Butcher & Blackbird

"Wszystko jest zabawą, dopóki ktoś nie straci oka" - szepczę. - I wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa".

Dwoje morderców.

Niecodzienne pierwsze spotkanie.

Przyjaźń.

Miłość?

Niebezpieczeństwo

Po tym jak Slone i Rowan poznają się w naprawdę nie typowych warunkach, rodzi się między nimi coś na kształt przyjaźni. Przyjaźni między ludźmi, którzy zabijają z zimną krwią i są nieuchwytni.

Co więcej, przystępują do corocznego turnieju, którego celem jest rozprawienie się z kolejnym potworem grasującym po kraju.

Ich metody działania są skrajnie różne.

Ona- planuje wszystko. Całą zbrodnię od początku do końca. Z zimną krwią i kalkulacją. Krok po kroku.

On- robi swoje, resztę się posprząta.

W czasie turnieju rodzi się między nimi coś więcej, niż zwykła przyjaźń. Jednak oboje mają przeszłość i o ile Rowan potrafi przyznać się, co czuje, Sloane ma z tym olbrzymi problem.

Czy poradzą sobie z zagrożeniami jakie na nich czekają?

Wiecie co, mam okropny problem z tą historią 🙈

Bierzcie do siebie ostrzeżenia, które pojawiają się na pierwszych stronach. A osobom z wrażliwym żołądkiem polecam sobie odpuścić czytanie (przynajmniej niektórych scen).

Dlaczego ja mam z nią problem. Bo z jednej strony, historia czytała się szybko. Zastanawiałam się jak to się skończy i co Slone i Rowan jeszcze wymyślą. Z drugiej,mto wszystko było okropnie nierealne (tak, tak wiem. To świat fantazji literackiej 🙈).

Na pewno brakło mi tutaj wyjaśnienia przeszłości obojga (wyciągnęłam swoje wnioski jak ona wyglądała) i przypuszczam że to ona ukształtowała bohaterów. Zastanawiam się, czy mordercy mogą sobie tak wolno chodzić po mieście i naprawdę nikt nie wpada na ich trop,tym bardziej, że mają normalną pracę.

I jeszcze strasznie lekkie podejście do tego co robią 🙈

Nie wybuchałam śmiechem, ale kilka razy zareagowałam parsknięciem, szczególnie jeśli chodzi o Rowana. Uczucie, które się rodzi, pojawia się przez długi czas (mowimy tu o przestrzeni lat). Dochodzimy do scen przypadkowego kanibalizmu. Tutaj osoby które nie są odporne, naprawdę powinny ominąć te sceny 🙈

Powiem tak, chciałam wiedzieć, co wydarzy się dalej po każdym przeczytanym rozdziale. Zainteresował mnie też starszy brat Rowana 😈 Mam mocny żołądek, więc sceny nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Kiedy iskry, które były wyczuwalne między tym dwojgiem wybuchły, było bardzo gorąco 🥵 Ogólnie nie żałuję, że przeczytałam tą historię, ale na pewno nie wszystkim bym poleciła

[ współpraca z @_bezwstydna @czwartastrona ]

“Butcher & Blackbird” nie jest standardowym romansem. Jest to książka zupełnie inna niż wszystkie. Jest to historia o Sloane i Rowanie, dwójce seryjnych zabójców, którzy polują i tropią… seryjnych morderców. Ta dwójka urządza sobie coroczne zawody polegające na znalezieniu i zabiciu najgorszego z najgorszych. Kto pokona wroga jako pierwszy, wygrywa. Jeżeli nastąpi remis, o wygranym decyduje rozgrywka w papier, kamień, nożyce.

Jak już wspomniałam, jest to książka inna niż wszystkie. Mroczny romans z elementami komedii. Z całą pewnością nie jest to książka dla każdego, ale ja pokochałam tą historię. Wciągnęłam się już od pierwszych stron. Szczerze mrowiąc, do przeczytania powieści przekonała mnie lista z ostrzeżeniami do treści, która również była nietypowa. Dostałam to, czego oczekiwałam. Szalony romans dwójki szalonych ludzi. W przypadku tej książki motyw “dotknij jej, a zginiesz” nabrał innego, bardziej dosłownego znaczenia. Występowały elementy strachu i grozy, ale były też chwile, gdy się śmiałam. Spicy scen również nie zabrakło. Były naprawdę mocne. Jest to książka zdecydowanie dla pełnoletnich czytelników.

Rowan i Sloane pomimo swoich dziwnych zainteresowań zdołali odnaleźć w sobie miłość i bratnie dusze. Bardzo chaotyczne postaci, które dostarczyły mi masę świetnej rozrywki. Bo tak potraktowałam tą książkę, jako dobrą rozrywkę. Jest to pierwszy tom serii i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części, ponieważ czuję się bardzo zaintrygowana. Książkę oceniam jako 5/5 gwiazdek. Była cudowna. Zdecydowanie to, co lubię. Jeżeli lubicie pokręcone historie, i nie odrzuca was lista ostrzeżeń, to myślę, że pokochacie “Butcher & Blackbird”. Warto wspomnieć, że książka jest bardzo ładnie wydana, ma nawet barwione brzegi, łączące się z okładką.

Nietypowa historia, która łączy komedie, romans i szalony mord. To właśnie pozycja, którą udało mi się właśnie przeczytać.

Historia o dwóch zabójcach, którzy zrządzeniem losu wpadają na siebie, a ten los tworzy dla nich drzwi do własnej historii.

W książce znajdziecie specyficzną historię romantyczną, która nie każdemu może podejść do gustu. W moim przypadku ani nie spowodowała we mnie wielkiego "wow", ale też nie mogę uznać jej za złą. Ot co, ciekawa pozycja inna niż wszystkie.

Z pewnością sięgając po nią, musicie uzbroić się w wytrzymałość żołądka, gdyż opisy aktów mordu się tu pojawiają i są dość mocno opisowe, przez co wyobraźnia działa. Tak samo z resztą dość mocno opisane są sceny erotyczne, które również w niej znajdziecie.

Czy jednak historia ta zawierała jakieś drugie dno, czy głębsze uniesienia? Ja ich nie odczułam. Wydawała mi się lekko płaska, a gdy nawet zbudowano emocje, dzięki którym zyskałaby więcej punktów w mojej ocenie, ta iskra szybko się wypalała i następowało przejście do kolejnych wydarzeń.

Nie wiem, czy po prostu nie oczekiwałam od niej zbyt wiele i dlatego czuje się nią ciut rozczarowana. Jednakże fajnie było sięgnąć po historię oderwaną od utartego kanonu historii romantycznych i poznania czegoś totalnie nowego. Czegoś, co jest bardzo mocno oplecione dużą dawką humoru i ciętym językiem bohaterów, co zadziałało bardzo na plus w ogólnej jej ocenie.

Jeśli zatem chcecie powiewu świeżości i spojrzenia na romans innym okiem niż zwykle, sięgnijcie koniecznie po tę historię, która pokaże Wam, że najbardziej przerażający zabójcy, potrafią kochać... i to jak 😉