W zarządzanych przez mafię pubach i knajpach Manchesteru syreny sprzedają bilety do piekła – heroinę i ecstasy. Żyjąc na krawędzi, skutecznie skrywają swoje sekrety. W łaski syren musi się wkupić młody detektyw Aidan Waits, skompromitowany policjant, który nie może uwolnić się od błędów przeszłości. Aby nie stracić odznaki, zostaje wtyczką wśród narkotykowych dealerów.
Sprawy mocno się komplikują, gdy Waits ma odnaleźć córkę ważnego polityka ukrywającą się wśród syren. Klucząc w świecie skorumpowanych policjantów, pięknych kobiet i bezwzględnej mafii, odkrywa prawdę, którą niekoniecznie chciał poznać.
Świetnie napisany, angażujący i przepełniony mroczną atmosferą kryminał. Knox zbudował z detalami świat policyjnych śledztw i narkotykowych porachunków, stworzył bohaterów, którzy w życiu poszli na wszystkie możliwe kompromisy. Idealna lektura dla fanów takich kinowych hitów jak "Infiltracja i "Donnie Brasco".
Joseph Knox - pisarz, księgarz, literacki wojownik. Wychowywał się w okolicach Manchesteru. Ciemną stronę tego przemysłowego miasta poznał, pracując w lokalnych pubach i barach. Od kiedy wszedł w branżę księgarską, sprzedał tysiące kryminałów, ale zawsze pragnął napisać własną serię. Na kartach „Syren” odwzorował rodzinne miasto we wszystkich jego ponurych barwach, odważnie odsłaniając mroczne tajemnice.
Dawno nie czytałam tak świeżego kryminału, choć temat, klimat i konstrukcja są absolutnie noir. Zanurzyłam się w tej opowieści i autentycznie żałowałam, że to już koniec. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła tego autora. To mój osobisty James Ellroy, na dodatek obdarzony kostycznym poczuciem humoru, co bardzo lubię w powieściach noir.
Nazwisko autora jest całkiem nowe na rynku (to debiut, ale za to jaki!!!), ale przejrzyjcie sieć - w UK to absolutny hicior. I wcale się nie dziwię. Powieść jest magnetyczna, jak trans, ciężko do czegokolwiek porównać bo odniesień jest wiele - Od Czarnej Dalii po Miasteczko Twin Peaks, Requiem dla snu, True Detective czy dzieła Lemaitre'a, ale z całą pewnością wpada się w tę fabułę i nie chce się wynurzać.
Powiem szczerze, że czytałam tę książkę będąc w trasie promocyjnej w Niemczech i nie mogłam się doczekać kiedy będę miała chwilę pomiędzy wywiadami, spotkaniami, by tylko do niej wrócić. Przeczytałam bardzo szybko, bo jest zapisana w tak uroczy sposób, w jaki konstruowane są wszystkie te opowieści, które człowiekowi "wchodzą" lekuchno a jednak z dreszczykiem, choć jak wspominałam powyżej opowieść jest mroczna. Nie bójcie się tej okładki, nie ma tam krzty przerysowania, kliszy, ani żadnego zadęcia. Postać główna przeurocza i zbudowana na najwspanialszym mechanizmie "od niedowierzania po absolutny zachwyt", ponieważ wiele zdarzeń dzieje się "na brzytwie". Dla ludzi poszukujących w powieściach wiedzy poznawczej jest wiele tutaj danych o bebechach brytyjskiej policji, ale też o narkotykowym światku i połączeniach polityki z podziemiem przestępczym.
To, co mnie osobiście zachwyca, to ciepło, jakie emanuje z tej powieści, delikatny promień światła i tak - emocje, miłość, dobro - które tak rzadko można dotykać we współczesnych powieściach kryminalnych, bo panowie autorzy tak często sadzą się na "twardzieli", co mnie osobiście nieco śmieszy. Jakby tego było mało poleca ją sam Lee Child, którego jednak opowieści nie mają w sobie tej delikatności. Tak, Joseph Knox (to pseudonim) ma wielki dar, czekam na kolejne jego książki. Mam nadzieję, że polscy wydawcy o nim nie zapomną i będę mogła poznać dalsze losy przykrywkowego detektywa. Jeśli nie - zamierzam zakupić wersję angielską i czytać w oryginale. Dawno już bowiem nie czułam się tak zainfekowana światem, który buduje autor. Tutaj glówny bohater główny składa się ze słabości, zdaje sobie dokładnie z nich sprawę, przekracza je i ani na chwilę Knox go nie usprawiedliwia, a jednocześnie stuprocentowo wierzymy w siłę tego wojownika. Trzymałam za niego kciuki do końca, bawiłam się doskonale i z żalem zamknęłam okładki po doczytaniu słówka koniec.
Nie wahajcie się i kupcie ją sobie, znajomym i rodzinie, bo rzecz warta jest nie tylko przeczytania jednorazowego lecz zostawienia na półce, by za jakiś czas wrócić do podziemia i spotkania zarówno tytułowych Syren jak i pooranego doświadczeniami Aidana Waitsa. Zostawiam na mojej krótkiej półce i polecam najgoręcej. Absolutny must have każdego pożeracza powieści kryminalnych!
- Katarzyna Bonda