"Stulecie chirurgów" Jurgena Thorwalda ukazało się w Niemczech, ojczyźnie pisarza, w 1956 roku. W Polsce - prawie 20 lat później. Książka obrazowo i czasem drastycznie ukazuje początki chirurgii. Pierwsze zabiegi, przeprowadzane w warunkach kompletnie niesterylnych, dziś mogłyby przyprawić o zawał serca.
Jedną z najbardziej wstrząsających scen opisanych w książce jest historia wycięcia kobiecie torbieli na jajniku. Dokonał tego lekarz z Kentucky w 1809 roku. Chyba nikt nie wierzył w powodzenie tej operacji, a jednak kobieta przeżyła. Oczywiście nie było mowy o jakiejkolwiek narkozie. Kobieta, wyjąc z bólu, usiłowała śpiewać psalmy, a na zewnątrz na lekarza-oprawcę czekali ludzie, chcący go zamordować. I pewnie tak zakończyłaby się ta historia, gdyby pacjentka zmarła. Ludzie uważali chirurgów za szarlatanów.
Akcję utworu dość często przeplatają opisy operacji, dzięki którym czytelnik z całą wyrazistością uświadamia sobie, jak wyglądały wówczas zabiegi chirurgiczne. Równie ciekawy jest psychologiczny obraz ludzi decydujących się na ich przeprowadzenie: pełnych wątpliwości i wahań przed zabiegiem, w trakcie jednak potrafiących działać z zimną precyzją. Wielkim przełomem w chirurgii była operacja na sercu z 1896 roku. Dzięki opisanym w książce pionierom chirurgii, stąpającym nierzadko po kruchym lodzie, bezustannie narażającym swoje dobre imię, a czasem życie - dziś jesteśmy na zupełnie innym etapie.
"Stulecie chirurgów" to prawdziwa gratka dla czytelników interesujących się historią medycyny.