georgię, jednak czas sprawia, że zmieniamy podejście do niektórych kwestii, a skoro jej chłopak bawi się na innym kontynencie, to idealny moment, by wybrać się na randkę w ciemno z nijakim Adamem. Co jednak gdy zamiast niego pojawi się ktoś innych, ktoś, kto od samego początku namiesza jej w głowie? Oboje wiedzą, że ich związek nie ma przyszłości dlatego, że a) ona jest w otwartym związku, a to jest eksperyment b) on wyjeżdża, gdy tylko zakończy sezon c) uczucia, nie mają prawa się pojawić. Co jednak jeśli, okaże się, że eksperyment przyniósł nieoczekiwane konsekwencje, a Adam ma tak naprawdę na imię Max?

Jeśli nie żyjesz tak, jak chcesz, i tak umierasz.

Całość recenzji [Adres usunięty]

Georgia umówiła się na randkę w ciemno. Przystojny, zabawny, czarujący… bawiła się świetnie, tematy się nie kończyły. Randka idealna, prawda? Do momentu, aż na miejsce dotarł prawdziwy Adam z którym kobieta była umówiona. Przystojny amant okazał się oszustem, który podając się za Adama chciał spędzić z Georgią czas. Mimo całego zamieszania kobieta postanawia spotkać się z Maxem jeszcze raz. Czy będzie tego żałować?

„- Zazwyczaj nie przyznaje się do tego na pierwszym spotkaniu, ale mam kolekcję figurek z Gwiezdnych wojen. Jestem trochę przesądny, a one przynoszą mi szczęście. - (…) Rozłożył swoją wielką dłoń, odsłaniając ukrytego w niej maleńkiego Yodę”.

Ja zawsze powtarzam to samo. Biorę książki tej autorki w ciemno bo wiem, że będę zadowolona. Nie wiem jak to możliwe, że z każdą kolejną wydaną książką jestem zakochana jeszcze bardziej. Pomysły na historie zawsze są świetne, bohaterzy kradną serca. Męskie postacie są tak wykreowane, że nie jedna zapisuje do listy „książkowych mężów”.

Końcówka oczywiście sprawiła, że bardzo się wzruszyłam. Czytając tę książka z rozdziału na rozdział wiedziałam, że na końcu czeka na mnie potężna bomba. I nie pomyliłam się. Ostatnie rozdziały czytałam z zapartym tchem, byłam trochę jak ten klasyk: „nie mów do mnie teraz” musiałam to skończyć i dopiero mogłam skupić się na czymkolwiek innym.

Ogromnie polecam, jeśli jesteś fanem książek Vi to jestem pewna, że najnowsza jej powieść przypadnie Ci do gustu. Książki idealne dla miłośników lekkich, romantycznych książek.

*To jest moja prywatna opinia. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania.

Współpraca reklamowa.

Georgia jest właścicielką nietypowej sieci kwiaciarni, której poświęca cały swój czas. Praca jest dla niej niezwykle ważna, a życie prywatne dawno zepchnęła na dalszy plan. Jej sprawy uczuciowe mają skomplikowany status, a ona sama nie jest typem, który szuka jednorazowych spotkań z płcią przeciwną. Uwielbia rywalizację i jest na jej punkcie nieco zwariowana, dodatkowo wszystko rozważa milion razy zanim podejmie jakąkolwiek decyzję. Czy zdecyduje się na niezobowiązujący romans?

Max to niezwykle przystojny ale i niezmiernie utalentowany hokeista- Adonis swojej drużyny. Ma słabość do figurek z Gwiezdnych Wojen, swoich psów oraz płatków Cheerios. Swoim urokiem i dołeczkami w policzkach potrafi wiele zdziałać, jednak najbardziej w nim ujmujące są cechy jego charakteru. Miły, uczynny, dostrzegający innych i ich potrzeby, świetny słuchacz, wymarzony syn i lojalny brat. A jednak nie chce się angażować w relację, choć swoją miłością bez problemu mógłby obdarzyć kolejną osobę.

"Letnia propozycja" to idealna lektura na słoneczne, beztroskie dni, z uwagi na swoją lekkość i niewymagającą tematykę. Bohaterowie są uroczy, choć także świadomi siebie i swoich pragnień oraz niezwykle ambitni. Wszystkie chwile, które wspólnie spędzają utwierdzają nas w przekonaniu, że faktycznie łączy ich chemia trudna do okiełznania, ale też są bratnimi duszami na poziomie nie mającym nic wspólnego z cielesnością. Intrygującym wątkiem jest sytuacja uczuciowa Georgii, nawiązująca do obecnych trendów związkowych, która niesie ważny przekaz. I choć samo podejście dziewczyny może wydawać się irytujące, to z drugiej strony nie można mu odmówić realizmu. Max natomiast ma swoją tajemnicę, która kładzie się cieniem na jego wyborach, choć absolutnie nie przeszkadza cieszyć mu się każdym dniem i zarażać swoim nastawieniem innych. I choć kocham Vi całym sercem, a jej twórczość zawsze będzie dla mnie szczególna, to ta książka nie powaliła mnie na kolana. Zabrakło mi w niej odrobiny głębi, mocniejszego postawienia na emocje, jakiejś większej tragedii, która uderzyłaby w czułe struny czytelnika. Choć to w całej mierze poprawna opowieść, bezsprzecznie napisana świetnie i z odrobiną humoru, to jednak od Keeland wymagam nieco więcej. Spędziłam z nią całkiem przyjemny czas, jednak nie wyląduje na szczycie moich ulubieńców od Autorki. Niemniej jeśli ktoś szuka niewymagającej lektury to jest to jak najbardziej odpowiednia pozycja.