Dungeons & Dragons. Uczta Bohaterów

Wyobraźcie sobie długi dzień wędrówki. Buty ciężkie od błota, broń wyszczerbiona po walce, a wasze brzuchy... puste jak skrzynie po splądrowanej komnacie skarbów. Lecz oto, w oddali, pojawia się blask. Nie karczma, nie obóz – to "Dungeons & Dragons: Uczta Bohaterów", magiczna księga, której stronice wypełnione są smakami całego świata.

Otwieracie ją, a aromaty zaczynają tańczyć wokół was:

🧝🏻 Ciepły zapach krasnoludzkiego duszonego mięsa z korzeniami, gotowanego na ogniu w głębinach Gór Północnych.

🧝🏻 Delikatna woń elfickich eliksirów i sałatek, które harmonijnie łączą naturę z mistycznymi przyprawami.

🧝🏻 A w tle – niziołcze pieczywo, słodkie jak ich śmiech, i ludzkie potrawy, pełne odwagi i prostoty.

Każdy przepis to nie tylko uczta, ale historia – opowieść o krasnoludzkiej fortecy, elfickim gaju czy zapomnianej wiosce, gdzie smaki tworzą most między światem fantazji a waszym stołem.

Teraz, drużyno, pytam was: czy chcecie, by wasze sesje stały się czymś więcej? Czy odważycie się zaprosić bohaterów do waszej kuchni? Ta księga to klucz do świata, w którym każde danie jest przygodą, a każdy posiłek – magicznym rytuałem.

Podnieście widelce, załóżcie fartuchy i ruszajcie na kulinarną wyprawę, która ucieszy smoki, bohaterów i wasze podniebienia. Pamiętajcie: epicka uczta jest w zasięgu waszych rąk – wystarczy otworzyć tę księgę!

Współpraca reklamowa z @znak_literanova @wydawnictwoznakpl

Jeśli kiedykolwiek oglądaliście Stranger Things, to możecie kojarzyć, kiedy została tam wspomniana gra Dungeons & Dragons, czyli w tłumaczeniu Smoki i lochy. Tę grę fabularną, w skrócie zwaną D&D, kojarzą natomiast z pewnością wszystkie osoby, luźno chociaż związane RPG. Historia D&D jest bowiem praktycznie nierozerwalnie związana z historią gier fabularnych, a do tego, jest to po prostu najbardziej rozpoznawalny i najlepiej sprzedający się system na świecie.

Te osoby, które jakimś cudem nigdy na Dungeons & Dragons się nie natchnęli powinni wiedzieć, że to klasyczna gra fabularna fantasy, dzielącą uczestników na tych wcielających się we własnych bohaterów oraz jednego prowadzącego odpowiadającego za świat i fabułę, zwanego Mistrzem Podziemi. Schemat gry zakłada wspinanie się po szczeblach awansu, zgodnie z określeniem „od pucybuta do milionera”. I to właściwie dosłownie, bowiem postacie graczy mogą rozwijać się na kolejnych poziomach gry.

Jeśli kiedykolwiek graliście w Dungeons & Dragons, albo czytaliście książki z tego uniwersum, to z pewnością zastanawialiście się, jak smakują potrawy o wyszukanych nazwach, spożywane przez bohaterów. Teraz już nie tylko nie musicie się zastanawiać, ale możecie odpowiedzieć sobie samemu na to pytanie, degustując te potrawy. Co więcej, możecie je samodzielnie przygotować, wzbudzając zachwyt i zdumienie bliskich. W jaki sposób? Nie mający tak naprawdę do czynienia ani ze światem wirtualnym, ani z fantastyką. Wystarczy bowiem sięgnąć po znakomitą (i osobliwą) książkę kucharską, będącą zbiorem przepisów na najpyszniejsze dania, przekąski, desery i napoje, iście nie z tego świata. Książka „Uczta Bohaterów. Oficjalna książka kucharska”, opublikowana nakładem wydawnictwa Znak, to prawdziwa uczta (nie tylko) dla miłośników świata gier i/lub fantasy.

Kyle Newman, Jon Peterson i Michael Witwer zebrali 80 prostych w przygotowaniu przepisów ze składników łatwo dostępnych w rzeczywistym świecie, w ich poszukiwaniu nie musimy zatem przemierzać odległych krain. Znajdziemy tu aż sześć rozdziałów, z których każdy oferuje nam nieziemską wprost przyjemność i ucztę dla naszych kubków smakowych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, a wszystko okraszone jest szczyptą magii i przygody. Zanim jednak przejdziemy do przepisów, w obszernym wstępie mamy możliwość przekonać się, że w Dungeons & Dragons chodzi o coś więcej, niż tylko o potwory i skarby. Chodzi mianowicie o budowanie wspólnoty, przyjaźń i wyobraźnie, a jednym ze sposobów pozwalających to realizować, jest biesiadowanie. Do tego właśnie zachęcają nas autorzy, oddając w nasze ręce tajne przepisy. Mimo tej magicznej otoczki, zaprezentowane w książce dania są jak najbardziej rzeczywiste i smaczne. Zanim zaczniemy jednak wcielać się w szefów kuchni, zadbamy o wyposażenie poszukiwaczy przygód, bowiem – jak zaznaczają autorzy „droga kulinarnych przygód jest najeżona niebezpieczeństwami, ale i pełna skarbów (…)”. Wśród niezbędnych utensyliów znajdzie się [Adres usunięty]. tarka do sera czy sitko i mikser.

Każda uczta bohaterów jest nieco inna, zwyczaje kulinarne różnych istot mają tu duże znaczenie. Dlatego też mamy menu ludzi, elfów, krasnoludów i niziołków, zamknięte w kolejne rozdziały książki. W kuchni ludzi znajdziemy takie wspaniałości, jak gulasz wędrowcy, dla strudzonych długą wędrówką poszukiwaczy przygód, pieczoną wołowinę z Amphail czy pyszne paszteciki, a także mój ulubiony deser, czyli jabłka w karmelu na Porę Trolli. Kuchnia Elfów, z ich skomplikowanym stosunkiem do jedzenia, jest równie magiczna, jak one same. Dlatego znajdziemy tu takie specjały, jak zdrowe Quith-Pa, elfi chleb czy sałatkę leśnych elfów. Kuchnia Krasnoludów, wielbicieli mięsna, jest bardzo treściwa. Dlatego znajdują się w niej takie specjały, jak kiełbasa z gnieciuchami, placek górniczy czy zasmażana kapusta z wędzoną kiełbasą i krasnoludzką musztardą, zaś na deser – czarny pudding. Niziołki, to istoty ceniące sobie wygodę, spokój i ciszę, a także ognisko domowe. Kuchnia jest tego odzwierciedleniem. Znajdziemy tu zatem takie delicje, jak ser wspólnoty, nadziewane tosty w jajku, niziołkowe przysmaki owsiane czy ptysie z kremem w miodzie. Książkę kończą dwa rozdziały obejmujące przepisy nietypowej kuchni, wywodzących się z kultur zamieszkujących rejony z dala od utartych szlaków, jak na przykład Gulasz z Twardego Puklerza czy Pieczone Paluszki, a także rozdział – chyba mój ulubiony – z eliksirami i napitkami (wywar kakaowy to poezja smaku).

Lektura książki, jest nie tylko znakomitą przygodą, ale i pełną smaku wyprawą po krainach znanych i mniej znanych. Degustując potrawy, biesiadując ze współpodróżnikami każdy dzień możemy uczynić wyjątkowym!

Uwielbiam podróżować i poznawać odległe kraje od strony kulinarnej. Z fascynacją poznaję również magiczne krainy za sprawą literatury lub tak jak dzisiaj, dzięki fabularnej grze fantastycznej Dungeons & Dragons. Jej miłośnikiem pozostaje moje nastoletnie dziecko, a że akurat w październiku obchodzi urodziny postanowiłam zaskoczyć je daniem krasnoludzkim lub elfickim z oficjalnej książki kucharskiej D&D „Uczta bohaterów”.

I rzeczywiście przyrządziłam Czarny pudding, który zniknął w mgnieniu oka, ale tak naprawdę tą książką zrobiłam prezent sobie za sprawą nietuzinkowych przepisów i zdjęć pobudzających zarówno ślinianki, jak i wyobraźnię. Bo jak nie zachwycić się Krasnoludzkim grzanym winem, "Orkowym" boczkiem, Kiełbą z gnieciuchami czy Smoczym łososiem? W weekend poczęstuję gości Plackiem z Ziem Centralnych z jabłkami i jeżynami. Ale mamy tu pełen przekrój potraw - od zup przez dania główne, po przekąski, desery i "napitki". I co ważniejsze, większość poziomem trudności odpowiada moim nienadzwyczajnym umiejętnościom.

Z menu z najciekawszych miejsc znanych z D&D upatrzyłam sobie kilka przepisów idealnych na ten jesienny czas i z przyjemnością odwiedzę choćby kameralną i niebezpieczną Karczmę Pod Zielonym Smokiem, gdzie równie łatwo jak świetną dziczyznę można znaleźć guza, lub słynny w całych Zapomnianych Krainach Ziejący Portal, gdzie prócz napełnienia żołądka jadłem i napitkiem można zdobyć sławę i bogactwo.

Książka kusi piękną twardą oprawą w wielkości albumowej, ale przede wszystkim tą odrobiną magii zaklętej w potrawach. Jeśli ja, zupełny laik w temacie, jestem zachwycona, to łatwo sobie wyobrazić, jaką przyjemność sprawi miłośnikowi światów D&D, a jest wprost idealna na prezent dany od serca.