Ten drugi

Już dawno nie byłam tak oburzona po przeczytaniu książki. I nie dlatego, że książka nie przypadła mi do gustu, wręcz przeciwnie. Nie mogłam się od niej oderwać.

Ale...

Nie można tak postępować z czetylnikami! 😉 Gdzie jest drugą część? Halo!

Potrzebuję. Naprawdę.

Lubicie książki z motywem trójkąta miłosnego?

Te wszystkie dylematy, rozterki i emocje związane z tym, kto tak naprawdę jest tym jedynym, właściwym?

"Ten drugi" to absolutnie obłędny romans oparty na takiej właśnie relacji pomiędzy bohaterami.

Autorka zadbała o to, by czytelnik poczuł się komfortowo wśród bohaterów i w moim przypadku tak było. Wertowałam strony przeżywając te wszystkie rozterki razem z nimi i zdążyłam ich polubić. A jak tu iskrzyło! Emocje sięgały zenitu 😅 Nie brakowało i zabawnych momentów, gdyż rudowłosa Aria ma dryg do wplątywania się w nietypowe sytuacje. A jak dodać do tego dwóch przystojniaków rywalizujących o jej względy, to i prawdziwy pożar, i dobra zabawa gwarantowane.

A teraz zapytacie skąd to oburzenie? Otóż stąd, że spośród tylu scenariuszy, które wykreowały się w mojej głowie podczas lektury, spełnił się ten, którego zupełnie nie przewidziałam. Że autorka zakończy tę część w taki sposób, że będę krzyczeć DAJCIE MI DRUGĄ CZĘŚĆ I TO NATYCHMIAST!!!

Jeżeli lubicie intensywne, dynamiczne powieści, wyrazistych bohaterów i huśtawkę emocji, bierzcie i czytajcie! Ta książka warta jest zarwanej nocki!

🌸 "Ten drugi" autorstwa Kamili Mikołajczyk, to romans z motywem hate-love, oraz pierwsza część serii pod tytułem "Ten drugi".

🌸 Aria spedza swoje dwudzieste piąte urodziny w klubie, i tam poznaje mężczyznę, z którym spędza upojną noc. Gdy rano budzi się w pustym łóżku, a nieznajomy nie zostawia dla niej żadnej wiadomości, Aria jest załamana. Trzy miesiące później poznaje Jamesa, troskliwego i pełnego ciepła mężczyznę, z którym zaczyna się spotykać. Jakież jest jej zdziwienie, gdy w rodzinnym domu Jamesa spotyka Ashera, brata Jamesa, który okazuje się być mężczyzną z klubu.

Co z tego wyniknie?

Czy James dowie się o tym incydencie?

Dlaczego Asher zniknął bez słowa?

🌸 Jest to moja pierwsza przeczytana książka autorki, i powiem wam, że zakochałam się w tej historii. Przyciągnął mnie do niej opis i okładka, ale nie sądziłam, że ta książka będzie taka dobra. Jest to lekki i przyjemny romans, przy którym totalnie odpłynęłam.

Mamy tu również świetnie napisane dialogi pomiędzy bohaterami, pełne przekomarzania, które wywoływały wybuchy śmiechu, oraz zabawne sytuacje, które przytrafiały się naszej bohaterce. Lubię humor w tego typu książkach, i tu go nie zabrakło. Podobały mi się ciekawostki, którymi raczył nas Asher na temat kobiet z rudymi włosami. Akcja rozwijała się niespiesznie, czemu mogliśmy lepiej poznać bohaterów i się z nimi zżyć. Przyznam, że jeszcze nie czytałam podobnej książki, i był to naprawdę powiew świeżości. Już nie mogę się doczekać kontynuacji, i na pewno po nią sięgnę.

Jeśli lubicie romanse z dużą dawką emocji, pełne humoru, oraz ze świetnie wykreowanymi bohaterami, to musicie koniecznie przeczytać tą fantastyczną książkę.

Swoje dwudzieste piąte urodziny Aria zapamięta już na zawsze. To wtedy, zdmuchując urodzinowe świeczki zażyczyła sobie, by w jej życiu w końcu zadziało się coś, co nią porządnie wstrząśnie i by spotkała mężczyznę, który będzie w stanie zaspokoić wszystkie jej potrzeby. Jakież jest jej zdziwienie, gdy jeszcze tej samej nocy oba życzenia się ziszczają…

Uderzenie piłką i upojna, najlepsza w jej życiu noc z nieziemsko przystojnym facetem. Tyle Aria zapamiętała z poprzedniego dnia. Gdy budzi się i orientuje, że jest w łóżku sama początkowo zastanawia się, czy aby przypadkiem sobie tego wszystkiego nie wyśniła. Upokorzenie, złość i żal, tyle jej zostało…

Trzy miesiące później Aria jest w nowym związku z Jamesem. Facet jest spełnieniem marzeń każdej kobiety, a ona czuje się szczęściarą, że ma go obok siebie. Kiedy James zaprasza ją na rodzinną kolację, na której dziewczyna ma poznać jego bliskich, bardzo się stresuje. Jak się okazuje nie taki diabeł straszny, a ciepłe przyjęcie przez rodziców Jamesa sprawia, że całe napięcie z niej uchodzi, do czasu, gdy…

Los postanowił zadrwić sobie z Arii. Okazuje się bowiem, że tajemniczym mężczyzną, z którym spędziła urodzinową noc jest Asher — brat Jamesa. Krew odpływa jej z ciała, a cały spokój, który niedawno odzyskała rozpierzchł się po kątach.

Zakochałam się w tej historii!!! Śmiałam się i wzruszałam na zmianę. Moje serce raz przyśpieszało, a raz niebezpiecznie zwalniało. Jestem absolutnie zauroczona stylem Kamili i aż sama się sobie dziwię, dlaczego do tej pory nie czytałam jej książek. Nadrobię to z pewnością!

Z motywem braci spotykałam się w książkach kilkukrotnie i zazwyczaj, gdy w grę wchodziły uczucia do jednej kobiety kończyło się na zaciętej rywalizacji. Zaskoczyła mnie fabuła tej książki, bo tu o rywalizacji nie było mowy. Okej, James nie wie jeszcze co łączyło Ashera z Arią, ale to nie zmienia faktu, że Asher nie chce krzywdzić brata. Jest wycofany, choć Aria trzyma w garści całe jego serce.

Nie wiem, jak to wszystko się skończy i bardzo długo nie potrafiłam wytypować brata, któremu będę kibicować. Na chwilę obecną szala przechyla się na stronę Ashera. Ujął mnie szczególnie tym, że potrafi słuchać, jest uważny i zapamiętuje szczegóły, które dla większości mężczyzn byłyby nic nieznaczące.

•

A ty, do którego teamu należysz? Spokojnego, ułożonego i poważnego Jamesa, czy spontanicznego, szalonego Ashera?

•

Polecam wam tę książkę z całego serca.

Ta książka jest uzależniająca. Mam wrażenie, że zaczynając ją, wpadłam do tego książkowego świata i za nic nie dałabym się stamtąd wyciągnąć! Ta pozycja była dla mnie idealna pod wieloma względami i okazała się książką, która wyrwała mnie z długiego zastoju. Teraz martwię się tylko, jak wyleczę po niej książkowego kaca?

Życie Arii wywraca się do góry nogami, podczas wizyty u rodziców swojego nowego chłopaka. Okazje się, że James ma młodszego brata, z którym kilka miesięcy temu dziewczynę połączyła namiętna noc i cała masa wspomnień. Bohaterowie w tej książce są wręcz perfekcyjni. Mogłabym mówić o nich w nieskończoność, ponieważ autorka zadbała o to, by każdy z nich się czymś wyróżniał. Aria trafia do grona moich ulubionych bohaterek i jestem pewna, że każdemu zapadnie na długo w pamięci. To pełna pasji dziewczyna, zakochana w roślinach i swoim żółwiu Franku. Gdy o niej myślę od razu mam w głowie słowo „powerful”, bo Aria jest niesamowicie silną bohaterką z charakterem, którym mocno mi zaimponowała. Udowodniła, że ze wszystkim może poradzić sobie sama, jest niezależna i nie da sobą w żaden sposób pomiatać. Do tego to niesamowicie zabawna postać (i trochę pechowa, ale wszystkie te sytuacje należą do moich ulubionych).

Jeśli chodzi o postacie męskie, to myślałam, że któregoś z braci od razu polubię bardziej i będę mu kibicować. Motyw swojego rodzaju trójkąta miłosnego zasiał we mnie ziarno wątpliwości, jednak Kamila świetnie wyczuła temat i nie przekroczyła granicy dobrego smaku. Przyznaję, to Ash troszkę bardziej skradł mi serce, ale każdy z nich to wspaniały mężczyzna i jestem ogromnie ciekawa, jaki czeka ich koniec.

Ta namiętna historia spowoduje, że nie oderwiecie się od książki. Jestem naprawdę w ogromnym szoku, jak dobrze została poprowadzona akcja. Nie znajdziecie tutaj chorej rywalizacji dwójki braci o kobietę. Za to otrzymacie ogrom emocji, zwroty akcji i zobaczycie, na czym polegały zmarnowane szanse. Całkowicie przepadniecie dla tych wspaniałych bohaterów, którzy toczą walkę nie ze sobą, a swoimi uczuciami.

Wydawać by się mogło, że jej życie miłosne w końcu wychodzi na prostą. Od trzech miesięcy buduje relację ze wspaniałym facetem, który na każdym kroku udowadnia, że myśli o niej poważnie. Wybierając się na uroczystość organizowaną przez rodziców ukochanego Aria nie wie jeszcze, że spotka tam JEGO. Faceta z jednonocnej przygody, który na domiar złego okazuje się młodszym bratem jej partnera... Czy może być gorzej?

Szczerze mówiąc, sięgnęłam po tę pozycję bez żadnych większych oczekiwań, gdyż nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Kamili Mikołajczyk. I powiem Wam jedno - nie sądziłam, że to będzie aż TAK dobre! Jej lekkie pióro nieco przypominało mi styl Whitney G czy Vi Kelland, a jak wiecie, obie te autorki uwielbiam!

"Ten drugi" opiera się na dość kontrowersyjnym motywie, a konkretnie na trójkącie miłosnym. I chociaż łatwo jest w tym przypadku przekroczyć cienką granicę dobrego smaku, szczególnie gdy mamy do czynienia z braćmi, to tutaj do samego końca został on zachowany. I ta wyzierająca z każdej strony chemia... uwierzcie mi, już dawno nie spotkałam się z tak dobrze oddanym iskrzeniem pomiędzy bohaterami. Ten magnetyzm, rozbrajające dialogi i przerzucanie się słówkami, coś niesamowitego!

Natomiast samo zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło - nie tylko dlatego, że wyklinałam autorkę za przerwanie w tak kluczowym momencie, ale i dlatego, że po prostu rozbiło mnie emocjonalnie. Potrzebuję drugiego tomu, najlepiej na już.

Ja z rozdartym sercem czekam na kontynuację, a Was zachęcam do lektury - obiecuję, że nie pożałujecie!

Z każdym rozdziałem miałam coraz większy mętlik w głowie i już sama nie wiedziałam, któremu bratu kibicuje… Zarówno Asher jak i James miał swoje plusy i minusy. Bardzo fajnie wykreowani bohaterowie, lubię gdy każdy ma coś za uszami, nie jest idealny bo wtedy mam pewność, że nie będzie słodko-pierdząco i coś się będzie działo. Tak też było i w tym przypadku.

Słowne potyczki Ashera i Arii czasem doprowadzały mnie do śmiechu, a czasem miałam ochotę nim mocno potrząsnąć żeby się ogarnął. Mimo, że to James jest ułożony i wydaje się być idealnym materiałem na męża- to dla mnie był sztywnym, zimnym pedantem i pracoholikiem (haha, chyba ewidentnie jestem #teamash).

Ale co do Ashera- mimo swoich docinków w stronę Arii miał momenty w których moje serce się topiło. Urzekło mnie to jak on ją słuchał, wyłapywał najmniejsze „nic nieznaczące” informacje czym zaskakiwał nie tylko ją ale i mnie. Na początku strasznie mnie irytował swoim zachowaniem i faktem jak cieszył się z zadawania bólu dziewczynie, ale czym dalej… tym wszystko nabierało sensu, a już ostatnie rozdziały wyjaśniły jego zachowanie.

Ja dobrze się przy niej bawiłam. Właśnie tego oczekuje od tego typu książek. Jest słodko, ale nie do przesady, są tajemnice i problemy. Dylematy takie życiowe, które mogą przydarzyć się każdemu z nas. Jedyne do czego mogę się przyczepić to do zakończenia… Kto tak kończy książki, halo? Autorko? Potrzebuje tom II na już!

*To jest moja prywatna opinia. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania.

„Od dnia, w którym ją poznałem, tkwi w mojej głowie i nie chce jej opuścić.”

Czy urodzinowe życzenie może mieć taką moc, by się spełnić i to w ciągu kilku sekund?

Aria jest piękną, rudowłosą kobietą kochającą rośliny i zwierzęta. Ma marzenia, które pragnie spełnić i chce sama do wszystkiego dojść, a nie z czyjąś pomocą. Jej charakter jest taki jak jej włosy ognisty, a do tego ma cięty język. Jej urodzinowe życzenie sprawi, że pojawi się mężczyzna, o jakim zawsze marzyła i jakiego pragnęła. Chciała, żeby jej życie się zmieniło, chciała emocji, uniesień i miłości. Tylko że następnego dnia rano okazało się, że mężczyzna zniknął, a jej zostały tylko wspomnienia i złamane serce. Nadzieja na coś wspaniałego rozwiała się, zostawiając ból. Przez kolejny zakład z szaloną przyjaciółką poznała Jamesa i była szczęśliwa do czasu, aż nie pojechała poznać jego rodziny. Bo właśnie stanęła oko w oko z mężczyzną, o którym nie może zapomnieć, a który okazał się bratem jej partnera. Wszystkie wspomnienia, uczucia i emocje powróciły, a Ash nie zamierza jej ułatwić niczego i stara się ją na każdym kroku prowokować. Tylko dlaczego? Bo mówienie, że chce chronić brata może i jest prawdą, ale w tym wszystkim jest drugie dno. Z tego trójkąta nie wyjdzie nic dobrego, bo ktoś będzie cierpiał. Tylko kto? Czy to uczcie, które ich połączyło, jest prawdziwe? Czy raz niewykorzystana szansa może się powtórzyć?

„Mielimy swoją szansę, ale nie było nam dane jej wykorzystać.”

Kolejna książka autorki, którą czytałam z przyjemnością i która wywoływała uśmiech na moich ustach, ale i złość. Los lubi sprawiać figle, pierwsze coś daje, by za chwile odebrać. Ale nic ponoć nie dzieje się bez przyczyny. Każdy z bohaterów sprawił, że ich polubiłam i cały czas się zastanawiałam, jak to się skończy. Mimo tego, że James jest fajnym facetem i wie jak się zachowywać i traktować kobietę to jednak nie czułam takiej chemii między nim a Arią. Był w związku, ale to praca była dla niego ważniejsza. Za to między nią a Ashem iskrzyło i to cały czas. Ukazane są uczucia, jakie targały bohaterami, jak wiedzą, że nie mogą być razem, ale cały czas ich do siebie ciągnie. Nie patrzą się tylko na siebie, ale kierują się dobrem drugiej osoby i myślą również o jej uczuciach. Piękna historia, która chwyta za serce, pokazuje, jak życie może być nieprzewidywalne, na sam koniec aż mi się łezka w oku zakręciła i jestem ciekawa kolejnej części oraz tego, którego z nich wybierze Aria. Nie zazdroszczę jej, bo to nie będzie łatwa decyzja.

Urzekająca swoją okładką. Czarująca swoją fabułą. Obrazująca emocje. Ukazująca siłę przeznaczenia. Naelektryzowana namiętnością. Naznaczona bólem i rozczarowaniem.

"Ten drugi" to słodko-gorzka powieść, doprawiona nutką miłości i pożądania.

Kiedy po swoich dwudziestych piątych urodzinach, Aria spędza noc z nieznanym sobie mężczyzną, nie przypuszcza, że ich drogi jeszcze kiedyś się zejdą. Wszak nawet nie zdążyła poznać jego imienia, a on nie tylko wyszedł po angielsku, ale także nie zostawił do siebie żadnego kontaktu. Aria nie kryje rozczarowania. Nieznajomy ją zaintrygował i oczarował. Była pewna, że połączy ich coś więcej niż tylko jedna noc. Tymczasem, budząc się w pustym łóżku czuje się zraniona i wykorzystana.

Kiedy trzy miesiące później, przegrywa zakład i musi nie tylko zagadać do jakiegoś mężczyzny, ale także zdobyć jego numer, Aria przeczuwa, że się skompromituje. Mimo to, podejmuje się wyzwania. Nie spodziewa się, że z Jamesem połączy ją coś głębszego.

"(...) coś w jego spojrzeniu albo w wyrazie twarzy tego mężczyzny mnie onieśmiela. Mam dziwne uczucie dèjà vu, ale nie przypominam sobie, żebym widziała go gdzieś wcześniej."

Niedługo potem James zaprasza ją do swojego domu. Pragnie, by dziewczyna poznała jego rodzinę. Aria nawet nie spodziewa się, jak wielkiego psikusa, zgotuje dla niej los. Otóż tego dnia, poznaje brata Jamesa. Kiedy staje z nim twarzą w twarz, nie kryje zaskoczenia. Oto ma przed sobą mężczyznę, z którym spędziła namiętną noc, i który zostawił ją bez słowa pożegnania, bez słowa wyjaśnienia...

"Ten drugi" to powieść pełna napięcia i trudnych do podjęcia decyzji. Historia Arii mocno mnie zaskoczyła. Dziewczyna stoi pomiędzy dwoma braćmi. Z jedym połączyła ją szalona, namiętna noc, o której nie potrafi zapomnieć. Z drugim zaś tworzy poważny związek. Wie, że niezależnie od tego, którego z nich wybierze, któryś będzie cierpiał. Ta wizja ją przeraża, tym bardziej gdy dowiaduje się czegoś, o czym nie miała pojęcia...

"Ten drugi" to książka mnie oczarowała, a zakończenie sprawiło, że nie mogę doczekać się kontynuacji.