Dobrze pamiętam dzień, kiedy ogłosili to publicznie: nastąpiła zmiana, spowolnienie. Dni i noce wciąż się wydłużały. Odmierzanie czasu za pomocą zegarów i kalendarza straciło sens.
Świat się zmieniał, lecz nie wszystko zmieniało się razem z nim. Nowy rok szkolny zaczął się tak jak zawsze, choć kazano nam ignorować dzwonki. A ja nie przestałam marzyć o tym, iż pewnego dnia Seth na mnie spojrzy. Nawet kiedy miesiąc zamienił się w siedem zachodów słońca, właśnie to było najbardziej niewiarygodne: Julia!, dwie sylaby mojego imienia wykrzyczane przez niego na wietrze.
Jak silne mogą być uczucia, kiedy równowaga między światłem a ciemnością ulega całkowitemu rozchwianiu? Czy jest sens nadal kochać, przyjaźnić się, wybaczać, być wiernym, skoro jutro może nigdy nie nadejść?
***
Błyskotliwy debiut Karen Thompson Walker wywołał wielkie zamieszanie w świecie literackim. Powieść znalazła się w czołówce rankingów na najlepszą książkę magazynów People, O: The Oprah Magazine, Financial Times BookPage, Kirkus Reviews, Publishers Weekly, Booklist.
W przygotowaniu film reżyserki Zmierzchu.
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788324035939
Recenzje książki Wiek cudów (3)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Recenzentka K. w dniu 2016-02-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąTo nie jest książka tylko rozrywkowa, którą czytamy po ciężkim dniu pracy. Nie. To historia która wymaga od nas skupienia, uwagi i nawet wręcz wysiłku. Mało w niej akcji, a dużo rozmyślania. Trudno jakoś przyporządkować Wiek cudów do jednej kategorii. Na pewno nie jest to dystopia czy apokalipsa przewidywana. Opis może nieco wprowadzić nas w błąd. W żadnym stopniu nie jest to romans. Miłość – jak i wiele innych uczuć – jest tutaj tłem czegoś bardziej złożonego. Ja, osobiście umieściłabym ją bardziej w literaturze psychologicznej, ponieważ najważniejsze nie są same wydarzenia, a to jaki mają one wpływ na ludzi. Nie rozumiem na przykład kategoryzowania jej w obszarze literatury młodzieżowe. Fakt, bohaterowie są młodzi, nawet bardzo, ale całe przesłanie jest bardzo dojrzałe i spodoba się także starszym czytelnikom.
Podoba mi się to, że każda postać coś do historii wnosi, o czym – może nie bezpośrednio, ale jednak – opowiada. Urzekła mnie symbolika niektórych scen, to że Karen Thompson Walker uważa odbiorcę za osobę myślącą. Doceniam subtelność przekazu, umiejętne zobrazowanie zachowań człowieka, jego instynktów, potrzeb.
Pewnie za minus mogę uznać tylko początek, bo wydaje mi się, że ON – NIESTETY! – może trochę zniechęcić. Trudno jest się wgryźć w treść, bo i ciężko nam postawić się w sytuacji bohaterów. Muszę więc zaznaczyć, że pierwszym rozdziałom czegoś brakuje. Może autorka miała taki właśnie pomysł? Budowała napięcie? Nie wiem. Niezależnie od tego, kiedy myślę o Wieku cudów jako o całości to właśnie przy pierwszych stu stronach coś mi zgrzyta. Mało wytrwali czytelnicy mogą się zniechęcić, a to byłaby ogromna strata, bo już dalsza część historii zrobiła na mnie nie małe wrażenie.
Gdybym miała jakoś zobrazować fabułę i jej klimat to porównałabym ją do połączenia wspomnianej przeze mnie wcześniej Melancholii z Pozostawionymi i Intestellar. Może wysnuwam trochę zbyt daleko idące wnioski, ale takie odniosłam wrażenie. Początkowo trochę przeszkadzał mi styl autorki, który wydawał mi się nużący, ale później złapałam się na tym, jak to zmienia moje odczucia i zrozumiałam, że dzięki licznym opisom i powolnej akcji ja – tak samo jak bohaterowie – znajduję się w jakimś dziwnym stanie oczekiwania. Bo właśnie o tym jest ta książka. O oczekiwaniu na każdy kolejny dzień, którego zwiastunem przestało być słońce. O szukaniu jakiejś systematyczności w świecie, dla którego nie ma już ratunku.
czytaj więcej: [Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Anna C. w dniu 2016-01-27Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną"Wiek cudów" to oryginalna, nieszablonowa opowieść o przyjaźni, pierwszej miłości i odnajdywaniu siebie w trudnej rzeczywistości. Świat stawia przed Julią trudy i wyzwania, a ona musi im podołać. Nie ma tutaj zastraszania, ale jest swoista apokalipsa, która dosięga świat i zmienia go nieodwracalnie. To wzruszająca opowieść o życiu w innym świecie, trudnym, ale i pięknym. Julia odkrywa miłość, zdradę, opuszczenie.... A wszystko w mrokach nocy i świetle dnia, długiego jak podczas nocy i dnia polarnego.
Niesamowita opowieść - polecam serdecznie!
[Adres usunięty] -
Początkujący RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Joanna E. w dniu 2016-01-26Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNiekiedy dzieje się tak, że powieść, której narratorką jest nastolatka, tylko z pozoru przeznaczona jest dla młodego odbiorcy. Niekiedy nastoletni głos dociera do głębszych rejestrów dorosłej duszy. Dostraja się do niej, dźwięczy w niej wyższym tonem niż opowieść snuta przez osobę dojrzałą i wprost dla dojrzałej przeznaczona.
„Wiek cudów” to przejmująca relacja jedenastoletniej Julii z czasu nad przepaścią. Pewnego dnia Ziemia zwalnia bieg, czas traci definicję, zegary gubią sens, życie na zielonej planecie odbija się w krzywym zwierciadle. Doba z dnia na dzień poczyna się wydłużać, wariuje grawitacja, pole magnetyczne pęka w szwach, światło słoneczne z błogosławionego staje się przeklęte. Deszcz martwych ptaków, śnieg w środku lata, śmierć zieleni; wszystko opowiada kres czasu, jaki był znany i jaki był bezpieczny. Trzeba się zredefiniować. Trzeba się dopasować. Albo odpaść z umierającego drzewa przed innymi owocami.
Opowieść Julii snuje się delikatnie, cicho i powolnie, jak powolny jest ruch planety pod jej stopami. Opowieść Julii przeraża, bo może stać się twoim i moim udziałem. Nieoczekiwanie. Jutro. Wbrew nauce. Wbrew wiedzy. Wbrew logice. Jak szyderczy śmiech wrogiego nagle słońca.
Opowieść Julii uwodzi psychologiczną prawdą i finezją języka. Łagodnością dziecka, któremu przyszło przed czasem dorosnąć. Przenikliwością właściwą nastoletniemu, wszędobylskiemu obserwatorowi.
Kiedy czas poczyna wypadać z utartych kolein można się dostroić do jego codziennej odmienności albo próbować iść po jego zacierających się śladach. Zostać w znajomej kapsule, ignorować zmiany, żyć pomimo. Trzeba dokonać wyboru. Budować przyszłość, póki można ją budować. Nawet w narastającym złowrogim promieniowaniu, wśród martwych waleni zalegających na plażach, wśród martwych roślin, wśród wydłużającej się nocy i piekła nastających po nocy dni.
Julia, nieśmiała, wrażliwa, samotna, w coraz bardziej skarlałej rzeczywistości próbuje odnaleźć siebie i swoje miejsce. Próbuje wydostać się z kokonu jedenastolatki w motylą dziewczęcość. Dopuszcza do głosu uczucia i emocje, które mają nikłe szanse przetrwać pomiędzy chłodnym mrokiem a wirem słonecznej burzy. Przygląda się, jak wokół niej rozpada się świat. Przyjaźń, w którą ufała, umiera nagle i bezpowrotnie. Miłość rodziców zostaje wystawiona na próbę i długo nad losem rodziny trwa złowrogi znak zapytania: co dalej? Przebudzone, nastoletnie serce kieruje swój rytm w stronę, z której nie spodziewa się odzewu, ale go otrzymuje i Julia zostaje wyrwana z samotności do cudownego czasu wzajemności. Wzajemność trwa, dopóki nie zmiażdży jej słońce. I nie rozdzielą kilometry.
Wbrew prognozom i apokaliptycznym wieszczbom życie na coraz bardziej pustynnej planecie trwa. Julia dorasta. Znów samotna. I mimo wszystko pełna nadziei. W cieniu dawnych demonów, po których zostały puste parcele. W cieniu odrodzonej miłości rodziców: z tęsknotami ojca i z lękami matki, z echem obecności dziadka, który przegrał wcześniej niż mógł i chciał. Z tętnem niezapomnianej pierwszej miłości, która wyżłobiła głęboki ślad w jej biografii. Miłości, która zaświadczyła, że żadna zagłada nie zabroni człowiekowi kochać.
Co zrobić z miłością, od której nas oderwano? Która była nam dana na krótko, a wystarczająco, by zakorzenić się w tkance doznań i w wewnętrznej prawdzie? Co zrobić z miłością na planecie osuwającej się w śmierć?
Julia wie. Wie to każde dziecko.