Start a Fire. Runda pierwsza

Opini na temat tej książki jest wiele. Niektóre dają jasno do zrozumienia, że warto przeczytać tą książkę, natomiast inne wręcz przeciwnie. Czytając tą książkę nie sądziłam, że zostanę jej fanką i, że będę wyczekiwać z niecierpliwością kolejnych części. Dalej powracam do pozaznaczanych fragmentów w niej. Za każdym razem gdy ją otwierałam czułam, że przenoszę się do całkiem innego świata, gdzie problemem nie było odkurzenie domu czy wyniesienie śmieci ale chłopak na którego siedemnastoletnia Vic wciąż wpadała. Jeszcze jakby tego było mało Nataniel (bo tak miał właśnie na imię tajemniczy chłopak) nie był przeciętną osobą, można powiedzieć, że wręcz jej przeciwieństwem, osobą która łamała każde możliwe zasady, która na swoim koncie miała pełno wszelakich przekrętów czy też nieprzyjemnych sytuacji z policją.

Myślę, że warto przeczytać "Start a Fire" ponieważ warto czasami odciąć się od naszego zwykłego życia.

Książke Start a Fire czytałam, jak jeszcze była na wattpadzie i już w tedy mnie urzekła, ale papierowa wersja jest jeszcze leprza! Z pozoru zwykłe życie, zwykłej siedemnastolatki, ale czy napewno jest takie zwykłe? Nie żałuje żadnej nie przespanej nocy spendzonej czytając tą książke.

Uwielbiam. Mimo, że niektóre sceny różnią się niż w wersji wattpadowej to nadal ubóstwiam tą książkę.

Książka powala na kolana. Mimo zmienionych niektórych fragmentów tekstu, to i tak można się do niej modlić.

Uważam że książka jest bardzo ciekawa, pokazuje obraz świata który nie do końca jest taki kolorowy jak się wydaje. Czytałam ją na wattpadzie i mimo ze sa zmienione niektore watki to i tak uwielbiam ja calym sercem

Świetna książka. Choć rozdziały są nieco długie ale jest to książka bardzo wciągająca. Przyjemnie się ją czyta. Polecam.

Widać, że historia jest z Wattpada, ale kto nie lubi czytać dobrze napisanej powieści? Książka wydaje się gruba, ale to dlatego, że ma grube - dobrej jakości kartki. Mimo, że wygląda jak cegła warto ją przeczytać. Jest pełna emocji oraz można uśmiać się z niektórych scen

Moja ulubiona ksiazka.Jest poprostu cudowna.Czekam na kolejną rundę.

świetna Książka gratulacje dla autorki za świetny debiut

Słyszałam już tyle opowieść o tej książkę zanim ją przeczytałam, ale mimo to i tak się zdziwiłam pozytywnie i bardzo mnie wkręciła czekam na 2 część.

kocham bardzo polecam ksiazke warto naprawdeeeeee

Bardzo dobra książka, wciągająca i pełna emocji. Jestem związana z tą książką ponieważ czytałam ją w wersji elektronicznej ale wersia papierowa daje dużo więcej emocji. Bardzo polecam i nie moge się doczekać następnych części.

Książka pełna niesamowitych sytuacji, niespodziewanych zwrotow akcji. A tak naprawdę dopiero początek historii.

Jeszcze jej nie dostałam, ale czytając ja na wattpadzie spędzałam całe noce czytając ja, a dodam, że miałam wtedy 12-13lat? Szczerze czytałam wszystko po 2 razy, dlatego zdecydowanie przeczytam ją cała 3 raz

Uwielbiam to jak autorka prowadzi nas przez życie Sheya i Clark, cała fabuła jest wspaniała i na pewno nikomu się nie znudzi. Zazdroszczę każdej osobie, która będzie miła możliwość przeczytać ją po raz pierwszy, bo jeśli Shey ma być jeszcze bardziej chamski, a Clark bardziej uczuciowa to normalnie nie mogę się doczekać jak ją dostanę! Pozdrawiam

moim zdaniem ksiązka jest bardzo dobrze napisana. przeczytałam wersje na wattpadzie i nie moge sie doczekac wersji papierowej

Bardzo długo zbierałam się do przeczytania tej trylogii, chyba okładka mnie na początku odstraszała. Ale po przeczytaniu rundy pierwszej.. pozostałe czytałam przez niecały tydzień.

Sukces tej książki, a w zasadzie całej trylogii nie zdziwił mnie. Napisana jest ładnym językiem, interpunkcja jest dobrze użyta, akcja sukcesywnie się rozwija.Trzeba przyznać, że zarys książki nie różni się dużo od wielu innych prac, innych autorów. Główną bohaterką jest spokojna dziewczyna z dobrego domu, która posiada swój obraz rzeczywistości, a z drugiej strony chłopaka zniszczonego przeszłością, o charakterze, który został ukształtowany przez życiowe doświadczenia - a takich historii znamy wiele, ale... To właśnie styl pisania i język jest kluczowy w tym tekście. Błyskawicznie wciąga i daje wrażenie permanentnego niedosytu treści. Sporo osób hejtuje za wartości przedstawiane w książce mimo, że autorka po każdym rozdziale przypomina że nie namawia do nich.

Reasumując jest to historia z pozoru z banalną fabułą, która z czasem zmienia się w Rollercoaster emocji i poczucia totalnego uzależnienia. Mi osobiście bardzo się spodobało na pewno przeczytam jeszcze nie raz i nie dwa.

Jak na książkę dla nastolatków jest świetna. Śledziłam serie Star a Fire w wersji elektronicznej i chętnie przeczytam jeszcze raz w wersji papierowej ponieważ problemy jakie autorka opisała w tej książce dają wiele do myślenia. Ta książka wywołała u mnie wiele emocji od śmiechu aż do płaczu. Szczerze polecam

Chyba do końca nie na to liczyłam, że polskie wydawnictwa będą promować wieczne imprezy wśród nastolatków, wszechobecne używki, przemoc i nienawiść. Nie rozumiem dlaczego taka książka, która ma raczej niewinny opis przedstawia tak zepsuty świat nastolatków i najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że młodzież uwielbia ten tytuł. Dla mnie to jest przerażające w jaką stronę idzie dzisiejszy świat, dzisiejsze wybory.

Ta książka to jedna wielka impreza, gdzie jedna się kończy druga zaczyna. Gdzie dominują wszelkiego rodzaju używki, deprawujące zachowania i naloty policji. Do tego oczywiście jest chłopak i dziewczyna. On to totalny psychol, który znalazł sobie rozrywkę w postaci gnębienia dziewczyny, i mam jakieś przeczucie, że jej się to podoba pomimo tego, że się niby przed tym broni. Nie wiem, co ta książka ma na celu pokazać ? Co ta książka ma na celu wnieść do literatury ? A chyba najbardziej przeraża mnie to, że ludziom to się podoba.

Nie wiem, gdzie tu szukać jakichkolwiek emocji. Ja jestem okropnie zmieszana tak niemoralną fabułą, zniesmaczona tym co się tu działo i przerażona tym, że ludziom się to podoba.

Nigdy wcześniej nie czytałam tak dobrej książki, nigdy, a czytam już od prawie pięciu lat, więc tych książek się przewinęło.

Co rozdział pojawia się coś, co potrafi zaskoczyć, albo wzudzić w nas prawdziwe uczucia.

Jest napisana w takim stylu, że można poczuć się jak główna bohaterka, wczuć się w jej rolę i odczuwać wszystko razem z nią.

Ciężko mi również uwierzyć, że historia nie wydarzyła się naprawdę. Autorka piszę ją w taki sposób, jakby to wszystko przeżyła, można poczuć każdy ból, każdą radość, każdy smutek, każdą złość Victorii Clark, co jest bardzo ciężko pokazać na papierze.

Gorąco polecam i nie mogę się doczekać aż wszystkie części staną na mojej półce.

Książka to prawdziwa cegła i to nie byle jaka, bo to ponad sześćset stron. Dostajemy długą powieść, w której pojawia się wiele wątków, takich jak: szkoła w Stanach, toksyczna relacja oraz motyw hate-love, a także taki delikatny wątek nielegalnych walk.

Główną bohaterką jest Victoria Clark, siedemnastoletnia uczennica przedostatniej klasy szkoły średniej. Jest córką szanowanej przez władze kobiety. Z ojcem jest w trudnych relacjach. Vic jest zwykła, można nawet powiedzieć przeciętna. Dziewczyna do pewnego spotkania prowadzi zwykłe życie nastolatki. Ma brata bliźniaka, z którym dogaduje się czasami lepiej czasami gorzej, ot statystyczne rodzeństwo, mimo to nie ma z nimi nudy. Victoria stara się uczyć i dbać o swoją przyszłość, co ją niestety męczy. A jej mama tylko jej to utrudnia, chce, żeby córka była wzorową uczennicą i ukierunkowuje ją, poszukuje jej wiele szkoleń i pragnie aby córka stała się godną obywatelką.

Victoria to inteligentna dziewczyna, ale jak każda nastolatka popełnia błędy i podejmuje decyzję których potem żałuje. Nie jest szarą myszka i nie da sobą pomiatać, ale daleko jej od królowej szkoły. Potrafi być odważna i zadziorna. Czasem mówi o kilka słów za dużo, a raz wypowiedziane w nieodpowiedniej chwili powodują, że zostaje zauważona przez chłopaka, który wywróci jej życie do góry nogami.

Nataniel Shey jest dwudziestoletkiem, który zaburzył całe życie Victorii. Chłopak nie cieszy się zbyt dobrą opinią wśród mieszkańców. Wiele osób się go boi, a powodem jest jego uczestnictwo w nielegalnych walkach. Jest to chłopak, za którym kłopoty podążają jak cień. Jest przystojniakiem z chłodnym spojrzeniem. Zdecydowanie też można powiedzieć, że jest awanturnikiem i dość specyficzną postacią. Można pomyśleć, że chłopak nie posiada żadnych wartościowych cech. Dla swoich przyjaciół jest w stanie wiele zrobić. Ma swoją paczkę, która jest dla niego bardzo ważna.

Bohaterowie przedstawiają dwa zupełnie odmienne światy, które się zderzają. Ona go obraziła, a ON się mścił. Każde spotkanie z nim, ciągnęło Vic na ciemną stronę tego miasta. Oboje są zawzięci z trudnymi charakterami, a ich kłótnie zdają się nie mieć końca. Jedno zacznie, drugie musi mieć ostatnie słowo w sporze.

Książka zdecydowanie przez wielu z Was jest dobrze znana. Sporo osób czytało ją na Wattpadzie. Doskonale znana mi historia, do której świetnie było wrócić.

Widzę poprawę w stylu napisania książki. Mimo że jest długa, przeczytałam ją w dwa wieczory. Przyznam, że styl Autorki jest bardzo wciągający; czytasz i nawet nie wiesz, kiedy jesteś 100 stron dalej. Widzę ogromną zmianę w tekście, już nie ma aż tak długich opisów. Styl jest lekki i przyjemny. Przyznam, że ja osobiście wolę czytać dialogi niż opisy. Zdecydowanie autorka mogłaby dawać krótsze wewnętrzne wywody bohaterów.

Książkę możemy zaliczyć do gatunku New Adult lub Young Adult. Zdecydowanie idealna pozycja dla fanów tych gatunków. Jeśli lubicie książki dla nastolatków, na pewno przypadnie Wam do gustu.

Dziękuję za danie szansy objęcia książki patronatem medialnym. Dziękuję także za boxa z książką.

7/10⭐

Victoria Clark jest przeciętną siedemnastolatką, uczennicą liceum i przykładną córką z dobrego domu. Zwykły ułożony plan, bogaci przyjaciele, imprezy, kłótnie z bliźniakiem to była jej codzienność. Jej zadaniem było tylko wyrosnąć na przykładną obywatelkę zgodnie z życzeniem jej rodziców. Pewnego dnia podwózkę do domu proponuje jej Luke, największy zawiadaka w szkole. Gdy zatrzymują się na chwilę, Victoria ściąga na siebie uwagę Nathaniela Shaya. Zimne spojrzenie i zacięty wyraz twarzy sprawiają, że dziewczyna nie zamierza im ulec, a początkuje między nimi walkę, na którą nie była przygotowana. Chłopak należy do ciemnej strony miasta Culver City, a jej matka prawa ręka burmistrza od lat ostrzegała ją przed takimi typami. Vic wplątała się w coś, co zupełnie wymknęło się kontroli. Chaos i mrok co raz częściej sięgają jej duszy. On był problemem, którego nie mogła się pozbyć.

Tą książką żyje cały bookstagram. Opinie są tak skrajne, tym bardziej że autorka jest niezwykle młoda, że musiałam przeczytać. I wiecie co mam w głowie chaos, bo nie od dziś wiecie, że lubię popaprane relacje, psychologiczne zagrywki, a w tek historii aż od nich kipi. Z drugiej strony posiada mnóstwo wad, których świadomy czytelnik nie może nie zauważyć. Jedno jest pewne, znalazłam w niej zalążek pewnego geniuszu i będę czekać na kolejne tomy.

Zacznę jednak od początku. Pokonała mnie czcionka, opisy i powtórzenia. Za czcionkę odpowiada wydawca więc nie będę się bardzo czepiać. Za opisy i powtórzenia autor – tutaj zdecydowanie oscylowało to na granicy przesady. Bo ile razy może być niedobrze, można kogoś nienawidzić. Świat Victorii opierał się na szkole, pójściu na imprezę, wpadnieciu na Nate’a i kłótni. Po trzecim takim zachowaniu zrobiło się to po prostu nudne. Spokojnie cała historia byłaby spójna, gdy zmniejszyć treść o połowę i wyciągnąć z niej najciekawsze sceny. Planetarium – zdecydowanie było moją ulubioną J Scena walki Shaya – świetna i aż żałuję, że nie została bardziej rozbudowana.

W SAF nie znajdziemy kwiatków i jednorożców. Dostajemy złość i nienawiść, dziewczynę, do której dociera brutalna prawda jej wychowania, że jest tylko marionetką w ładnym opakowaniu a decyzje nie należą do niej. Victoria nie dorosła do tej wiedzy, walczy z nią i z Nate’em, który wyciąga z niej najgorsze emocje, przekracza jej granice a sam zostaje anonimowy. Wiem, że dziewczyna jest jakimś pionkiem w tej grze, tylko nie udało mi się rozgryźć strategii. Na pewno czekam no kolejne części tej trylogii, bo mimo wielu błędów to ta historia mnie kupiła J

Na koniec napiszę jeszcze o scenie seksu. Została tak dojrzale napisana, że miałam problem z podniesieniem szczęki z podłogi. Trudno uwierzyć, że taka scena powstała w głowie nastolatki. Jednocześnie żałuję, że była tylko jedna

Pierwsza Runda nie należy do najlepszych książek, jest poprawna

Nie wiem co mam powiedzieć, bo tak mnie książka zmyliła. Victoria Clark prowadzi normalne życie. Chodzi do szkoły, ma cudownych przyjaciół, a jej matka decyduję za nią. Niestety wkracza do akcji Nathaniel Shey, który próbuje zamącić jej w głowie pojawiając się coraz częściej w jej życiu. Z dnia na dzień pojawiają się nowe problemy przez, które jest ratowania pojawieniem się chłopaka. Poprzez różne chwilę spędzone razem z nim i kłócenie się o różne rzeczy, postawia okłamywać przyjaciół pod pretekstem, że go nie zna i nie ma nic z nim wspólnego.

W książce są poruszane różne tematy-presja ze strony rodziców, trudności z jakimi się spotyka młodzież, toksyczne relację, a przede wszystkim ból, który jest im towarzyszący w tamtym czasie.

Książka pochłaniała mnie od samego początku, ponieważ płynęło się przez nią bardzo gładko, a na dodatek emocje, które towarzyszyły mi były po prostu cudowne. Raz mogę się zasikać w majtki przez to jak do siebie się odzywają i jakie teksty są rzucanie w drugiego człowieka, to na dodatek mogę poczuć rozczarowanie i wkurzanie jakie mi niestety towarzyszyły przez większość czasu. Nate jest bipolarnym człowiekiem ,dlatego również tam ciężko było mi po prostu zrozumieć go. Raz mógł sobie pożartować na jakiś temat, a po minucie wygląda jak wściekły wilk, który nie pokazuję to na twarzy. Emocję sięgały szczytu i również to przyczynia się do tego, że chcę się czytać tej książki więcej. Potrzebuje przeczytać drugą rundę, aby zobaczyć jak reaguję Chris na to jak się dowiedział o nich. (

ksiązka do 100 strony nudzi juz po jest naprawde swietna

Książka, którą kocham całym sercem. Dzięki niej zaczęłam czytać i książki stały się moją największą pasją.

Ta książka jest świetna opisuje przeżycia nastoletniej dziewczyny ze starszym o kilka lat mężczyzna co do samej książki jest świetna bardzo ja polecam co prawda po tej książkę można mieć załamanie jakieś ale noo nie zawsze tak musi być Kasia udowodniła to piszą tą serię za co jej dziękujemy

Całą trylogię czytałam jeszcze na wattpad, była tak ekscytująca. Nieoczekiwane zwroty akcji, często spędzały sen z powiek. Bardzo polecam wersja papierowa również jest super.

Dużo dobrego słyszałam o tej książce, dlatego stwierdziłam, że ją przeczytam i ani trochę nie żałuję, bo jest cudowna!

„Start a fire. Runda pierwsza” Katarzyna Barlińska

Książka, która jeszcze zanim została wydana, narobiła niezłego zamieszania. Czytałam „Start a fire” na Wattpadzie, gdy nie była podzielona na rundy, „Burn the Hell” nie istniało, a Katarzynę Barlińską znano pod pseudonimem Pizgacz. Tak, to były piękne czasy… Nigdy nie byłam zagorzałą fanką „Hell”, ale lubiłam wracać do tej historii. „Start a fire” stanowiło miłą odskocznię, gdy chodziłam do liceum i potrzebowałam odpoczynku od przygotowań do matury. Dużo później pojawił się epilog „Burn the Hell” i choć go przeczytałam (a z tego, co pamiętam, przez długość sam mógłby być książką), to później nie śledziłam już „Hell” na bieżąco. Przestałam się interesować wyszczekaną Victorią Clark i tajemniczym Nathanielem Shey’em. Byłam zmęczona coraz dłuższymi opisami, aferami związanymi z książką, a ponadto — chyba po prostu wyrosłam z tej historii.

Do sięgnięcia po papierowe „Start a fire” skłonił mnie sentyment. Poza tym byłam ciekawa, jak to będzie wrócić do „Hell” po tak długiej przerwie. Przebrnęłam przez tę małą cegiełkę, choć było to trudne. Miałam wrażenie, że przez wydanie historia ta paradoksalnie straciła. Owszem, zagorzałe fanki dostały papierowe „Start a fire”, które mogą sobie postawić na półce, ale moim zdaniem w takiej formie książka nie zdobędzie większego grona zwolenników. Podzielenie jej na części było zabiegiem bezsensownym, bo gdy nie zna się dalszej fabuły (a tak jest w przypadku nowych czytelników, którzy nie znali wcześniejszej wersji) nie chce się jej dalej poznawać, nie sięgnie się po rundę drugą. Nie wiem, dlaczego autorka tak bardzo dąży do tego, by w jej książce było tak wiele opisów. W wattpadowej wersji było ich zdecydowanie mniej i to mi się podobało. Opisywanie wszystkiego, naprawdę wszystkiego wcale nie świadczy o kunszcie autora, ani nie pomaga czytelnikowi. Gdyby usunęło się większą część nikomu niepotrzebnych opisów, całe „Start a fire” zmieściłoby się w jednym tomie i wyszłaby z tego książka o znacznie mniejszej ilości stron niż runda pierwsza.

Nie będę się rozpisywać o fabule. Napiszę tylko tyle, że w momencie, gdy ta książka była na bieżąco publikowana, Shey i cała jego otoczka niebezpiecznego chłopca, była czymś, co się wyróżniało. Dziś nie jest niczym odkrywczym.

Czekałam, aż wyjdzie jakaś książka, która została napisana przez nastolatkę (kiedy opowiadanie powstawało na wattpad autorka nią była), która wciągnie po samym prologu, która opisze co tak naprawdę osoba dorastająca czuje, jaką czuje presje, jak zachowuje się przy niektórych sytuacjach, ta książka właśnie to opisuje. Dużo osób dorosłych myśli, że nastolatki niczym się nie interesują, że mają na wszystko ''wywalone'', choć tak naprawdę nie jest. W dzisiejszych czasach młodzież może mieć uśmiechy na twarzach, może ignorować niektóre rzeczy, choć prawda jest taka, iż przejmują się dwa razy bardziej niż dorośli, ponieważ działa im dwa razy bardziej i szybciej wyobraźnia, mogą udawać szczęśliwych (co w XI w. jest prosto do wykonania ) dzieje się tak z różnych przyczyn na przykład częste kłótnie w domu czy też wymagania rodziców. W tej książce ,,Start a Fire. Runda Pierwsza'' są zawarte te wszystkie detale jakie męczą dusze zwykłych nastolatków (emocje przy kłótniach, presja). Ta seria może pokazać nam co może się stać, ile możemy zrobić, ile zadajemy sobie pytań aby poznać siebie prawdziwych, aby odkryć czego tak naprawdę chcemy czego pragniemy od życia. Dwoje głównych bohaterów- Victoria Clark oraz Nathaniel Shey - są zagubieni. Niby wiedzą co tak naprawdę chcieli od życia, ale pogubili się w tym, niektórzy nie co wrześniej, a niektórzy nie co później. Niby pozorna znajomość zaczęta od nękania, a skończywszy się na jakiejś sile, która pcha nich do siebie samych. Niby chcą zerwać ze sobą kontaktu, ale tak się nie dzieje, z wielu przyczyn np. wspólni znajomi, wspólne kłopoty. W pierwszej części pierwszego tomu nie możemy dowiedzieć zbyt wiele, oprócz poznania głównych bohaterów, ich niektórych tajemnic oraz problemów, ale wiem że będzie warto czytać następnie części z przyczyn prostych. Polecam wszystkim tę książkę (nie tylko nastolatką), którzy chcą się wciągnąć w nastoletnią miłość, nielegalne rzeczy, oraz wspaniałą przyjaźń, którzy chcą zagłębić się w uczucia nastolatka

Jest bardzo ciekawa ma humor oraz daje dużo do myślenia. Książka bardzo przemyślana i zaplanowana, czyta się ją genialnie i wzbudza wiele emocji

Przyznam szczerze, że na początku totalnie nie byłam w stanie odnaleźć się w tej książce. Czytałam ją, ale tak do końca nie miałam pojęcia, czy dotrwam do końca. Na szczęście udało się i nie żałuję, gdyż po pewnym czasie fabuła rozkręciła się na tyle, że nie byłam w stanie oderwać się od lektury nawet na moment. Ta książka jest nie tylko ciekawa, ale przede wszystkim jest to dość zabawna pozycja, co sprawiało, że od razu mój nastrój się poprawiał. Bohaterowie zostali wykreowani naprawdę dokładnie, z dbałością o szczegóły. Polecam, jest to świetna książka na wieczór.

Jeśli ktoś zapyta mnie, czy warto kupować tę książkę i czekać na inne części to zawsze odpowiem, że ta. Start a fire zaczęłam czytać na wattpadzie teraz mam okazje czytać ją na papierze i jest cudna, dzięki autorce tej książki zaczęłam kochać czytanie książek więc bez zastanowienia się, kupujcie ją i czekajcie na inne części, bo jest na co, książka porusza, wydaje mi się dosyć ważne aspekty wiec trochę też was, nauczy

moja ocena tej książki to 10 /10.

Zbliżały się urodziny mojej dziewczyny i dlatego postanowiłem zakupić jej jako prezent ciekawą książkę. Ponieważ moja druga połówka, uwielbia romanse, wybrałem się do księgarni. Miła pani poleciła mi tytuł "Start a Fire. Runda pierwsza". Zaryzykowałem i zakupiłem powieść, którą wręczyłem ukochanej, Była nią zachwycona. Rewelacyjna historia miłosna, twardy i brutalny świat boksu oraz zawiłe losy dwojga ludzi. Według moje dziewczyny, gotowy scenariusz na film. Z czystym sumieniem polecam ten tytuł, wszystkim czytelnikom.

"Start a Fire. Runda pierwsza" to jedna z książek, które śmiało mogę polecić wszystkim czytelniczkom i czytelnikom. Wciągająca fabuła, barwna historia miłosna, ciekawe dialogi oraz masa pozytywnych emocji, towarzyszących odbiorcy podczas przerzucania kolejnych stron. Uzupełnieniem książki, są doskonale wykreowane postacie. Całość czyta się z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Dla mnie osobiście to jedna z ciekawszych powieści, z jakimi miałam do czynienia. Szczerze polecam i gwarantuje, że nie bodziecie zawiedzeni.

Tę książkę czytało mi się bardzo dobrze — zdecydowanie przyczynił się do tego styl pisania autorki. Widać, że autorka świadomie używa języka i potrafi się nim bawić. Wie też, jak pisać, aby wzbudzić emocje w czytelniku. Podczas czytania nie mogłam usiedzieć z emocji! Tyle ich we mnie buzowało — złość, gniew i irytacja, ale również ciekawość, co będzie dalej, jak rozwinie się relacja bohaterów. Autorka bardzo dobrze napisała o toksycznej relacji, przez co zostałam z wieloma przemyśleniami na ten temat.

Odwiedziłem niedawno księgarnie, gdzie rzuciła mi się w oczy książką "Start a Fire. Runda pierwsza". Zaciekawiony tytułem, zakupiłem powieść i przyznam się szczerze, że jestem nią zachwycony. Doskonale przedstawiona fabuła, z mnóstwem romantycznych wątków, zawiłej akcji i doskonale przedstawionych bohaterów. Całość przeczytałem w kilka dni, z zapartym tchem przerzucając kolejne strony. Od lat nie miałem w dłoniach, tak wciągającej pozycji. Zdecydowanie polecam wszystkim czytelniczkom. Rewelacja.

Na swoje ostatnie urodziny dostałem wciągającą książkę "Start a Fire. Runda pierwsza". Urzekła mnie od samego początku, doskonałą fabułą, niezwykle ciekawą historią miłosną, wspaniale opisanymi postaciami i przecudnymi dialogami. Książka wciągnęła mnie bez reszty. Całość czyta się z niezwykłą ciekawością i zainteresowaniem. Dla jako osoby, która uwielbia romanse, to zdecydowanie pozycja godna polecenia. Prawdziwa rewelacja. Ogromna dawka pozytywnych emocji gwarantowana.

Według mnie ta książka jest naprawdę dobra . Pokazuje problemy ludzi i jak bardzo człowiek może być toksyczny .

Bardzo polecam

Niedawno zauważyłem na półkach księgarni książkę "Start a Fire. Runda pierwsza". Zachęcony tytułem, dokonałem zakupu i jestem zachwycony. Wspaniała fabuła, przepełniona doskonałym klimatem i zawiłymi intrygami, niebanalni bohaterowie i ogromna porcja adrenaliny. Całość czyta się z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Dla mnie jedna z lepszych książek, jakie czytałem. Polecam każdemu.

Uwielbiam romanse, zwłaszcza takie, które nie zapowiadają się obiecująco na początku. Kiedy trafiłam na książkę Start a Fire. Runda pierwsza pomyślałam, że właśnie to może być pozycja, która zajmie mnie na wiele godzin. Książka zaczyna się niepozornie, jednak nabiera tempa. Postać Nathaniela jest dla mnie tą, o której nie mogą zapomnieć. Uważam, że wnosi ON do książki o wiele więcej nie tylko bycie "niegrzecznym chłopcem". Jeżeli zaś chodzi o postać Victorii, to na początku wydała mi się ona bardzo niepozorna, jednak kiedy zaczęła stawiać na swoim, od razu ją polubiłam. Książkę bardzo miło wspominam.

Poszukiwałam ostatnio książki, która będzie opowiadać o relacji innej niż wszystkie. Kiedy zobaczyłam w księgarni książkę Start a Fire. Runda pierwsza pomyślałam, że warto się jej przyjrzeć. Po opisie stwierdziłam, że właśnie to może być ta książka, której szukałam. Victoria Clark to dziewczyna, z którą pod wieloma względami mogłam się utożsamić. Okazała się ona dla mnie postacią, która zaskakuje i przechodzi niemałą zmianę. Wszystko przez to, że spotkała na swojej drodze nietuzinkowego chłopaka. Ich relacja uważam, że jest ciekawa, niebanalna i może nieco odświeżyć spojrzenie na to, jak powinien związek wyglądać.

"Start a Fire. Runda pierwsza” to z pozoru historia jakich wiele, bazująca na motywie zakazanej miłości. Nuda? Niekoniecznie! Głównie dlatego, że dostajemy tutaj dobrze wykreowanych bohaterów, a całość jest napisana lekkim a jednocześnie bardzo plastycznym językiem, który pobudza wyobraźnię. Victoria nie wzbudziła mojej sympatii, natomiast muszę przyznać, że ciekawiła mnie jako osoba. Czytając nie raz uśmiechałem się przypominając sobie wydarzenia z nastoletnich lat, które już za mną. Nie mogę powiedzieć, że z niecierpliwością czekam na chwilę w której sięgnę po kontynuację ale czas spędzony z tą książką wspominam miło.

Na książkę Start a Fire. Runda pierwsza trafiłam po lekturze Darów Anioła. Szukałam czegoś podobnego, historii o zwykłej dziewczynie, które jednak ma odwagę się nieco sprzeciwić i iść swoją drogą spotykając na niej niesamowitych ludzi. Nie zawiodłam się. Główna bohaterka książki jest postacią, która umie wyrazić swoje zdanie i ku sprzeciwowi wszystkich postawić na swoje. Dodatkowo uwielbiam wątek romantyczny, jaki pojawił się w książce. Jest ON wyważony między tym, o czym można by marzyć, a tym, co realne. Ogólnie uważam, że jeżeli lubi się książki obyczajowe, romanse lub fantasy to zdecydowanie, warto tą książkę przeczytać.

Start a Fire. Runda pierwsza to książka, która od pierwszych stron urzekła mnie przedstawieniem zwykłego nastoletniego życia. Główna bohaterka jest postacią, która ma ciekawy charakter i na pewno nie jest nudna. Cieszy mnie to, że mimo że jest to książka z wątkiem romantycznym, to jednak nie wszystko skupia się na relacji miłosnej. W życie Victorii wiele się dzieje, a Nathaniel, który staje się jej wielką miłością, jest dla niej wsparciem. Uważam, że książka została napisana przystępnie tak, by można było ją skończyć w kilka dni. Sama tak właśnie miałam. Polecam wszystkim lubiącym młodzieżową literaturę.

Na początku nie byłem przekonany co do tej książki. Jest to powieść napisana przez młodą osobę. Historia ta nie wciągnęła mnie od początku, ale potem było już lepiej. Uwielbiam główną bohaterkę. Jest to naprawdę fajnie wykreowana postać. Przewodni temat tej powieści to miłość między dziewczyną, a chłopakiem. Uważam, że ten wątek został super poprowadzony. Zakończenie tej książki bardzo mi się podobało. Podczas czytania tej książki emocje mną targały. Powieść naprawdę wzrusza. Serdecznie polecam książkę "Start a fire. Rudna pierwsza", szczególnie nastolatkom, ale dorosłym osobą również ta powieść może się spodobać.

Książka Start a Fire. Runda pierwsza wpadła w moje ręce jako ciekawa propozycja romantyczna. Tytuł przed przeczytaniem książki jeszcze nie wiele mi mówił, jednak po przeczytaniu mam wrażenie, że jest bardzo trafny. W książce faktycznie powstanie ogień, romans rozpali zmysły, a fabuła sprawi, że ciężko się będzie od książki oderwać. Warto poznać główną bohaterkę książki uważam, że jest ona niezwykła w swej zwykłości. Victoria Clark na początku książki będzie wiodła życie, jakiego ciężko nie znać, jednak potem sprawy nabiorą nieco innego wyglądu. Warto zapoznać się z powieścią. Osobiście w tym roku lepszej książki jeszcze nie czytałam.

Start a Fire. Runda pierwsza to książka, którą dopiero co skończyłam czytać. Uważam, że zakończenie książki zostawiło jeszcze wielkie pole popisu dla drugiej, nadchodzącej części powieści. Jeżeli chodzi o postacie, to postać Victorii(głównej bohaterki) jest mi bardzo bliska. Dziewczyna podobnie jak wiele nastolatków ma być wyobrażeniem tego, czego chcą jej rodzice, jednak nie zawsze akurat to jest dobrym wyjściem. Dziewczyna świetnie odnajduje się w świecie życzeń i własnych potrzeb i stawia na swoim. Jeżeli chodzi o wątek romantyczny, to będzie ON w książce bardzo widoczny, jednak uważam, że jest to jedna z zalet książki.

Książkę Start a Fire. Runda pierwsza zacząłem jako pierwszą książkę w 2022 roku. Liczyłem na ciekawych bohaterów, szybką fabułę, która nie poprzestanie na jednym wątku i zakończeniu, którego nie zapomnę zaraz po odłożeniu książki. Niemalże to wszystko znalazłem w tej książce. Bardzo się cieszę, że zdecydowałem się na jej lekturę, teraz czekam na kontynuację. Mam nadzieję, że i kolejny tom okaże się tak świetny. Jeżeli chodzi o pierwszą część, to uważam, że postać Victorii jest jak najbardziej udana. Dziewczyna ma problemy, z którymi można się utożsamić, a przez asertywną postawę Victorii można się także wiele nauczyć.

Po co komu terapia, jeśli można kupować książki, które dodatkowo są tańsze? No cóż mogę wam powiedzieć - akurat przy „Start a Fire” sami będziecie musieli się na nią wybrać.

SAF to książka, która małymi krokami doszczętnie zniszczy wasz spokój oraz wywoła całą paletę emocji, po której nie będziecie w stanie się pozbierać. Nathaniel Shey i Victoria Clark to bohaterowie, obok których z pewnością nie przejdziecie obojętnie. Ich historia tak bardzo pochłania uwagę czytelnika, że łatwo w tym zatracić siebie. Naznaczy nie tylko życie młodych ludzi, ale także stale będzie rozbrzmiewać w waszych głowach.

Książka to nie jest stereotypowe opowiadanie z wattpada. Porusza wiele ważnych problemów – presja ze strony rodziców, trudności z jakimi spotyka się dzisiejsza młodzież, a przede wszystkim toksyczne relacje oraz to, jaki ból i cierpienie im towarzyszy. Wyraźnie możemy zauważyć stopniowy upadek człowieka, a my będziemy zmierzać ku przepaści wraz z nim, aż pewnego dnia wszyscy spotkamy się w podziemiach – bo każdy jest [motyla nóżka], a piekło na nas czeka.

„Start a Fire” to kwintesencja książki idealnej. Dzieło wybitne pod każdym względem – fabuły, wykreowanych bohaterów, a nawet stylu pisarskiego. Każdy najmniejszy szczegół jest dopracowany i poważnie przemyślany, że dopiero z biegiem wydarzeń zaczynamy być świadomi, ile istotnych rzeczy pomijaliśmy.

O SAF można mówić godzinami, ale to nie w tym istota. Chciałabym wam z ręką na sercu polecić tą młodzieżówkę, bo sądzę, że jest warta każdej złotówki!

Cudowna książka! Pięknie pokazana toksyczna relacja bohaterów.

Jak dla mnie cudowna, przeczytałam w niecałe dwa dni

"Start a fire" to było najpierw opowiadanie na wattpadzie gdzie u uzyskało wiele fanów. Historia opowoada o nastoletniej Victorii Clark, która prowadzi względnie normalne życie. Jednak czy to prawda i tylko imprezuje, chodzi do liceum i szaleje ze swoją paczką przyjaciół? Niekoniecznie książka porusza ważne wątki, które przez niektórych są bagatelizowane. Takie jak anorekcja, uzależnienia, niezrozumienie przes rodziców czy toksyczne relacje. Victoria zmaga się z ciężka przeszłością, a jak się dowiadujemy w powieści także trudną przyszłością. Nathaniel Shey względnie uważany za człowieka spod ciemnej gwiazdy i największe zło tego miasteczka. W Culver City chyba każdy go zna, ale czy aby na pewno z tej dobrej strony? Przypadkowe spotkanie może dużo zmienić w tej historii na gorsze. Victora jest przez niego prześladowana i upokarzana. Chociaż ratuje ja nieraz z obsesji to czy to oznacza, że pała do niej sympatią? Wszystko może wydawać się bardzo proste, relacja jak każda inna, ale ukazuję ona jak szybko możemy się od kogoś uzależnić nawet o tym nie wiedząc. Victoria stara się o nim zapomnieć, wymazać ze swojej głowy, ale nie jest to łatwe, gdy zjawia się w jej życiu bardzo często. Imprezy, niewyjaśnione spotkania, nieodpowiedni ludzie, niezrozumienie wśród innych wszystko to spotyla główną bohaterkę.

Opowieść jest wciągająca i warto przeczytanie., rozjaśnia sprawy, które zdarzają się w naszym życiu, ale nje wszyscy coś z tym robią bo nawet nie zdają sobie z tych rzeczy sprawy.

To dopiero początek wciągającej historii Victori i Nathaniela, a także grupce ich znajomych.

Wciągająca powieść chociaż czytanie nie jest proste , ciężko się od niej oderwać , dużo wątków , ciekawe zwroty akcji .

Poznajemy głównych bohaterów jako dwójkę temperamentnych ludzi . Ona - dziewczyna mówiąca co myśli , nie dająca sobą pomiatać , nie myśląca o konsekwencjach , bardzo dumna choć jej duma jest wystawiona na dużą próbę . On - zimny , o pustym spojrzeniu bez jakichkolwiek emocji , wydaje się typem który wile przeżył pod całą otoczką nienawiści jaką darzy wszystkich do okoła ukrywa bardzo zranioną duszę .

Polecam każdemu przeczytać i poczuć jakie emocje tym targają nie jest to cukierkowa powieść . Jest złość rozczarowania i kłopoty .

„Jeśli przekroczymy granicę raz, przekroczymy ją także po raz drugi. Tylko że czasem w momencie jej przekraczania jeszcze o tym nie wiemy”.

„Czasami musimy coś poczuć, by to zrozumieć”.

„Cisza zawsze poprzedzała burzę”.

Nie wiem, czy też tak macie, ale ja bardzo często boję się tego, czy dana książka, choć, polecana przez wielu, mająca miliony wyświetleń i w ogóle wychwalana pod niebiosa będzie mi się podobać. Niestety jest to podyktowane tym, że kilka razy już się na takich historiach zawiodłam, a wielkie liczby na wattpadzie, nie zawsze okazywały się wyznacznikiem dobrej historii.

„Start a fire” to książka, która jest chyba najbardziej rozpoznawalną historią, na jaką trafiłam na tej platformie. Gdy ją znalazłam, można było przeczytać już tylko pierwsze rozdziały, ale od samego początku czułam, że to będzie coś dobrego, choć niepokój nie opuścił mnie całkowicie. Nie ma co ukrywać, że czasy nastoletnie mam już dawno za sobą, jednak książki o młodych ludziach zawsze były dla mnie ważne, a ja po prostu lubię je czytać. I choć może początkowo bałam się tej książki, to mój strach był całkowicie bezpodstawny.

Mogłabym napisać, że ta historia jest dobra, jednak to w żaden sposób nie oddałoby tego, jak wiele emocji wywoła we mnie opowieść Victorii i Nate’a. Ta ich naprawdę pokręcona relacja, a właściwie jej początek był jednocześnie tak zły i tak świetny. Doskonale zdaje sobie sprawę, że to było toksyczne, to było popieprzone i nie powinno mieć miejsca, jednak nic nie mogę poradzić na to, że każde spotkanie tej dwójki było jak jazda na kolejce górskiej, którą nie wiadomo jak mogła się skończyć.

Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak tak młoda, debiutująca autorka potrafiła przelać na papier wszystkie uczucia, jakie targały bohaterami. Czy ich zachowania były złe i nieodpowiedzialne? Oczywiście! Czy to jednak miało jakikolwiek wpływ na odbiór tej powieści? Nie! To tylko sprawiało, że czytałam jeszcze szybciej, chcąc dowiedzieć się, co będzie dalej.

„Start a Fire. Runda pierwsza” to napisana niezwykle dojrzale i przemyślanie historia pełna skrajnych emocji. To opowieść o przyjaźni, swego rodzaju obsesji i decyzjach, które całkowicie zmieniają życie. Pełna tajemnic, niedopowiedzeń i niebezpieczeństwa historia, która pochłania i nie pozwala o sobie zapomnieć. Pomimo dużej ilości stron i dość drobnej czcionki przez tę historię po prostu się płynie. Może i znajdziemy w niej sporo opisów, które bardziej nazwałabym przemyśleniami, jednak ja już wielokrotnie powtarzałam, że uwielbiam to w książkach, wiec dla mnie nie było to żadnym minusem.

Wracając do tego, co napisałam na początku, nie dziwię się, że za tą książką stoi tak wiele osób, bo ta historia z pewnością na to zasługuję.

Czy muszę pisać coś więcej?

Jeśli jesteście wśród osób, które tej książki nie znają, a lubicie historie o młodych ludziach, zdecydowanie musicie po nią sięgnąć. Tylko ostrzegam – tu nie ma niczego pięknego. Nie ma cudownego uczucia, wielkich przemian i słodkich serduszek. Jest za to zło, zepsucie i potępienie, które równie mocno odrzuca, co fascynuję.

POLECAM!

Czytałam na wattpad. Uwielbiam, dla mnie najlepszy 3 tom ale cała trylogia jest przepiękna i cudowna:)

Wznieciliśmy ogień, nad którym nie byliśmy w stanie zapanować

Victoria Joseline Clark nigdy nie należała do szczególnie rozważnych dziewczyn, choć nie można jej było zarzucić braku inteligencji. Przez siedemnaście lat swojego życia uważała się za osobę przeciętną i taką również prowadziła egzystencję. Nauka w renomowanym liceum, wieczne kłótnie z irytującym bratem bliźniakiem, częste imprezy z przyjaciółmi, rodzinne kolacje w towarzystwie troskliwej matki i wiernego psa ― niczym się nie wyróżniała z tłumu innych dzieciaków z małego miasteczka Culver City w stanie Kalifornia, słynącego z turystów, kina i dobrego jedzenia. Jej rodzice mieli jeden cel: wychować swoje dzieci na porządnych obywateli. Victorii od małego wpajano żelazne zasady, których ślepo przestrzegała, przekonana, że uchronią ją przed problemami, o których opowiadała jej matka. Niestety, dziewczyny nie przygotowano na to, że jej największym utrapieniem może się okazać wysoki chłopak z martwym spojrzeniem i zimnym uśmiechem. Wystarczyło kilka źle dobranych słów i obecność w niewłaściwym miejscu o nieodpowiedniej porze, aby zapoczątkować walkę, na którą nie była gotowa. Wszystko wymknęło się spod kontroli, gdy ten czarnooki, zblazowany chłopak okazał się faworytem nielegalnych pojedynków bokserskich, których od lat nienawidzi jej matka ― prawa ręka burmistrza miasta i oddana przyjaciółka funkcjonariuszy policji. Victoria najchętniej cofnęłaby czas. Ilekroć spoglądała w czarne jak noc oczy, błagała w myślach, aby nigdy ich nie zobaczyć. On był problemem, którego nie potrafiła rozwiązać. Chaosem, który nadszedł. Mrokiem, do którego lgnęła. Ósmym grzechem głównym, który chciała popełnić. Błagała o rozgrzeszenie, które nie nadchodziło. Bo oboje byli zbyt wielkimi grzesznikami. Czy zdobędziesz się na odwagę, aby otworzyć oczy? Czy pozostawisz je zamknięte już na zawsze?

Dziś jesteśmy inni, niż wczoraj. Jutro będziemy inni, niż dziś. Ale i tak skończymy w piekle, bo piekło na nas czeka.

Historia, która swoją premierę miała dwa lata temu i od tego czasu w świecie book mediów budzi wiele kontrowersji, dodatkowo opinie na jej temat można podzielić na dwie grupy, pierwsze są te pozytywne, zachwalający jej każdy aspekt oraz te drugie, krytykujące ją za wszystko od a do z. I choć sama jakiś czas temu byłam w tej drugiej grupie, po ponownym zapoznaniu się z rudną pierwszą, śmiało mogę powiedzieć, że nie jest wcale taka zła, zwłaszcza gdy podchodzi się do niej jako do rozrywki, a nie książki mającej wartości, bo przecież gdyby to było jej celem, nie miałaby oznaczenia 18+. Choć całości można zarzucić wiele negatywnych aspektów, nie można zapomnieć o tych pozytywnych, na których postaram się skupić.

Jednym z pierwszych pozytywnych zaskoczeń dla osoby, która nie cierpi bezsensownych opisów, przydługich wstawek było właśnie to, iż żadna z tych rzeczy nie irytowała mnie. Nie ukrywam, długie opisy stanowią znaczną część historii, a jednak nie czułam się nimi przytłoczona, ani tym bardziej znudzona. Przez całą książkę pominęłam może 2-3 opisy, co przy takiej ilości, jest wręcz niezauważalne.

Całość recenzji [Adres usunięty]

Zamówiona. Czytałam wersje elektroniczną i zakochałam się w niej więc z niecierpliwością czekam na wersje papierową. To jak autorka i ta książka się rozwija jest niesamowite.

Książka jest nudna jak flaki z olejem. Praktycznie nic się nad zwyczajnego nie dzieje ciągle to samo (rutyna)

Ogólnie książka bardzo ciężka, ale było warto. Akcja dzieje się wolno, osobiście uważam ze druga część jest o wiele lepsza - nie oznacza to, że nie polecam pierwszej części

Kocham książki z pogranicza romansu i powieści obyczajowej. Niedawno natrafiłam na arcyciekawą lekturę pt. "Start a Fire. Runda pierwsza". Jestem zachwycona. Wspaniałe połączenie wartkiej akcji, miłosnych wątków, z brutalnym światem boksu oraz wszechobecnej przemocy. Przyznam się szczerze, że dawno nie miałam w rękach tak wciągającej lektury. Wspaniała fabuła, doskonałe dialogi i niezwykle charakterem postacie. Zdecydowanie polecam wszystkim fanom gatunku. Na pewno nie poczujecie się zawiedzeni.

Już dawno nie sięgałam po książki z gatunku literatury dla młodzieży. Ta wpadła w moje ręce zupełnie przypadkowo ale muszę przyznać, że całkiem miło spędziłam z nią czas. Początek historii jest może dość banalny, bo mamy tutaj główną bohaterkę, która jest zwyczajną nastolatką z dobrego domu i tajemniczego, niepokornego chłopaka. Relacja, którą nawiązuje ta dwójka jest jednak interesująca i na tyle złożona, że śledziłam ją z autentyczną ciekawością. Autorka potrafi świetnie budować napięcie i komplikować życie postaciom. Całkiem dobra pozycja!

Książka ma ponad sześćset stron, a chciałoby się ją pochłonąć w jeden wieczór! Fabuła spędza sen z powiek. Książka zawiera różnorodne wątki, między innymi o toksycznych relacjach, liceum w Stanach, nielegalne walki i wiele innych. Fascynująca historia o zderzeniu dwóch, zupełnie odmiennych światów. Autorka mistrzowsko operuje językiem, nie zaznasz u niej nawet cienia znużenia. Świetna pozycja dla miłośników książek o perypetiach amerykańskich licealistów. Będzie również świetnym prezentem dla nastolatki.

uwielbiam tę książkę i bardzooooo polecam! Jedyne zastrzeżenie to za długie rozdziały

Jestem fanem młodych twórców, dlatego też sięgnąłem po 'Start a fire...' Katarzyny Barlińskiej. Od samego początku książka mnie wciągnęła, powiem szczerze, że nigdy dotychczas aż tak mocno nie zżyłem się z bohaterami o których dane jest mi czytać. Podoba mi się mroczność tej książki, autorka rozumie świat młodych ludzi, wie co przeżywają i że w tym wszystkim niejednokrotnie są osamotnieni. Atutem jest przystępny język, co sprawia, że przynajmniej w moim przypadku, mogłam spoufalić sie z przedstawionymi postaciami. Historia mnie urzekła, dlatego z pewnością sięgnę po drugą część tej książki, Nie mogę doczekać się lektury rundy drugiej.

Książka, o której dziś Wam opowiem jest pierwszym tomem Trylogii Hell, mowa tutaj o „Start a fire. Runda pierwsza” autorstwa P.S. Hysteria, która w Wattpadowym świecie była znana jako Pizgacz. Wiem, że jest dość popularna i dla wielu czytelników była określana mianem fenomenu. Nie miałam wcześniej możliwości przeczytania jej, dlatego z dużą dozą ciekawości i niecierpliwości postawiłam po nią sięgnąć. Wiem, że książka wzbudza wiele emocji, od zachwytu po oburzenie, jednak na wstępie mogę Wam powiedzieć, że nie jest to słodka i lukrowa opowieść, nie można określić ją, jako ciepłą. Czasami na naszej drodze pojawi się ktoś, kto sprawi, że wszystko się komplikuje, a my wpadamy w kłopoty, na które nie byliśmy przygotowani. Zwątpienie, burza emocji rujnuje wszystko, co wydawało nam się stabilne, poukładane, takie nasze. Twardy grunt wprost osuwa się spod stóp.

Główną bohaterką książki „Start a fire. Runda pierwsza” jest Victoria Joseline Clark, siedemnastoletnia uczennica liceum, jej matka pełni ważną funkcję w radzie miasta, dlatego też ma dobre układy z lokalnymi władzami Culver City w Kalifornii. Pozornie niczym niewyróżniająca się nastolatka, ma brata bliźniaka, przyjaciół, rodziców, którzy lubią się wtrącać w dokonywane wybory. Jest inteligentna, niezbyt rozważna, z racji wieku popełnia błędy, nie jest typem szarej i cichej myszki. Ślepo wierzy w zasady, które zostały jej wpajane przez rodzinę, wszystko jednak jest do czasu, kiedy na jej drodze staje Nathaniel Shey, chłopak, który swoją uwagę przykuwa samym spojrzeniem, pozbawionym emocji, życia, zupełnie jakby było martwe. Ten chłopak jest utrapieniem, bierze to, czego pragnie, bywa mściwy i brutalny. Victoria nie była gotowa na zetknięcie się z kimś tak destrukcyjnym. Ma swoje cele i nie zważa na nic innego, nie obchodzą go konsekwencje i ile osób ucierpi przy tym po drodze. Victoria i Nathaniel pochodzą z dwóch różnych światów, mają zupełnie inne charaktery, cele, ale czy pragnienia także? Wystarczyło kilka słów za dużo, aby stał się jej mrokiem, prześladowcą, co doprowadziło do wielu starć między nimi. Jak rozwinie się ta relacja? Kto stanie się zwycięzcą, a kto przegranym? O co toczy się walka?

„Start a fire. Runda pierwsza” autorstwa P.S. Hysteria nie jest książką, która opisuje zwyczajne relacje, jest tutaj znacznie więcej, jest mrok, destrukcja, niebezpieczeństwo. Autorka przelała na papier wiele emocji, które dało się wyczuć i poczuć dogłębniej na własnej skórze, kiedy w jakiś sposób zżyłam się z bohaterami. Relacja Nathaniela i Victorii jest bardzo trudna, toksyczna, skomplikowana, taka, której zdecydowanie powinno się unikać. Nie powinniście spoglądać na tą powieść, jako historię o miłości nastolatków, prawda jest bardziej złożona. Przede wszystkim mamy tutaj trudną relację, próbę odnalezienia siebie w doroślejszym świecie, chęć życia po swojemu, na własnych zasadach, a nie tych, które były wpajane. Nathaniel ewidentnie sprowadzi na Victorię kłopoty, wciągnie w złe towarzystwo, co spowoduje wiele dramatów i trudnych sytuacji. „Start a fire. Runda pierwsza” ukazuje, z jaką łatwością można upaść i nie zdawać sobie z tego sprawy. W powieści znajdziecie silną bohaterkę, złego chłopca, następstwa takiej relacji. Styl autorki jest lekki, plastyczny w odbiorze bardzo przyjemny, dzięki czemu tą sześćsetstronicową cegiełkę przeczytałam szybko. Książka mi się spodobała, myślę, przemówi do nastolatków, jak i trochę starszych czytelników.

Każda nastolatka powinna przeczytać ta książkę, historia jak i książka bardzo wciągają aż nie można sie od niej oderwać. Polecam przeczytać!

koxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

„Start a Fire. Runda pierwsza.” to książka o której zapewne każdy zdążył już usłyszeć, a z pewnością kojarzy ten tytuł. Autorka znana jest na polskim rynku głównie z tego, iż zgromadziła tysiące fanów, którzy byli zakochani w jej historii, którą umieszczała w serwisie wattpad. Historia Victorii i Nathaniela skradła serca wielu nastolatek. Dziś po kilku latach od premiery autorka wydaje tą historię. Napisaną od początku. O wiele dojrzalszą. Bardziej emocjonalną. Skierowaną do szerszej publiczności. Jesteście gotowi poznać tą historię?

Victoria Clark to siedemnastoletnia dziewczyna w małego miasteczka jakim jest Culver City w stanie Kalifornii. Prowadzi opcjonalnie spokojne życie, z bratem bliźniakiem, matką i dwójką przyjaciół, którzy towarzyszą dziewczynie na każdym kroku. Victoria pochodzi z dobrego domu. Ma plany na przyszłość, za które głównie opowiada jej matka. Gdy pewnego dnia spotyka chłopaka o ciemnych oczach, jeszcze nie wie, że jej życie już nigdy nie będzie takie samo. Nathaniel Shey to chłopak odpowiedzialny za całe zamieszanie w życiu brunetki. Zimny, surowy i nieobliczalny. Postrach całego miasteczka. Bokser. Całkowite przeciwieństwo Victorii. Dziewczyna przez swój niewyparzony język zwraca uwagę chłopaka, co później okazuje się jej przekleństwem. Nathaniel jest szalony i nieobliczalny w swoim zachowaniu. Wkracza w życie Victorii z wielkim impetem i nie będzie chciał go tak łatwo opuścić, mimo próśb dziewczyny. Wzajemna nienawiść tej dwójki doprowadzi ich do skrajnych sytuacji, w których będą musieli podjąć ważne decyzje, które mogą rzutować na ich dalsze życie.

ONA nie umiała się od niego uwolnić.

ON postanowił ją zniszczyć.

Z pewnością wielu z was jest zdania, iż ta książka do nich nie przemówi, że nie jest dla was. Przecież to typowa książka dla młodzieży. Drodzy czytelnicy, nie możecie mylić się bardziej. Jest to książka przepełniona emocjami. Gniewem. Bólem. Nienawiścią. To książka o młodych osobach, które wkraczają w dorosłość. Popełniają mnóstwo błędów i starają się ponieść ich konsekwencje. To książka o toksycznej relacji, która niszczy od środka. To książka o grupce przyjaciół z małego miasteczka, którzy starają się zasłużyć na uwagę rodziców. To książka, gdzie rodzice chcą decydować o przyszłości swoich pociech. To książka o podejmowaniu decyzji, niekoniecznie tych dobrych. I wreszcie. To książka o dwójce młodych ludzi, którzy zostali zranieni przez życie.

Nathaniel Shey to bardzo specyficzna postać. Można go kochać, albo nienawidzić. Ja zdecydowanie należę do grona osób, które są zafascynowane tą postacią. Uwielbiam ten jego bunt, gniew, obojętność i jego szaleństwo. Myślę, że to wszystko za sprawą autorki, która świetnie potrafiła przelać na papier zachowanie, uczucia i emocje chłopaka. I być może dla wielu będą one nie zauważalne na pierwszy rzut oka, jednak aby poznać Nata trzeba czytać między wierszami. To bardzo skomplikowana postać. Jego nieprzewidywalność to coś co mnie osobiście ujęło. Zmiana humoru, ciemne i puste oczy to znak rozpoznawalny Shey’a. Jego obsesja na punkcie Victorii jest toksyczna i to fakt niepodważalny, jednak w moim odczuciu to zostało tak świetnie przedstawione, że ja podczas czytania miałam gęsią skórkę na ciele.

Victoria Clark natomiast to dziewczyna, która nie na pierwszy rzut oka prowadzi beztroskie życie. Nic jednak bardziej mylnego. Każdego dnia musi mierzyć się z matką, która stara ułożyć się jej życie. Dziewczyna musi być idealna. Musi mieć dobre oceny, nienaganne zachowanie i z pewnością musi mieć dobrą przyszłość, którą będzie miała zapewnioną dzięki znajomościom jej matki. Czuje się jak w klatce. Nagłe wtargnięcie Nate w jej życie sprawiło, że dziewczyna mimo, iż nie raz była przerażona jego zachowaniem chciała go naprawić i widziała w nim dobro, którego sam nie zauważał. Mężczyzna był sprawcą wielu komplikacji w jej życiu, przez co wielokrotnie musiała okłamać matkę oraz przyjaciół. Mimo, iż nie chciała go w swoim życiu, czuła niewidzialną więź pomiędzy nimi . Sama tego nie rozumiała. To coś co jednocześnie ich do siebie przyciągało i odpychało.

Jeśli macie nadzieję, że będzie to kolejna książka o licealnej miłości jak na amerykańskich filmach, to muszę was rozczarować. To nie jest love story. To historia, która wciąga czytelnika i miażdży go po kawałku. To historia przepełniona bólem i emocjami. To historia o toksycznej relacji. I tak w tym momencie, uważam, że to bardzo wartościowa książka. Pokazuje pewne schematy jakie występują właśnie w takich sytuacjach. To z pewnością historia, która zapada w pamięć. Historia, która całą sobą szokuje i pochłania czytelnika. A wszystko za sprawą świetnych opisów autorki. Ja czuje się usatysfakcjonowana po jej przeczytaniu, ponieważ czuję, że autorka zadbała o każdy, najmniejszy szczegół tej historii. Doszlifowała każdego bohatera do perfekcji i nie mówię tutaj tylko o głównych bohaterach, ale również o pozostałych osobach.

Nie szufladkujmy się, i nie szufladkujmy tej książki. Jestem pewna, że książka jest odpowiednia dla każdego, bez patrzenia na wiek. Ja na zakończenie chciałam bardzo podziękować wydawnictwu oraz autorce za możliwość bycia częścią tej książki. Z niecierpliwością oczekuję kolejnej części, ponieważ wy jeszcze tego nie wiecie, ale zakończenie książki z pewnością sprawi, że będziecie oczekiwać dalszej części tej historii tak bardzo jak ja.

Jedna gwiazdka za poświęcony czas. Na tym koniec rzeczy, za które warto doceniać.

Fabuła jest bardzo przewidywalna, typowo wattpadowa,a bohaterowie końcowo nie posiadają charakteru - autorka nie trzyma się wcześniej wybranych cech.

Same opisy nie są zniewalające: dużo literówek, często występują błędy logiczne i nawet nieodkomczone zdania, pozjadane wyrazy. Składnia też pozostawia dużo do życzenia, tak samo jak słownictwo, które nieraz jest nieadekwatnie dobierane.

Jako krytyk książkowy i wieloletni czytelnik prac tej kategorii(romans, kryminał), zdecydowanie nie polecam dla tych, którzy oczekują czegoś więcej. Książka ta moim zdaniem może zadowolić młodszych czytelników, ale osoby znające się na rzeczy, z wieloletnim stażem w czytaniu, na pewno nie będą zadowolone.