Walka o prawa kobiet w Polsce trwa codziennie. Patriarchat doprowadził do skrajnego pozbawiania wolności kobiecej części społeczeństwa - sytuacja Polek przedstawia się pod tym względem o wiele gorzej niż w przypadku większości innych krajów w Europie.
W momencie, kiedy ważą się losy polskich kobiet, warto sięgnąć po jedną z najważniejszych pozycji literackich polskiego feminizmu - "Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym" Agnieszki Graff.
Nowe wydanie książki, której pierwsza wersja ukazała się 20 lat temu, wzbogacone jest o kilka nowych esejów autorki. Przewodnik po feminizmie, który cały czas jeszcze jest nam potrzebny, pojawia się w bardzo ważnym momencie dla Polek, walczących z coraz bardziej ograniczającym je rządem.
W chwili, gdy aborcja jest już właściwie nielegalna, a religijny fanatyzm ma się bardzo dobrze, ten feministyczny podręcznik rozkłada działanie patriarchatu na czynniki pierwsze oraz pokazuje szkodliwość, niesprawiedliwość i nadużycia, jakie niesie za sobą. Poprzez opisanie sytuacji Polek od 1989 roku autorka pokazuje, jak istotny jest feminizm i ile jeszcze jest do zrobienia w kwestii praw kobiet.
Opinie o książce
Wspaniale, że kolejne wydanie Świata bez kobiet, jednej z najważniejszych książek polskiego feminizmu, ukazuje się, kiedy przez kraj przetaczają się protesty i manifestacje przeciwko zakazowi aborcji i religijnemu fundamentalizmowi. Ten świetny zbiór esejów dokumentuje najnowszą historię Polski od 1989 roku z perspektywy feministycznej i snuje opowieść, w której oddano władzę nad kobietami Kościołowi, ten zaś zdradził demokrację, przekazując władzę nad Polską populistycznej prawicy.
Olga Tokarczuk
To jest klasyka. To feministyczny elementarz. Rzesze kobiet wychowały się na tej książce. Krążą o niej legendy: że w bibliotekach wyrywano z niej kartki (na własny użytek czy raczej cenzura?), że kłócono się o nią w związkach. Że ksiądz na kazaniu powoływał się na tezy Agnieszki i, oczywiście, polemizował z nimi. Mamy więc polską Rebeccę Solnit: błyskotliwą, profetyczną, wkurzającą i prowokującą do dyskusji.
Sylwia Chutnik
Niestety wciąż jeszcze nie żyjemy w świecie, w którym kolejne wydania Świata bez kobiet byłyby niepotrzebne. Ta książka czytana po dwudziestu latach – i uzupełniona o kilka nowych tekstów – wciąż ma moc czerwonej pigułki, którą bohaterowi Matrixa oferuje Morfeusz: totalnie dekonstruuje system. Tym bardziej że dzisiaj, w czasach ekspansji prawicowego populizmu i wojen tożsamościowych, Świat bez kobiet może służyć kolejnym pokoleniom tyleż za instruktaż buntu, ile za zestaw pierwszej klasy argumentów w ideowych sporach. Wzbierającej fali tradycjonalizmu nie pokona się bowiem, wciskając „cancel”, można to zrobić jedynie metodycznie rozmontowując uproszczenia, nadużycia i fałsze, na których opiera się dominacja patriarchatu. W tym zaś Agnieszka Graff zawsze była – i jest – absolutną mistrzynią.
Tomasz Stawiszyński
O autorce
Agnieszka Graff jest autorką wielu esejów i felietonów, publikowanych na przykład w "Gazecie Wyborczej" czy "Literaturze na Świecie". Pionierka literatury społecznej i feministycznej - spod jej pióra wyszły również książki takie jak "Rykoszetem. Rzecz o płci, seksualności i narodzie", "Graff. Jestem stąd" oraz "Matka. Feministka".