Under Locke

Kolejna książka autorki za mną! Przyznam szczerze, że byłam zaintrygowana opisem, ponieważ Zapata przyzwyczaiła mnie do typowych zielonych flag ze strony mężczyzn.

Jednak od początku.

Życie nie oszczędzało Iris Taylor. Przez ostatnie miesiące była totalnie spłukana i przyjmuje pomoc przyrodniego brata, przeprowadzając się do niego. Sonny należy do klubu motocyklowego i postanawia poprosić kolegę, aby dał jej pracę.

Iris ma dwa wyjścia. Albo zacznie pracę w studiu tatuażu… albo pozostanie jej striptiz.

Dex Locke to mężczyzna, który nie panuje nad językiem. Mówi bez filtra, przez co od początku między nim, a nową pracownicą iskrzy. Nie chciał jej w swoim studiu, bo kiedy zobaczył młodą wystraszoną dziewczynę, z miejsca ją skreślił. On posiadał temperament i nie przebierał w słowach. Z początku nie polubiłam go. Jedyne słowo, które cisnęło mi się na usta to po prostu: buc.

"Powtarzałam sobie w kótko, żeby przestać, żeby dać spokój, zrobiłabym to. Istniato milion niewybaczalnych rzeczy, ale gburowate zachowanie raczej się do nich nie zaliczało".

Ris ze wszystkich sił stara się przetrwać w studiu tatuażu i mimo, że jak ognia unika szefa, to reszta współpracowników ciepło ją przyjęła. Niestety, kiedy jakoś udaje jej się zapanować nad swoim życiem, ponownie wpada w kłopoty za sprawą swojego ojca.

Sonny chcąc odszukać go zostawia siostrę pod opieką Dexa i wtedy obydwoje zbliżają się do siebie.

„Jeśli jeszcze raz zobaczę, że z twoich pięknych oczu płyną łzy przez coś, co zrobił ten bezwartościowy gnojek, sprawię, że twój ojciec pożałuje, że kiedykolwiek poznał twoją matkę, zrozumiano?”.

Co mogę powiedzieć o tej książce?

Z jednej strony jest to coś nowego od autorki, ponieważ w poprzednich książkach przyzwyczaiła mnie do raczej sielskiego klimatu. Tu mamy sporo niebezpieczeństwa, nierozważnych decyzji, ale jedno się nie zmienia. Postaci, których połączyło coś wyjątkowego.

"Uśmiechnał się, a to coś we mnie poruszyło. coś, czego nie mogłam do końca rozpoznać. Ten moment i jego intencje wydały się zbyt przytłaczające, bym mogła sobie z nimi poradzić. Nie chciałam myśleć, co ta szczerość robiła z moim wnętrzem".

Dex może nie jest bohaterem, którego chciałabym spotkać na swojej drodze, ale coś w sobie miał. Siłę, magnetyzm i mimo wszystko urok. Jednak co mnie najbardziej ujęło to jego lojalność i oddanie. Z minusów, to trochę zachowanie jak neandertalczyk: moje, moja, mój. Jednak oczywiście musiał się wpasować do klimatu książki. To mężczyzna, który nie zawaha się skoczyć w ogień, aby uchronić bliską osobę. Widać było jak ogromną przemianę przeszedł w swoim życiu .

Jeśli chodzi o Iris to raczej spokojna dziewczyna. Strata bliskich, nieobecność ojca i choroba, odbiły na niej swoje piętno. Podobało mi się, że miała takie niezręczne poczucie humoru. Serio jej żarty były beznadziejne🙈. Ale mimo wszystko to bohaterka, która kiedy trzeba się postawić, robi to. Najpierw potrzebuje czasu, oczywiście, ale później idzie po swoje. Choć wygląda niewinnie i zdarza jej się płakać, kiedy się zdenerwuje, to posiada twardy tyłek. No i nie boi się powiedzieć członkowi klubu motocyklowego, aby ją przeprosił za swoje zachowanie.

Podobała mi się jej relacja z Sonnym. Widać było, że przyrodnie rodzeństwo bardzo się kochało i bardzo wspierało.

Jeśli chodzi o głównych bohaterów na uwagę zasługuje dynamika między nimi. Obydwoje są nieufni, dlatego chwilę im zajęło zanim się dogadali. Podobało mi się to, że Dex choć sprawiał wrażenie niebezpiecznego, to jednak dziewczyna czuła się komfortowo przy nim. Nie mogło zabraknąć przekomarzania i nieco słodkich scen zazdrości, co sprawiało, że książka stała się lekka, a sympatia do postaci wzrastała z każdą stroną.

Jestem nico zaskoczona niektórymi scenami, bo to raczej rzadkie w powieściach autorki, ale chyba po prostu chodziło o mroczniejszy klimat. Nie ma tu żadnych udziwnień, ale ta gadka czasem przesadzona.

Całość oceniam pozytywnie. Mariana Zapata stworzyła kolejny świat, dla którego przepadłam na cały dzień. Jest to grubasek bo liczy ponad 550 stron, ale naprawdę szybko się czytało. No i zobaczcie jak pięknie została wydana ❤️

⁃ Nazwij mnie dupkiem idiotą. Gnojkiem. Jak chcesz . Ale powiedz to, Ritz.

Na mojej twarzy musiała wymalować się mieszanka przerażenia i nerwowości, kiedy wypowiedział to jedno przezwisko, którego używałam w myślach.

- Nie.

⁃ Dlaczego nie?

⁃ Bo to niegrzeczne

Teraz to Dex wytrzeszczył powoli oczy.

-A to jest różnica między powiedzeniem tego na głos a myśleniem?

Cholera. Miał racje.

🔸„Under Locke” to świetny romans słów burn w którym bohaterowie nie darzą się sympatią.Ich relacja jest bardzo napięta.Oboje prowadzą swoją własną,nieodgadnioną strategię,by poczuć spokój i zacząć żyć w spokoju.Napięcie między nimi jest ogromne.Nie lubią się, a gburowaty Dex nie ułatwia,by lepiej z nim współpracować.

🔸W tej powieści poruszane są wiele tematów,które rozbudowały fabułę,przyprawiły o dreszczyk emocji oraz umiliły czas w poznawaniu bliżej bohaterów.Klub motocyklowy,praca w studio tatuaży,powracający nieobecny od lat ojciec ze swoimi problemami czy skrywany sekret przeszłości dają dreszczyka emocji i momentów zapierających oddech.Połączenie tego stworzyło świetną historię,która potrafi doprowadzić do zarwanej nocki!

🔸„Under Locke” pokochacie w całości.Ciekawi bohaterowie z historią i przygodami dnia codziennego nie pozwolą,abyście odłożyli książkę.Niespełna sześciuset powieść przynosi multum emocji i niezapomnianych chwil.

🔸Bawiłam się z nimi znakomicie i czekam na kolejne historie autorki.

🔶Gorąco polecam książkę🔶