Andrzej Zaucha wreszcie doczekał się biografii, która jest tak pasjonująca, jak jego życie. Chcesz usłyszeć "serca bicie" wybitnego artysty, multiinstrumentalisty, nieprzeciętnej osobowości?
Weź do ręki książkę Katarzyny Olkowicz i Piotra Barana "Serca bicie. Biografia Andrzeja Zauchy" i... wsłuchaj się w tę melodię.
Książka Katarzyny Olkowicz i Piotra Barana jest wynikiem wielomiesięcznej pracy reporterów, którzy - zafascynowani historią Andrzeja Zauchy - postanowili bliżej przyjrzeć się jego życiu; sprawdzić, co kryje się pod wizerunkiem szarmanckiego bluesmana. Swoją książkę rozpoczynają przedmową, w której tłumaczą, dlaczego poświęcili tyle czasu na odtworzenie historii artysty zmarłego trzy dekady temu. Następnie w telegraficznym skrócie przedstawiają okoliczności śmierci artysty: głos oddają świadkom i zapisanym w dokumentach zeznaniom.
Reszta rozdziałów biografii również oparta jest na wspomnieniach: przyjaciół, artystów, rodziny, a także tych, którzy dzisiaj inspirują się twórczością Zauchy. Wśród osób opowiadających o artyście są m.in. Andrzej Sikorowski, jego najwierniejszy przyjaciel, czy Zbigniew Wodecki, któremu Zaucha kibicował i... zazdrościł. Książka jest biografią, w której fakty z życia wciąż splatają się z muzyką. Bo muzyka to była wielka miłość Andrzeja Zauchy - poświęcił dla niej karierę sportową i nigdy nie żałował, choć był bardzo dobrym kajakarzem. Kiedy kochał, kochał - chciałoby się powiedzieć - na zabój. Do końca. Tak kochał swoją żonę, Elżbietę, która przedwcześnie zmarła w wieku 39 lat; tak kończy się jego relacja z Zuzanną Leśniak. O obu tych zdarzeniach możemy przeczytać w biografii: pierwsze z nich dla artysty było traumatyczne, drugie - ostateczne.
O autorach
"Serce bicie" to debiut książkowy zarówno Katarzyny Olkowicz, jak i Piotra Barana. Dotychczas swoje historie opowiadali na antenie radiowej lub w czasopismach takich jak "Zwierciadło" czy "Twój Styl". Teraz przyszedł czas na książkę, której nie można odmówić ani uroku, ani rzetelności.