Drugi tom opowieści o grupie superbohaterów czuwających nad bezpieczeństwem ludzkości. Wraz z nadejściem XXI wieku Authority musi stawić czoła nowym zagrożeniom. Jednak ich działania, zmierzające do ochrony Ziemi bez oglądania się na interesy poszczególnych państw, powodują zaniepokojenie wśród władców światowych mocarstw. Postanawiają oni ukrócić samowolę tej grupy, zastępując jej członków stworzonymi przez siebie i posłusznymi ich rozkazom nadludźmi. Czy prawdziwe Authority będzie w stanie odzyskać kontrolę, czy też nowy zespół jest zbyt potężny? I czy uda im się odnaleźć i ochronić Jenny Quantum – ducha XXI stulecia?
Autorami scenariuszy historii zawartych w drugim tomie „Authority” są m.in. Mark Millar („Superman Adventures”, „Wojna Domowa”, „Ultimate X-Men)” i Tom Peyer („Hourman”), za rysunki odpowiadają natomiast m.in. Frank Quitely („Flex Mentallo”), Dustin Nguyen („Detective Comics”), John McCrea („Hitman"") i Arthur Adams („Uncanny X-Men”). Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach: „The Authority” #13–29, „Authority Annual 2000” #1 oraz „Wildstorm Summer Special” #1.
KM/H
0/5Kick-Ass. Tom 3
0/5- Tytuł: Authority. Tom 2
- Autorzy: Paul Jenkins, Mark Millar, Warren Ellis, Dustin Nguyen, Tom Peyer, Joe Casey, Doselle Young
- Wydawnictwo Egmont
- Seria DC Deluxe
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2021
- Ilość stron: 504
- Format: 18.0 x 27.5 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788328149212
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: Absolute Authority Vol. 2
- Tłumacz: Żuławnik Jacek
- ISBN: 9788328149212
- EAN: 9788328149212
- Wymiary: 18.5x28.5x3 cm
- Powiązane tematy: DC COMICS
Recenzje
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Michał L. w dniu 2021-04-28Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNAJLEPSZA WŁADZA
To, co Warren Ellis zrobił, jako bardzo dobrą serię, Mark Millar przemienił w iście rewelacyjną opowieść, która już nie tylko ociera się o coś więcej, ale od początku ma na celu zaserwowanie nam głębi, prawdy i wielkiej siły. I robi to w sposób, który zachwyca i skłania do zadumy. A przy okazji w końcu zostaje wykorzystany zarówno potencjał kontrowersji, jak i niektórych postaci (w szczególności Midnightera).
Jenny umarła. Była duchem XX wieku i wiedziała, że to nastąpi. Każdy jednak wie, że w przyrodzie energia nie ginie, tylko przechodzi w inną postać. Jasne jest więc, że gdzieś na świecie jej moc odrodziła się jako dziecko stanowiące wcielenie całego zaczynającego się właśnie wieku XXI. Authority chcą je przejąć, rząd USA zabić, bo wiek XX bardziej im odpowiada i lepsze jest stare zło, niż nowa niepewność. Authority muszą, więc stanąć do walki z grupą herosów wzorowanych na Avengers. Pytanie tylko, kto tu jest gorszy, kto jest herosem i czy w ogóle ktokolwiek na określenie bohatera może zasłużyć?
Swego czasu „Authority” określano, jako najbardziej kontrowersyjną serię komiksową w dziejach, ale trudno się było z tym zgodzić, mając w pamięci chociażby wybitnego „Kaznodzieję”. Fakt jednak, że otoczka kontrowersyjności i tak towarzyszyła cyklowi, przekładał się na jej popularność. Ellis jednak chyba nie czuł do końca tej opowieści, bo nie wykorzystał w pełni jej potencjału. Millar, scenarzysta pasujący idealnie do tego tytułu, bo od lat uznawany za jednego z najbardziej kontrowersyjnych w branży, przejął cykl, kiedy Ellis uśmiercił dowodzącą grupą Jenny i kazał ekipie radzić sobie pod nowym przywództwem. I to przejął opowieścią tak mocną, że zagwarantował nią sobie miejsce na liście 100 najlepszych komiksów wszech czasów magazynu „Wizard”. Jak mu się to udało?
Millar to scenarzysta, którego albo się kocha (jeśli się szuka w komiksach środka wyższych wartości i mocnej treści), albo nienawidzi. Ja uwielbiam z kilku powodów:, bo w zalewie krwi i przemocy zawiera mnóstwo satyry i prawdy, bo kontrowersje, do których się ucieka pokazują mądrość autora i służą mu do przekazania czegoś więcej, i także, bo w mało oryginalnych pomysłach, w sztampie wręcz, Millar najczęściej znajduje coś, czego przez lata nie potrafił znaleźć nikt inny, wykorzystując wątki do maksimum. I dokładnie to robi w swoim runie „Authority” (w czym pomagają mu tacy scenarzyści, jak Paul Jenkins czy Tom Peyer), skupiając się na tym, co najważniejsze, czyli bohaterach, ukazując ich ludzką, zwyczajną i jakże wadliwą stronę. Ich ludzkie ułomności, błędy i gorsze cechy charakteru.
Millar nie zmienia ich charakterów, ale wydobywa z nich to, co najlepsze. A właściwie najgorsze. Dodatkowo tak, jak równocześnie z nim robił to Straczynski, a wcześniej Miller i Moore, konfrontuje wielkie moce i wielkie ideały z ustanowionym prawem i wielką polityką. I, oczywiście, ttym co uwielbia: popkulturą. W ten sposób w ręce czytelników trafia dzieło mocno, brutalne (jest i dzieciobójstwo, i okaleczenia i wiele więcej), ale na wskroś prawdziwe (po co ratować świat przed kosmicznymi zagrożeniami, kiedy ludzkość na to nie zasługuje, skoro nadal dopuszcza do tyrani czy ludobójstw?) i przez to jakże przejmujące. I bardzo dobrze zilustrowane, szczególnie przez Franka Quitelya, którego realizm i cartoonowość z miejsca wpadają w oko.
Lata temu początek tej opowieści ukazał się w czwartym tomie serii „Authorithy”. Przez ten czas jednak czytelnicy nie mieli okazji poznać całości rewelacyjnej wizji Millara. Teraz jednak się to zmieniło za sprawą tego ponad pięćsetstronicowego tomu, wieńczącego jednocześnie pierwszy volume wydawania cyklu. Czy będzie nam dane poznać resztę serii (pisanej już między innymi przez Granta Morrison czy Toma Tylora) nie wiem, wiem jednak, ze te dwa tomy, które wyszły do tej pory – a w szczególności drugi z nich – to rzecz, którą poznać powinni wszyscy miłośnicy dobrych, mocnych i ambitnych komiksów dla dojrzałych czytelników.