Nowa oficjalna powieść w uniwersum legendarnej gry online World of Warcraft firmy Blizzard Entertainment, prequel dodatku Shadowlands. „Horda jest niczym!”. Wypowiadając te haniebne słowa, Sylwana Bieżywiatr zdradziła i porzuciła Hordę, której przysięgała służyć. Mroczna Pani i jej poplecznicy działają teraz w cieniu, a Horda, Przymierze i Alleria – rodzona siostra Sylwany – robią wszystko, by odkryć jej następny ruch. Zmagając się z przytłaczającym ciężarem władzy, król Anduin nakazuje elfce Pustki i Wysokiemu Egzarsze Turalyonowi odkryć miejsce pobytu Sylwany. Horda stoi teraz na rozdrożu. Jej frakcje znoszą urząd Wodza i powołują Radę. Thrall, Lor’themar Theron, Bain Krwawe Kopyto, Pierwsza Arkanistka Thalyssra i wielu innych znamienitych przedstawicieli swych ludów podejmuje się tego trudnego zadania. Zagrożeń jest jednak wiele, a przepaści wzajemnej nieufności wciąż nie udaje się zasypać. Kiedy posiedzenie Rady zostaje przerwane nieudaną próbą zamachu na Talanji – królową Zandalarów i kluczową sojuszniczkę – Thrall i pozostali przywódcy Hordy muszą podjąć stosowne kroki. Wybierają młodego szamana Zekhana, wciąż pogrążonego w żałobie po Varoku Zaurzykle, i polecają mu pomóc Talanji w odkryciu źródła grożącego jej niebezpieczeństwa. Tymczasem Mroczna Pani powierza Nathanosowi Heroldowi Plagi i Sirze Księżycowej Warcie karkołomne zadanie: zabicie bóstwa trolli, samego loa śmierci – Bansamdiego. Wyprawa Zekhana i Talanji, by ocalić Bansamdiego, to punkt zwrotny dla Hordy stawiającej czoła nadchodzącemu mrokowi. Jeśli zawiodą swych sojuszników i przebiegłego boga, czeka ich niechybna zguba. Jeśli zaś im się uda, odkryją ponownie to, co stanowi o prawdziwej sile Hordy.
Przebudzenie cieni. World of Warcraft
Informacje szczegółowe Pokaż wszystkie
Seria: | World of Warcraft |
Wydawnictwo: | Insignis |
Oprawa: | Miękka |
Rok wydania: | 2020 |
Ilość stron: | 398 |
- Autor: Madeleine Roux
- Wydawnictwo Insignis
- Seria World of Warcraft
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2020
- Ilość stron: 398
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788366575158
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: World of Warcraft: Shadow Rising
- Tłumacz: Czarnota Piotr
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788366575158
- EAN: 9788366575158
- Wymiary: 14x21 cm
- Powiązane tematy: Książki na podstawie gier
-
Super RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Karolina L. w dniu 2020-09-28Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąZ wielką niecierpliwością oczekiwałam tego tytułu. Ostatnio pochłaniam wszystko, co wiąże się z World of Warcraft, a "Przebudzenie cieni" było na samym szczycie listy tych chciejstw. Drapnęłam ją natychmiast, gdy tylko dostała się w zasięg moich rąk...
I po przeczytaniu mam dość mieszane uczucia.
Na wstępie należy zaznaczyć, że dotychczas czytałam fabularne książki World of Warcraft pisane przez Christie Golden i Richarda Knaaka, zaś z Madeleine Roux spotkałam się po raz pierwszy. I tak jak tę pierwszą dwójkę mogę polecać w ciemno, tak przygodę z Roux uznaję za nieco mniej udaną.
"Przebudzenie cieni" opowiada o wewnętrznych kłopotach Hordy, o zachwianiu jej jedności z powodu szeregu decyzji Królowej Banshee. Członkowie rady starają się utrzymać Hordę bez dodatkowych podziałów, jednak przedstawicielka trolli zandalarskich sztywno obstaje przy żądaniach, które naruszyłyby kruchy rozejm z Przymierzem. Horda nie może zgodzić się na jej warunki, ona nie zamierza iść na ustępstwa. Sytuacja patowa. Jednocześnie w królestwie Zandalaru toczy się rebelia. Wojna podjazdowa w dżungli... niełatwo to opanować.
Powieść ukazuje nam dużo polityki wewnętrznej, negocjacji i całkiem sporo manewrów wojskowych.
Z rozrzewnieniem napotykamy znajome postaci, jak Thrall, Lor'themar Theron, Jaina czy Anduin Wrynn. Jednak ich zachowanie jest do siebie bardzo podobne (jedynie język autorka postarała się zachować spójny z rasą bohatera), i właściwie nie czuć większej różnicy między poszczególnymi bohaterami. Jasnymi punktami wśród nich okazuje się młody troll Zekhan oraz loa mogił Bansamdi (rodzaj bóstwa, które wyznają trolle). Zarówno specyficzny sposób wypowiedzi oraz zachowanie obu postaci pozytywnie wyróżnia się na tle całości.
Wydarzenia toczące się w obrębie zmagań wojennych i negocjacji okazują się za to dość... nużące. Przy czym uwielbiam militarną fantastykę, a o szpiegach i wywiadzie mogę czytać zawsze. Tutaj fabuła jest niestety bardzo lekka, pomimo wagi wydarzeń, o których opowiada. Pojawia się także sporo długich, niewiele wnoszących scen, napisanych zwyczajnym, poprawnym językiem.
Po lekturze odnoszę wrażenie, że autorka skupiła się na młodszym czytelniku i to do niego skierowana jest ta pozycja. Książkę czytało się przyjemnie, choć nierówno, jednak nie wywołała we mnie żadnych większych emocji. Dla osoby niezaznajomionej ze światem World of Warcraft może być trudna ze względu na ilość nazwisk i nazw własnych. Z tego względu uważam, że skierowano ją do młodszego fana Warcrafta. Ja do młodszych nie należę, stąd taka a nie inna jest moja ocena.
Serdecznie dziękuję wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki. Opinia powstała dla bookstagrama i grupy dyskusyjnej Fantastyka na luzie.
~amenarhi -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Monika Ł. w dniu 2020-10-16Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąZ uniwersum Warcrafta zawsze było mi po drodze. Szczególnie serie Christie Golden oraz Richarda Knaaka głęboko zapadły mi w pamięć i wielokrotnie do nich chętnie wracałam. Dlatego kiedy pojawiła się nowa perełka Blizzarda, z krzykiem na ustach po nią chwyciłam.
Jedna z kluczowych postaci, Sylvana Windrunner dopuściła się obrzydliwej zdrady i porzuciła hordę, która jest rozbita. Nie ma już nadrzędnych przywódców, a próby naprawy i zjednoczenia podzielonej hordy przyjmuję Rada. Sytuacje dodatkowo komplikuje bezczelny atak na królową Zandalari Talanjie, który następuje w trakcie posiedzenia rady i problemy namnażają się w zastraszającym tempie. Thrall wraz z resztą przywódców, muszą zastosować stosowne kroki.
Młody szaman Zekhan, zostaje wybrany na misję odkrycia co zagraża Talanji.
“Przebudzenie cieni” powstało jako dodatkowe rozszerzenie przed kolejnym dodatkiem Warcrafta, aby nieco zaostrzyć apetyt graczy i przygotować ich na następne starcie. Postać Talenij może wnieść tutaj wiele, nowych, ciekawych smaczków. Na kartach powieści pojawił się delikatny wątek romantyczny, pomiędzy Mathiasem Shawem i Flynnem Fairwindem, który jest totalnie przeuroczy, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że są swoimi zupełnymi przeciwieństwami. W trakcie całej przygody powoli się do siebie zbliżają i coraz lepiej poznają, co śledzi się z przyjemnością.
Od samego początku jednak czytelnik jest bombardowany informacjami. Momentami łatwo jest się pogubić kto jest kim i co się dzieję, zwłaszcza jeśli - tak jak ja - nie jest się na bieżąco z szybko rozwijającym się światem Warcrafta. Poprzednie powieści nie były aż tak bardzo powiązane z grą i można je było czytać jako oddzielne opowiadania. Nawet w sytuacji, gdy po książkę sięgała osoba nie powiązana ze światem gry, bez problemu mogła się połapać w sytuacji.
A tutaj… Pojawiło się wiele nowych postaci, ba, nowych ras! I gwałtowne sypanie kolejnymi imionami i nazwami niezbyt ułatwiało połapanie się w sytuacji. Sama narracja została poprowadzona z perspektywy kilku osób. Jak wielu? Uwaga. Aż dziewięciu! Doceniam starania autorki, że chciała dokładnie przedstawić nam ogólny ogląd sytuacji, jednak wolałabym żeby skupiła się na maksymalnie czterech bohaterach i ich losy przedstawiła. Wprowadziło to niepotrzebny chaos, a bohaterowie zostali bardzo spłaszczeni.
Momentami miałam wrażenie, że było pisane na siłę, bez pomysłu lub pod dyktando. Nie zawsze postaci reagowały odpowiednio do przypisanych im charakterów, które mieliśmy okazje poznać. I pomimo perspektywy aż 9 postaci, nudziłam się.
Podsumowując. Nie jest to zła powieść. Zapaleni gracze odnajdą w niej wiele smaczków i będą mogli bliżej poznać postaci Talanji i Zekhana. Wątek Mathiasa i Flynna ocieka słodyczą. Jednak nie jest to powieść dla laików, osób które dopiero chcą rozpocząć swoją przygodę z Warcraftem lub po prostu, nie są na bieżąco. Jest to ciekawy dodatek, ale zdecydowanie nie obowiązkowy. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Radosław F. w dniu 2020-10-10Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąPremiera kolejnego dodatku do World of Warcraft o podtytule „Shadowlands” zbliża się wielkimi krokami. Wielbiciele gry już dosłownie za parę dni będę mieli okazję wyruszyć do Krainy Cieni. Zanim jednak to nastąpi, warto odpowiednio się do tego fabularnie przygotować. Pomocna w tym będzie książkowa nowość World of Warcraft: Przebudzenie Cieni, stanowiąca prequel wspomnianego dodatku.
Jak zapewne doskonale widzą zapaleni fani WoW-a, Czwarta Wojna zakończyła się podpisaniem pokojowego porozumienia pomiędzy Hordą a Przymierzem. Różnice pomiędzy stronami są jednak na tyle durze, że kruche porozumienie w każdym momencie może się zakończyć. Tym bardziej że chwila odpoczynku od krwawych walk, nie oznacza całkowitego rozluźnienia. Świat ciągle boryka się z wielkimi problemami, gdzie jednym z nich jest królowa Banshee i jej poczynania. Pojawiają się również bardzo poważne zgrzyty w szeregach obu frakcji. Horda, której teraz przewodzi „Rada”, z trudem podejmuje jakiekolwiek decyzje, głównie z powodu wiecznego niezadowolenia przywódczyni trolli Zandalari – Talanji. Nie wiele lepiej dzieje się w Przymierzu, gdzie podwładni Anduina z rosnącym niepokojem patrzą na poczynania Allerii, która oddaje się coraz mocniej mocy Pustki, dokonując czynów, o których dawniej nawet by nie pomyślała.
Wszystkie opisane powyżej problemy stanowią podstawę całego pisanego w książce świata. Główny wątek fabularny skupia się jednak wokół wspomnianej Talanji i kłopotów, jakie pojawiają się w Zandalari. Powodem jej zmartwień jest pakt z loa śmierci, jaki swego czasu zawarł jej zmarły ojciec. Część jej podwładnych jest przekonana, że ma to wpływ je jej decyzje, co z kolei przyniesie krajowi śmieć i zniszczenie. Wybucha więc jawny bunt i spiskowcy próbują pozbawić władczynię życia. Jakby tego wszystkiego było mało to na jej terenach z niewiadomych przyczyn panoszy się Nathanos wraz z mrocznymi tropicielami Sylwany. Były wódz Hordy nie cieszy się z byt wielką sympatią żadnej ze stron, więc jego działania mogą zakończyć się dla mieszkańców Zandalari, wybuchem krwawej wojny.
O ile wcześniej recenzowana przeze mnie książki z serii World of Warcraft w mniejszym lub większym stopniu, można było polecić nawet laikowi tematu, to w przypadku tego dzieła, odbiorcami powinni być tylko zagorzali fanowi uniwersum. Wiąże się to głównie z ilością opisanych wydarzeń, odniesień do przeszłości oraz masą bohaterów. Pośród których znajda się zarówno te dobrze znane, jak i cała gama nowych postaci, które mogą w przyszłości odgrywać w świecie WoW-a dość istotne role.
Autorka Madeleine Roux miała przed sobą naprawdę trudne zadanie przygotowania zapowiedzi wydarzeń, których finał jest dość dobrze znany miłośnikom uniwersum. Z wyzwaniem poradziła sobie ona dość dobrze i na swój sposób satysfakcjonująco, chociaż w niektórych aspektach dzieła zachowywała się ona dość zachowawczo. W fabule World of Warcraft: Przebudzenie Cieni pojawia się sporo opisów wewnętrznych rozterek znanych bohaterów, pozwalając czytelnikowi lepiej ich poznać. Pisarka w tej materii trzyma się jednak pewnych znanych schematów, nie pozwalając sobie na większą dawkę kreatywności. Problem ten nie występuje momencie mocniejszego skupienia się na nowych postaciach, które mogła ona kształtować w dowolny sposób według własnej wizji (i zdecydowanie stanowią one jeden z najciekawszych elementów książki). Niczego złego nie można napisać również na temat scen bitewnych (których zbyt wiele tutaj nie ma), prezentują się one „poprawnie”, zapewniając chwilę intensywniejszych doznań fabularnych.
Pewne zastrzeżenia można mieć niestety do niektórych dialogów, które najdelikatniej pisząc do „najznamienitszych” nie należą i kilkukrotnie są kompletnie niepotrzebne (bohaterowie prowadzą trywialną dyskusję o „niczym”). Niepotrzebnie w fabule pojawiły się również wątki miłosne, które jakoś mnie do siebie nie przekonały, jest to jednak sprawa czysto indywidualna.
Biorąc pod uwagę wszystkie wady i zalety produkcji, trzeba przyznać, że Madeleine Roux z wielkim wyczuciem wykonała powierzone jej zadanie i stworzyła dzieło, po które warto sięgnąć. Czy World of Warcraft: Przebudzenie Cieni można określić mianem „rewelacyjnej” książki? Zdecydowanie nie! Na rynku najdzie się co najmniej kilka dużo lepszych pozycji, które zapewnią sporą dawkę rozrywki zarówno bardziej, jak i mniej „obeznanym” czytelnikom. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy tutaj do czynienia z tytułem dobrym, który zdecydowanie powinien znaleźć się w rękach każdego wielkiego fana World of Warcraft, szczególnie jeśli czeka on, na zbliżając się dodatek do gry. -
Super RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Karolina L. w dniu 2020-09-28Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąZ wielką niecierpliwością oczekiwałam tego tytułu. Ostatnio pochłaniam wszystko, co wiąże się z World of Warcraft, a "Przebudzenie cieni" było na samym szczycie listy tych chciejstw. Drapnęłam ją natychmiast, gdy tylko dostała się w zasięg moich rąk...
I po przeczytaniu mam dość mieszane uczucia.
Na wstępie należy zaznaczyć, że dotychczas czytałam fabularne książki World of Warcraft pisane przez Christie Golden i Richarda Knaaka, zaś z Madeleine Roux spotkałam się po raz pierwszy. I tak jak tę pierwszą dwójkę mogę polecać w ciemno, tak przygodę z Roux uznaję za nieco mniej udaną.
"Przebudzenie cieni" opowiada o wewnętrznych kłopotach Hordy, o zachwianiu jej jedności z powodu szeregu decyzji Królowej Banshee. Członkowie rady starają się utrzymać Hordę bez dodatkowych podziałów, jednak przedstawicielka trolli zandalarskich sztywno obstaje przy żądaniach, które naruszyłyby kruchy rozejm z Przymierzem. Horda nie może zgodzić się na jej warunki, ona nie zamierza iść na ustępstwa. Sytuacja patowa. Jednocześnie w królestwie Zandalaru toczy się rebelia. Wojna podjazdowa w dżungli... niełatwo to opanować.
Powieść ukazuje nam dużo polityki wewnętrznej, negocjacji i całkiem sporo manewrów wojskowych.
Z rozrzewnieniem napotykamy znajome postaci, jak Thrall, Lor'themar Theron, Jaina czy Anduin Wrynn. Jednak ich zachowanie jest do siebie bardzo podobne (jedynie język autorka postarała się zachować spójny z rasą bohatera), i właściwie nie czuć większej różnicy między poszczególnymi bohaterami. Jasnymi punktami wśród nich okazuje się młody troll Zekhan oraz loa mogił Bansamdi (rodzaj bóstwa, które wyznają trolle). Zarówno specyficzny sposób wypowiedzi oraz zachowanie obu postaci pozytywnie wyróżnia się na tle całości.
Wydarzenia toczące się w obrębie zmagań wojennych i negocjacji okazują się za to dość... nużące. Przy czym uwielbiam militarną fantastykę, a o szpiegach i wywiadzie mogę czytać zawsze. Tutaj fabuła jest niestety bardzo lekka, pomimo wagi wydarzeń, o których opowiada. Pojawia się także sporo długich, niewiele wnoszących scen, napisanych zwyczajnym, poprawnym językiem.
Po lekturze odnoszę wrażenie, że autorka skupiła się na młodszym czytelniku i to do niego skierowana jest ta pozycja. Książkę czytało się przyjemnie, choć nierówno, jednak nie wywołała we mnie żadnych większych emocji. Dla osoby niezaznajomionej ze światem World of Warcraft może być trudna ze względu na ilość nazwisk i nazw własnych. Z tego względu uważam, że skierowano ją do młodszego fana Warcrafta. Ja do młodszych nie należę, stąd taka a nie inna jest moja ocena.
Serdecznie dziękuję wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki. Opinia powstała dla bookstagrama i grupy dyskusyjnej Fantastyka na luzie.
~amenarhi