Nikt nie ma tyle sił, by wiecznie uciekać.
Wyobraź sobie, że pewnego dnia tracisz wszystko i trafiasz do zupełnie obcego miejsca, w którym nie możesz mieć pewności, co przyniesie kolejny dzień. Bez pracy, pieniędzy, mieszkania ani rodziny – na łasce spotkanych przypadkowo ludzi. Tak właśnie rozpoczyna się historia Nicole, kobiety z przytłaczającym bagażem życiowych doświadczeń, która postanawia uciec ze swojego rodzinnego miasta, by spróbować poukładać sobie życie na nowo.
Nie będzie to jednak proste. Nicole wpada w pułapkę własnych emocji, z której nie potrafi znaleźć rozsądnego wyjścia. Błądząc między nowo poznanymi mężczyznami, nie wie, któremu z nich może tak naprawdę zaufać. Czy skazana jest na wieczną ucieczkę – przed przeszłością, swoimi uczuciami i samą sobą?
Patrzył na mnie złowrogo. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego jest taki nieprzyjemny, a przede wszystkim nie mogłam znieść jego łaski. Kim jest ten facet? Zaczynałam wątpić, czy to aby na pewno brat Amy. Ona ze swoją opiekuńczością wcale nie pasowała do jego agresji i arogancji. Jakby pochodzili z jednej rodziny, ale łączyła ich tylko zewnętrzna powłoka, podobieństwo nie dusz i charakterów, ale ciał. Te same usta, nos, a wyraz oczu już tak różny.