Pilot. Podniebne doznania. Faceci do wynajęcia. Tom 6

Jak wypadł Pilot?

A no nawet dobrze! Choć nie ukrywam, że końcówkę nie czytałam już z takim zapartym tchem jak resztę książki, ale w porównaniu do innych facetów, Pilot wypada dobrze.

Ostatnio mówiłam, że lubię książki z tej serii i nadal to zdanie podtrzymuję. Jak się domyślacie seria Faceci do wzięcia jest kierowana do kobiet, założenie jest takie, by były to lekkie romanse, z ciekawą fabułą. Tym razem sięgnęłam po kolejny tom z tej serii pt.: “Pilot. Podniebne doznania.” Okładka jak i tytuł sugerują niestety płytką, hot książkę. Rozumiem, że takie jest założenie wydawnicze ale trochę szkoda, bo akurat Emilia Szelest wykorzystała tą opowieść do poruszenia czytelniczych serc, wzruszenia ich i pokazania świetnej postaci kobiecej. I tu zaskoczenie- nie będzie żadnej słodkiej laluni, która leci na pilota i prawdopodobnie jest stewardesą. Otóż nie! Iga Halko jest pilotką, bardzo ambitną osobą, mądrą, wrażliwą i silną kobietą, dla której na pierwszym miejscu jest rodzina, przyjaźń i wartości. Lubię takie kobiece postacie, które przełamują romansowy stereotyp lasek zrzucających majtki na widok boskiego playboya.

Wątek walki o równouprawnienie w zawodzie, zwrócenie uwagi na trud bycia kobietą pilotem, schematyczność myślenia wobec pilotów podrywaczy i kobiet rzekomo nie nadających się do tego zawodu- to jest mistrzostwo, które należy podkreślić i docenić. Wspaniale, że autorka nie uległa tendencji do pisania o pilotach jako super bohaterach, do których stóp rzucają się miliony kobiet. Chociaż akurat nasz główny bohater Artur May trochę pokazuje jak to może wyglądać u wielu pilotów, których styl życia kręci się wokół “co miasto to inna kobieta”. Plus, że jednak są one jakieś stałe. Minus, że kilka na raz. Chociaż podobno im to nie przeszkadzało. Cóż.. co kto lubi.

Nie chcę wam zdradzać za dużo z fabuły, bo zabiorę wam zbyt dużo przyjemności czytania. Powiem jednak, że bardzo podobała mi się postać dziadka Igi i więź jaką mają między sobą. Uwielbiam jej przyjaciółkę- sama mam taką, z którą można konie kraść więc doceniam podwójnie. I wielkie brawa za sam wątek między Igą a Arturem. Powoli odkrywały się przed czytelnikiem karty ich przeszłości i budowała na naszych oczach nowa więź między nimi. Ale nie były to banalne- ja ciebie kocham, och idziemy do łóżka. Tylko faktycznie taka głębsza, przyjacielska, prowadząca do ponownego zaufania sobie relacja. Nie obyło się bez wzruszeń a pod koniec nawet oczy zrobiły mi się wilgotne.

Cóż mogę więcej powiedzieć- jeśli ktoś lubi tematykę romansów ale szuka czegoś więcej niż schematycznej książki o niczym z mnóstwem seksu- to polecam. Tu znajdziecie romans ale z porządną fabułą i niezłą dawką różnych emocji.

Rzadko czyta się historię, gdzie mamy do czynienia z dwójką pilotów. Kobieta i mężczyzna. Obydwoje kochają latać, przed laty kochali również siebie. Ale to to uległo zmianie. Artur bez słowa zostawił Idę, a ona do tej pory do końca się nie pozbierała. Kiedy widzi go ponownie jej wspomnienia wracają a nienawiść nasila się. Ale czy tak naprawdę da się zapomnieć dawną, szaleńczą, nieposkromioną miłość ? Czy druga szansa jest w ogóle możliwa w przypadku tej dwójki ?

„Byłam twoim nadbagażem, którego musiałeś się pozbyć, by wylecieć.”

Artur, kiedy widzi kobietę, której nigdy nie był w stanie zapomnieć postanawia ją zdobyć na nowo. Wie, że to wcale nie będzie łatwe zadanie, bo zaufanie nie powraca na pstryknięcie palcami. Będzie musiał przebić się przez mur serca Idy. Ale czy taki lowelas, który ma w każdym porcie kobietę jest w stanie udowodnić swoją miłość, zaangażowanie i czy będzie szczery względem Idy ? Czy kobieta pozwoli ponownie wkroczyć Arturowi do swojego życia ?

„Niezależnie od mojej woli Artur May jest częścią mnie i nie umiem tego zmienić.”

Książka od której nie mogłam się oderwać. Jest to książka pełna nadziei, nadal tlącej się miłości i drugich szans. Niesamowita historia, która wzrusza, daje lekcje i pokazuje, jak życie jest kruche i należy czerpać z niego całym sobą.

„Znaliśmy mapę swoich ciał na pamięć, mogliśmy podróżować po nich z zamkniętymi oczami bez obawy, że się zgubimy.”

Piękna historia, uważam że najlepsza z całego cyklu facetów do wzięcia. Jedynym wielkim minusem jest korekta książki, bo literówek, plątaniny zdań już dawno tyle nie widziałam. Korektorowi należy się solidna nagana za pracę jaką wykonał. Tragedia. Nie wiem, jak wydawnictwo mogło do tego dopuścić.

Emilia jednak spisała się w tej historii wyśmienicie. Uważam, że jest to książka najlepsza z dotychczas wydanych przez nią romansów. Szczerze Wam polecam !

Prawdziwa miłość zdarza się podobno raz w życiu. Przekonać mogli się o tym bohaterowie najnowszej powieści Emilii Szelest pt. ,,Pilot". Książka została wydana w serii ,,Faceci do wynajęcia" pod szyldem ,,Niegrzecznych książek". I faktycznie ta historia jest nieco niegrzeczna. Zaczynając od haniebnego zachowania Artura Maya, który w ramach wymiany studenckiej wyjechał do Hiszpanii, a następnie słuch po nim zaginął. Nie dosłownie, ale nie nawiązał kontaktu ze swoją partnerką Idą Halko, która postanowiła nie przejmować się tym niedojrzałym facetem, tylko swoje życie poświęcić podniebnej karierze. Tak, zarówno Halko, jak i May, ukończyli szkołę lotnictwa w Rzeszowie i uwielbiali wznosić się w przestworza.

Ida miała lotnicze zapędy także przez wzgląd na dziadka, Tadeusza Halko, którego nazwisko wciąż pobrzmiewało w ustach rozmówców z podziwem dla jego konsekwencji i profesjonalizmu. Obecnie Tadek przebywa w domu opieki, a wnuczka, chcąc zapewnić mu jak najlepsze warunki, decyduje się na niecodzienny krok w kwestii swojego miejsca zamieszkania. Nieoczekiwanie jednak w ramach redukcji etatów traci pracę. Za namową przyjaciółki Dolores Kowalskiej składa CV do dużych linii lotniczych i... dostaje ten etat! A wraz z nim swojego kapitana, Artura Maya, którego oficjalnie nie cierpi z całego serca. Jak jednak wiemy, krew nie woda. Czy dwoje bohaterów odnajdzie się po latach i zdecyduje dać drugą szansę?

Muszę przyznać, że uwielbiam powieści Emilii Szelest, ponieważ są przemyślane i bez problemu mogę utożsamić się z rozterkami i sytuacjami, które przeżywają bohaterowie. Przez większą część ,,Pilota" byłam przekonana, że będzie to powieść jakich wiele, lekka, do pośmiania się i przyjemnego spędzania z nią czasu. Później jednak okazało się, że autorka potrafi wycisnąć łzy z oczu, sprawiając, że zaduma nad książką przeniosła się na tę nad własnym życiem. Serdecznie polecam, książkę można czytać jako odrębną całość, a w cyklu ,,Faceci do wzięcia" pojawiły się już takie nazwiska jak: Ada Tulińska, Anna Langner, Dominika Smoleń, Emilia Dobosz, czy Katarzyna Bester.

Uwielbiam czytać lekkie romanse, w których znajdziemy także nutkę erotyzmu.Takie właśnie książki daje swoim czytelnikom autorka tego cyklu. Wszystkie jej książki czytało mi się naprawdę lekko i przyjemnie, ale ten tom zrobił na mnie ogromne wrażenie. Było w tej powieści coś, co sprawiało, że nie mogłam oderwać się od lektury nawet na chwilę. Fabuła wciąga, wzbudza emocje. Wzrusza i bawi. Jeśli więc szukacie czegoś dla siebie na długie wieczory, to koniecznie dajcie szansę tej pozycji. Nie będziecie żałowac.

[RECENZJA]

PILOT. PODNIEBNE DOZNANIA

Autor: Emilia Szelest

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

Premiera: 18.04.2022

Tom 6, seria: Faceci do wynajęcia

PILOT to już szósty tom serii Faceci do wynajęcia. Każdą z książek napisała inna Autorka, a historie w nich zawarte nie są ze sobą powiązane. Facetów można więc czytać w dowolnej kolejności i bez konieczności znajomości poprzednich tomów. Bardzo lubię ten cykl. Znam już TRENERA, OGRODNIKA, KUCHARZA, AKTORA i STRAŻAKA. Od samego początku bardzo wypatrywałam historii napisanej przez Emilię Szelest i w końcu jest! – PILOT - podniebny romans, ale Autorka nie poszła na skróty i jak to zawsze bywa w tego typu książkach nie będzie to relacja pilot – stewardessa, ale pilot i… pilotka.

PILOT. MOCNO TRZYMA STER, WZLATUJE W PRZESTWORZA, ZABIERA W NIEZNANE.

Ida Halko to młoda i atrakcyjna dziewczyna, pracuje jako pilotka, czas spędza ze swoją szaloną przyjaciółka Lolką, opiekuje się też chorym dziadkiem. Ida wcześnie straciła rodziców, a później babcię, dlatego z dziadkiem łączy ją bardzo silna więź. Co ciekawe to właśnie dziadek, który był pilotem zaszczepił w niej miłość do samolotów i latania. Jednak w wyniku redukcji etatów Iga zostaje zwolniona ze stanowiska. Szybko jednak udaje jej się znaleźć pracę w nowych liniach lotniczych. Okazuje się, że to dopiero początek niespodzianek… .

Artur May – pilot, były chłopak Idy, oboje byli w sobie szaleńczo zakochani, jednak mężczyzna bez słowa porzucił Idę. Dziewczyna bardzo przeżyła rozstanie i nigdy z nikim się nie związała. Artur jest podniebnym playboyem, w każdym mieście ma inną dziewczynę. Często jednak wspomina swoją studencką miłość o której nie może zapomnieć. Teraz okazuje się, że Artur i Ida będą pracować razem. Czy dziewczyna da mu drugą szansę? Czy pierwsza miłość może odrodzić się po latach? Czy Artur zrezygnuje z bycia kobieciarzem i będzie potrafił związać się z jedną kobietą?

Myślę, że PILOT to zdecydowanie najlepszy tom tej serii. Emilia Szelest postawiła bardzo wysoką poprzeczkę, wręcz podniebną wobec kolejnych Facetów do wynajęcia. Książka ma swój niepowtarzalny klimat i wyjątkowych bohaterów. Historię Idy i Artura czyta się fantastycznie. Do tego bardzo ważną rolę odgrywają postacie drugoplanowe: Tadeusz Halko, Lolka, Viv. Mnóstwo momentów wzruszających i chwytających za serce. Relacja głównych bohaterów jest prawdziwa, realna, piękna… . Nie brakuje też romantycznych i namiętnych scen. Świetne zakulisowe smaczki z pracy pilota. Zabawne i nieszablonowe powitania pasażerów w wykonaniu Artura. Autorka porusza również temat śmierci bliskich osób, przyjaźni, trudnych relacji z rodzicami, akceptacji, poświęcenia, drugiej szansy. Jeśli jeszcze nie znacie serii FACECI DO WYNAJĘCIA to bardzo zachęcam do zarezerwowania chwili na podniebny lot z PILOTEM – gwarantuję, że będziecie zachwyceni. Po tak świetnej historii nawet wpadki korektorskie są mniej widoczne. UWIELBIAM i z pewnością jeszcze kiedyś wrócę do tej książki.

𝚉𝚊𝚞𝚏𝚊𝚗𝚒𝚎 𝚝𝚘 𝚌𝚒𝚎𝚗𝚔𝚊 𝚕𝚒𝚗𝚊, 𝚔𝚝ó𝚛𝚊 𝚖𝚘ż𝚎 𝚜𝚒ę 𝚣𝚎𝚛𝚠𝚊ć 𝚙𝚘𝚍 𝚠𝚙ł𝚢𝚠𝚎𝚖 𝚣𝚋𝚢𝚝 𝚍𝚞ż𝚎𝚐𝚘 𝚌𝚒ęż𝚊𝚛𝚞.

🛩 Dwójka pilotów. Ida i Artur. Nie widzieli się pięć lat. Czas nie zatarł jednak wspomnień i nie zaleczył ran po rozstaniu. Ona niechętnie przygląda się jego licznym podbojom. On zdaje się być sobą tylko przy Idzie. A teraz razem pracują zmuszeni spędzić trochę czasu zamknięci w niewielkiej przestrzeni, wysoko ponad chmurami.

🛩 Romans drugiej szansy, miało być lekko, słodko i uroczo. Kilka godzin spędzonych z uśmiechem na ustach. I co? Ja ze swoim zatwardziałym sercem numer jeden ryczałam jak bóbr. Nie na to się umawialiśmy, książko!

🛩 Bohaterowie zostali bardzo ciekawie wykreowani. Podobało mi się, że obydwoje wykonywali ten sam zawód i mieli podobne doświadczenie. To naprawdę miła odmiana🙌🏻 Muszę jednak przyznać, że niektóre ich zachowania naprawdę mnie drażniły. Jednak jestem w stanie przymknąć na to oko😉

🛩 Fabuła bardzo mi się podobała, choć zdaję sobie sprawę, że nie jest bez wad *po jej spokojnym przetrawieniu uważam, że jest kilka zbyt melodramatycznych momentów🤷🏻‍♀️*. Ewidentnie trafiłam z nią w czasie, ale korekta... Przy niektórych fragmentach dostawałam szewskiej pasji - liczne literówki, niezrozumiałe słowa, brak znaków interpunkcyjnych, jakieś przypadkowe słowa czy nawet zdania(!). Więcej radochy miałabym przy audiobooku niż w papierze🙈

🛩 Chciałabym zwiedzić Paryż z Viv! 🗼💙

,,PILOT'' to szósty tom serii ,,FACECI DO WYNAJĘCIA ". Każda z części to oddzielna historia więc śmiało można czytać nie po kolei.

Idą jest młoda bardzo dobrą pilotką. Na skutek redukcji etatów zostaje zwolniona. Niestety dziewczyna wie że nie może pozwolić sobie na bezrobocie. Bardzo potrzebuje pieniędzy. Opieka nad najukochańszym dziadkiem sama się nie opłaci. Kiedy dostaje propozycję pracy z jednych z najbardziej znanych linii lotniczych nie zastanawia się nawet chwili i przyjmuję tę pracę. Niestety jej zapał zostaje ugaszony gdy dowiaduje się z kim będzie musiała dzielić kokpit samolotu. Artur… facet którego nienawidzi chodź kiedyś go kochała. Ale czy na pewno kochała? Gdy zostawił ją bez słowa wyjaśnienia długo nie mogła się pozbierać a teraz znowu pojawił się w jej życiu.

Czy przeszłości uda się przekreślić karierę Idy?

Jak kobieta odnajdzie się w nowej pracy?

No cóż dobrze napisana książka która zabierze nas w lot ale bez turbulencji się nie obejdzie. Znajdziecie tu wiele emocji. U mnie nie zabrakło łez, ale też uśmiechu i wkurzania się na bohaterów.

I ostrzegam nie znajdziecie tu erotycznych scen. Bohaterowie fajnie wykreowani. Pióro autorki lekkie, czyta się przyjemnie.

Zakończenie trochę przewidywalne, ale myślę że w tym przypadku to dobrze bo przez całą książkę jesteśmy trzymani w napięciu.

Polecam

Historia opowiada losy młodej pilotki Idy. Mimo iż jest świetną pilotką, na skutek redukcji etatów traci pracę. Dziewczyna doskonale wie, że nie może sobie na to pozwolić, gdyż potrzebuje pieniędzy, aby opłacać opiekę dla ukochanego dziadka. Jakie jest jej zaskoczenie, kiedy otrzymuje pracę w jednej z najpopularniejszych linii lotniczych. Niestety, jej radość gaśnie z informacją, że kapitanem, którym będzie dzieliła kokpit, jest jej dawna miłość, Artur… Mężczyzna, który porzucił ją bez słowa pięć lat temu. Jak odnajdą się w nowej pracy? Czy uda im się wyjaśnić to, co zaszło między nimi? Czy miłość, którą w sobie mieli na zawsze już zgasła?

Kochani, tak jak wspomniałam na początku, pierwsze spotkanie z twórczością autorki uważam jak najbardziej za udane! Polubiłam język i styl pisania Emilii, a także to, w jaki sposób kreuje bohaterów.

Ida kupiła mnie od samego początku. Nie tylko dlatego, że jest pilotką (!), ale przez to, że ma w sobie ogromną odwagę, determinację, a także siłę walki. Ta dziewczyna na pierwszym miejscu stawia przyjaciół i rodzinę, a później dopiero siebie. Pokazała, że kobieta nie boi się żadnego zawodu, nieważne czy jest tutaj na ziemi, czy wysoko w niebie. Uwielbiam tę bohaterkę! Co do Artura – mimo iż na początku odpychała mnie jego ,,pewność siebie” – no proszę, kto ma w każdym mieście inną dziewczynę, to on akurat zapunktował przy bliższym poznaniu. Uwielbiam jego cięty język, poczucie humoru, a także opiekuńczość, chociażby względem Igi. No i oczywiście pokochałam go za powitania z pasażerami! Ręka w górę kto nie chciałby być tak witany! Jest jeszcze dziadek Idy, który złamał moje serce. Nieee, to autorka je złamała. Dziadek Tadek był wspaniałym człowiekiem. Podczas czytania czułam, jakbym rozmawiała ze swoim dziadkiem. Więc możecie sobie wyobrazić, co czułam podczas jednej sytuacji…

Autorka naprawdę zrobiła kawał dobrej roboty! Książka dostarczy nam niezwykłych emocji, wrażeń, a przy tym otuli jak ciepły koc. Niewyjaśnione sytuacje z przeszłości sprawią, że pojawią się pytania, do których będziemy szukać odpowiedzi, przewracając kartkę za kartką. Ta książka zdecydowanie dostarczy Wam doznań, o których nawet nie marzyliście. Serdecznie polecam!

Nie czytałam książek od kilku lat, aż trafiłam na serię Faceci do wynajęcia. Najpierw sięgnęłam po Ratownika, później po Weterynarza. Seria wydała się ciekawa, dlatego trafiłam też na Pilota. Z natury jestem niepoprawną romantyczką, która uwielbia burze, po których wychodzi słońce. Chwilę uniesień, wzajemne uczucia, dlatego też ta książka.

Nie znałam do tej pory zbyt wielu polskich autorów. Nie myślałam, że mogą tak dobrze pisać współczesne książki, ale teraz zaprzyjaznie się z twórczością Emilii Szelest.

"Pilot" to książka o bólu, miłości, rozczarowaniu, wzlotach na wyżyny, pełna gama uczuć.

Artur złamał serce Idzie, która nie mogła do tej pory zaznać zbyt wiele szczęścia, nie widzieli się lata, a gdy ponownie się spotykają, oprócz niechęci, budzą się dawne uczucia tłumione głęboko w sercu, ale czy wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Jak można poradzić sobie z bólem trwającym długie lata? Czy samiec alfa może zmienić się dla kobiety? Przekonują się o tym właśnie Artur i Idą, którzy przez zrządzenie losu znów się spotykają i są na siebie skazani. Nie mają drogi ucieczki z wielkiej podniebnej maszyny.

Moje odczucia co do książki są trudne do opisania. Zacznę od tego, że książka jako przedmiot przykuwa uwagę okładką, dobrze się ją czyta ze względu na czcionkę. Skrzydełka tej pomagają. Opowieść przeczytałam w pracy, aż wstyd się przyznać, ale tak było. Czytałam ją jednym tchem, momentami ocierając łzy i zamykając ją, dając sobie chwilę na opanowanie. Dzięki niej czułam emocje bohaterów, radość, szczęście, ale też łączyłam się z nimi w bólu. Zakończenie było bardzo dobre, nie poprawiła bym niczego. Książka skłania do przemyśleń nad życiem, jak je wykorzystać, czy dbamy o nie odpowiednio oraz o ludzi, których kochamy. Bohaterzy dobrze oddają swoje charaktery. Bardzo polubiłam postać Idy. To twarda kobieta, która mimo przeciwności losu, nie upada, a wznosi się na wyżyny. Lubię książki pisane z humorem, zgryźliwością i uczuciem, dlatego czytało się ją bardzo lekko. Pochłonęła mój czas całkowicie.

Szczerze polecam tę książkę. Osoby chcące poczuć energię płynąca z silnych osób powinny sięgnąć po Pilota. Jest odpowiedni dla osób twardo stąpających po ziemi, ale i dla romantycznych dusz.

On: niepokorny, pewny siebie, przystojny playboy przestworzy, kapitan Artur May jest niczym podniebny marynarz, który w każdym porcie ma dziewczynę.

A Ona? Ida Halko, świetna pilotka, która z natury pakuje się w kłopoty z lekkością baletnicy.

Niestety przez redukcję etatów straciła pracę, a co za tym idzie i stały dochód, który jest jej niezbędny do zapewnienia opieki nad ukochanym Dziadkiem.

Fortuna mimo wszystko jej sprzyja, bo już kilka dni później dostaje angaż do jednej z najpopularniejszych linii lotniczych. Los jednak płata jej figla i na jej drodze staje nie kto inny jak Artur May, "[motyla nóżka] Artur May. Cho­ler­na mi­łość" jej życia, który na domiar wszystkiego okazuje się pilotem, z którym Ida ma dzielić kokpit.

"W mło­do­ści po­peł­nia się błędy, czę­sto bo­le­sne. Do­ro­słość po­win­na to zro­zu­mieć i umieć prze­ba­czyć". Czy przeszłość jaka ich łączyła przekreśli dalszą karierę Idy? Czy emocje, wspomnienia i uczucia, które ich łączyły poszły w zapomnienie?

🔹️ 🔹️ 🔹️

I cóż tu napisać... Bez turbulencji podczas tej podróży się nie obyło. Jakby ją podzielić na czas startu, podróż w przestworzach i lądowanie to start był obiecującym początkiem lotu. Świetnie rozwijająca się akcja, wątek hate-love, który lubię, na prawdę zapowiadało się całkiem przyjemnie. Sam lot, trwał szybko, aż za szybko i przez to tępo szybkiego wybaczenia Idy jakoś zaczęło się coś kruszyć. Wiem, niby szkoda "życia" na kłótnie, ale jakoś zgubiłam klimat. Samo lądowanie ok, jednak poziom cukru niebezpiecznie wzrósł. Nie to, że nie polubiłam bohaterów, bo jak w każdej historii spod pióra Autorki są świetni. Samą książkę czyta sie lekko i przyjemnie, albo tak by było gdyby nie wysyp literówek, na które ja niestety mam uczulenie oraz mylenie form osobowych. Sama historia jest lekkim romansem, który można pochłonąć w dzień. Ja już tę podróż mam za sobą, ale może Wy skusicie się na ten podniebny lot z Idą i Arturem.

Pragnęłam książki, która oderwie mnie od krwawych scen, sensacji i kryminału, bo ostatnio czytałam o tym za dużo, chciałam się zresetować, pomyśleć o czymś innym, łatwym i przyjemnym. Chciałam ciętych dialogów i uśmiechu. Nie spodziewałam się, że wraz z tym wszystkim dostane wzruszenie i morze wylanych łez.

Ida musi od samego początku walczyć o swój status społeczny, na każdym kroku udowadniać, że jest równie dobrym pilotem jak mężczyźni, nie raz spotyka się z krytyką i ocenianiem. Do tego ma oparcie tylko w swoim dziadku i przyjaciółce, bo okrutny wypadek zabrał jej rodziców, a chłopak zostawił ją z rozdartym sercem i nie potrafi się z tego otrząsnąć.

Artur ma wszystko, pozycje, dobre imię i pieniądze. Cieszy się powodzenie u płci przeciwnej i nie gardzi tym, bierze wszystko garściami, w młodości zrywa ze swoją jedyną miłością, by zażyć wolności i niezależności. Jednak mijają lata, a on ciągle o niej pamięta i nie potrafi wyrzucić ją z serca. Czy ich drogi znowu się spotkają? Czy będą potrafili wzajemne sobie przebaczyć i spróbować jeszcze raz?

Historia jest prosta i banalna, bo pewnie domyślacie się co będzie, ale wraz z miłością i przebaczeniem dostajemy dawkę prawdziwej nieprzerwalnej więzi przyjacielskiej. Czasem padają mocne słowa, bo nie chcemy, żeby ktoś krzywdził naszych najbliższych, ale gdy widzimy szczęście odpuszczamy i cieszymy się szczęściem innych. Łzy były nieodłączną częścią tej opowieści, naprawdę się wzruszyłam i to wielokrotnie, chciałam odprężenia, a otrzymałam masę emocji, a zakończenie uskrzydla i daje nadzieję, więc warto przyjrzeć się tej pozycji.

Dziś zaprezentuję wam kolejnego pana. Tym razem przyszedł czas na pilota. Zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią odnośnie książki Emilii Szelest - “Pilot. Podniebne doznania”, która z pewnością jest książką, która przypadnie Wam do gustu.

Ida po redukcji etatów traci pracę. Jest świetnym pilotem, dlatego dzięki dobrym referencjom dostaje angaż w jednej z najpopularniejszych linii lotniczych. Kobieta jest przeszczęśliwa, gdyż jest to jej wymarzona posada. Jednak jej szczęście szybko znika gdy dowiaduje się, że będzie musiała pracować ze swoim byłym. Artur jest znakomitym pilotem. Cechuje go ogromna pewność siebie i urok osobisty z którego często korzysta. Wśród znajomych uważany jest za kobieciarza. Jedyną osobą, która mogła go usidlić była Ida - jego pierwsza miłość, którą porzucił. Gdy mężczyzna dowiaduje się, że jego nowym partnerem w kokpicie będzie jego dawna miłość chce naprawić błędy z przeszłości. Jednak złamanego serca nie da się tak łatwo posklejać.

„To dziwne, że po tylu latach pamiętam każde słowo, które wypowiedziała, każdy sekret, którym się ze mną podzieliła, każdy oddech i każdy pocałunek.”

“Pilot. Podniebne doznania” to nie jest typowy romans jakich wiele. Książka niesie ze sobą ogromne przesłanie. Relacja Izy ze swoim dziadkiem całkowicie mnie rozczulała. Pokazywała jak powinna wyglądać prawdziwa, silna więź rodzinna. Od samego początku podziwiam zaangażowanie Izy w stosunku do opieki nad dziadkiem. Mimo, że była zraniona przez życie, była silną i odważną kobietą, która dumnie kroczyła przez życie.

Iza i jej charakter od samego początku przykuł moją uwagę, uwielbiam takie bohaterki w książkach. Była twardą sztuką i nie ulegała manipulacji. Zwykłe przepraszam nic dla niej nie znaczyło. Mimo, iż Artur usilnie starał się odzyskać zaufanie dziewczyny nie było to łatwym zadaniem. Jak to się mówi, za głupotę przyjdzie nam kiedyś drogo zapłacić. Początkowo jego postać była odpychająca, jednak z czasem wraz z jego przemianą przekonałam się do Artura. Nie mogę tutaj również nie wspomnieć o jednej z moich ulubionych postaci w tej książki, a mianowicie o Vivien. Kobiecie, która swoim poczuciem humoru oraz zachowaniem skradła moje serce.

„Wiem, że starasz się mnie uchronić przed upadkiem, ale chcę spróbować. To przypomina trochę skok ze spadochronem, zawsze może się nie otworzyć, ale jestem gotowa ponieść konsekwencje.”

Ciekawym dodatkiem do książki były cytaty umieszczane przed każdym rozdziałem. Osobiście uwielbiam gdy w książce pojawiają się takie rzeczy i uważam, że dodają jej niezwykłego uroku.

“Pilot. Podniebne doznania” Emilii Szelest to bardzo dynamiczna książka, którą czytałam z ogromną przyjemnością. Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę czyta się szybko i sprawnie. Autorka stworzyła niesamowitych bohaterów, którzy świetnie wpasowali się w fabułę książki. Uważam, że jest to świetna pozycja do zrelaksowania się w majowy wieczór. Wydaje mi się, że jest to moja ulubiona historia z serii „Faceci do wynajęcia”. Polecam Wam ją gorąco.

„ Zaufanie to cienka linia, która może się zerwać pod wpływem dużego ciężaru. By przetrwała próbę, należy ją systematycznie tkać, zamiast odcinać wystające pasma. Jednak raz naderwana jest ciężka do związania, ale nie jest to niemożliwe.”

“Pilot” jest moim trzecim facetem do wynajęcia i z czystym sumieniem muszę przyznać, że jest to moja ulubiona część tej serii z dotychczas przeczytanych. Nigdy też nie latałam samolotem, a przez czytanie tej książki nagle poczułam zew i chce mi się bardzo wybrać w podniebną podróż. Muszę też dodać, że jest to najlepsza z ostatnio przeczytanych przeze mnie książek. Także polecam z całego serducha.

.

Typowy motyw hate to love. Ida i Artur mają bardzo popieprzoną wspólną przeszłość, ich drogi miały się już nigdy nie skrzyżować. Ida nie chce go znać, on wie że spieprzył na całej linii, ale nigdy nie przestał darzyć jej uczuciem. Dziewczyna jest szalona, mieszka w samochodzie i każdy grosz oddaje na opiekę nad ukochanym dziadkiem, jej jedyną rodzinę i wzór do naśladowania. Artur jest typowym bogatym amantem, dziewczyna w każdym odwiedzonym mieście, wolność pełną gębą. Nie widzieli się pięć lat, a jednak ta dwójka świetnych pilotów będzie musiała wspólnie latać. Czy mają szansę się dogadać? Uczucia i czas pokażą.

.

Bardzo podobała mi się przemyślana konstrukcja tej powieści. Nic nie dzieje się z przypadku, wszystko ma wyjaśnioną przyczynę. Bohaterowie są świetnie scharakteryzowani, wielowymiarowi, można powiedzieć, że są jak najbardziej ludzcy i naturalni. Bardzo urzekło mnie to jak autorka przedstawiła ich wnętrza, np. Ida na co dzień silna, twardo stąpająca po ziemi kobieta, potrafi też wpaść w ludzką panikę, kiedy razem z Arturem utknęli w windzie. Nie udaje, że wszystko gra, nie jest sztuczna. Artur też choć normalnie wydaje się typowym macho to przed Idą odkrywa swoje prawdziwe, miękkie ja. Urzekły mnie też relacje między bohaterami, ich poświęcenie dla rodziny i przyjaciół; bardzo ważną rolę bowiem odkrywa dziadek Idy i jej najlepsza przyjaciółka Lolka. Do tego świetnie oddany klimat miast, w których bohaterowie lądowali, muszę przyznać że poczułam się jakbym była tam z nimi. Jedyny mankament to fatalna korekta, ale to już nie wina autorki. Także książkę serdecznie, serdecznie polecam. Ja jestem oczarowana, mam nadzieję, że wy również będziecie.