Bad Cruz

"(...) wszyscy tu wiedzą, że jestem życiową niedorajdą.

Czarną owcą tego miasta.

Ladacznicą, trzpiotką, puszczalską."

Wydaje się, że Tennessee pogodziła się z tą metką, która została do niej przypięta. Nic dziwnego. W końcu w wieku szesnastu lat zaszła w ciążę, co było wielką hańbą dla jej rodziny. Na domiar złego ojciec dziecka ją zostawił, bo pragnął zrobić karierę...

Od tamtej pory minęło już trzynaście lat. Tennessee odnalazła się w roli matki, mimo iż dla nastoletniej dziewczyny było to nie lada wyzwaniem. W wychowaniu Beara pomagała jej siostra Trinity, która teraz przygotowywała się do ślubu z Wyattem - bratem najprzystojniejszego, ale też najbardziej nieprzewidywalnego lekarza Cruza Costello.

Rodziny pani młodej i pana młodego wyruszają w przedślubny rejs, by lepiej się poznać.

Pech sprawił, że Tennessee i Cruz trafili na inny statek i chociaż oboje tego nie chcieli, byli zmuszeni spędzić kilka dni i nocy w ciasnej kajucie...

W trakcie trwania podróży zbliżają się do siebie, a wypity alkohol rozwiązuje im języki i nawzajem poznają skrywane przes siebie tajemnice.

Oboje zdają sobie sprawę z tego, że ich związek nie ma racji bytu.

Tennessee nie cieszy się dobrą sławą, podczas gdy Cruz jest ulubieńcem całego miasta, jest uważany i szanowany.

Dzieli ich zatem ogromna przepaść.

Na dodatek w życiu Tennessee pojawia się Rob - ojciec Beara, który chce naprawić ich relacje i nadrobić stracony czas...

"Bad Cruz" to powieść, która wciąga pierwszych stron. Bawi i wzrusza, a zastosowany przez autorkę motyw hate-love podsyca jej wydźwięk. Tennessee i Cruz tworzą duet, przy którym nie da się nudzić.

Jest to moje drugie spotkanie z autorką L.J.Shen i jest ono jak najbardziej udane. Historia zawarta w "Bad Cruz" nie jest tylko romansem. Autorka poruszyła w niej bardzo ważny temat, jakim jest podporządkowanie się pod społeczeństwo, pod rodzinę i życie zgodne z oczekiwaniami innych. Ukazała jak wiele można stracić, gdy zapomnina się o sobie, o swoich marzeniach.

Czasami trzeba krzyknąć "dość" i iść swoją drogą. Dokonywać własnych wyborów. Popełniać błędy i wyciągać z nich konsekwencje.

[ współpraca reklamowa ]

Miałam tutaj do czynienia z L. J. Shen, której jeszcze nie znałam i muszę przyznać, że poczułam się miło zaskoczona, ponieważ takiej historii się nie spodziewałam. Muszę przyznać, iż początkowo byłam dość sceptycznie nastawione, co do tej pozycji i czułam, że to może się nie udać. Pierwsze rozdziały to był lekki zgrzyt, ale im dalej tym było coraz lepiej. Poznawaliśmy bardziej Cruza oraz Tennesse, a przede wszystkim ich przyszłość, co bardzo mi się podobało i wyjaśniało chociażby zachowania bohaterów oraz to, czemu akcja szła w takim, a nie w innym tempie.

Polubiłam postacie z tej książki, a zwłaszcza to jak niektóre się zmieniały. Czasem te zmiany wydawały mi się być z lekka nienaturalne i dość szybkie, ale przymykałam na to oko, ponieważ uwagę przywiązywałam szczególnie do głównych postaci. Nie pochwalam wszystkich zachowań ukazanych w tej historii, ale to już moje osobiste odczucia.

Podobało mi się to, że mamy tutaj ukazane trochę problemów. Głównie dotyczą one Tennesse. Uwielbiam to, że jest pokazane, jak ona zaczyna z nimi walczyć i stawiać im czoła, a także fakt, że nie raz zatrzymuje się na chwilę, aby przemyśleć swoje zachowanie. Polubiłam w niej siłę do walki o to, aby każdy kolejny dzień był lepszy, ale szkoda też, że w niej trochę zaniedbywała się, ponieważ całą uwagę skupiała na swoim synu.

Myślę, że mogę wam ją polecić, zwłaszcza jeśli szukanie dobrego romansu na weekend, który nie będzie płytki, w którym można znaleźć problemy codziennego życia.

Autorka ma świetne pióro. Nie czytałam innych książek ale znam pióro z antologii"Tabu". Ta książka z pozoru zapowiadała się na ciekawą historię, ale to nie będzie typowy romans. Autorka za duża dawka humory ukryła fajną historię.

Tennessee to młoda kobieta, która wychowuje samotnie syna. W ciąże zaszła jako 16-latka a tatuś dziecka uciekła gdzie pieprz rośnie. Winę za to wszystko zrzucona na nastolatkę, która uwiodła dobrze rokującego futbolistę i wmanewrowała w dziecko. Roi co może pracując w knajpie i wychowując nastolatka, który jest bardzo odpowiedzialnym i dojrzałym młodym człowiekiem. Wspiera matkę we wszystkim i nie rozumie czemu mieszkańcy miasteczka wszystko, co złe widzą w Tennessee. Wszystko się zmienai gdy rodzina Nesse i narzeczonego jej siostry wypływa w rejs. To początek zmian w życiu kobiety. Czy będą to zmiany na lepsze?

Cruz to młody mężczyzna, który jest szanowanym lekarzem. Jego opinia jest nie naganą a on sam uznawany za najlepszą partię w mieście. Tylko on ma tego dość bycia idealnym. Kiedy jego brat się żeni i jego rodzice organizują rodzinny przedślubny rejs a przypadek sprawia, że on i Nessie trafiają na inny statek coś się zmienia. Tennessee podobała mu się od zawsze. Wspólny rejs staje się początkiem ich znajomości. Zbliżają się do siebe ale Nessie ma opory. Po tym jak została potraktowana przez Roberta nie chce mieć z mężczyznami nic wspólnego. Dopiero Cruz sprawia, że pozwala mu się do siebie zbliżyć ale z końcem rejsu znowu ucieka w swoją skorupę. Czy Cruzowi uda się zdobyć jej serce? Kto stanie im na drodze?

Historia bardzo ciekawa, z dość sporą ilością zabawnych momentów. Książka to taka lekka, choć ma mocne przesłanie, komedia romantyczna z erotyką w tle. Oboje maja swoje doświadczenia. Nessie ma łatkę puszczalskiej, mimo że nie zrobiła nic złego. Ludzie traktują ja jak zło i pomiatają, zamiast ją wspierać. Jest piętnowana za samotne macierzyństwo, choć nie porzuciła syna. Ponosi też konsekwencje tego jak ludzie oceniają innych po pozorach. Nikt z mieszkańców nie ocenił źle Roba, choć miał swój udział w tej całej sytuacji. To on uciekł, zostawiając nastolatkę z bagażem w postaci dziecka. Bo przecież przed nim kariera a dziecko wszystko komplikuje. Tennessee ma także pozorne wsparcie ze strony rodziców i siostry. Jednak to tylko pozory, bo także jej rodzina nie stanęła na wysokości zadania. Kochają wnuka ale wg nich córka przyniosła im wstyd. Siostra kocha siostrzeńca i to ona wspierała Nessie najbardziej ale ma żal do siostry, że przez nią nikt jej nie zauważa.

Cruz to młody mężczyzna, który ma dość bycia idealnym, mieszkańcem partia w mieście, bratem , synem . Ma dość rodziców, a zwłaszcza matki, która próbuje ustalać mu życie pod swoje dyktando a brat to lekkoduch, który sam nie wie czego chce. Dopiero dzięki rejsowi i Nessie i Cruz zaczynają pokazywać swoją prawdziwą twarz.

Historia poza tymi śmiesznymi momentami ma drugie oblicze. Postacie są świetnie wykrywane i całość czyta się rewelacyjnie. Głowni bohaterowie to kompletne przeciwieństwa a mimo to idealnie do siebie pasują. Polubiłam ich od razu. Pozostali bohaterowie od początku kreowani jako ci "dobrzy" a w rzeczywistości to oni byli tymi "czarnymi charakterami". Z pozatku bo na sam koniec zyskali na swojej przemianie. Zakończenie nieprzewidywalne i zaskakujące. Dodatkowo zabawne i nietuzinkowe. Polecam

BRUNETTE BOOKS

Tennessee Lilybeth Turner w wieku szesnastu lat zaszła w ciążę, a ojciec dziecka zwiał. Na jej temat krążą złośliwe plotki w miasteczku. Dziewczyna pracuje jako kelnerka, by utrzymać siebie i syna. Nie ma wsparcia rodziny, a plotki krążące o niej nie pomagają jej.

Kiedy brat Cruza Costello zaręcza się z jej siostrą, rodzice Cruza zapraszają obie rodziny na przedślubny rejs statkiem. Pech sprawia, że Tennessee i Cruz trafiają na inny statek. Cruz jest szanowanym lekarzem z dobrej rodziny. Natomiast Tennessee ma zszarpaną opinię i nie ma łatwo.

Co wyniknie z ich wspólnego rejsu luksusowym statkiem?

Czy pozabijają się?

Przeczytajcie to dowiecie się.

Rewelacja! Uwielbiam czytać takie historie romantyczne niczym z filmu. Autorka stworzyła niesamowitą komedię romantyczną, która zachwyciła mnie od pierwszej strony. Kreacja bohaterów jest świetna. Czuć między nimi iskry pożądania. Są totalnie różni od siebie. Uwielbiam takich charakternych bohaterów. Świetne dialogi , które wprowadzają czytelnika w dobry nastrój. Przepychanki słowne bohaterów nie pozwalają oderwać się od tej książki.

Lekki język autorki sprawia, że książkę czyta się szybko i z przyjemnością.

To historia z przesłaniem, która pokazuje, żeby nie wierzyć w plotki innych ludzi. Warto kogoś poznać i samemu ocenić drugiego człowieka. Przekonacie się ile szkód mogą wyrządzić plotki i pomówienia.

Gwarantuję Wam, że wzruszycie się.

Gorąco polecam!

𝑰𝒕 𝒘𝒂𝒔 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝑪𝒐𝒃𝒂𝒊𝒏’𝒔 𝒒𝒖𝒐𝒕𝒆: “𝑰’𝒅 𝒓𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 𝒃𝒆 𝒉𝒂𝒕𝒆𝒅 𝒇𝒐𝒓 𝒘𝒉𝒐 𝑰 𝒂𝒎 𝒕𝒉𝒂𝒏 𝒍𝒐𝒗𝒆𝒅 𝒇𝒐𝒓 𝒘𝒉𝒐 𝑰’𝒎 𝒏𝒐𝒕”.

💥 Romans z rodzaju 'nieodkładalny'. Jest dość pokręconym połączeniem 'Potyczek w raju' i 'Diabeł ubiera się na czarno'.

💥 W pewnych momentach miałam ochotę przytulić Nessy, w innym mocno nią potrząsnąć by wreszcie przejrzała na oczy, a kiedy indziej dopingować w planowaniu mordów😂 Humor mi pasował, choć bywały wyjątki, ale dobrze się bawiłam.

💥 By nie było za kolorowo - fabuła ma swoje wady. Punkt zapalny całej akcji był dla mnie trochę z 🍑. Jakby autorka nie mogła wpaść na lepsze ugruntowanie tego w fabule. Bo dlaczego to Nessy zamawia bilety jedynie dla siebie i swojego 'arcywroga', a reszta wycieczkowiczów ma swoje miejsca? Tłumaczenie tego jest klejone na ślinę.

💥 Na koniec zgrzytało mi, że Tennessee tak łatwo przebaczyła pewnym osobom. Była miejscową czarną owcą, większość mieszkańców uznawało ją za zło wcielone, ale najbardziej bolało mnie, że nie miała wsparcia w najbliższych. Oprócz syna. Bear to jeden z moich ulubionych bohaterów🧡 Nie pojawiał się za często, ale jestem w stanie przymknąć na to oko.

💥 Teraz przejdę do Pana z wąsem. Cruz Costello. Nie był wrzodem na 🍑 *a przynajmniej takim, jakim mógłby być*, a u Shen to częsty zabieg, więc miła odmiana. Jest lekarzem, a tego prawie nie odczuwa się w fabule. Jest zaledwie kilka wzmianek, a liczyłam na coś więcej💔 Im dalej w las, tym ma bardziej urocze sceny, a tego to ja się nie spodziewałam.

💥 To naprawdę wartościowa książka, która pokazuje, że większość z nas funkcjonuje 'z maską'. Ukrywa swoje uczucia, przekonania, światopogląd czy milion innych rzeczy bo tak jest łatwiej/bezproblemowo/nikogo nie zawiedziemy.

🌌 Czy jest bez wad? Nie.

🌌 Czy mam sie do czego przyczepić? Tak.

🌌 Czy chichotałam pod nosem przy pewnych fragmentach? Tak.

🌌 Czy miałam ciarki żenady? Tak. *naprawdę nie muszę wiedzieć jak prężnie działają jelita głównej bohaterki*

"Bad Cruz" to książka skupiająca się na historii Tennesee oraz Cruza. On jest ulubieńcem całego miasta. Szanowanym futbolistą, który został lekarzem. Ona jest tylko dziewczyną, która zaszła w ciążę w wieku szesnastu lat i teraz pracuje w knajpie. W Fairhope traktują go jak członka elity. Ona może liznąć sławy tylko dzięki złośliwym plotkom krążącym na jej temat. On jest przy kasie. Kiedy jego brat zaręcza się z siostrą Tennessee, rodzice Cruza zapraszają obie rodziny na przedślubny rejs. Niestety ona i Cruz trafiają na inny statek. Czeka ją dziesięć okropnych, męczących dni w towarzystwie człowieka, którego nie mogę znieść.

L.J. Shen jest jedną z moich ulubionych zagranicznych autorek. Nie bez powodu. Uwielbiam to jak pisze swoje książki i jak bardzo mnie one pochłaniają. "Bad Cruz" po opisie zapowiadał się naprawdę fajnie i niezaskoczeniem dla mnie było, że był jeszcze lepszy niż przypuszczałam! Już po pierwszym rozdziale, chciałam więcej i więcej bo nie mogłam się oderwać. Styl autorki jest lekki, przyjemny i bardzo zabawny. Nie raz dusiłam się ze śmiechu przez teksty Nessie. Dodatkowo wakacyjny klimat sprawia, że książkę jeszcze przyjemniej się czyta. Fabuła skupia się w pełni na relacji naszych głównych bohaterów. Jest pełna rodzinnych dramatów, uprzedzeń jakimi kierują się ludzie oraz nie brakuje tu emocji. Bohaterów pokochałam sercem całym a zwłaszcza Tennessee, która była niesamowicie silną babką i totalnie nie zasługiwała na to, jak traktowali ją inni. Dosłownie w momentach gdy Nessie płakała z bezsilności, płakałam razem z nią bo moje serducho pękało z tego powodu. Nieogarnięta, sarkastyczna kobieta, która miała super syna dla którego była gotowa zrobić wszystko. Jednak dawała sobą pomiatać i pozwalała gadać ludziom złe rzeczy na jej temat. Cruz to całkowite jej przeciwieństwo. Ulubieniec mieszkańców, zawsze pomocny, miły. Jednak pod tą fasadą ideała, Cruz był pewnym siebie, władczym mężczyzną, który wiedział czego chciał. A chciał Tennessee. Ze wzajemnością. Relacja tej dwójki to ogień. Ciągnie ich do siebie już od początku ale oboje się temu opierają, jednak gdy dochodzi już do zbliżenia - poważnie mówię, że jest ogień. Kocham tych bohaterów i kocham ich relację. Mimo, że nie była łatwa bo pełna niedomówień i obawy przed tym "co powiedzą inni" to bohaterowie dali radę. Jestem zachwycona tym, w jaki sposób autorka poprowadziła ich relację. To jak z każdym kolejnym rozdziałem zmieniali się w swoim towarzystwie - było cudowne. Jeśli szukacie zabawnej, wciągającej historii, która nie raz was wzruszy i rozpali, z cudownymi bohaterami to gorąco polecam wam "Bad Cruz"💜

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a za mną tak naprawdę spora większość jej powieści! Shen to taka pisarka po której książki sięgam w ciemno, po prostu wiem, że się nie zawiodę i wiem, że historia przedstawiona na kartach jej powieści dostarczy mi wielu emocji! W przypadku "Bad Cruz" oczywiście też tak było! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę ekspresowo, ja pochłonęłam historię Cruza i Tennessee w jeden wieczór. Znajdziemy tutaj świetnie przedstawiony motyw hate - love oraz enemies to lovers, które bardzo lubię w powieściach. Fabuła została w interesujący, pełen humoru sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie świetnie wykreowani, to postaci, które popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, chwili, dlatego myślę, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości i wielu kwestiach się z nimi utożsamić. Na uznanie zasługują również postaci drugoplanowe, które wprowadzają do tej historii wiele emocji i wrażeń. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od pierwszych stron zaskarbili sobie moją sympatię i byłam szalenie ciekawa jak autorka poprowadzi ich losy oraz relację. Potyczki słowne Cruza i Tennessee wielokrotnie sprawiały, że na mojej twarzy gościł uśmiech, a czasami nawet zdarzyło mi się jawnie parsknąć śmiechem! Autorka w swojej powieści zwraca znaczącą uwagę na brak samoakceptacji oraz brak wsparcia, a wręcz tłamszenie głównej bohaterki przez jej bliskich, co wywołało we mnie naprawdę wiele skrajnych emocji. Cieszę się, że Tennessee w końcu postanowiła zawalczyć o siebie i swoje szczęście, jednak trochę to jej zajęło. Pisarka uświadamia również, że nie powinno się oceniać człowieka przez pryzmat tego co mówią o nim inni ludzie oraz tego jak wygląda, należy najpierw go poznać i wyrobić sobie własne zdanie. Miło spędziłam czas z tą książką i oczywiście czekam na kolejne powieści autorki! Polecam!

Okładka w cukrowym kolorze przypomina raczej okładkę powieści typu romans czy erotyk, ale to bardzo mylne wrażenie. Chyba na okładce jest też podobne zdanie, że nie jest tym, czym się wydaje na pierwszy rzut oka. Fajna, lekka książka - w sam raz do poczytania przed snem czy do zabrania na urlop. Wielokrotnie uśmiałam się do łez. Nie jest to bardzo mocno wyszukana lektura, do której będę wracać wielokrotnie, ale w ramach szybkiego i przyjemnego czytania w wolnej chwili sprawdza się naprawdę doskonale.

"Bad Cruz" to książka autorstwa L. J. Shen. Jej ogromnym, jak nie jedynym plusem jest to, że wniektórych momentach czytania można się rzeczywiście i szczerze pośmiać, autorka postarała się o humor na kartkach swojej powieści. Reszta nie zachwyca aż tak bardzo, fabuła jest prosta, pisana dla nastolatek, które poznają świat zauroczeń, erotyzmu oraz płci przeciwnej. Takie książki jednak też są potrzebne, przykładowo właśnie dla odbiorców w formie dziewczyn poznających nowe horyzonty. "Bad Cruz" to dodatkowo opowieść niewymagająca, czyta się ją szybko.

Tytuł: "Bad Cruz"

Autor: L.J.Shen

Data premiery: 18.01.2023r.

Wydawnictwo: Luna

"Wiesz, że jesteś medycznym cudem? - zapytałem.

Spojrzała zaciekawiona.

- O czym ty mówisz?

- Jesteś jedyną osobą, która żyje, choć nie korzysta z mózgu... (...)"

Dla niektórych ten cytat może być śmieszny, dla innych obrażający, a tak naprawdę te słowa trafiają w samo sedno, jeżeli chodzi o najnowszą książkę L.J.Shen.

.

Główna bohaterka - Tennessee nie ma w nikim oparcia. Samotnie wychowuje trzynastolatka, bo jego ojciec uciekł twierdząc że musi odnaleźć w życiu drogę 😅

No tak... biedny zabłądził 🤦‍♀️

Kobieta pracuje jako kelnerka i nie ma dobrej opinii w miasteczku. Każdy twierdzi, że jest "łatwa", że czego się złapie to zawsze coś popsuje...

A sęk w tym, że Tennessee miała w swoim trzydziestoletnim życiu tylko jednego partnera...

A rodzina i inni ludzie już zdążyli ją osądzić... Ona była jak "czarna owca" w rodzinie. Jak coś się nie udało to wszystkiemu winna Tennessee...

.

Dziewczyna przez takie "pomiatanie" nie miała wiary w siebie. Uważała, że nie zasługuje na szczęście i na dobroć od innych.. miała niskie poczucie wartości.

Kiedy na jej drodze stanie mężczyzna w którym zakochała się w przeszłości, a on niespodziewanie odkrywa przed nią swoje uczucia to ona ucieka...

Uważa, że nie jest dla niego wystarczająco dobra...

Przecież taki ktoś jak ona... zwykła kelnerka nie może być z szanowanym się w mieście lekarzem...

Bo co powiedzą o niej ludzie?

.

.

Uwielbiam książki autorki.

Zawsze znajdę w nich dobry humor, świetną fabułę i cudownych bohaterów ❤️

Cruz zdobył moje serducho.

Niby taki "macho" w przeszłości, a tak naprawdę kochany misio o dużym sercu 😍

.

.

Jeżeli chcecie poznać bohaterów to szczerze polecam!

Mimo tego, że okładka nie bardzo zachęca to wnętrze jest bogate❤️

Czasem mam takie momenty w życiu, gdy od lektury oczekują głównie rozrywki, odprężenia i wciągającej, choć niezobowiązującej lektury. Jeden z takich momentów nastąpił w styczniu, gdy wróciłam z intensywnego i męczącego wyjazdu integracyjnego😉 Jedyne na co miałam ochotę to zalec na kanapie z jakąś lekką, niezobowiązującą książką i odpocząć. Szczęśliwym trafem akurat dotarła do mnie powieść „Bad Cruz” L.J. Shen, wydana nakładem Wydawnictwa Luna. L.J.Shen to amerykańska autorka romansów i powieści, które znalazły się na listach bestsellerów. I chociaż ja wcześniej sięgnęłam po tylko jedną powieść autorki, która jakoś mnie nie zachwyciła, w opisie jej nowej książki coś mnie zaintrygowało. I chociaż do jej recenzji przystępuję dopiero prawie miesiąc po lekturze muszę powiedzieć, że spełniła ona pokładane w niej oczekiwania.

Nessy można nazwać czarną owcą całego miasteczka, obiektem kpin i plotek, a to głównie dlatego, że zaszła w ciążę w wieku 16 lat. Dziesięć lat później pracuje jako kelnerka w podrzędnej knajpce i jest rozczarowaniem swojej rodziny. Cruz z kolei uchodzi w oczach mieszkańców miasteczka na wzór do naśladowania. Szanowany futbolista, który został lekarzem, zawsze pomocny i poprawny. Ta dwójka nie mogłaby by się chyba różnić bardziej, dlatego od lat nie mają ze sobą nic wspólnego, działają sobie na nerwy, choć starają się unikać. Trudności pojawiają się, gdy siostra Nessy zaręcza się z bratem Cruza, a obie rodziny mają się udać na przedślubny rejs. Niestety na skutek pomyłki kobieta i mężczyzna trafiają na inny statek i są skazani na swoje towarzystwo. Jak oni to zniosą? A może okaże się, że jest w nich coś więcej niż wszyscy widzą i jednak mają ze sobą coś wspólnego?

Jak widać fabuła nie jest szczególnie oryginalna, ani zaskakująca. Jednak mimo tego książkę czyta się lekko i przyjemnie. Błyskotliwy, zabawny, momentami ironiczny styl sprawił, że świetnie się bawiłam przy lekturze. Cięte dialogi również był mocną stroną tej powieści. Główna bohaterka dość mocno mnie irytowała, nie potrafiłam zrozumieć dlaczego zgadza się na takie traktowania i za co tak naprawdę pokutuje. I choć tak naprawdę o podstaw wszystkiego leżała jej rozczarowująca rodzina nie do końca było to dla mnie przekonywujące, podobnie jej przemiana bohaterów. Jednak jak napisałam na początku od tej książki oczekiwałam, by stanowiła lekką, nieskomplikowaną rozrywką i mimo kilka momentów, gdy poczułam się rozdrażniona swój cel spełniła doskonale.

“Był jak list napisany ołówkiem, który z czasem się wytarł i słowa stały się niemal nieczytelne.”

L.J. Shen tym razem przygotowała dla nas historię Tennessee i Cruza. Ta dwójka zna się od przedszkola, jednak od wielu lat nie darzy się tą samą sympatią co jeszcze za czasów szkolnych. Dziś jedyne co ich łączy to - ślub jej siostry z jego bratem. Obie rodziny mają wybrać się we wspólny rejs, jednak Nessy odpowiedzialna za zamówienie biletów dla niej i Cruza omyłkowa zamawia bilety na inny rejs. W czego konsekwencji przez najbliższe dziesięć dni są na siebie skazani. A za sprawą alkoholu i wyczuwalnego napięcia na światło dzienne zostają wyjawione sekrety, które były głęboko skrywane.

“Bad Cruz” to historia, która zawiera w sobie wątek hate - love, który rozbawi każdego czytelnika. Jeśli lubicie historie, w których to ON zakochuje się pierwszy, to właśnie natrafiliście na dobrą książkę. Jest to doskonała historia na zastój czytelniczy czy też odpoczynek przy dobrej lekturze. Ten tytuł rozbroił mnie na łopatki. Przez większość książki szczerzyłam się do książki jak wariatka, gdyż autorka raczyła nas ciętym humorem i ciągłymi ripostami, które wychodziły z ust Cruza i Tennessee jak z karabinu maszynowego. Nie pamiętam już kiedy ostatnio tak dobrze bawiłam się podczas czytania.

Sami bohaterowie przypadli mi do gustu już od pierwszych stron. Byli ciepłymi, realnymi, charakterystycznymi i bardzo sarkastycznymi postaciami, które zyskały całą moją uwagę. Wszystko za sprawą przyjemnego i lekkiego pióra autorki, która w tą historię wprowadziła dużo komplikacji. Cruz i Nessy to wybuchowa para po której można się spodziewać dosłownie wszystkiego. I ten humor, który często wysuwał się na pierwszy plan sprawił, że od tej historii nie chce się odchodzić. Autorka chwyta nas w swoje szpony i gwarantuje szaloną przejażdżkę z nieokrzesanymi bohaterami.

L. J. Shen stworzyła kolejną małomiasteczkową historię, w której dosłownie wszystko może się wydarzyć. Zwariowana i niekontrolowana Tennessee oraz spokojny i stonowany Cruz to połączenie, które ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko słodką historyjkę miłosną. Pojawi się także nutka dramaturgii, namiętności i pożądania, oraz duża dawka emocji. A postacie drugoplanowe są doskonałym dopełnieniem tej historii. Może nie ma tutaj szalonych i niespodziewanych zwrotów akcji, mamy jednak prawdziwe uczucia i emocje, które oczarują niejednego czytelnika. To czego oczekiwałam od tej książki, przerosło moje oczekiwania. Tak jak już wspomniałam, ja świetnie bawiłam się podczas czytania, dlatego wiem, że z czystym sumieniem mogę polecić ten tytuł. 💓

L.J.Shen jak zwykle mnie nie zawiodła!

Jakie to było świetne i „mięsiste” jeśli chodzi o fabułę. Pomysł jak zwykle trafiony. Niebanalna treść, motyw od wrogów do kochanków oraz akcja rozgrywająca się częściowo na statku, a częściowo w małej mieścinie całkowicie mnie kupiła.

A postacie… wyśmienite! Autorka ma niezwykły talent do tworzenia nietuzinkowych charakterów, a już szczególnie ciekawie wypadają kobiety. Nie inaczej było w tym przypadku. Tennesse na długo zapadnie mi w pamięć. Samotna matka, nieodpowiedzialna, wulgarna, lekkomyślna, niepoważna, po prostu typowa „Nieogarnięta Nessy” - tak ją postrzegają ludzie, a nie ma chyba takiej miary, która by pokazała jak dalecy są od prawdy. W każdym razie na pierwszy rzut oka kompletnie nie pasuje do wizerunku idealnego i szanowanego Cruza, któremu brakuje jeszcze aureoli wiszącej nad głową. Ta para jest diabelnie intrygująca i dosłownie nakręca całą historie. Uwielbiałam ich słowne potyczki, które momentami rozbawiały mnie do łez, a innym razem zmuszały do zagryzania zębów.

Oboje jako mieszkańcy małej społeczności są cały czas na widelcu. Autorka idealnie oddała atmosferę małomiasteczkowego piekiełka, w którym każdy węszy, ocenia i wydaje wyroki. Nawet najbliższa rodzina okazuje się toksyczna. W tym momencie bardzo przeżywałam sytuacje które dotykały główną bohaterkę, smucił i denerwował mnie hejt z jakim musiała się mierzyć, który tak bardzo odbierał jej wiarę w siebie a przecież jako jedyna podniosła rękawice i walczyła dla swojego dziecka.

Z przyjemnością czytałam książkę i nie miałam ochoty odkładać jej nawet na moment. Bardzo podoba mi się, że bohaterowie w swoich zachowaniach nie są idealni, popełniają błędy i nawet negatywne osoby, mogą przejść mentalną metamorfozę co doskonale było widać na przykładzie Roba czy Gabrielli.

W mojej ocenie ta historia była szalenie ciekawa. Motyw miłosny kapitalnie poprowadzony, bardzo polecam.

„Wziąłem ją w ramiona, żeby osłonić przed światem, wiatrem i przed sobą. Zrobiłem to, co powinienem był zrobić wiele lat temu – pocałowałem ją, licząc, że mnie nie odepchnie”.

Najpierw nie mogłam zebrać się za czytanie, a za chwilę nie mogłam się od tego oderwać. Fajna była ta książka. „Bad Cruz” ociekał dobrym humorem, głównie za sprawą bohaterów i ich docinek.

Chociaż czasem Cruz Castello był zbyt idealny, a Tennessee przedstawiana ciągle jako ta „nierozgarnięta” to z przyjemnością śledziłam metamorfozę bohaterów i ich rozwijającą się relację.

Uwielbiałam to, że jedno niedopatrzenie sprawiło, że Ci dwoje znaleźli się na rejsie z dala od swojej „sztywnej” rodziny. Właśnie w tym momencie pokazali mi prawdziwych siebie.

Z chęcią wyrzuciłabym z tej fabuły rodziny tej dwójki. Podcinali im skrzydła. Z ciężkim sercem patrzyłam na niektóre sytuacje, w których byli traktowani w protekcjonalny sposób.

Niby Cruza i Tennessee dzieli tak wiele, a jednak oboje dostosowują się do pozorów, które tworzy ich rodzina. Bardzo podobała mi się ta zuchwałość i pikanteria w ich relacji. Uśmiechałam się do siebie podczas lektury i wybuchałam śmiechem! I like it!

Z jednej strony czułam, że całość rozkręca się powoli, a z drugiej ogarniało mnie uczucie, że to jest zbyt szybkie. Może to jednak kwestia tego, że tak bardzo pochłonęła mnie tak lektura? I dosłownie przeczytałam ją w kilka chwil.

Jedno słowo, które opisuje powieść L. J. Shen? „Bad Cruz” – ta historia była satysfakcjonująca!

"Kiedy już znajdziesz w sobie odwagę, nie próbuj zadowalać ludzi, którzy nie chcą mieć z tobą nic wspólnego."

Tennessee jest kelnerką w małym miasteczku, w którym wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Niestety nie jest lubianą osobą tylko dlatego, że w wieku 16lat zaszła w ciążę. I pomimo, że to ona starała się, aby zapewnić synowi jak najlepsze życie a ojciec chłopaka uciekł jak tchórz to ona była potępiana. Sposobem Tennessee, aby poradzić sobie z żalem jaki czuła za to jak jest traktowana było pokazanie siebie w sposób w jaki widzieli ją mieszkańcy. Nosiła krzykliwe stroje, mocny makijaż i natapirowane włosy.

Z Cruzem chodziła do jednej szkoły,jednak ich każde spotkanie przypominało spotkanie psa z kotem. Mężczyzna był jej przeciwieństwem.Z bogatego domu,lekarz,szanowany i podziwiany,z piękną narzeczoną u boku.

Pech chciał, że młodsza siostra Tennessee wychodzi za mąż za starszego brata Cruza. Obie rodziny,aby lepiej się poznać mają spędzić razem czas na luksusowym statku.

Dziewczyna rezerwując rejs myli nazwę statku i razem z "panem idealnym" ląduje na innej wycieczce niż ich rodziny.

Tennessee i Cruz mają dwa wyjścia.Albo się dogadają i ten wspólnie spędzony czas nie będzie jeszcze większą katastrofą albo ktoś kogoś wyrzuci za burtę 🤭

Ta książka opowiada o tym,że na pewnym etapie naszego życia dochodzimy do ściany i pragniemy zmian.I albo mamy siły aby ich dokonać albo poddajemy się.Ta książka to również opowieść o tym jaki wpływ na nas mają inne osoby,jak swoim niesprawiedliwym traktowaniem potrafią zniszczyć naszą wartość i pewność siebie.Każdy z nas ma prawo popełniać błędy ale to wcale nie oznacza,że jesteśmy źli i zasługujemy na pogardę.Najważniejsze,aby z każdej lekcji jaką daje nam życie wyciągać wnioski.

Tennessee nie miała łatwego życia.Przez jeden błąd była wyrzutkiem w swoim miasteczku. Również rodzina nie szanowała jej,traktowali ją jak małe,niesforne dziecko.Dzięki Cruzowi uwierzyła w siebie,w to że jest coś warta!

Ta książka może nie sprawiła,że padłam z zachwytu.Nie pękłam też ze śmiechu.Ale na pewno dała do myślenia i sprawiła,że dobrze spędziłam czas

„Bogactwa człowieka nie da się zmierzyć pieniędzmi czy drogimi przedmiotami. Pochodzi ono z głębi jego duszy. Kryje się we wszystkich marzeniach, nadziejach, charakterze i umiejętności podnoszenia innych na duchu, a nie ciągnięcia ich na dno”.

Tennessee, jako szesnastolatka zaszła w ciążę, nie było jej łatwo, nie miała wsparcia, ani pomocy. Pracuje w knajpie, zmaga się z ludzką niechęcią, samotnie wychowuje synka, którego bardzo kocha. Cruz jest ulubieńcem całego miasta, był uwielbianym sportowcem, teraz jest szanowanym lekarzem. Od ponad dziesięciu lat tych dwoje ignoruje się na każdym kroku. Kiedy jego brat zaręcza się z jej siostrą, Tennessee zostaje zaproszona przez rodziców Cruza na przedślubny, dziesięciodniowy rejs. Dziewczyna nie jest zachwycona perspektywą spędzania czasu w towarzystwie człowieka, którego ledwo toleruje. Cóż... i jak to bywa na takich wypadach, alkohol rozwiązuje języki. Na jaw wychodzą pewne tajemnice.

Czy tych dwoje coś do siebie czuje? Akcja powieści toczy się swoim rytmem i niezmiennie intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzona, dotyka pokomplikowanych relacji międzyludzkich i ukrytych tajemnic. Dialogi, słowne przepychanki, cięte riposty powodowały głośne wybuchy śmiechu. Narracja toczy się z naprzemiennie z ich perspektywy, dokładnie widzimy co im w duszy gra, znamy ich myśli, porywy serca, wewnętrzne zmagania. Tennessee i Cruz do obojga poczułam sporą sympatię i oboje potrafili swoim zachowaniem irytować. Ona pomimo tego co przeszła jest pełna życia, ciepła, wrażliwa i jednocześnie pyskata, zuchwała. Co bardzo jej pomaga w pracy, klienci knajpy nie szczędzą jej obraźliwych komentarzy. Brak perspektyw zmusił ją do tkwienia w tym miejscu. On wydaje się być idealny, pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny, jest poważany. Różnią się wszystkim, a jednak coś ich do siebie przyciąga.

Z łatwością zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń i razem z bohaterami przemierzamy ich kręte życiowe ścieżki. Los bywa bardzo przewrotny, a życie niesie spore nie zawsze przyjemne niespodzianki. Autorka porusza szereg trudnych życiowych zagadnień, które umiejętnie i z wyczuciem ukryła pod płaszczykiem dobrego humoru. Trudne relacje rodzinne, brak zrozumienia, wsparcia. Samotne macierzyństwo, radzenie sobie z trudną codziennością. Niesłuszne, krzywdzące ocenianie innych, mylące pozory. Brak akceptacji, potrzeba kochania i bycia kochanym, szacunek, zrozumienie. Powielane stereotypy, małomiasteczkowa mentalność.

Czytanie tej powieści od początku do końca było przyjemnością i dobrą zabawą. Wzrusza, bawi, chwilami zasmuca, daje do myślenia. Ukazuje, że warto w życiu walczyć o siebie, o miłość. Tak bardzo krzywdzące ocenianie innych. Serdecznie polecam, Tatiasza i jej książki :)

"Bad Cruz" L.J. Shen to moim zdaniem znakomity romans obyczajowy

W tej książce poznałam historię dwojga bohaterów, którzy darzyli się skrajnymi emocjami.

Tennessee to kobieta, która będąc nastolatką zaszła w ciążę. Stała się, dla miasteczka, w którym żyje, pośmiewiskiem.

Ubierała się bardzo wyzywająco, wręcz wulgarnie. Ale to jej maska, by przetrwać kolejny dzień upokorzeń. Tak naprawdę to mądra, silna kobieta, która sama wychowuje syna.

Cruz w mieście jest uważany za wzór do naśladowania. Idealny w każdym calu. I on również posiada maskę. Jest już zmęczony udawaniem, a tym co, powiedzą o nim inni. Ma dość bycia idealnym i marzy o zmianie.

Tych dwoje trafia razem na statek. Ich relacje można porównać do kolejki górskiej. Raz się dogadują, a raz nienawidzą. Lekki wątek hate-love? O tak jak najbardziej. Uwielbiam takie wątki w romansach.

Ta historia dostarczyła mi wielu emocji. Jestem nią zachwycona i poruszona. Była tak lekka, momentami smutna i wzbudzała we mnie negatywne emocje do niektórych postaci, a za chwilę autorka łagodziła te sceny, czymś gorącym i elektryzującym powodując rumieńce na policzkach.

Historia tych dwoje ogromnie mi się spodobała. Spędziłam znakomity czas z nią i było mi smutno żegnać się już z bohaterami. Bardzo podobała mi się ich walka o własne szczęście. I chodź, Cruz szybko wiedział, czego pragnie i czego chce, tak Tennessee potrzebowała więcej czasu, by poukładać swoje uczucia i emocje.

Polecam z całego serca 💙

Dziś coś dla wielbicieli romansideł 😍

Coś zima do nas wraca, więc wypadało by uzupełnić z czytelnicza biblioteczkę dla fanów ciepłego kocyka, herbatki i nietuzinkowego romansu.

Z pomocą nam spieszy wydawnictwo luna z nowa książką:

Bad Cruz- L.J. Shen

Lekka, momentami zabawa, ale i niosąca przekaz książka. W książkach tego gatunku raczej rzadko się zdarza, że autorka ma coś więcej do przekazania, niż miłosna historię. Tu możny znaleźć drugie dno. Wyciągnąć lekcje, która pokazuje jak łatwo oceniać innych, nie zawsze celnie, a także jak łatwo te oceny mogą wpływać na ludzkie życie i szczęście.To już któraś moja książka tej autorki i zauważyłam że w każdej jej historii jest odrobina morału.

Książka bardzo przyjemna w odbiorze. Bohater stworzony świetnie, chwilami w odbiorze mieszkańców faktycznie ciut przerysowany, ale mocno czuję, że taki był zamysł. Natomiast życie i charakter bohaterki to cudo. Jej postać świetnie pokazuje czytelnikom jak to jest żyć w ogniu krytyki i uwag innych. Jak to jest być źle ocenioną, gdy wnętrze ma wiele więcej do zaoferowania, marzy o tym i głową i serce, ale ludzie z wielką precyzją nie dają ku temu możliwości.

W przypadku tej książki mamy doczynienie z Pięknym i Bestią. W dużym skrócie oczywiście.

Żadne z nich nigdy w życiu nie spojrzało by na drugiego, chyba że że wstrętem i odrazą. A jednak los sprawił, że musieli się znosic, aż wspólne towarzystwo zaczęło być czymś bardziej interesującym. Los to sprawił i oczywiście trochę za dużo alkoholu. Ale te dwa elementy tylko rozpoczęły tą jakże niechciana znajomość. Gdzie zaprowadzi ich ostatecznie?

Zapraszam do czytania😍

Cruz Costello, największe ciacho małej mieścinki, uczynny człowiek, wspaniały lekarz, ideał. Ona, Tennessee na pewno do ulubienic nie należy, taki miasteczkowy kozioł ofiarny, ale jej pyskatość nie pozwala sobie w kaszę dmuchać.

Tych swoje od 10 lat się ignorują, ale kiedy rodzeństwo tych dwojga planuje ślub, oni nie mają innego wyjścia, jak spróbować jakoś wytrzymać w swoim towarzystwie, tym bardziej, że obie rodziny mają wyruszyć w dziesięciodniowy rejs. Tych dwoje trafia na inny statek i tam zaczyna się cała zabawa.

Omijam takie okładki, jakoś mam wrażenie, że nie będzie mi i z treścią po drodze, ale to @wydawnictwoluna tu musi być dobrze, nie rozczarowałam się ani przez chwilę. Nie jest to typowy romans, on, ona i żyli długo i szczęśliwie. Tu jest miłość, dobra zabawa, humor ale i tematy poważne. Nie raz śmiałam się w głos, szczególnie kiedy para znajduje się na statku, ale i zdarzyło mi się zastanowić nad tymi poważnymi tematami. Szczególnie zainteresował mnie wątek rodziny Tennessee, to jak traktowali dorosłą córkę było dla mnie nie do pomyślenia.

Autorka pisze lekko, prosto, fabuła też nie jest skomplikowana, dzięki temu, w moje ręce wpadła historia, która fajnie odstresowuje po ciężkim dniu.

Polecam, potrzebujecie relaksu, sięgajcie po Bad Cruza.

Tennessee to 29-letnia kelnerka, która samotnie wychowuje syna, którego urodziła, gdy miała 16 lat. Kobieta nie ma lekkiego życia, gdyż w mieście, w którym mieszka nie ma najlepszej reputacji. Często musi mierzyć się z plotkami i nieprzyjemnymi docinkami kierowanymi w jej stronę. Nessy nauczyła się z tym żyć i codziennie przybiera maskę obojętności. Nie stara się też oczyszczać swojego imienia. 

Cruz to ulubieniec całego miasta. Niegdyś szkolna gwiazda futbolu, obecnie ceniony i szanowany lekarz o nieskazitelnej reputacji.

Ta dwójka od lat nie pała do siebie sympatią i stara się siebie unikać. Wszystko zmienia się, gdy Nessy rezerwując rejs myli statki. Para miała wyruszyć w rejs przedślubny siostry dziewczyny i brata mężczyzny, jednak przypadkowo pomyliła rezerwacje. Tym sposobem Tennessee oraz Cruz muszą spędzić w swoim towarzystwie całe dziesięć dni.

Czy wspólny rejs pozwoli im się dogadać? Czy pokażą swoje prawdziwe oblicza? Czy Nessy zdecyduje się zmienić? Czy Cruz zaryzykuję swoje dobre imię na rzecz uczuć? Jak potoczą się losy tej dwójki?

Świetna relacja miedzi bohaterami, pełna wybuchów, kłótni, słownych przepychanek, ale też ognia i pożądania. Bardzo polubiłam Tennessee, jej sposób bycia wzbudzał sympatię. Cruz z kolei kupił mnie swoją męskością, ale też opiekuńczością. Bohaterowie udają i nie pokazują światu swojej prawdziwej twarzy. Ona udaje "słodka lalę", mimo że w rzeczywistości jest bardzo inteligentną i silną kobietą. On uchodzi za nieskazitelnego pana doktora, a tak naprawdę ma na sumieniu swoje małe grzeszki.

Dodatkowo książka porusza temat trudnych relacji rodzinnych, samotnego macierzyństwa, szykanowania i udawania kogoś kim się nie jest.

"Bad Cruz" to niezwykle wciągająca historia, od której ciężko się oderwać. Książka, która bawi i wywołuje uśmiechu, ale też daje powody do przemyśleń. To jak ludzie traktowali Nessy, było naprawdę smutne. Tym bardziej, że jedynym błędem kobiety była młodzieńcza fascynacja i ulokowanie uczuć w niewłaściwym chłopaku. 

Przeczytałam tę książkę w mgnieniu oka. Fajna treść w połączeniu z dobrym stylem, w jakim została napisana, sprawiają, że się ją dosłownie pochłania. 

Bardzo, bardzo, bardzo polecam! Jestem oczarowana tą historią i na pewno do niej wrócę. 🖤

Dziękuję Wydawnictwu Luna za egzemplarz ❤️

"Nasunął mi się cytat z Kurta Cobaina: "Wolałbym zostać znienawidzony za to, jaki jestem, niż uwielbiany za to, jaki nie jestem". Tennessee postanowiła, że będzie sobą, i nie zamierzała za to przepraszać. Teraz nikogo nie udawała. I nie próbowała nikogo zadowolić ani niczego nikomu zrekompensować."

••

"Zapamiętać: kiedy już znajdziesz w sobie odwagę, nie próbuj zadowalać ludzi, którzy nie chcą mieć z tobą nic wspólnego."

▪︎▪︎

Nie zawiodłam się. To była świetna zabawa, zmysłowa, chwilami wzruszająca, ale przede wszystkim niegłupia.

Tennessee, już od pierwszych stron całkowicie podbiła moje serce. L.J. Shen stworzyła fantastyczną postać, która poza tym, że jest cudowną mamą, jest także silną, wrażliwą i piękną (nie mam tu na myśli tylko wyglądu) kobietą, której życie dało mocno w kość. Jej relacja z Cruzem nie będzie bajką, będzie musiała przepracować w sobie wiele rzeczy, otworzyć się na miłość i uwierzyć, że jest jej warta. "Bad Cruz" to ten rodzaj historii, gdzie główny bohater zakochuje się pierwszy.

Sama fabuła może i nie jest jakoś specjalnie zaskakująca, ale mimo wszystko ma w sobie to magiczne coś, co sprawia, że po każdym skończonym rozdziale mówimy sobie "jeszcze tylko jeden rozdział ..."

Jeżeli szukacie "pewniaka" w kategorii romans, to oznajmiam, że właśnie go znaleźliście.

📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

"... jeśli nie zaczniesz wymagać szacunku od innych, nikt ci go nie da."

📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

On - gwiazda miasteczka. Pan idealny. Były futbolistą, obecnie ceniony lekarz.

Ona - zakała miasteczka. Kelnerka, która w liceum zaszła w ciążę. Samotna matka.

Co ich łączy??? Ich rodzeństwo planuje ślub. Przed ślubem razem obie rodziny, mają płynąć w rejs, by się lepiej poznać. Wszystko było by pięknie, gdyby Tennessee nie pomyliła nazw statków. Teraz skazana jest na Cruza, musi przeżyć ten rejs. Kto wie co tam ich czeka, może wreszcie wyjaśnią sobie sprawy z przeszłości???

"Kto się czubi, ten się lubi" to przysłowie idealnie do nich pasuje. Jak są razem to jest gorąco i nie chodzi tu tylko o uczucia. Ich wymiana zdań to istna walka na sarkazm i ironię, czy oni to przeżyją??? Bardzo mi się podobały te ich gwałtowne rozmowy. Aż iskry lecą😁. Oboje nie chcą przyznać się przed sobą do głęboko skrywanych uczuć. Ale łączy ich jeszcze jedna rzecz. Oboje ciągłe udają. On wcale nie jest taki perfekcyjny. Tylko boi się każdego zawieść. Ona, nie jest taka roztrzepana i łatwa, jak o niej mówią. Tylko łatwiej jest dostosować się do łatki przypiętej przez mieszkańców niż z nimi na każdym kroku walczyć. Czy Cruz nauczy ją walczyć o siebie???

"Bad Cruz" to pierwsza książka L. J. Shen jaką miałam przyjemność poznać i muszę, że bardzo miło spędziłam przy niej czas. Relacją między Tennessee, a Cruzem jest wybuchowa, często dochodzi między nimi do ostrej wymiany zdań. Ona jako jedyna nie widzi w nim pana idealnego, tylko zwykłego faceta. On uważa, że ona jest o wiele więcej warta. Ich związek będzie burzliwy. Będą mieli przeciwko sobie wszystkich. Czy im się uda??? To już musicie przekonać się sami. Ja jestem zadowolona i chętnie sięgnę po inne książki autorki. A wam polecam😊

Lekka, przyjemna i zabawna książka, przy której świetnie się bawiłam!

Książki stworzone przez L. J. Shen są po prostu idealne na jeden wieczór. Nie ważne czy mają 200 stron, czy 400 - po prostu siadam z powieścią i połykam ją na raz! Uwielbiam pióro autorki i zawsze świetnie bawię się podczas czytania.

Podczas lektury "Bad Cruza" uśmiałam się do łez. Zapewne gdybym nagrała filmik z czytania, zobaczylibyście mnie szczerzącą się do książki trzymanej w dłoni.

Nessy to chodząca katastrofa. Zdecydowanie trzymają się jej kłopoty. Młoda mama, która miałam wrażenie że udaje głupszą niż jest, by zachować pozory blondyny z gumą w buzi. Dorabia w knajpie, nie może liczyć na wsparcie rodziny, a jej jedynym oczkiem w głowie jest syn. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że powrót jej byłego faceta do miasta wróży kłopoty. A co jeśli one są już na miejscu?

Siostra Nessy wychodzi za brata Cruza, który jest przeciwieństwem naszej katastrofy. Sypia na pieniądzach, ma dziewczynę, wszyscy go lubią i jest poukładany. Losy tej dwójki splatają się, kiedy Nessy po pijaku zamawia bilety na rejs rodzinny. Pamiętajcie, nigdy nie róbcie tego pijąc alkohol !!

Obydwoje lądują na złym statku, w dodatku w jednym łóżku. Zdecydowanie nie tak miał wyglądać ten wypad! Wpadka goni wpadkę, a oni z pewnością chcieliby znaleźć się daleko od siebie.

Nessy oskarżana jest o wszystko co złe. Przylgnęła do niej łatka, której nie potrafi się pozbyć. Czy spotkanie Cruza odmieni jej szare życie? Czy zwariowana dziewczyna w końcu wyjdzie na prostą? Co wydarzy się w jej życiu? Czy będzie w stanie wybrać pomiędzy ojcem dziecka,a przystojnym panem doktorem?

Polecam!

Recenzja

@viksa_books

”Prawdziwe mam tylko serce, ale ludzie mówią, że jest przegniłe.”

Tennessee Lilybeth Turner to przysłowiowa czarna owca, literą wyrytą na stałe na czole w beznadziejnie napędzanym plotkami mieście Fairhope w Karolinie Północnej. Nie mając szczęścia i cofnięta do kąta, składa ręce i akceptuje swoją rolę w tym świecie. Samotna matka. Uzbrojona w bezczelność i duże usta, jest jednocześnie uroczo urocza i grzesznie seksowna.

„Nie pozwól, żeby ludzie niszczyli ci życie. Nie są tego warci. Przejmij dowodzenie. Zasłużyłaś na to.”

Tennessee była pokręconą dziewczyną w mieście, a Cruz był złotym chłopcem, lekarzem w mieście. Ich rodzeństwo miało się pobrać, więc rodziny wybrały się w rejs, aby lepiej się poznać. Ale Tennessee zepsuła zamówienie dla niej i dla Cruz. Skończyli na innym rejsie.

„Wystarczyło jedno spojrzenie, byśmy zrozumieli, że nie uciekniemy przed sobą”.

Ich elektryzująca chemia jest poza listami przebojów, ich sceny są rozkosznie gorące, czułam ich pasję przez strony. A przekomarzanie uwielbiam. Chcę, żeby trwały wiecznie, tak bardzo kocham ich dialogi!! Sarkazm jest najlepszy!! Uwielbiam też to, jak Cruz i Nessy pomagają sobie nawzajem, aby się zmienić i być lepszą wersją siebie, którą naprawdę są, autorka znakomicie to przedstawiła w całej historii.

„Byłem jednak zbyt trzeźwy, by to powiedzieć, a poza tym wcale nie miałem pewności, Czy rzeczywiście jej pragnę. To znaczy, pragnąłem, ale na takiej zasadzie, na jakiej człowiek ma apetyt na cztery cynamonowe bułeczki.”

Książka jest szybka, intensywna. Każdy następny rozdział dawał ekscytację i coś nowego. Jestem zachwycona zarówno fabułą jak i głównymi bohaterami. Od której nie będziecie mogli się oderwać. Historia pełna emocji: humoru, namiętności.

„Nie próbuj zadowalać ludzi, którzy nie chcą mieć z tobą nic wspólnego.”

Bad Cruz to idealna mieszanka przezabawnych momentów, rozkosznie gorących scen i emocjonalnej krawędzi, która sprawi, że zemdlejesz, rozśmieszysz się głośno, uśmiechniesz się od ucha do ucha i serce przepełni się szczęściem.

Jaka to była piękna historia 🤍🤍🤍

Piękna podwójnie. Chyba przyznacie mi rację, że czytanie o słonecznym rejsie statkiem wycieczkowym jest czymś niesamowitym i wprawia w pozytywny nastrój, szczególnie w okresie szarej polskiej jesienio-zimy 😅

Piękna była też bohaterka tej historii, tyle że swoje walory ukrywała pod niemodną fryzurą i wyzywającym ubiorem. Uważana za głupiutką i puszczalską, nawet przez własną rodzinę, Tennessee nie miała sił nikogo wyprowadzać z błędu. Może tak było łatwiej? A może chodziło o coś innego? Znacie ten stan, kiedy wszyscy wmawiają, że już nic dobrego was nie spotka, bo nie zasłużyliście na to i jesteście skłonni tym głosom uwierzyć? Oby nigdy nie przyszło wam być w takiej sytuacji. Wtedy człowiek się zamyka i zostaje sam, nawet nie próbując nikogo dopuścić do siebie.

W przypadku naszej bohaterki, kiedy jej poczucie własnej wartości spadło do zera, musiał pojawić się ktoś, kto ją znał i w nią uwierzył, kto ją odkrywał, warstwa po warstwie i wspierał. Człowiek, którego nienawidziła przez ostatnie trzynaście lat, a z którym przez pomyłkę musiała spędzić prawie dwa tygodnie w rejsie.

Co do głównego bohatera, myślę, że był tym wabikiem dla czytelniczek. Zdjęcie z okładki doskonale oddaje jego wygląd. Natomiast nie do końca potrafiłam zrozumieć jego zachowania. Dlaczego nie zawalczył o Tennessee wcześniej? Ale gdyby to się stało, ta cała ekscytująca historia nie miałaby miejsca...

Po rewelacyjnej "Igrając z ogniem", tak naprawdę nie wiedziałam, co spotkam sięgając po "Bad Cruz". Nie sądziłam, że na pozór lekki romans może skrywać tyle emocji. Ta słodko-gorzka opowieść o samotności w tłumie ludzi, manipulacji ze strony najbliższych ogromnie mnie poruszyła. Wściekałam się na rodzinę Tennessee. Jak mogli być tak okrutni? Trzymałam kciuki za bohaterkę, aby uwierzyła w siebie i zawalczyła o miłość.

Autorka doskonale oddała lekką wakacyjną aurę i zestawiła ją z dusznym i męczącym klimatem małego miasteczka, w którym wszyscy się znali, a plotka goniła plotkę.

Dawno nie czytałam tak intensywnej i przejmującej historii i już wiem, że po takiej perełce L.J. Shen wpisuje się na listę moich ulubionych autorów.

❄️ „Bad Cruz” to idealna książka dla wszystkich fanów sarkastycznych i zabawnych postaci. Czytając tę książkę czułam się jakbym, oglądała w głowie komedię romantyczną z dawnych lat, która bawi do łez i przy okazji wzrusza.

❄️ Mamy tutaj lekkie enemies to lovers i dosłownie uwielbiam przekomarzanki głównych bohaterów. Są idealnym duetem i cudnie się czytało o ich rozwijającym się uczuciu.

❄️ Bardzo podoba mi się styl autorki. Książka jest napisana prostym językiem, fabuła toczy się gładko, a całość jest bardzo przyjemna i lekka.

❄️ Wszystko byłoby cudowne, gdyby nie okropna rodzina Nessy i to jak ją traktowali. Serio ciężko mi uwierzyć, że można być takimi osobami bez serca i pod przykrywką dobrej rady albo wsparcia ciągle demotywować najbliższą osobę. Rodzina Tennesse jest okropna i tylko czekałam na moment, kiedy bohaterka w końcu strzeli im wszystkim w łeb.

❄️ Mimo irytującej rodzinki całość wyszła zgrabnie i zabawnie. Mogę polecić na rozluźnienie. Na pewno będziecie się dobrze z nią bawić 🫢

Cruz to ulubienic całego miasta i szanowanym futbolista. Ona - zwykła dziewczyna, która zaszła w ciąże w wieku szesnastu lat i pracuje w knajpie. On ma kasę, a ona może co najwyżej stanąć za kasą. Wiele ich dzieli niż łączy.

Tennessee Lily to kobieta, o której wszyscy myślą, że jest puszczalska i życiowa niedojda. Ma ona syna, Beara. Jednak z ojcem dziecka nie utrzymuje kontaktów. Gdy dowiedział się, że jest w ciąży, zostawił ją. Aż pewnego dnia, po trzynastu latach, stanął w progu jej domu. W życiu nie tylko Rob nagle pojawił się, ale również jego najlepszy przyjaciel sprzed lat, Cruz Costella. Okazuje się, że siostra Nessy i brat pana doktora zaręczyli się, a obie rodziny zapraszają wszystkich na przedślubny rejs. Niestety, ale nasza prawie trzydziestolatka ma talent jak Ania z Zielonego Wzgórza, wpadać w kłopoty. Rezerwując bilety, pomyliła statki i skazana była na towarzystwo starego znajomego przez dziesięć, okropnych dni. Jak potoczą się ich losy? Czy te dziesięć dni było aż takich strasznych? Przekonacie się sami.

Tak jak wspomniałam nie każdą komedię romantyczną potrafię przeczytać. Jednak książki L. J. Shen biorę w ciemno. Bardzo podoba mi się styl pisania jak i humor autorki. Chociaż nierozgarnięta Nessy nie ma najlepszej opinii, to ja bardzo polubiłam tę kobietę i jej skłonności do wpadania w kłopoty. Czytając kolejne rozdziały świetnie się bawiłam. Książkę czyta się bardzo szybko i właściwie nie wiadomo kiedy nagle znajdujemy się na ostatniej stronie. A zakończenie? Może nie zaskakujące, ale mające to coś w sobie, co sprawia, że się robi ciepło na sercu.

Komu polecam tę książkę? Na pewno fanom komedii romantycznych, którym nie przeszkadzają pikantne sceny.

[współpraca reklamowa] Wydawnictwo Luna

Książka nam obiecuje na dzień dobry, że pękniemy ze śmiechu lub padniemy z zachwytu.

Zdecydowanie śmiałam się dużo pomimo choroby i złego samopoczucia to książka idealnie sprawdziła się na wieczorny relaks.

Cruz jest lekarzem i wielka szkoda, że pomimo rozszerzonej historii, bo książka ma prawie 400 str ten temat jest małym elementem w książce. Z chęcią przeczytałabym więcej i jego dyżurach i pracy.

Tennessee w miasteczku ma miano łatwej. Wychowuje samotnie dziecko i nic nie robi z plotkami, które o niej krążą, wręcz je podsyca.

Ta dwójka są jak wrogowie. Kilka lat się unikali, aż nagle muszą wspólnie spędzić parę dni w rejsie.

Książka ma wielki humor w sobie i tak naprawdę to uratowało lekturę, bo pomimo wielu stron były momenty gdzie, mi się książka przedłużała. Nie czułam tu jakiegoś wielkiego pożądania pomiędzy bohaterami i jakiś większych uczuć. Również mamy byłą dziewczynę bohatera, która próbuje mieszać i należy do tych panienek, co chcą, to mają.

Książka nie wpisała się w mój klimat, ale przyjemnie spędziłam z nią czas.

BAD CRUZ to gorący komediowy romans ze szczyptą pikanterii, który przyniesie wam ukojenie po ciężkim dniu, a ponadto przywoła uśmiech na waszych twarzach.

Ach, podobała mi się ta powieść! Jest przyjemna w odbiorze, niewymagająca, a do tego tak diabelnie wciągająca! Z uśmiecham oraz z zaciekawieniem śledziłam perypetie Tennessee i Cruza, a ich dialogi pełne przekomarzania i dowcipu, niejednokrotnie spowodowały śmiech. Lubię styl i poczucie humory autorki, a w tej historii naprawdę przypadł mi do gustu.

Chociaż polubiłam się z Nessy i kibicowałam jej z całego serca, to irytowała mnie jej postawa wobec siebie i rodziny, która zwyczajnie w świecie nią pomiatała. Niby taka odważna, frywolnie się ubierająca, a matce i siostrze nie potrafiła się postawić, przez co parokrotnie miałam ochotę nią potrząsnąć. A jej rodzina? Bez kija nie podchodź! Czy rodzina nie powinna wspierać? Być oparciem dla swojego dziecka? Dobrze, że Cruz potrafił pozytywnie wpłynąć na zachowanie Tennessee, bo inaczej ta powieść nie miałaby tego czegoś co sprawiło, że z przyjemnością oddałam się lekturze.

Mam na imię Tennessee, jestem kobietą, której życie nie było usłane różami. Jako szesnastolatka zaszłam w ciążę. Urodziłam syna, niestety mój ówczesny chłopak i zarazem ojciec dziecka nie chciał nas znać. Kazał mi się pozbyć problemu. W moim rodzinnym miasteczku nazywają mnie nieogarnięta Nessy. Dobrze, jeśli lepiej się z tym czują, niech im będzie. W miasteczku mieszka też pewien przystojny doktor Cruzie. Kiedyś nawet byliśmy przyjaciółmi. Do czasu kiedy nie dostał ode mnie z pięści w szyję.

Brat doktorka, żeni się z moją siostrą, postanawiają wyruszyć z całą rodziną w rejs, żebyśmy wszyscy się lepiej poznali. Mam kupić bilety dla siebie i Cruza.

Co może być w tym trudnego, zapytacie? No właśnie? Można na przykład pomylić statek, bo czyż Euforia nie brzmi podobnie jak Ekstaza. Mówicie, że nie, a jednak ja się pomyliłam. Szkoda tylko, że cała nasza rodzina jest na innym statku niż ja z doktorkiem. Dlaczego zarezerwowałam tylko jedną kajutę, tego tez nie wiem. Widzicie zatem, że moje nieogarnięcie jest naprawdę ogromne.

Jednak ja też marzę o prawdziwej miłości, a pod moim krzykliwym strojem i toną makijażu skrywam głęboko moje prawdziwe oblicze.

Świetnie się bawiłam podczas czytania. Kilka gorących scen na pewno uatrakcyjnia czytanie. Dynamiczna akcja, bardzo charakterystyczni bohaterowie. Bardzo przypadł mi do gustu humor autorki, bardzo uatrakcyjniał fabułę. Świetny pomysł z poruszeniem problemu beznadziejnego podejścia do skrzywdzonych ludzi w małych miasteczkach. Rodzina, która nie docenia starań. Czy tak powinno się traktować kobietę, którą zostawił chłopak, kiedy okazało się, że jest nastolatką w ciąży?

Życie bywa czasem okrutne. Jeśli jesteście ciekawi czy jest szansa, żeby między doktorkiem i kelnerką coś zaiskrzyło, zapraszam do lektury.

Co może pójść nie tak podczas wykupowania biletów na tygodniowy rejs z rodziną?

Jest podana dokładna data, określony port, nazwa statku wycieczkowego. Schody zaczynają się, kiedy rezerwacji dokonuje się pod wpływem procentów wypitych w słabszym dniu. Przecież "Euforia" może pomylić się z "Ekstazą". Szkoda, że to na tej drugiej są obydwie rodziny, a Nessy razem z Cruzem trafili na tą pierwszą.

Takie historie jak ta mogę dostawać od Shen nieustannie. Zabawna, chwilami gorąca, o złotym obywatelu miasteczka: doktorze Cruzie Costello i czarnej owcy społeczeństwa, samotnej matce nastolatka, w zbyt krótkich i wyzywających sukienkach, karykaturalnym makijażu.

Pod fasadą idealnosci skrywa się buntownicze wnętrze, a pod przykrywką "barbie": wielkie, zranione, odrzucone serce.

Dwoje różnych ludzi. To, jak oddziałują na siebie, przenikają przez kolejne warstwy osobowości i poznają się od tych prawdziwych stron, ukrytych przed światem.

Beznadziejne podejście mieszkańców małego miasteczka, oraz rodziny do Tennessee. Nieustannie w mojej głowie pojawiało się pytanie "dlaczego oni ją tak traktują". Stale chciałam przytulić ją i pocieszyć. Uchronić przed złem. Czy będzie w stanie postawić się światu i zawalczyć o siebie?

Wciąż szukam mojej ukochanej Shen, którą otrzymałam w Świętych Grzesznikach czy All Saints High.

Nie mogę napisać, że „Bad Cruz” jest zły, bo to dobra książka, jednak nie wzbudziła we mnie takich emocji, jakie oczekiwałam.

Tennessee Turnur to czarna owca małego miasteczka Fairhope. Jako nastolatka zaszła w ciążę, a chłopak z którym była wraz z tą informacją zniknął z jej życia. Obecnie wychowuje trzynastoletniego syna, pracuje jako kelnerka i szykuje się do ślubu siostry. Cruz to złoty chłopiec Fairhope. Przystojny lekarz, kawaler jest rozchwytywany przez wszystkie wolne kobiety. Wkrótce też zostanie bratem szwagra Nessee. Aby zacieśnić więzy i lepiej się poznać obie rodziny planują rejs statkiem. W wyniku pomyłki ona i Cruz trafiają na zupełnie inny statek i muszą spędzić najbliższe 10 dni w swoim towarzystwie. Ostatnie lata ta dwójka ignorowała się wzajemnie. Czy wspólna podróż okaże się przełomem tej znajomości?

Główny powód, dla którego warto zwrócić uwagę na tę pozycję to humor i fajnie przedstawiony wątek enemies to lovers. Ta dwójka na początkowym etapie nie kryła się z wzajemną niechęcią. Cruza odrzucała reputacja i wygląd Tennesse, ona gardziła jego dżentelmeńską naturą. Zostało to ciekawie przedstawione poprzez zabawne dialogi. Cruz co prawdą tylko dla pozoru był perfekcyjny, polubił chaos, którym była młoda kobieta.

„Bad Cruz” to sympatyczna i poprawna książka. Spełnia swoją rozrywkową naturę w 100%. Jest lekka, z humorem, zawiera gorące sceny. Można ją zaliczyć do nieskomplikowanej literatury. Na tym etapie swojego czytelnictwa oczekuję jednak więcej niż to, co tym razem podała nam autorka. Książka mnie nużyła, niczym nie zaskakiwała i była jak tysiące innych. Myślę jednak, że część z Was będzie się ona podobać i jak najbardziej zachęcam do czytania i własnej oceny