“Instytut” to najnowsza powieść Stephena Kinga.
Niekwestionowany król horroru powraca do motywów ze swych najlepszych powieści.
Agenci Instytutu porywają dzieci obdarzone nadnaturalnymi zdolnościami. Jakie tajemnicze eksperymenty przeprowadzają w nietypowej placówce?
Jak to się stało, że Luke Ellis znalazł się w Instytucie? Przyszli po niego w nocy. W ciągu zaledwie dwóch minut pokonali wszystkie przeszkody i zabrali go, chociaż jest jeszcze dzieckiem. I to na dodatek wyjątkowym! Kiedy Luke się budzi, ze zdumieniem odkrywa, że leży w pokoju, który do złudzenia przypomina jego własny. Jest pewna różnica: w pokoju tym nie ma okien. Jak się okazuje, chłopiec nie jest w budynku sam - w Instytucie znajdują się też inne dzieci, a każde z nich jest obdarzone jakąś nadnaturalną cechą. W ośrodku przechodzą trening swoich zdolności pod okiem surowych i wymagających opiekunów. Tu nie ma miejsca na słabości i rozpamiętywanie rodzinnego domu. Co jakiś czas któreś z dzieci znika w drugiej części Instytutu. A stamtąd podobno nie ma już powrotu! Luke wie, że czas ucieka - musi wyrwać się z tego przerażającego więzienia jak najszybciej. Uciec i wezwać pomoc. Może to właśnie jemu uda się tego dokonać?
Jeżeli lubisz klasyczne, pisane w latach osiemdziesiątych powieści Stephena Kinga, koniecznie przeczytaj jego najnowszą książkę! “Instytut” to bowiem powrót do motywów znanych wielbicielom pisarza i najwyraźniej przez niego samego bardzo cenionych. Powieść z pewnością zwali Cię z nóg niczym “To”, a trzymać w napięciu będzie równie dobrze jak "Podpalaczka". Jest to przy tym historia w pełni oryginalna. King zręcznie bawi się stworzonym przez siebie światem, w którym nadprzyrodzone zdolności są wykorzystywane przez bezwzględnych funkcjonariuszy amerykańskiej demokracji. Oto kolejna krytyka systemu spod pióra znakomitego mistrza grozy. To wciągająca i poruszająca opowieść, której głównymi bohaterami są dzieci - najmłodsi, co należy podkreślić, od powieści tej powinni trzymać się z daleka, o ile nie chcą nabawić się nocnych koszmarów.
Fragment książki
- Nie wyślę dwunastolatka na drugi koniec kraju, żeby mieszkał wśród studentów, którym wolno legalnie pić i chodzić do klubów - oświadczyła Eileen. - Może gdyby miał tam jakichś krewnych, u których mógłby się zatrzymać, byłoby inaczej, ale...
Greer z aprobatą kiwał głową.
- Rozumiem, w pełni się z panią zgadzam. I Luke sam wie, że nie jest gotowy żyć samodzielnie, nawet pod opieką. Podchodzi do tego bardzo trzeźwo. Ale z powodu obecnej sytuacji zaczyna byc sfrustrowany i nieszczęśliwy, ponieważ jest głodny wedzy. Wręcz jej złakniony. Nie wiem, jakie cudowne gadżety tkwią w jego głowie... nikt z nas tego nie wie, a najbliżej był pewnie stary Flint, gdy mówił o Jezusie nauczającym żydowską starszyznę... ale kiedy próbuję to sobie wyobrazić, widzę wielką, lśniącą mazyhnę, która pracuje na zaledwie dwa procent możliwości. Góra pięć. Ponieważ jest to jednak ludzka maszyn, Luke czuje się... głodny.
- Sfrustrowany i nieszczęśliwy? - powtórzył Herb. Hm... My nie widzimy go od tej strony.
Ja widzę pomyślała Eileen. Nie zawsze, ale czasami. Tak. Właśnie wtedy szczękają talerze albo drzwi same się zatrzaskują.
O autorze
Stephen King to pisarz ze wszech miar niezwykły. Powszechnie uznawany za króla horroru, całkowicie zdeklasował jakąkolwiek konkurencję. Zresztą na miano to zapracował sobie nie tylko wyjątkowo wysokim poziomem swych utworów, lecz także niegasnącą od lat twórczą energią. Już pierwsze powieści, a więc “Carrie” i “Miasteczko Salem” przyniosły mu ogromny sukces. Dopiero “Lśnieniem” pokonał ostatecznie całą literacką konkurencję w kategorii powieści grozy. Kreacja Jacka Nicholsona w ekranizacji, której podjął się Stanley Kubrick, do dziś pozostaje jednym z najbardziej udanych i charakterystycznych obrazów światowego horroru.
Sławę pisarza ugruntowały również kolejne utwory, takie jak “Cmentarz zwierząt”, “To”, “Christine”, “Misery” czy “Zielona mila”. Warto dodać, że na podstawie ostatniej wymienionej powieści nakręcono w roku 1993 film w reżyserii Frasera Clarke'a Hestona. W głównych rolach wystąpili wówczas Max von Sydow i Ed Harris. Najnowsza powieść Stephena Kinga z pewnością także przypadnie do gustu zarówno wiernym fanom, jak i nowym czytelnikom pisarza!