Music Camp

Witam was niestety styl pisania książki całkowicie mi nie przypadł do gustu. Fabuła która została wykorzystana niestety można było lepiej, bo miała WIELKI potencjał.

Anna Purowska znowu mi to zrobiła! Zaczarowała mnie swoją muzyczną opowieścią i tym razem pozwoliła się przenieść w czasie, gdy moimi ulubionymi młodzieżowymi filmami były „High School Musical” czy „Dziewczyny Cheetah”. Co prawda klimat książki jeszcze bardziej oddaje „Camp Rock”, ale nie szalałam na jego punkcie jak do wyżej wymienionych filmów, chociaż jakby był taki jak „Music Camp” to na pewno byłoby inaczej. 😉

Teraz pisząc te słowa i wracając do wspomnień, gdy nocowałam u Dziadka, by zobaczyć premierę drugiej części „High School Musical”, bo akurat u nas popsuł się dekoder; nachodzi mnie myśl, że młodzieżowe muzyczne produkcje poniekąd sprawiły, że teraz lubię oglądać musicale. 😍

Umiejętność autorki do wplatania muzyki, którą czuć w tekście to jedno, ale przede wszystkim najcenniejsza jest umiejętność w przekazywaniu emocji i wartościowych zdań, które sprawiają, że moje znaczniki mają sporo do roboty. Jest to książka skierowana przede wszystkim do młodych odbiorców w wieku 12+, ale uważam, że większość osób bez względu na wiek przeczyta ją z przyjemnością. Może ktoś zarzuci, że niektóre zdania są zbyt poważne czy głębokie jak na osiemnastolatków, ale zajmowanie się sztuką od najmłodszych lat w jakiś sposób uważam buduję większą wrażliwość i ujrzenie pewnych rzeczy szybciej od swoich rówieśników.

Też nachodzi mnie refleksja, że życzyłabym sobie, by po taką książkę, która ukazuje dobre postawy, nie odrealnione sytuacje, wiarę w samego siebie i niespieszną pierwszą miłość, sięgały młode osoby. By zobaczyły jak pasja w życiu (w tym przypadku do grania na instrumentach i śpiewaniu) daje dużo radości, ale i niesie ze sobą różne troski. Tak samo jak poznawanie swoich pierwszych reakcji na nowe sytuacje i uczucia, z którymi przychodzi się zmierzyć bohaterom książki. Zdaję sobie sprawę, że łączące mnie pokolenie z autorką może mieć wpływ na to, że czułam się dobrze w jej fabule, ale dla mnie to tylko na plus.

Ps. I podzielam miłość chłopaków z powieści do klasycznych włoskich muzycznych hitów. 💃

"Music Camp" to jedna z pozycji, które zawładnęły moim sercem w minione wakacje. To była idealna lektura na ciepłe dni, ale jednocześnie nada się także na inne pory roku. Bo czy czasem w zimne dni nie przyda się trochę ciepełka oraz włoskiego klimatu? Zwłaszcza jeśli łączy się ona z miłością do muzyki, pojawiają się nawiązania do różnych utworów/artystów (w tym Taylor Swift) oraz ma przesłanie. Czy to nie brzmi idealnie?

W tej historii przenosimy na obóz muzyczny we Włoszech. Jasiek wraz z resztą uzdolnionych muzyków z Polski przygotowuje występ. Poza tym mamy także Maję, która jest córką dyrygenta prowadzącego ten obóz i czeka na maila z jednej z najlepszych londyńskich uczelni muzycznych, ale nie jest pewna czy chce tam się uczyć i wiązać swoją przyszłość z grą na skrzypcach.

W "Music Camp" znajdziecie mnóstwo pozytywnej energii, która bije od postaci. Oczywiście nie od wszystkich, ale na całe szczęście tych bardziej negatywnych bohaterów jest tutaj mniej, ponieważ w tej historii główną rolę odgrywa przyjaźń, a także wzajemna pomoc. Znajdziecie tutaj także historię o odkrywaniu swojego głosu, godzeniu się z przeszłością, z tym co nas spotkało w życiu. Dodatkowo "Music Camp" opowiada także o nie zawsze prostych i łatwych relacjach rodzinnych, o tym że nie raz nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom innych ludzi.

Ale przede wszystkim to opowieść o odkrywaniu miłości, która nie zawsze jest prosta, a zwłaszcza ta pierwsza i w tak młodym wieku. Historia Jaśka i Mai pokazała mi, jak wiele to uczucie jest w stanie zmienić w naszym życiu, sposobie w jaki postrzegamy świat.

Co prawda czytałam tę historię z miesiąc przez to, co działo się w moim życiu (a działo się wiele, ale tylko pozytywnie), nie zmienia to jednak faktu, że pokochałam bohaterów i gdy myślę o "Music Camp" to myślę o jednym. O tym jak bardzo chciałabym wrócić do tej historii.

[ współpraca reklamowa ]

Nawet nie wiem, od czego mam zacząć. 😩 Magia, która towarzyszyła mi podczas czytania tej książki, jest wręcz nie do opisania. Tak niesamowita była to dla mnie przygoda, że zwyczajnie brakuje mi słów. 🥺 Włoski klimat razem z całą muzyczną otoczką stworzył idealne zestawienie. ❤️ Podział na perspektywy został napisany perfekcyjnie. W każdej istotnej sytuacji mieliśmy możliwość poznać odczucia obu stron. Wszystkie opisy również nie pozostawiały po sobie nic do zarzucenia. 😊 Mogę śmiało przyznać, że pokochałem historię Mai i Jaśka. Od pierwszych stron chłonąłem wszystkie informacje, głodny rozwoju każdego najmniejszego wątku. 🤩 Czytanie szło mi przyjemnie do tego stopnia, że z trudem odkładałem książkę przed końcem. Cała akcja uważam, że została przedstawiona dość dynamicznie, ale na tyle szczegółowo, że bez problemu mieliśmy możliwość przywiązać się do bohaterów. 🥰 Mogę wam wszystkim śmiało polecić to cudo i gwarantuję, że czytając, poczujecie się częścią tej niesamowitej historii.

[Współpraca recenzencka]