Timothy Hunter z pozoru jest zwykłym trzynastolatkiem, spędzającym dni na oglądaniu telewizji i jeździe na deskorolce. Jednak w rzeczywistości jest inny niż prawie wszyscy na Ziemi, chociaż jeszcze tego nie wie. Z tego powodu mroczne siły planują zgładzić chłopca, zanim odkryje swoje powołanie. Na szczęście Tim ma także sprzymierzeńców. Czterech najwybitniejszych i najbardziej tajemniczych magów przysięgło chronić i oświecać chłopca, a każdy z nich przygotował podróż, aby pokazać mu blaski i cienie magicznego życia. Pokażą mu również cenę, którą trzeba zapłacić za praktykowanie magii. Opowieść, napisaną przez jednego z najbardziej znanych twórców horroru i fantasy Neila Gaimana („Sandman”), zilustrowało czterech wybitnych rysowników – John Bolton („Batman: The Man-Bat”), Scott Hampton („Lucyfer”), Charles Vess („Sandman”) i Paul Johnson („The Invisibles”).
Księga Magii
4/5Księga magii
5/5- Tytuł: Księgi Magii
- Autorzy: John Bolton, Neil Gaiman, Paul Johnson, Scott Hampton, Charles Vess
- Wydawnictwo Egmont
- Seria Księgi Magii
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2021
- Ilość stron: 208
- Format: 17.0 x 26.0 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788328160729
- Język: polski
- Oryginalny tytuł: The Books of Magic
- Tłumacz: Braiter Paulina
- ISBN: 9788328160729
- EAN: 9788328160729
- Wymiary: 17.0x26.0cm
- Powiązane tematy: DC COMICS
Recenzje
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Robert W. w dniu 2021-08-29Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNeil Gaiman, to pisarz którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Jego powieści, kiedy tylko zostają wydane, z miejsca zyskują status bestsellera i znikają z półek księgarń. Wystarczy tu wymienić”Amerykańscy bogowie” i serial na podstawie tejże powieści, czy”Gwiezdny pył”, który z kolei stał się podstawą filmu o tym samym tytule. Pisarz ten tworzy także mnóstwo opowiadań, oraz pisze scenariusze do komiksów, że wymienię tu tylko „Sandmana”.
A pozostając w strefie komiksów, chciałem nadmienić że niedawno zaznajomiłem się z kolejnym albumem komiksowym tego autora, który nosi tytuł „Księgi magii”.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Timothy Hunter z pozoru jest zwykłym trzynastolatkiem, spędzającym dni na oglądaniu telewizji i jeździe na deskorolce. Jednak w rzeczywistości jest inny niż prawie wszyscy na Ziemi, chociaż jeszcze tego nie wie. Z tego powodu mroczne siły planują zgładzić chłopca, zanim odkryje swoje powołanie. Na szczęście Tim ma także sprzymierzeńców. Czterech najwybitniejszych i najbardziej tajemniczych magów przysięgło chronić i oświecać chłopca, a każdy z nich przygotował podróż, aby pokazać mu blaski i cienie magicznego życia. Pokażą mu również cenę, którą trzeba zapłacić za praktykowanie magii.
Tym razem Harry Potter nazywa się Timothy Hunter i warto zaznaczyć, że postać ta powstała o wiele wcześniej niż wspomniany Potter. Potem wiele elementów z jego przygód pojawiło się u Rowling.
Abstrahując od tego „Księgi magii” to kawał świetnego urban fantasy osadzonego w realiach universum dc. Dobrze napisanego, świetnie zilustrowanego, pełnego pięknie malowanych grafik. Warto ten komiks poznać i ewentualnie zachować. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Michał L. w dniu 2021-08-26Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: komiks
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąPRZYGODY MŁODEGO CZARODZIEJA
Zanim powstał Harry Potter, był już Timothy Hunter! Kojarzycie młodego czarodzieja, nastoletniego chłopaka w okularach, z sową u boku? Zwykłego dzieciaka ze zwykłego świata, który ma moce i musi odnaleźć się w magicznej rzeczywistości? Właśnie, ale zanim coś takiego napisała Rowling, wszystko to było w serii Gaimana. Serii poważniejszej, bardziej mistycznej, a zarazem powiązanej ze światem uniwersum DC, choć tak niezależnej, że nie trzeba wiedzieć właściwie nic, by dać się jej porwać. A że to to jednocześnie po prostu kawał świetnego komiksu (przez magazyn „Wizard” uznanego za jeden ze stu najlepszych w historii), warto jest poi te dzieło sięgnąć i przekonać, co ma fo zaoferowania.
Poznajcie Timothy’ego Huntera, nastolatka, jakich wiele na świecie. Jak inne dzieciaki w jego wieku, tak i ON lub oglądać telewizję, jeździć na deskorolce i poddawać się podobnym przyjemnościom. Nie wie jednak jeszcze, że wcale nie jest kimś tak nudnym i zwyczajnym. Los przeznaczył mu wielką rolę do odegrania, a mroczne siły nie chcą dopuścić, żeby chłopiec odkrył kim jest i co potrafi. Ale Timothy ma też sprzymierzeńców w postaci czterech najpotężniejszych magów, którzy nie tylko będą go chronić, ale i prowadzić ścieżką przeznaczenia. Tak chłopak wkracza na magiczną ścieżkę, która wcale nie jest tak kolorowa, jak mógłby sądzić…
Wszystko zaczęło się pod koniec lat 80. XX wieku, kiedy to szefowie DC Comics wpadli na pomysł, by nieco wyeksponować magiczne i mistyczne postacie ze swojej oferty, zawsze pozostające w tle czy na dalszym planie. Projektem miał się zając wybitny scenarzysta J.M. DeMatteis („Amazing Spider-Man: Ostatnie łowy Kravena”), ale szybko okazało się, że żaden z zaangażowanych twórców nie pali się do tego dzieła. I wtedy na scenie pojawił się Neil Gaiman, do którego zwróciło się DC i to był strzał w dziesiątkę. Bo przyszły ojciec Sandmana od dziecka uwielbiał literaturę fantastyczną dla młodych i miłość tę przelał na strony tego dzieła, które jako czteroczęściowa miniseria ukazało się na przełomie 1990 i 1991 roku, dając początek kolejnej serii, ciągniętej potem przez 75 zeszytów i wiele powiązanych dzieł.
Wracając do samego albumu, mamy tu do czynienia z naprawdę świetnym komiksem. Nie wybitnym, ale urzekającym i ujmującym. Bajką dla dorosłych, sentymentalna podróż o dziecięcych lat i magii tamtego okresu, a zarazem nastrojowe urban fantasy, w którym nie brak mroku czy pomysłowości. Najlepsza jednak pozostaje szata graficzna. Odmienna w poszczególnych zeszytach, ale zawsze skupiona na niemal fotorealistycznych ilustracjach, dopracowanych, zachwycających i budujących cały klimat albumu. Wszystko to wieńczy tradycyjnie znakomite wydanie, które ładnie prezentuje się na półce.
Dobrze więc, że Egmont zdecydował się wznowić nie tylko „Sandmana”, ale też i takie tytuły, jak te. Bo może nie są tak znane, jak opus magnum Gaimana, ale wcale nie mniej warte poznania. I posiadania, bo to jedna z tych opowieści, do których chce się wracać. A przy okazji po jej lekturze nigdy już nie spojrzycie na „Harry’ego Pottera” tak, jak do tej pory.