Ostatni dzień lata

Kocham i doceniam twórczość Oli ale ta książka będzie dla mnie wyjątkowa, będę nosić ja w sercu już zawsze ( a zaraz serio serio stanie się częścią mnie hihi ). Historia Evelyn i Laurenta najlepszych bohaterów na świecie jest moją bezpieczną przystanią, jest to książka, która mógłbym czytać niezliczoną ilość razy, jest to również emocjonalny rollercoster w którym jedzie się bez trzymanki. Podczas czytania książki czułam się jakbym unosiła się nad ziemią! Ta dwójka nauczyła mnie jak tak naprawdę powinna wyglądać miłość i ile możemy znaczyć dla drugiego człowieka. Dowiedziałam się również co to znaczy prawdziwe przeznaczenie. Podczas książki było słodko, gorzko a ostatni dzień lata nabrał zupełnie innego znaczenia, tak jak moje życie, gdy skończyłam czytać książkę. Kocham z całego serca jeżeli chcecie bardziej odczuć moje emocje to warto przeczytać. W końcu tak jak mówi dedykacja ,,Dla wszystkich którzy kochają i są kochani”. 🥹💖 przysięgam pokochacie ich…

Evelyn to dziewczyna na którą nikt nigdy nie zwracał uwagi. Śmierć rodziców pozostawiła wyrwę w jej sercu - mierzyła się z ogromnym bólem po stracie i coraz bardziej zatapiała się w samotności. Wszystko zmieniło się pewnego lata, gdy spotkała Laurenta.

Fabuła była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ po przeczytaniu opisu wyobrażałam sobie inną historię. Cieszę się, że pojawił się wątek podróży. Przyznam szczerze, że stopniowo wciągałam się w powieść. Pierwszy rozdział sprawił, że nabrałam wątpliwości, czy to będzie książka dla mnie - czyli osoby, które już dawno ma za sobą nastoletnie problemy. Natomiast drugi rozdział wywarł na mnie duże wrażenie. Możecie spodziewać się, że i wy będziecie mieć szkliste oczy podczas czytania. Taką sinusoidę miałam cały czas podczas czytania książki Aleksandry Muraszki. Wysokie emocje, mieszały się ze zrównoważoną akcją i wolniejszymi częściami.

Wspaniale zostało ukazanie jak silne jest zakochanie w młodym wieku, gdy głowy są pełne marzeń. Polubiłam główną bohaterkę, która jest wrażliwa i inteligenta - momentami mogłam się z nią utożsamić. Może i niektóre nastoletnie problemy nie do końca mnie porwały, ale fragmenty i przemyślenia nad egzystencją oraz niesprawiedliwymi kolejami losu trafiały do mojego serca. Sama jestem zdziwiona jak wiele wątków skłaniało mnie do większych przemyśleń.

Dla osób, które wyczuwają lub chłoną emocje innych, ta lektura odciśnie się na długo w pamięci.

Odl zawładnęło totalnie moim umysłem! Ta książka ma szczególne miejsce w moim sercu!!!❤️

[współpraca recenzencka]

Już sam Prolog sprawił, że po prostu wiedziałam, że będzie to jedna z tych książek przy których wyleje morze łez. ❤🩹

To pierwsza książka napisana przez Aleksandrę Muraszke, którą miałam okazje przeczytać. Teraz wiem, że na pewno nie ostatnia. Pióro autorki jest przecudowne, od razu odnalazłam się w świecie przedstawionym, nawet pomimo dwóch perspektyw czasowych, które mogłyby utrudnić odbiór książki. Tutaj wszystko zostało poprowadzone tak, aby było zrozumiałe, a czytelnik mógł bezproblemowo odnaleźć się w fabule.

Jestem wprost zachwycona jak wiele cudownych sentencji mieści w sobie ta pozycja. 🥹 Niejednokrotnie po przeczytaniu jakiegoś zdania odrywałam się na chwile, aby nad nim pomyśleć, a nawet odwołać do własnego życia. „Ostatni dzień lata” to skarbnica pięknych i wartościowych cytatów i nie wątpię, że któryś z nich może wpłynąć na wasze życie. 🫶🏻 Co do samej historii to jest piękna i smuta na swój sposób. Z pozoru wydaje się lekką i przyjemną książką, jednak w tym wszystkim porusza trudne tematy. Najtrafniejszym określeniem byłby w tym przypadku życiowa. Bo życie to momenty, które są cudowne, ale i te które sprawiają ból.

Bohaterowie to dwójka nastolatków, przyjaciół, których połączyło piękne uczycie. Ich relacja jest godna naśladowania. Co ciekawe (przynajmniej dla mnie, bo rzadko się spotykam z takim rozwiązaniem) od początku książki bohaterowie są razem, a historię ich poznania dostajemy za pomocą retrospekcji inną czcionką. 😊

Laurent skradł moje serce, to jeden z tych bohaterów, którzy uświadamiają mi, że na tym świecie można być w zdrowiej i cudownej relacji. Co do Evelyn to pierwszy przymiotnik, który przychodzi mi na myśl to odważna. Dziewczyna odkrywa siebie i potrafi zebrać się na odwagę by jej życie nigdy nie zastopowało. 🥰

Książka niewątpliwie jest emocjonalna i pod wieloma aspektami wartościowa, jednak momentami zaczynała mnie nudzić. 😕 Długo zastanawiałam się co właściwie sądzę o tej pozycji bo z jednej strony byłam całkowicie zakochana, z drogiej jednak miałam kryzys i zastanawiałam się czy nie pominąć z trzech rozdziałów i przejść dalej. Zdałam sobie sprawę, że zrobiło się nudno w momencie, gdy już dobrze wiedziałam jakie jest zakończenie. Dodatkowo powtarzalność wydarzeń związana z przywoływaniem wydarzeń z przeszłości zaczynała mnie irytować. Przebrnęłam jednak przez te mniej ciekawe momenty i teraz myśle, że dla tych sentencji, o których wcześniej pisałam było warto. Sama końcówka, nawet pomimo tego, że udało mi się przewidzieć zakończenie, była ciekawa i naprawdę baaaaaardzo emocjonalna. ❤🩹 A ja rzadko płacze na książkach więc wiem co mówię.

Podsumowując „Ostatni dzień lata” to cudowna historia warta poznania, nawet pomimo przewidywalności. Cieszę się, że miałam okazje ją przeczytać. Myślę, że kilka, a niewykluczone, że kilkanaście zdań z tej książki pozostaną ze mną jeszcze na naprawdę długo.

.

„Miłość to uczucie, bez którego nie mogłabym żyć. Miłość. To ty”

Tę książkę można śmiało nazwać wulkanem emocji, mimo że jest nieco przewidywalna, świetnie bawiłam się czytając ją. Idealnie wpasowuje się w wakacyjny klimat. 

Evelyn po śmierci rodziców przeżywa głęboką żałobę i zamyka się na świat. Laurent jej nowy-stary przyjaciel pojawia się w jej świecie i zmienia go całkowicie. Poznajemy ich przeszłość w retrospekcjach, które z każdym kolejnym rozdziałem wyjaśniają coraz więcej.

To historia, która sprawi, że będziecie się śmiać i płakać jednocześnie. Jest wzruszająca i piękna. Szczerze polecam każdemu!