Każdego dnia dokonujemy wielu wyborów. Czasami chodzi o jakiś drobiazg, czasami o coś naprawdę istotnego.
Większość wyborów nie powoduje wielkich zmian w naszym życiu. Są jak małe gałązki, które wplatają się w inne. Co innego podejmowanie ważnych decyzji, które powodują rozwidlenie naszej rzeczywistości, tak jak u drzewa, gdy z pnia wyrastają dwa konary.
Życie toczy się dalej, ale w dwóch różnych kierunkach. W jednej rzeczywistości jesteś tą, która coś zrobiła, a w drugiej, równoległej, tą, która czegoś nie zrobiła.
Bo przecież każdy ma swoje „co by było, gdyby…”, prawda? I nigdy nie można przewidzieć, która decyzja będzie słuszna, a która nie. Dopiero później, patrząc wstecz, można osądzić, co z tego wyszło.
Opowieść o kobiecie, która dostała od losu niezwykłą szansę, by sprawdzić, jak wyglądałoby jej życie, gdyby dokonała innych wyborów.
121 łez
5/5- Autor: Linda Bleser
- Wydawnictwo HarperCollins
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2018
- Ilość stron: 304
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788327631008
- Język: polski
- Tłumacz: Hassenmuller Hanna
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788327631008
- EAN: 9788327631008
- Wymiary: 14.5x21.5 cm
Recenzje książki Dom łez (5)
- Początkujący RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Jadwiga M. w dniu 2022-02-02Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNiespotykany i bardzo ciekawy sposób przedstawienia myśli, która nie daje nam czasami spokoju:"co by było, gdyby...." Autorka pokazała, że idealne rozwiązania trapiących nas problemów nie istnieją. To my niekiedy idealizujemy to co mogłoby się wydarzyć, gdybyśmy dokonali innego wyboru. Pragnęła nas chyba uczulić na to, że powinniśmy doceniać nam naszą rzeczywistość i zrozumieć, że tylko na nią mamy wpływ. Myśląc o tej książce patrzę na to co mam, zamiast rozmyślać co mogłabym mieć uwzględniając również ewentualne kłopoty kłopoty których udało mi się uniknąć..
Książka jest napisana lekkim językiem, ale mi osobiście brakuje tej rzadko spotykanej obecnie cechy literatury pięknej: brak łączników tworzących klimat. Wszystko jest jasno opisane, ale brak np. opisu przedmiotu, czy jakiegoś widoku, który dawałby ten niezauważalny przerywnik na refleksję. Współcześnie trudno o taką literaturę. "Dom łez" to książka warta przeczytania ze względu na wyjątkowy pomysł pokazania tej samej bohaterki w trzech różnych wymiarach czasu. Osobiście polecam!
Jadwiga - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Bernardeta Ł. w dniu 2018-02-14Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąŻycie to łańcuch przeżytych przez nas dni. Życie to kolejne pory roku, to kolejne święta, rocznice i jubileusze. Życie to następujące po sobie dni. Dni w których musimy podejmować niekończący się szereg różnych wyborów. Jedne z nich są istotne, a inne nie. Jedne przechodzą niezauważone, a inne rzutują na całą naszą przyszłość. Z wyborami nieodłącznie kojarzy się pytanie - co by było gdyby....? Można je powtarzać w nieskończoność i godzinami rozmyślać jak potoczyłaby się nasza historia gdybyśmy zrobili tak a nie inaczej lub inaczej a nie tak.
Takie dylematy ma każdy człowiek. Takie dylematy miała również bohaterka rewelacyjnej powieści, którą właśnie przeczytałam - Jennie, którą poznałam dzięki lekturze "Domu łez" autorstwa Lindy Bleser. Chcę zwrócić Waszą uwagę na ten tytuł, bo to świetna powieść, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Czytałam ją z wypiekami na twarzy i ogromną ciekawością. Bo to lektura, która jest wyjątkowo wymowna.
Jenna jest dorosłą kobietą. Ma młodszą siostrę Cassie dla której po samobójczej śmierci ich matki stała się mamą. By ją wychować poświęciła własne marzenia o studiach. Jennie nie lubi swoich urodzin. Bo właśnie w ten dzień została sierotą. Zamiast prezentu ujrzała zakrwawioną rodzicielkę, której nie udało się uratować. Ten koszmar wciąż tkwi w jej pamięci. To zdarzenie bowiem rzuciło się cieniem na jej przeszłość. Po latach Cassie proponuje swoje siostrze zamieszkanie pod wspólnym dachem. W pięknym domu, który mają wspólnie obejrzeć w towarzystwie agenta. Budynek robi na nich dobre wrażenie. Oglądając go Jennie trafia do pewnego pokoju, który nie ma okien i jest okrągły. Zamyka drzwi i trafia nie tylko do nietuzinkowego pomieszczenia, ale i do alternatywnej przeszłości w której jej życie toczy się inaczej niż w rzeczywistości...
Ta powieść to książkowa czarownica, która dosłownie zaczarowuje czytelnika i mocno trzyma go w szponach swojej fabuły. Czyta się ją lekko i zachłannie. Treść zaciekawia od samego początku i trzyma w napięciu do zakończenia. Można przewidywać co się zdarzy, ale Autorka przewidziała tyle niespodzianek, że trudno być tu dobrze odgadującą wróżką. Ta książka ma drugie dno i mocno daje do myślenia. Kusi nas byśmy oddali się myślom odnośnie wyborów w naszym życiu. W treści nie brakuje interesujących sentencji godnych przemyślenia. Sama historia jest wskazówką by zbyt szybko i zbyt pochopnie w życiu niczego i nikogo nie oceniać. Nie ferować wyrokami, gdy nie znamy dogłębnie prawdy i bodźców, które natchnęły innych ludzi do takich czy innych wyborów. Książka pokazuje co w życiu ważne. Co powinnyśmy chronić, o co walczyć i co pielęgnować.
Włączone do fabuły alternatywne rzeczywistości są niezwykłym elementem. Dodają niesamowitego klimatu i ocierają obyczaj z fantastyką.
"Dom łez" to książka z wartką akcją i specyficznym klimatem. Z piękną okładką i rewelacyjnym pomysłem na fabułę. Idealna lektura dla każdego godna zekranizowania i reklamy. Każdy czytelnik będzie po jej przeczytaniu z pewnością życiowo mądrzejszy. Nie doszukując się słabych punktów polecam serdecznie tę powieść. Zapewni Wam ona niezapomniany wieczór. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 2/5Dodana przez Paulina L. w dniu 2018-02-11Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąChyba każdy z nas nie raz i i nie dwa zastanawiał się, "co by było gdyby..."
Gdybyśmy poszli inną ścieżką, dokonali innych wyborów i żyli innym życiem.
Czy wybierając inaczej, wybralibyśmy lepiej?
A gdybyśmy mieli szansę to sprawdzić...?
Jenna miała niespełna trzynaście lat, gdy jej matka, wzięta poetka, popełniła samobójstwo. Kilkanaście lat później Jenna jest dorosłą, niezadowoloną z życia kobietą, która musiała zbyt szybko się usamodzielnić i stać się rodzicem dla swojej młodszej siostry.
Jenna nieustannie ucieka przed życiem i panicznie obawia się, że podzieli los matki. W efekcie jej żywot przypomina wegetację, a ona sama stroni nie tyle przed rozrywkami, co przed jakimikolwiek aktywnościami.
Aż nagle Cassie, siostra Jenny, postanawia kupić dom.
Dom łez.
Dom, który stanie się portalem i szansą na dokonanie nowych (i innych!) wyborów.
Tylko czy "inne" rzeczywiście będą "lepsze"?
Nawet nie wiecie jak bardzo chciałam przeczytać tę książkę. Urzekająca okładka i nieco paranormalny motyw, który miał prowadzić naszą bohaterkę do przełomowych odkryć (tudzież przemyśleń) skusiły mnie od razu i gdy tylko zobaczyłam fizyczny egzemplarz książki, zaczęłam żałować, że jest tak licha objętościowo.
Okazuje się jednak, że był to powód wyłącznie do radości, bo licha jest nie tylko jej objętość, co zwyczajnie ona sama (i cała!).
Pomysł na fabułę nie jest najgorszy i choć oczywiście nie jest też zbytnio oryginalny, to mógłby być rozwinięty w ciekawy sposób. Niestety, warsztat autorki mocno kuleje. Już dawno nie czytałam tak drętwo napisanej historii. Główna bohaterka czuje się w obowiązku informować czytelnika o każdym procesie myślowym, który zachodzi w jej dość infantylnej i mało rozgarniętej głowie, a jej zachowanie i naiwność wręcz wołają o pomstę do nieba. Tłumaczy nam (i to obrazowo, jak dziecku) każdą swoją decyzję, dwadzieścia razy na stronę zadaje pytania retoryczne (na które - o bogowie! - jednak odpowiada) , a większość swych działań argumentuje niezawodnym "A tak!". Jest irytująca, nieracjonalna i bardzo, bardzo dziecinna. Nudne są zresztą nie tylko przemyślenia głównej bohaterki, ale i wszystkie dialogi, które są i toporne, i najzwyczajniej w świecie sztuczne niczym stokrotki w grudniu.
Nie mogę nie wspomnieć o kolejnej irytującej kwestii - Bleser uczepiła się jednego tylko tematu. Nie byłoby to aż tak straszne, gdyby pociągnęła go dalej, gdyby jej opowieść miała, kolokwialnie mówiąc, ręce i nogi. Tymczasem nie, moi drodzy, "Dom łez" to blisko trzysta stron o jednym i tym samym, przemielonym nawet nie na milion, a na wciąż ten sam sposób. Ileż można, prawda?
Według Bleser - jak widać - można. I to aż do znudzenia.
"Dom łez" to irytująca i męcząca książka, która ani nie przemawia do czytelnika, ani nie zostawia po sobie żadnego śladu. Zdecydowanie nie polecam.
No chyba że jesteście masochistami, łaknącymi kolejnych sposobów na umęczenie swej duszy. Wtedy jak najbardziej, czytajcie.
Jestem pewna, że lektura będzie wyborna :D ;) - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Katarzyna T. w dniu 2018-02-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJaka opowieść kryje się za zjawiskowo klimatyczną okładką? Jaka historia schowana jest pod melancholijną pierzynką zatytułowaną "Dom Łez"? Jaką tajemnicą owiany jest ów dom i co przyczyniło się do nadania mu tak smutnej nazwy? To właśnie te pytania szczególnie nurtowały mnie od momentu ujrzenia najnowszej pozycji obyczajowej Wydawnictwa HarperCollins. Co więcej, ciekawość moją wzbudził także opis fabularny, nie w pełni oczywisty i poniekąd enigmatyczny. To znów wyzwoliło lawinę kolejnych nasuwających się pytań. Co wydarzyło się w życiu kobiety? I jaką rolę na jej drodze pełni drzewo? Jaki to owo przyjmuje symbol w przypadku powieści Lindy Bleser? I nade wszystko przed jakim głównym wyborem stanęła bohaterka? Musiałam poznać odpowiedzi na pytania, które nie dawały mi spokoju i zaprzątały mą głowę. Musiałam sięgnąć po tę książkę, albowiem coś wyraźnie mnie ku niej popychało. Musiałam zasmakować zagadkowej aury, którą z pewnością była przesiąknięta. Musiałam uszczknąć pióra nieznanej mi dotąd autorki. I tak uczyniłam. I znalazłam odpowiedzi. Ale...
Linda Bleser (ur. w Albany, USA) zanim rozpoczęła karierę pisarską, publikowała krótkie opowiadania dla kobiecych czasopism. Pisze przemyślane i podnoszące na duchu powieści kobiece. Linda wraz z mężem przeniosła się z Nowego Jorku na słoneczną Florydę, gdzie kontynuuje pisanie na plaży bądź przy basenie. Jest autorką m.in.: House of Cry (Dom Łez), Winter Magic, East of Easy, Enchanted Cottage, itd.. Więcej informacji na stronie pisarki: [Adres usunięty]. (źródło: [Adres usunięty])
15 marca 1995 roku. Dziś jest dzień niezwykle ważny - owe zdanie dziewczynka o imieniu Jenna zapisała w swoim pamiętniku w dniu swych trzynastych urodzin. I owszem, to był ważny, ale jednocześnie najgorszy dzień w dotychczasowym życiu nastolatki. Ów diametralnie zmienił jej losy i zdecydowanie rzutował na jej przyszłość. Tegoż bowiem dnia jej matka, poetka, popełniła samobójstwo. Widok był przerażający i bolesny. Przez lata nieustannie drastyczny obraz pojawiał się przed oczyma Jenny. Po śmierci rodzicielki, ojciec zaczął topić smutki w alkoholu, a dziewczyna przejęła obowiązki domowe i rodzicielskie. Prowadziła dom, opiekowała się młodszą siostrą Cassie. Żyła w poczuciu żalu, niejako winy, z nękającym pytaniem dlaczego?, ale nade wszystko w przekonaniu, że ją też TO czeka. Że odziedziczyła TO po matce. I że to tylko kwestia czasu. W zawieszeniu, izolowaniu się od ludzi, w zamknięciu się w sobie i skupianiu tylko na własnych uczuciach tkwiła przez dwadzieścia lat. W dzień swych trzydziestych trzecich urodzin wybrała się, zresztą jak co roku, na cmentarz. Gdy tak stała zadumana przy grobie matki, podeszła do niej Cassie i zaproponowała małą wycieczkę w celu obejrzenia domu na sprzedaż, w którym mogłyby zamieszkać razem. Dom w stylu wiktoriańskim zachwycił Jennę. Przechadzając się po jego wnętrzach i zaglądając w każdy kąt natrafiła na nietypowy pokój. Wyzwolił w niej dziwne uczucia... I wtedy straciła przytomność.
Mroczny początek stanowi tło poruszającej przeszłości przejmującej stery przez kolejne lata, aby wreszcie chwycić w swe szpony teraźniejszość i wycisnąć z niej wszelakie uczucia zamknięte szczelnie w skorupce. Ów wstęp, jakże przygnębiający i bolesny, jest poniekąd zachętą do zagłębienia się w opisaną historię i tym samym poznania dramatycznych losów głównej bohaterki. Powieść absorbuje i zajmuje, wyzwala mnóstwo kotłujących się myśli, zarówno dotyczących toczącego się swoim rytmem kłębka fabularnego, jak i tych odnoszących się do naszego życia. Z każdą kolejno przewracaną kartką głowę zaprzątają coraz to nowe pytania, a także nieustannie pojawiające się przemyślenia, które pozostają jeszcze długo po skończonej lekturze. Rzeczywistość i nadany jej nostalgiczny, wręcz pesymistyczny ton, urozmaicana jest zaskakującymi elementami metafizycznymi. Teraźniejszość nagle zostaje zakłócona i zdominowana przez alternatywne położenia, wprowadzające niejako chaos, a jednocześnie wzmagające zagadkowość. Nadnaturalna aura za pośrednictwem licznych obrazków pokazuje pojedyncze prawdy życiowe, które w ostateczności tworzą końcową wizję. Poszczególne nici fabularne, których tok do pewnego momentu jest nieprzewidywalny, z czasem staje się oczywisty, sugerując jednako finał tejże oryginalnej historii. W związku z tym owa powiastka ma dwojaki przebieg, najpierw intrygujący i porywający, a potem niestety naznaczony po trosze monotonią i malejącą z każdą stroną ciekawością.
Opowieść tę na pewno wyróżnia nieszablonowość, niekonwencjonalność, specyficzność towarzyszącej atmosfery - lekko niepokojącej, rodzącej chwilowe napięcie i niezwykle refleksyjnej. Choć poruszane w powieści zagadnienia nie stanowią nowych wątków w literaturze, to jednak w tym przypadku autorka przedstawiła owe w sposób rzadko spotykany - dziwny i zarazem oryginalny. Samobójstwo, żałoba, odczuwalna samotność, rozpacz po stracie bliskiej osoby, rodzinne sekrety z przeszłości to aspekty niezaprzeczalnie wyzwalające szereg rozmaitych i niewyobrażalnych emocji. Do tego dochodzą trudne do zdefiniowania uczucia związane z przenosinami bohaterki w inny nieziemski wymiar, co dodało owej powieści fantastycznego i nadzwyczajnego zabarwienia. Szczypta filozofii, nutka magii, namiastka zawiłości, solidna dawka refleksji i niemała doza tkliwości - to kompozycja niewątpliwie cechująca wolumin Lindy Bleser. Ponadto po zaznajomieniu się z ową prozą nachodzi pewna intuicyjna myśl, a mianowicie, że w tejże fikcji literackiej zapewne ukryte jest jakieś ziarnko prawdy. Pozostaje jedynie pytanie, czy tak rzeczywiście jest?
"Dom Łez" to historia młodej kobiety zmagającej się traumatyczną przeszłością i próbującej oswoić się z utratą matki, a przede wszystkim zrozumieć i wybaczyć jej czyn. Kobiety, której z każdym rokiem pogłębiają się stany depresyjne. To też powieść o rozpadzie rodziny w wyniku podjętej niegdyś trudnej decyzji. O egzystowaniu, ale nie życiu pełnią życia. O zatracaniu się w wydarzeniach z przeszłości, które pozbawiają szansy na lepszą i pełniejszą przyszłość. O świadomym separowaniu się od ludzi, w tym od najbliższych. O pragnieniach, które mocno zagnieżdżone na dnie serca, tymczasowo nie odnajdują ujścia. O uczuciach tłumionych i chowanych w głębi duszy, nieujawnianych z obaw przed rozczarowaniem i cierpieniem. O przenikliwej tęsknocie, rozbiciu emocjonalnym, potwornym obarczaniu się winą za minione lata. O dokonywaniu wyborów wpływających również na życie innych ludzi. O poszukiwaniu siebie i swojej własnej właściwej drogi życiowej. O spoglądaniu na swoje dalsze losy z różnych perspektyw i wyłuskiwaniu istotnych wartości. O dostrzeganiu i docenianiu miłości, szczęścia i przyjaźni. O chwytaniu najważniejszych chwil, jakże ulotnych. O przebaczaniu, rozliczaniu się z własnym sumieniem, godzeniu się z losem, zażegnaniu bolesnego rozdziału życia. I wreszcie o rozpoczynaniu nowego etapu krętej i skomplikowanej ścieżki oraz podejmowaniu przemyślanych decyzji, których słuszność zaważy na przyszłości wielu osób.
Liryczny, melancholijny, nieodgadniony i owiany nadzieją - taki jest "Dom Łez". Dom, który jest bohaterem pięknego wiersza. Dom, który zabiera w niezwykłą podróż w celu odnalezienia odpowiedzi na nurtujące pytania, w tym jedno najważniejsze "dlaczego?". Dom, który okazuje się miejscem zachodzących przemian, odkrywanych tajemnic i nade wszystko oczyszczenia dusz. I co najważniejsze, dom ten zmusza do pochylenia się nad istotą, wydawać by się mogło banalnego sformułowania, "co by było, gdyby...". Główna bohaterka poznała jego sens i wszystkie jego odcienie. Teraz Twoja kolej...
Przekrocz próg tajemniczego "Domu Łez" i dowiedz się "co by było, gdyby...". To jak, odważysz się? - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Justyna G. w dniu 2018-01-30Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąŻyciowe wybory
„Łatwo można się pogubić, jeśli człowiek wciąż spogląda wstecz, zamiast tam, gdzie podąża. Przeszłości nie można już mienić. Człowiek panuje tylko i wyłącznie nad dniem dzisiejszym” – te mądre słowa niestety zbyt często są przez nas ignorowane, zbyt często zmieniamy swoją codzienność w koszmar nieustannie zastanawiając się, co mogłoby się w niej zmienić, gdybyśmy dokonali innych wyborów, jak mogłaby wyglądać i o ile szczęśliwsi byśmy byli. Nieustannie rozważając zasadność podjętych decyzji, lub też dając się zawładnąć strachowi przed podejmowaniem kolejnych, sami odbieramy sobie prawo do dobrego życia.
Jesteśmy zmuszeni żyć nie tylko z konsekwencjami swoich decyzji, ale również na nasze życie składają się konsekwencje wyborów innych ludzi. Wszystko to tworzy wyjątkową ścieżkę, którą powinniśmy podążać ze świadomością, że jest ona nasza i w pełni delektować się tym odczuciem. Bo nigdy nie wiemy, czy zmiana decyzji z przeszłości, rzeczywiście niosłaby ze sobą tak pozytywne skutki, jak sobie wmawiamy. Przekonuje się o tym trzydziestotrzyletnia Jennie, barmanka pracująca w klubie, gdzie grają hard rocka. Mimo iż kocha muzykę, nie decyduje się jej tworzyć. Mimo iż myśli o pisaniu, nie pisze. Mimo iż pragnie coś zmienić i ma świadomość, że jej życie jest jałowe – niczego nie zmienia. Jej codzienność wciąż nosi piętno samobójczej śmierci matki, neurotycznej, odnoszącej sławę poetki, która postanowiła skończyć ze sobą w dzień urodzin Jennie. Od tej chwili na trzynastoletnią wówczas dziewczynkę spadły rozliczne obowiązki, związane nie tylko z prowadzeniem gospodarstwa domowego, ale i opieką nad młodszą siostrą Cassie, a wraz z upływem lat, także z koniecznością utrzymania ich obu i wykształcenia pragnącej zostać nauczycielką Cassie. Jennie dorasta w poczuciu krzywdy, obarczając matkę winą za wszelkie niepowodzenia, przeklinając dzień swoich urodzin i odpychając każdego, kto spieszy z pomocą.
Czy jednak rzeczywiście to matka jest odpowiedzialna za wszelkie niepowodzenia Jennie? A może to dziewczyna sama sobie jest winna? Czy jej życie rzeczywiście byłoby sielanką, gdyby matka nie popełniła samobójstwa, gdyby jej życiem nie rządził mrok? O ile rzadko mamy szansę przekonać się „co by było, gdyby…”, to Jennie taką szansę dostaje – przenosi się do różnych alternatywnych światów, w których zarówno jej wybory, jak i wybory bliskich jej osób wyglądają zupełnie inaczej. Czy w tych wymiarach będzie rzeczywiście szczęśliwa? Czego ta lekcja ma ją nauczyć? Na te pytania odpowiada fenomenalna powieść autorstwa Lindy Bleser, pt. „Dom łez”.
Opublikowana nakładem Wydawnictwa HarperCollins książka to przykład tego, że w popularny temat można tchnąć nutę świeżości, że nie potrzebne są wymyślne słowa i poetyckie opisy, by zachwycić. W tej powieści króluje prostota, co przekłada się zarówno na stosunkowo niewielką jej objętość, jak i na niezwykły jej odbiór. Książka Bleser jest lekturą nie tylko dla wielbicieli powieści obyczajowych z filozoficzną (a nawet fantastyczną) nutą, ale dla tych wszystkich, którzy nie czują się dobrze w swojej skórze, którzy są przekonani, że ich błędy z przeszłości przekreśliły przyszłość i nieustannie obwiniają za nieudane życie siebie, lub – co gorsze – otoczenie. Z pewnością „Dom łez” skłania do refleksji nad życiowymi wyborami, nad przeznaczeniem, nad słusznością obranej drogi i dlatego też powieść głęboko zapada w pamięć, każąc nam zwrócić baczną uwagę na nazwisko autorki i sprawiając, że zaczynamy wypatrywać kolejnych publikacji Bleser…
Justyna Gul
Qultura słowa