#Portal randkowy

Recenzja:

„Portal randkowy” Marcina Michała Wysockiego to powieść obyczajowa. Antologia składająca się z ośmiu opowieści. Każda historia dzieje się w innym kraju. I każda opowiada o poszukiwaniu miłości, drugiej połówki i rozterkach towarzyszących temu uczuciu. Tak wygląda współczesny świat, poszukiwanie miłości poprzez różne media społecznościowe. Jednak nie każdy odnajduje to czego szuka. Historie opowiedziane w tej książce kończą się z różnym skutkiem, jedne z happy endem, inne wielkim rozczarowaniem. Czy odnaleziona miłość w ten sposób to dobre lekarstwo na samotność?

Książkę przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Powieść może służyć jako inspiracja dla szukających miłości lub może być ostrzeżeniem dla tych, którzy niefortunnie komuś zaufają i źle ulokują swoje uczucia. Fabuła bardzo interesująca, oparta na prawdziwych wydarzeniach. To może spotkać każdego z nas. Autor doskonale to ujął i opisał. Każdej opowieści towarzyszy ekscytacja i duża dawka miłości oraz pragnienie zrozumienia przez drugą osobę. Powieść nietuzinkowa i porywająca. Czytałam bardzo szybko i z dużym zaciekawieniem i dociekliwością co będzie dalej. Jak potoczą się te historie i jakie będą tego następstwa. Wyróżnić mogę jedno opowiadanie pt. „HMP. Liverpool, Wielka Brytania”, które mnie bardzo ujęło. Dziękujemy autorowi za zaufanie i za egzemplarz tej niebanalnej powieści do recenzji oraz za ujmującą dedykację. Okładka może nie powala na kolana, ale książka jest godna przeczytania. Musicie ją mieć w swojej kolekcji. Polecam.

- Aneta

W dzisiejszych czasach wiele rzeczy dzieje się w sieci, od szukania informacji, zakupów, błahych rzeczy, po rzeczy poważne jak tworzenie związków, szukanie miłości. Marcin Michał Wysocki napisał zbiór opowiadań których motywem przewodnim są internetowe randki. Dostajemy osiem różnych historii, każda w innym kraju, w różnej kulturze ale pragnienia miłości są w każdym miejscu takie same. Autor pokazuje że nie każda historia kończy się źle ale trzeba być bardzo ostrożnym bo można zostać skrzywdzonym, a nie zawsze ta osoba która siedzi po drugiej stronie ma dobre zamiary. Niektóre opowiadania wywołują uśmiech, inne bulwersują, czytając cały czas miałam z tyłu głowy że są to opowieści inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Autor roztarza przed nami wachlarz różnych emocji dlatego wartą książkę przeczytać nawet jak się nie korzystało i nie zamierza korzystać z portali randkowych.

Marcin Michał Wysocki w książce "Portal randkowy" przedstawia osiem historii w ośmiu krajach, gdzie wątkiem przewodnim jest korzystanie z portali randkowych. We Francji poznajemy Colette, która próbuje rozwieść się z mężem. Przyjaciółka zakłada jej profil na portalu randkowym. W taki sposób Colette poznaje Jeana-Marka. Czy w końcu trafiła na mężczyznę życia?

W Wielkiej Brytanii spotykamy George i Mary Jane. Poznajemy ich poprzez listy, który do siebie piszą. Czy na listach się skończy?

W Czechach czeka na nas historia 60-letniej Jane, która aktywnie korzysta z portalu randkowego i nie jednego faceta tam poznała. Właśnie na jednego z nich czeka w restauracji... Czy z tego będzie coś głębszego?

W Łotwie poznajemy Eriksa, którego pewien portal łączy do pary z Santą. Czy mimo pewnych braków Santy Eriks będzie tkwił w takim związku?

W Kraju Basków spotykamy Juana i Julie oraz poznajemy historię ich małżeństwa. Z dwóch perspektyw: męża i żony. Czy taki związek może się w ogóle skończyć?

Następnie przenosimy się do Finlandii, gdzie poznajemy Mattiego. Chirurga, który dwa lata po rozwodzie stwierdza, że jeszcze całe życie przed nim i postanawia poszukać partnerki przez portal randkowy. Ile razy zdziwi go to, co tam spotka?

Czas na Szwecję oraz historię na pewnej wieczerzy, gdzie spotyka się młode małżeństwo i rodzice obojga stron. Oj, ile ja się tu wyśmiałam, choć koniec...

We Włoszech poznajemy członków załogi żeglarskiej oraz dowiadujemy się, jak spędzają czas na statku przy okazji poznając ich historie prywatne.

📲📲📲📲📲📲📲

Autor w swoich opowiadaniach pokazuje, jaki wpływ na ludzi mają portale randkowe. Poznajemy ich złe i dobre strony. Możemy poznać kogoś, ale możemy trafić też na kłamcę czy bawidamka.

Do moich ulubionych historii należy historia czeska. Francuska z kolei jest chyba najbardziej zaskakująca, jeśli chodzi o zakończenie. Choć autor w zakończeniu każdej z opowieści wybijał mnie z pantałyku. W opowiadaniu łotewskim podobał mi się tylko wątek kryminalny, a opowieść szwedzka rozbawiła mnie do łez.

Brawa dla autora za to, że pomimo umieszczenia akcji w różnych krajach, w każdym z opowiadań wspomina Polskę.

Jedne historie czytało mi się szybko, inne (te z wieloma opisami) dużo wolniej. Jedne mnie bawiły inne nudziły. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Polecam!

Czasy, w których żyjemy cechują się tym, że mamy powszechny dostęp do czego sobie zapragniemy. W wyniku tego zaczynamy poszukiwać szczęścia w Internecie. Dla każdego z nas definicja "szczęścia" jest inna: zakupy, nowa książka, fajny film. Dla niektórych poszukiwanie szczęścia w Internecie to poszukiwanie miłości. Historie opisane w książce # Portal randkowy oparte są na prawdziwych wydarzeniach. Książka przedstawia opowieści, niektóre z nich są zabawne, inne natomiast mrożą naszą krew w żyłach. Czytamy o różnych podejściach, przygodach i charakterach, z którymi zmierzyli się bohaterowie lektury. Reprezentują oni przedstawicieli krajów europejskich.

Jestem pewna, że:

1. Chcieliście szukać miłości w Internecie.

2. Zaczęliście jej szukać.

3. Znaleźliście miłość w Internecie.

Odpowiedź zachowajcie dla siebie, nie jest dla mnie niezbędna. Co chcę przekazać? Autor dosadnie pokazuje nam różne strony randkowania w sieci. Każde opowiadanie jest inne, ma inny wydźwięk, charakter. Były takie, które z chęcią przeczytała bym kontynuację, ale również takie, które przeczytałam bo przeczytałam.

.

Niezmiernie przyjemnie czytałam książkę autora. Wystarczyła obecność czytnika i kawy, abym wczuła się w losy bohaterów.

.

Śmiało mogę napisać, że jest to pozycja, którą warto przeczytać. Otwiera oczy, pokazuje nowe horyzonty, uczula i przestrzega. Pamiętajmy, w sieci nie jesteśmy anonimowi. Co ważne, obecnie Internet jest takim środkiem przekazu, w którym bardzo łatwo kogoś skrzywdzić lub zranić. Miejmy to na uwadze!

.

# Portal randkowy jest to zbiór 8 historii opowiedzianych przez osoby, które w świecie wirtualnym ze sobą piszą, rozmawiają, dzielą się swoimi dotychczasowymi wydarzeniami z życia. Poznają się i spotykają.

Jedni uciekają od codziennego życia. Inni są tu dla swojej przyjemności, a niektórzy naprawdę chcą jeszcze się zakochać żeby nie żyć w samotności.

Wiele historii mnie rozczarowało chociażby Francja, Czechy czy Szwecja - tu chyba najgorzej się podziało... I to w święta Bożego Narodzenia. Ale takie jest życie. Nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli.

Finlandia jest moją ulubioną oraz Włochy.

Włochy nie ze względu na historię, która się tam wydarzyła, bo do szczęśliwych nie należała, ale za wsparcie jakie okazali koledzy drugiemu koledze.

Czytając tę książkę nieźle się naśmiałam, niektóre sceny były naprawdę zabawne. Były też smutne i przykre, wręcz drastyczne w skutkach.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze, szybko. Jest napisana lekkim piórem.

Zdecydowałam się na przeczytanie tej książki, ponieważ byłam ciekawa tych historii. I powiem Wam, że nie żałuję. Są one takie z życia i są to prawdziwe wydarzenia.

Dużo też się dowiedziałam o poszczególnych miastach, w których rozgrywa się dana akcja.

Polecam Wam książkę bardzo mocno.

[Adres usunięty]kami

Zgodzicie się ze mną, że dzisiejszy świat jest bardzo rozwinięty, prawda? W szczególności jeśli chodzi o internet, bo przecież internetowo obecnie możemy "załatwić" niemalże wszystko, mam rację? Jednak czy przenoszenie w wirtualny świat pragnienia miłości i jej poszukiwania to dobry pomysł?

Autor stworzył zbiór opowiadań o poszukiwaniu miłości w sieci. #portalrandkowy to bardzo wartościowa pozycja. Każdy z nas pragnie być kochany, a kiedy znajdzie już swoją połówkę, poświęca jej co najlepsze, tylko co dostaje w zamian? Każde z opowiadań w jakiś sposób mnie poruszyło, jedno mną wstrząsnęło, inne okrutnie zaskoczyło, ale też i uśmiechnęłam się przy kolejnym. Nie każda historia, rozpoczęta za pomocą portali randkowych musi zakończyć się źle, są również i te pozytywne, jednak warto zachować ostrożność i trzeźwe myślenie. Podczas czytania często nie mogłam się otrząsnąć z tego, jak okrutni ludzie nas otaczają, jak łatwo jest wykorzystać, skrzywdzić kogoś, kto przecież tylko pragnie ciepła i miłości. Jednak jak się okazuje nie tylko nieznajomi potrafią być okrutni, a najbardziej chyba boli, kiedy myślisz, że znasz swoją drugą połówkę, tworzycie związek, a w ciągu jednej sekundy ta połówka wylewa na Ciebie wiadro pomyj. Potrafię zrozumieć wypalenie w związku, ochotę rozstania, ale czy po wspólnie spędzonych latach partnerce nie należy się takie rozstanie z szacunkiem? Opisane historie zaczerpnięte są z życia, co jeszcze bardziej porusza. Nie mogę również nie wspomnieć o fantastycznym poruszaniu się autora po wielu krajach, w jakich osadzona była fabuła.

8 opowiadań i 8 różnych historii.

Każda mogła okazać się romansem jak z bajki, jednak w bajkach nigdy nie poznajemy miłości na portalach randkowych.

Zabierając się za czytanie tej książki nie byłam pewna czego się tak naprawdę spodziewać. Jednak otwarcie mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Każde z przytoczonych opowiadań oprócz zwartej akcji, ciekawych postaci i różnorodności w treści niesie ze sobą większe przesłanie. Zwłaszcza pierwsze opowiadanie chwyciło mnie za serce i na długo w nim pozostanie. Wniosek jednak pozostał jeden, a mianowicie, że nigdy nie jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka w 100%, mimo starań i wspólnie spędzonego czasu, każdy posiada jakieś sekrety i tajemnice, które mogą przyćmić nawet największe uczucie. Miłość, która rodzi się w wirtualnym świecie, rzadko odzwierciedla prawdę, za to częściej niesie za sobą wiele rozczarowań i zawodu.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie, jest wciągająca, interesującą a napewno bardzo realna. Z dystansu patrząc na wszystkich bohaterów widzimy jedno - niezależnie od tego gdzie mieszkamy, ile mamy lat czy jakiej jesteśmy płci, każdy z nas pragnie prawdziwego, szczerego i wyjątkowego uczucia bycia potrzebnym i kochanym.

Zachęcam do przeczytana ♥️

Książka miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości autora @mmwysockiautor

"#Portal randkowy" autorstwa @mmwysockiautor to zbiór ośmiu opowiadań o poszukiwaniu miłości w internecie.

.

Każda historia dzieje się w innym europejskim kraju ale niezależnie od miejsca zamieszkania wszyscy jesteśmy do siebie podobni. Mamy te same pragnienia, marzenia i fantazje.

Historie opisane w książce opierają się na prawdziwych wydarzeniach.

.

W dobie dzisiejszej technologii wirtualna rzeczywistość daje mnóstwo możliwości poznawania nowych osób.

.

Autor oferuje nam całą paletę emocji. Są historie zabawne i smutne, szczęśliwe i tragiczne.

Styl pisania autora jest prosty lecz niezwykle trafny. Język przystępny.

.

Bohaterowie ciekawi i zróżnicowani bo przecież różni ich wszystko: pochodzenie, kultura, zwyczaje, wiek...

Autor zwraca uwagę i jednocześnie przestrzega jakie skutki niesie za sobą nieostrożne poruszanie się w Internecie.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie.

Idealna na długie jesienne wieczory.

#Portal randkowy

Zbiór 8 historii, z różnych zakątków Europy. Wspólnym mianownikiem książki, jest świat wirtualny. Wielu ludzi szuka w internecie szczęścia i miłości. I choć znam wiele osób, które poznały się za pomocą internetu i prowadzą szczęśliwe życie. W tych historiach nie ma za wiele radosnych zakończeń. Większość z nas wie, że w znajomościach internetowych nigdy nie mamy pewności kto jest po drugiej stronie monitora, ale przy dłuższej "znajomości" można stracić czujność. W książce mamy właśnie ukazane takie historie w których bohaterzy upadają na dno, po odkryciu fałszu jaki dostawały za pomocą portalu internetowego. Chociaż w większości przypadków z książki, to jednak mężczyźni okazują się bezwzględni i za pomocą internetu wykorzystują swoje ofiary, kobiety również nie są bez winy. Czytając te książkę nie byłam bardzo zaskoczona tymi historiami, internet to ogromna baza różnych ludzi i nigdy nie wiadomo kogo można "spotkać", jednak autor daje nam w tej książce przestrogę, że nie wszystko co widzimy na pięknych wyretuszowanych zdjęciach jest prawda, a rozmowy nie zawsze mają realne poparcie.

Dziękuję za egzemplarz.

Osiem historii, zupełnie różne sytuacje i kilkunastu bohaterów. Każdy z nich szuka miłości lub czegoś na jej kształt.

Poznawanie się przez internet to dosyć powszechna forma, ludzie w różny sposób szukają swoich drugich połówek. Korzystanie z portali randkowych stało się czymś powszechnym. Można na nich znaleźć różnorodne osoby, których historie przybierają najróżniejsze kształty, autor Marcin Michał Wysocki w swojej nowej książce opisał kilka z nich, przybliżając nam świat randek zapoczątkowanych online.

“#Portal randkowy” to pozycja składająca się z ośmiu opowieści, które mogły spotkać wielu z nas. Bohaterowie tych historii pochodzą z różnych krajów, łączy ich jednak chęć znalezienia kogoś kogo będą mogli pokochać.

Aktualnie najłatwiej nawiązać jest nam kontakt przez internet- nie wiemy kto jest po drugiej stronie, ale ON również nie wie kim my jesteśmy, w ten sposób możemy zostać kim tylko chcemy. Jest to niebezpieczne, ale ekscytujące, daje możliwość szukania i wybierania.

Autor w swojej pozycji zawarł zarówno te szczęśliwe jak i smutne historie, oferuje nam pełną paletę emocji, pokazując, że w internecie może nas spotkać wszystko. W jego książce możemy przeczytać o prawdziwych historiach, ludzie opisani istnieją naprawdę, dzięki czemu łatwo wczuć nam się w sytuację bohaterów.

Jest to świetna pozycja, która pokazuje, że bez względu na narodowość wszyscy mamy cechy wspólne. Można się przy niej pośmiać, ale zostawia nas też z różnymi przemyśleniami. Pokazuje świat internetowych miłości, przybliża historie prawdziwych ludzi. Ja podczas jej czytania spędziłam naprawdę miło czas, dlatego polecam zajrzeć do tej pozycji i zobaczyć co się dzieję, gdy bardzo pragniemy miłości!

Nie od dzisiaj wiadomo, że ludzie „spotykają się” w internecie. Za moich młodzieńczych czasów tłumaczono w szkole, że w sumie internet prócz tego, że można znaleźć tam wiele przydatnych informacji, również ma swoją ciemną stronę, która zagraża i dzisiejszym dzieciakom. Broń Boże nie neguję tego. Niemniej jednak to utarło taki szlak, że w internecie to jedynie można spotkać gwałciciela albo kogoś gorszego. Oczywiście i tacy się trafiają, ale to nie znaczy, że nie można tam poznać ludzi na poziomie czy też przyjaciół. Żywym przypadkiem takiego „dobrego zakończenia” jestem ja sama. Właśnie w internecie, grze mmo rpg „Blade AND Soul” poznałam mojego małżonka. Niejaki Kruszyn po dziś dzień powtarza, że jedną z lepszych decyzji było przyjechanie do Krakowa, by poznać mnie na żywo (wakacje, które rozpoczęły się pod Śnieżką, a skończyły nad morzem).

Internet to miejsce gdzie (jak Autor napomknął w opisie) gdzie wbrew wszystkiemu ludzie szukają miłości. Na pewno nie jest żadną tajemnicą, że tak jest łatwiej się przed kimś otworzyć, że tam właśnie pierwsze skrzypce gra jednak charakter i to co kryje nasze serce czy też dusza. Marcin podaje nam na tacy zbiór opowiadań, w których to poznajemy bohaterów zaabsorbowanych właśnie tym, by odnaleźć swoją drugą połówkę. Ogromnie mi się podoba, że oparł te historie i tych ludzi na prawdziwych faktach – przy okazji możemy zwiedzić kawał świata tak naprawdę nie ruszając się z domu. Pomijając jednak podróże, Autor z nutą humoru, ze wzruszeniem, ale i rozczarowaniem przedstawia jak bardzo świat wirtualny potrafi nas omotać, omamić. W końcu nie tylko same pozytywy można napotkać, bo przecież połowa świata internetowego to jednak oszuści. I nawet na takowych wpadali nasi bohaterowie – na mniejszą lub większą skalę.

Pan Wysocki przekazuje też starą dobrą prawdę: „ostrożności nigdy za wiele” - a dodatkowo podoba mi się, że nie ma tu pisania dla samego pisania – takiego wiecie, nie dostajemy masła maślanego rozsmarowanego po wielu kromkach, tylko opowiadania o żywych ludziach, którzy gdzieś sobie są, żyją i coś lepszego lub gorszego ich spotyka (może właśnie dlatego tak bardzo cenię sobie powieści Marcina). O języku wiele mówić nie muszę – jest lekko i przyjemnie – bezdyskusyjnie.

To kawał dobrej lektury i zachęcam do czytania, bo nie będzie tutaj słodko – pierdzących opowiastek, tylko świetną perspektywę na to, że internet wcale nie jest taki kolorowy jakby się wydawał. I co jak co, ale jest mi niezmiernie miło i czuję się ogromnie doceniona tym, że mogłam w dłoniach historie podobne do mojej właśnie spod Marcinowego pióra!

„#Portal Randkowy” to moja pierwsza książka Marcina Michała Wysockiego. Jest to kilka opowiadań o ludziach z różnych europejskich krajów. Pozornie nic ich nie łączy, jednak wszyscy bohaterowie szukają miłości i bliskości drugiego człowieka. To poszukiwanie skierowało ich właśnie na portale randkowe.

Początkowo nie chciałam w żaden sposób nastawiać się na książkę, jednak tytuł sprawił, że oczekiwałam lekkich historyjek miłosnych. Jakie było moje zaskoczenie już przy pierwszym opowiadaniu. Nie chcę psuć zabawy tym, którzy książkę mają w planach, więc powiem tylko, że te opowiadania nie brzmią jak bajeczki. Bywało romantycznie, bywało poważnie, bywało wesoło i bywało smutno. Brzmi znajomo? Jak w życiu, prawda?

Książka napisana jest dość różnorodnym językiem, dzięki czemu nie wpada się w rutynę. Były momenty, które mnie trochę nudziły i które najchętniej bym pominęła. Niejednokrotnie myślałam, że przydługawy wstęp jest niezbędny do zrozumienia całej historii, jednak w moim odczuciu mogło obejść się bez tego. Dużym plusem jest to, że historie przedstawione w książce są oparte na prawdziwych wydarzeniach.

Za egzemplarz książki do recenzji z piękną dedykacją dziękuję autorowi – Marcinowi Michałowi Wysockiemu.

"...wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko wiedzieć, czego się chce i to odnaleźć. Dlatego życzę każdemu, aby sam doświadczył na własnej skórze, że od nadziei i marzeń o miłości fajniejsze jest tylko ich spełnienie..."

Już teraz chciałabym bardzo podziękować Panu Marcinowi Michałowi Wysockiemu za propozycję zrecenzowania jego książki "Portal randkowy".

Była to dla mnie bardzo przyjemna podróż po świecie :)

"Ludzie teraz nie walczą o siebie, tylko się poddają. Odpuszczają sobie związki z byle kaprysu, bo ktoś krzywo na nich spojrzał..."

"...każdy z nas chciałby być kimś lepszym, niż jest. Wierzymy, ze jeśli nawet nie jesteśmy wystarczająco dobrzy dzisiaj, to zostaniemy takimi już za chwilę..."

Nie sposób jest opisać każdą z ośmiu tych historii. Wszystkie są inne i niepowtarzalne, a co najważniejsze - wydarzyły się naprawdę!

Internet w dzisiejszych czasach potrzebny jest każdemu, aczkolwiek nigdy nie możemy być pewni kto znajduje się po drugiej stronie monitora. O tym przekonała się nasza bohaterka Colette z Francji. Po zdradzie męża ciężko jej zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie... Przyjaciółka zakłada jej konto na portalu randkowym i stało się! Colette poznaje mężczyznę. Zaczynają ze sobą pisać, następnie telefonować...

Tak mało, a wystarczyło by na końcu los z niej zadrwił...

Kolejna historia, która mną wstrząsnęła pochodzi ze Szwecji. Młode małżeństwo z 5-letnim stażem, w którym małżonkowie obwiniają się nawzajem o to, że nie zostaną rodzicami...Może to wina męża, bo jest bezpłodny? Mimo to jak to możliwe, że poznając kochankę może zostać ojcem? Greta nie wytrzymała tego... wszystkie wydarzenia doprowadzają do tragedii...

A trzecia historia, która ujęła mnie najbardziej za serducho to opowieść z Finlandii, gdzie poznajemy Mattiego. Wydaje mi się, że jest mi tak bliska, bo przypomina w pewnym sensie moja historię. Matti poznaje dziewczynę przez portal randkowy w której kochał się w podstawówce! Aby poznać dalsze losy musicie sięgnąć po książkę:)

To tyle:)

Chciałam pogratulować autorowi pięknej książki! Mogłabym naprawdę pisać i pisać...ale przecież nie mogę Wam zdradzić wszystkiego :)

Gdy skończyłem czytać „Baku, Moskwa, Warszawa” wiedziałem, że nie będzie to ostatnia książka Marcina Michała Wysockiego po którą sięgnąłem. A gdy tylko dowiedziałem się o premierze „#Portalu randkowego” czułem, że czeka mnie kolejna ciekawa lektura. I w rzeczy samej tak właśnie było.

Autor doskonale kreśli historie miłosne, które swój początek miały w sieci. Myślę, że każdy z nas niezależnie od pochodzenia, czy też światopoglądu poszukuje drugiej połówki, by wraz z nią w poczuciu miłości iść przez życie. W czasach, gdy technologia nie była aż tak rozwinięta, poszukiwanie miłości miało nieco innych charakter. Czy było trudniejsze? Zapewne teraz jest łatwiejsze. Lecz niestety obarczone jest ryzykiem i wieloma niebezpieczeństwami. Chociażby tymi, które czyhają na nas w Internecie. Dziś jest mnóstwo portali randkowych, za pośrednictwem których jeszcze łatwiej możemy nawiązać znajomości, odnaleźć szczęśliwą miłość. Jednak może to również nieść katastrofalne skutki. Wirtualna rzeczywistość jest niczym otwarta brama do poznania nowych ludzi, którzy nie zawsze mają wobec nas czyste zamiary. Dlatego tak ważne jest, aby racjonalnie korzystać z tych dobrodziejstw techniki.

Marcin Michał Wysocki w swej najnowszej książce „#Portal randkowy” ukazuje osiem różnych historii miłosnych, które oparte są na prawdziwych wydarzeniach. Autor zaprasza nas do ośmiu europejskich miast. Poznawanie miłosnych historii rozpoczynamy w Carcassonne, by podróżując przez Liverpool, Pragę, Rygę, Donostię, Turku, Goteborg dotrzeć do Cagliari. Cechą wspólną wszystkich historii jest miłość, której bohaterowie poszukują w wirtualnym świecie. Nie sposób wybrać, która z nich najbardziej przykuła moją uwagę, gdyż każda zawiera unikalną cząstkę, która zapisuje się w moim sercu.

Autor uświadamia nam, że miłość ma różne odcienie, lecz warto nie poddawać się w poszukiwaniu swojej drugiej połówki. Nawet jeśli droga do niej jest długa i wyboista. Myślę, że każdy z nas w chociaż jednej z nich odnajdzie cząstkę siebie, pewien wspólny mianownik, czy też przywiedzie na myśl własne doświadczenia związane z poszukiwaniem ukochanej osoby. Książka ta nie tylko porusza, ale również może być pewną przestrogą, by podejmując się takiej formy szukania miłości, być szczególnie uwrażliwionym na niebezpieczeństwo. Nigdy nie wiemy, kto tak naprawdę jest po drugiej stronie i czego możemy spodziewać się w realnej rzeczywistości. Myślę, że jednak mimo upływu lat spotkania twarzą w twarz są najbardziej sprawdzoną formą poszukiwania miłości. I choć nie ukrywam, że idąc z duchem czasu, korzystałem z portali randkowych, to uważam, że mogę być one pomocne w nawiązaniu znajomości, w podjęciu pierwszego kroku. Jednak ważne, by kolejne stawiać na bezpieczniejszym gruncie osadzonym w realnym świecie.

Marcin Michał Wysocki napisał doskonały zbiór opowiadań. Ponownie zachwycił stylem, lekkością, subtelnością przekazu. Przekazu, który nie tylko zawiera poruszające miłosne historie, lecz może być dla poszukujących miłości pewną wskazówką, ukojeniem oraz wsparciem. A dla tych, którzy już taką znaleźli, ciekawym powrotem do wspomnień, jak to było zanim miłość się złowiło.

Za egzemplarz książki wraz z dedykacją dziękuję Autorowi oraz Wydawnictwu QES Agency [Adres usunięty]

[Adres usunięty]

#Portal randkowy to najnowsza książka Marcin Michał Wysocki - autor, wydawnictwa Qes Agency

.

Dzięki uprzejmości autora miałam okazję przeczytać książkę przed premierą.

Po lekturze Baku, Moskwa, Warszawa zastanawiałam się jak może być nowa książka. Czy będzie podobna?

Juz na początku wiedziałam że #Portal randkowy jest inny. To zbiór ośmiu opowiadań.

Osiem różnych europejskim miast, osiem historii przypadkowych ludzi i jeden cel. Odnalezienie miłości poprzez internet.

W dzisiejszym świecie taki sposób na znalezienie partnera, uczucia jest bardzo modne choć dla mnie osobiście bardzo niezrozumiałe.

Czytając książkę, przeskakując z opowiadania na opowiadanie tylko utwierdzałam się w swoim przekonaniu.

Historie bohaterów bardzo życiowe, często spotykane na co dzień.

Udany związek, zdrada, samotność, rozgoryczenie i nadzieja na nowe uczucie.

Czy warto szukać go przez internet?

Mi bardziej do gustu przypadły napisane gdzieś między wierszami historyjki rodzinne, opisy miasta czy życia danego bohatera.

Ponieważ większość tych historii nie zakończyła się dobrze szczególnie dla kobiet to odniosłam wrażenie że autor nie potraktował nas łagodnie. A może faktycznie jeśli chodzi o uczucia jesteśmy zbyt naiwne?

Polecam lekturę wszystkim z naciskiem na samotnych, którzy swojego szczęścia chcą szukać przez internet.