Until You. Aż pojawiłaś się ty. Off-Limits. Tom 1

Grayson jest programistą, który odnosi wiele sukcesów, nie ma wielu znajomych, ale ma jednego wieloletniego przyjaciela Noaha i darzy dużą troską jego młodszą siostrę. Bohaterowie mają do siebie sentyment, ale dziewczyna nigdy nie myślała o Graysonie jako mężczyźnie z którym mogłoby ją coś połączyć. Aria podczas trudnych chwil - gdy traci faceta oraz pracę - przekonuje się, że może liczyć na Graysona.

To co niewątpliwie rzuca się jako pierwsze w oczy, to piękna okładka. Czy kryje równie imponujące wnętrze? Bardzo przyjemnie spędziłam czas przy tej książce i przez zgłębiony rys przeszłości bohaterów niemal od razu wciągnęłam się w fabułę. Polubiłam Graysona i kibicowałam Arii, by w końcu zawalczyła o siebie. Trzeba przyznać, że związek w którym tkwiła był przykry i jednostronny - ale przecież tak też się zdarza. Podobał mi się motyw z programistycznym talentem dziewczyny, który nie do końca potrafiła wykorzystać w realnym życiu. Była zbyt wrażliwa i zbyt dobra - a to łatwo mogą wykorzystać inni o złych zamiarach. W jeden wątek zostajemy wtajemniczeni od razu, był szalenie interesujący, chociaż szkoda, że nie rozwijał się wolniej z biegiem wydarzeń. Interakcje między głównymi bohaterami były przesiąknięte uczuciem i chemią. Chociaż wiadomo, jak ciężko jest wyjść ze sfery przyjaźni, gdy w grę wchodzi wiele miłych wspomnień, sentyment oraz widmo skreślenia tego wszystkiego, gdy coś nie wyjdzie.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, które było udane. Podobał mi się pomysł na fabułę w którym oprócz relacji rodzinnych i uczuć, dużą rolę odgrywała praca i kariera. Płynnie przechodziłam z jednego rozdziału do kolejnego. Jeśli lubicie motyw friends to lovers, to ta książka jest warta uwagi

Aria chciała spokojnego życia, jednak los lubi być przewrotny- jednego dnia traci pracę, dom i ukochanego. Świat się dla niej zawalił. Zrezygnowana dziewczyna przystaje na propozycję pracy u przyjaciela swojego brata, do tego przyjmując propozycję chwilowego zamieszania z nim, póki nie stanie na nogi. Wydawało się to proste, jednak przyciąganie jest silniejsze, a przecież zakazany owoc smakuje najlepiej, czyż nie…?

Na początku trochę mnie denerwował fakt, że Grayson nie był, aż tak domyślny żeby połączyć kropki w pewnej sprawie i dowiedzieć się kim jest pewna tajemnicza dziewczyna- trochę to trwało, miałam ochotę krzyczeć ze złości, że tyle mu to zajęło (haha). Ale spokojnie! Później nadrabiał, i to jak. Pokochałam go!

Fajnie wykreowani bohaterowie, każdy z nich wiele w życiu przeszedł, ma też kilka tajemnic, które niekoniecznie chce by wyszły na światło dzienne…

Oprócz tego jest sporo gorących scen, które przyspieszą bicie Waszego serduszka, są też tajemnice do rozwiązania i kilka niespodzianek. Autorka trzyma nas w napięciu cały czas, nie odrywałam się od niej ani na chwilę. Byłam ciekawa zakończenia.

Hakerzy, informatycy, programiści… jeśli ktoś lubi takie klimaty, to będzie zadowolony z tej książki. Aria jest wybitna w tym co robi i swoją inteligencją bije na głowę niejednego geniusza. Przykro było jednak czytać jak spostrzegała siebie i jak niską samoocenę miała, ale za to zachowanie Grayson’a było tak czarujące, że rozpływałam się za każdym razem gdy rozwiewał jej myśli i sprawiał, że w końcu się uśmiechała.

Czekam na tom II, uprzedzając pytania- tak, można czytać niezależnie od innych z tej serii.

*To jest moja prywatna opinia. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania.

[ Współpraca reklamowa z wydawnictwem ]

W pierwszej kolejności zauroczyła mnie okładka, później spojrzałam na opis i uznałam, że to coś dla mnie. Minęła chwila i zaczęłam czytać… zauroczenie się w tej książce zajęło mi nie więcej, niż parę stron. 💖

Aria przeszła w życiu wiele, tragiczne odejście rodziców, wyryło w jej głowie głęboką ranę, która wcale nie chce tak łatwo się zagoić. Po wszystkich złych przejściach pragnie jedynie stabilnego związku i pracy, myśli, że już to osiągnęła i może żyć spokojnie, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Gdy traci wszystko, na czym jej zależało, pozostają jej dwie opcje, wrócić do punktu wyjścia i zamieszkać z bratem, lub przyjąć propozycję jego najlepszego przyjaciela i wyjechać z miasta, aby rozpocząć pracę programistki, o której tak bardzo marzyła.

Choć zawsze byli blisko, nigdy nie na tyle by między niby wydarzyło się coś więcej. W końcu Aria dla Graysona jest zakazanym owocem. Siostra jego najlepszego przyjaciela, a w dodatku pracownica?

Dopiero czas pokaże jak wiele ich łączy, nawet przeszłość, której nie byli świadomi! 😏

O mamo jak ja się rozpływałam na tej książce! Grayson, to największa książkowa zielona flaga, jaką w życiu spotkacie, to wam obiecuję! Choć sprawia wrażenie usatysfakcjonowanego swoim życiem, dopiero gdy ponownie pojawia się w nim Aria, uświadamia sobie, że zawsze czegoś mu brakowało, że w jego domu i sercu było puste miejsce, którego nie próbował nawet wypełnić… do czasu!

Aria natomiast to kobieta niesamowicie skrzywdzona, która po wielu przejściach potrzebuje odetchnąć i ułożyć sobie życie, a właśnie to gwarantuje jej nowy szef, przyjaciel jej brata i współlokator Grayson. Czy wy to widzicie?! Ta książka łączy motyw najlepszego przyjaciela brata i szefa!!! 🤌🏻🥲

Czytając ją, totalnie zgubiłam poczucie czasu, gdy usiadłam do niej rano, oderwałam się dopiero późnym wieczorem ze świadomością, że znaczna część jest już za mną! Ta książka zdecydowanie ma wiele zwrotów akcji, które nie pozwolą wam się nudzić, autorka bardzo często komplikowała życie bohaterów i wiem, że wielu się to spodoba! (Mi też) 🫠

Bohaterowie są cudowni, oboje coś przeszli i widać po ich zachowaniach piętno przeszłości. Fabuła choć trochę powtarzalna trafiła prosto do mojego serducha, myślę, że wielu z was również przypadnie do gustu! Nie potrafiłam się nudzić na tej historii, z każdą stroną czułam coraz mocniejszą potrzebę, aby komuś opowiedzieć o „Until you” i teraz mam taką okazję!

Świetnie napisana, ciekawa, urocza i hej!!! Jest tam Grayson!!! (To powinniście uznać za wystarczający powód, aby po nią sięgnąć) 🤌🏻🩷

A miało być tak pięknie… Porozmawiajmy.

[materiał reklamowy we współpracy barterowej z @wydawnictwopapieroweserca]

Tematyka miała potencjał. Programiści, hakerzy, tajny projekt. Wszystko to było takie ciekawe. Chciałam dowiedzieć się więcej i więcej. Niestety nie na tym wątku skupiła się autorka.

Poruszyła za to ważny temat pracy w miejscu, w którym nie widzimy swojej przyszłości, w którym ambicje są wykorzystywane i niszczone. I w końcu o zmianie i spełnianiu marzeń, uwolnieniu się z toksycznego środowiska i życiu w zgodzie ze swoimi pragnieniami.

Poza tym zderzamy się też z powrotem trudnej przeszłości i lękami. Z mrokiem, który nie chce odpuścić. Z błędami i okrutnym postępowaniem bliskich.

„Pewnie nie jestem w stanie wyleczyć jej z traumy, ale mogę być przy niej, kiedy rozpada się na kawałki, i pomóc jej poskładać życie na nowo.”

A bohaterzy? To element do tworzenia którego autorka ma niezwykły talent. Są tacy do zaprzyjaźnienia, z wartościami i przemyśleniami, które można popierać lub o nich dyskutować, ale które są rzeczywiste i w żadnym razie nieodrealnione.

Grayson był inteligentny i małomówny, szalenie intrygujący. Wdzięczny za małe gesty i doceniający troskę, którą zostaje obdarowany. No i zabawny – cudownie było śledzić jego myśli.

Aria to chodzący urok. Papla, kiedy się denerwuje, jest zbyt ufna i dobra. Ofiaruje czas, uczucia i troskę bliskim. Niestety jej dobroć nie raz została wykorzystana. Chciałam ją przytulić i powiedzieć, żeby odcięła się od tych, którzy ją niszczą.

Przyjaźń, która ich łączyła i droga, jaką razem przeszli to wzruszająca opowieść. Niełatwa, wyboista, ale szczera i piękna. Oboje musieli wiele wycierpieć, wiele poświecić i włożyć w zbudowanie swojego życia całą masę pracy.

Mimo wszystko po „Forever after all” liczyłam na dużo więcej. Nie miałam nic do zarzucenia ten historii – do czasu. Niestety w pewnym momencie coś się zmieniło. Coś się zepsuło. Niektóre zachowania i rozmowy, kilka wydarzeń i strona, w jaką potoczyła się fabuła. I jest mi z tego powodu okropnie przykro.

„Until you. Aż pojawiłeś się ty” to pierwszy tom romantycznej serii „Off Limits” autorstwa Cathariny Maury. W tym tomie poznajemy Arię i Graysona, dwójkę programistów i hakerów, który muszą się zmierzyć z mroczną przeszłością, zdradą i swoimi uczuciami 🩷.

Aria to inteligentna, odważna i trochę niepewna swej wartości kobieta, która nie poddaje się po trudnych przejściach. Grayson to tajemniczy, dominujący i zraniony mężczyzna, który jest prezesem dużej firmy programistycznej. Znają się oni już od dłuższego czasu, ale dopiero niedawno z przyjaźni rodzi się w nich głębsze uczucie. Autorka umiejętnie zbudowała atmosferę między nimi, zarówno tą w codzienności, jak i w tych bardziej intymnych scenach. Ich dialogi są pełne iskier i napięcia 🔥. Mamy tutaj dwie perspektywy, gdzie czemu mamy dostęp do uczuć i rozterek Ari i Graya, które dodają postaciom charakteru oraz pokazują nam jak trauma wpływa na postrzeganie siebie i rzeczywistość wokół nas ❤🩹.

Bardzo ciekawy jest też wątek programowania i hakerstwa, który dodaje fabule dynamiki i oryginalności 👩🏻💻. Autorka pokazuje, że programowanie to nie tylko zawiła dziedzina, ale także pasja oraz sposób na pomoc ofiarom. Dzięki temu historia staje się pełna zwrotów akcji i niespodzianek, które trzymają w napięciu. Autorka zaskakuje swoim stylem pisania, pełnym emocji, humoru i namiętności.

„Until you. Aż pojawiłeś się ty” to książka, która z pewnością spodoba się miłośnikom romansów z motywem zakazanej miłości i nutką technologii i tajemnicy. Porusza, bawi i zaostrza apetyt na ciąg dalszy 💖.

Kategoria (wg @wydawnictwopapieroweserca): ❤ spicy

Rekomendowany wiek: 18+

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @wydawnictwopapieroweserca (współpraca reklamowa) 🩷

„Until You” to moje drugie spotkanie z twórczością Cathariny Maura i o ile po przeczytaniu „Forever After All” byłam z lektury zadowolona, tak tym razem czuję lekkie rozczarowanie.

Jest to historia dla miłośników:

- motywu przyjaciel mojego brata/przyjaciele z nastoletnich lat,

- gdy bohaterowie znają się w rzeczywistości, ale piszą ze sobą też online,

- traumatycznych wydarzeń w książkach/bohaterów doświadczonych przez życie,

- uroczych romansów przeplatanych gorącymi scenami.

Cała ta historia była naprawdę przyjemna, przeczytałam ją w zasadzie na raz i całkiem dobrze się przy niej bawiłam, jednak czegoś mi tutaj zabrakło. Tej „słodkości” było za dużo i po prostu czułam, że już w następnym rozdziale wszystko będzie dobrze, przez co nie towarzyszyły mi żadne emocje i nie przeżywałam tego, co spotykało bohaterów.

Mojego wrażenia nie pomogły zmienić także namiętne sceny, bo zwyczajnie nie pasowały mi one do tej historii i zamiast wywołać u mnie rumieńce na policzkach, wywoływały tylko w przeważającej części lekkie zażenowanie.

O ile polubiłam Arię i podobała mi się zmiana jaka w niej zaszła, tak Grayson doprowadzał mnie do szału, szczególnie w drugiej części książki i zupełnie nie potrafiłam zrozumieć jego zachowania, choć się starałam.

Nie jest to na pewno zła historia i jestem przekonana, że znajdzie swoich fanów, jednak ja oczekiwałam więcej emocji, pasji, akcji. Całość potoczyła się zbyt szybko, było tu zbyt wiele zbiegów okoliczności, w które ciężko mi uwierzyć i wszystkie problemy rozwiązywały się jak za sprawą czarodziejskiej różdżki.

Lekka lektura, do przeczytania w jeden dzień, jednak mam wrażenie, że szybko o niej zapomnę.  

„Until You. Aż pojawiłaś się ty” to kolejna książka, przy której świetnie spędziłam czas. Znalazła się jakaś drobnostka, do której się przyczepię, ale to na końcu. Na początku będzie o zaletach.

Po prostu KOCHAM styl autorki. Zachwycił mnie już przy pierwszej czytanej przeze mnie książce od niej, a tutaj tylko upewniłam się, że ta kobieta jest świetna w pisaniu. Przez kolejne rozdziały się płynie, nie można się od nich oderwać. Treść jest idealnie wyważona: opisy perfekcyjnie oddają miejsca wydarzeń, a dialogi nie przyćmiewają całości. Czego chcieć więcej?

Motyw friends to lovers i siostry przyjaciela to nic odkrywczego, ale dorzućmy do tego hakerskie środowisko, zdradę, podwójną tożsamość, tajemniczą aplikację, zapowiada się doskonale, prawda? I tak tez będzie. Aria i Grayson przekonają was bardzo szybko do siebie. Chemia między nimi była niezaprzeczalna. Od pierwszych rozdziałów określali się mianem przyjaciół, ale między wierszami można było czytać, że ta relacja nigdy taka nie była i zawsze gdzies w głębi siebie się kochali, musieli to po prostu odkryć.

Książka to zdecydowanie slow burn. Głowni bohaterowi mieszkają ze sobą długi czas, pracują razem, ich codzienności się zacierają i dopiero po pewnym czasie odważą się na poważniejsze kroki.

Co do minusów: brakło mi trochę więcej informacji o mrocznej przeszłości Graya. Niejednokrotnie było o tym wspominane, ale jakoś autorka nie rozwinęła tej myśli głębiej, może pare zdań. Dla mnie to za mało! Był kreowany na mrocznego bohatera, a dostajemy go głównie z tej słodsze strony, którą pokazuje tylko przy Arii.

„Until You” przeczytałam w niemal jeden wieczor i zdecydowanie mogę wam polecić tą historię.