W tle mroczna historia Jana, szefa Diany, i niewyjaśnione do ostatnich kart książki zabójstwo…
Co łączy wszystkie wątki?
Kim okaże się Dawid?
Czy Diana odkryje co jest dla niej najważniejsze?
Moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i pierwsze z wydawnictwem Lucky. Romans z cechami psychologicznymi. Powieść o zdradzie, zbrodni i obsesji. Trzymająca w napięciu. Nie kręcąca się tylko wokół zdrady. Przejdźmy do fabuły.
Dorota dojrzała 43-latka mająca kochającego męża i dwójkę synów w wieku 8 i 18 lat. Piękny dom. Dobrą pracę. Na pozór nie brakuje jej niczego. Jednak, gdy na jej drodze staje przystojny, młodszy od niej Daniel kobieta daje wciągnąć się w wir pożądania, które przysłania jej momentami logiczne myślenie. Choć zakazana miłość może kusić i dawać przyjemność to może doprowadzić nas do złego, wyprowadzić na manowce.
Między bohaterami wybuchnęła lawa. Choć Diana ma wiele do stracenia, to czeka, rozważa, ale czy obrazek wielkiej miłość zaczeka?
W książce nic nie jest oczywiste. Na pozór dorośli inteligentni ludzie a niektóre rozmowy na bardzo niskim poziomie. Dużo dialogów i wydawać by się mogło, że szybko przepłynę przez książkę, to tak nie było. Musiał czasami odłożyć i przemyśle tok myślenia autorki. Powieść kusi swoją tajemniczością i mrokiem, ale i przeplata wątki, które tak naprawdę nie wiem, po co były wrzucone. Nie lubię takich zapychaczy. Główna bohaterka mnie irytowała. Jedynie, gdy rozmawiała z wewnętrzną przyjaciółką, to była znośna.
"Niech prawda śpi" jest dość mocną mieszanką wybuchową. Pozostawiająca lekki nie pokój, bo niby chce się potępić bohatera, a jednak z drugiej strony jakoś się rozumie ich zachowanie. Książka nie porwała mnie bez reszty, ale i też nie była czasem straconym. Myślę, że sięgnę jeszcze po kolejne książki spod pióra autorki. Polecam wam tę książkę, choć wielu z moich obserwujących może być rozczarowanych po lekturze. Ile ludzi tyle opinii. Zapoznajcie się sami.