Sztejer powraca. Starszy, bardziej wyrachowany i ciągle zabójczo groźny. Robert Foryś opowiada nową historię swojego niepokornego bohatera.
W tym świecie rządzą zasady stworzone na gruzach tego, co pozostawiła po sobie apokalipsa. Mutacje, zarazy, wyklęte miasta. Nikt już nie pamięta, jak było przed Zagładą, ale teraz granice między Dobrem a Złem wyznaczają prawa Torunium, ukryte w ich cieniu występki, żądza władzy, chciwość i pycha.
Nazywam się Vincent Sztejer. Wracam do domu, by zrobić porządek.
Słowianie
4/5- Tytuł: Sztejer. Kroniki Torunium
- Autor: Robert Foryś
- Wydawnictwo Warbook
- Seria Sztejer
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2021
- Ilość stron: 400
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788366955028
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788366955028
- EAN: 9788366955028
- Wymiary: 14.5x20.5 cm
Recenzje książki Kroniki Torunium. Sztejer. Tom 4 (3)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Ewelina P. w dniu 2021-10-22Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną,,Jeśli człowiek umiera gwałtownie, zwykle pozbywa się zawartości żołądka i pęcherza".
Kurcze, nawet mi się nie śniło, że tak szybko przeczytam tą książkę. Niestety dopiero po kilku stronach przekonałam się, że to już kolejna część:-) Czuć tutaj wcześniejsze wydarzenia, aczkolwiek jeśli nie zwraca się na nie uwagi, to spokojnie można ją przeczytać i być równie zachwyconym. Zdecydowanie pozycja dla twardszych osób, gdyż bohaterowie używają dość twardego języka. Są bardzo konkretni i nie zwracają wagi na słowa miękkie. Jeśli coś opisują, to tak jak faktycznie to wygląda, bez żadnych ozdobników. To twarde charaktery bez względu na płeć.
Najbardziej spodobało mi się to, że wszystko dokładnie opisywali. Jak wspominałam wcześniej, bez ozdobników, tylko konkretnie. Wiemy dokładnie kto jak wygląda, co robi, jak jest ubrany i nawet jakie ma znaki szczególne. Nawet trup ukazał się z precyzją, gdyż wiedziałam gdzie jaka kończyna jego leżała. To wszystko sprawiło, że czytałam ją w formacie jakby filmowym.
Książka zaczyna się od znalezienia trupa, który nie przedstawia się dobrze. Był człowiekiem ważnym, dlatego ta sprawa jest niezwykła. Praktycznie komplikuje wiele spraw, gdyż na dociekaniu prawdy mogą więcej stracić, niż gdyby w ogóle jej nie rozwiązali. Dodatkowo do Torunium zbliża się pewna osoba, po wizycie której możliwe jest wszczęcie ,,bójki". Lecz czy aby tylko o to chodzi? Jedno jest pewne. Nikt tutaj nie spocznie, póki nie postawi na swoim.
Świat o jakim czytamy jest dalece odległy od naszej teraźniejszości. Wydawało mi się, że będzie bardziej rozwinięty pod względem techniki, a tu taka niespodzianka. Wszystko im dalej, tym bardziej cofnięte w czasie. Oczywiście zabójstwa, układy, chciwość i chęć sięgnięcia władzy wciąż pozostały na tym samym poziomie.
Styl lekki i prosty. Wciągnie bardzo szybko, a akcja nie tylko zadziwi, ale i nawet rozbawi. Wszystko szybko będzie brnęło do przodu, a na końcu pozostanie tylko niedosyt. To pierwsze moje spotkanie z autorem i wiem, że nie ostatnie:-) -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Martyna M. w dniu 2021-09-09Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną„Raz dokonany wybór pociąga za sobą kolejne, dobre i złe, wyznaczając ścieżkę ludzkiego życia”.
💚💚💚
W tym świecie rządzą zasady stworzone na gruzach tego, co pozostawiła po sobie apokalipsa. Mutacje, zarazy, wyklęte miasta. Nikt już nie pamięta, jak było przed Zagładą, ale teraz granice między Dobrem a Złem wyznaczają prawa Torunium, ukryte w ich cieniu występki, żądza władzy, chciwość i pycha.
💚💚💚
„Sztejer. Kroniki Torunium” to kolejna część z cyklu „Sztejer” autorstwa Roberta Foryśa. Uważam jednak, że na spokojnie można tę książkę czytać oddzielnie, choć zapewne znajomość poprzednich części może rozjaśnić wiele sytuacji i wątków.
To, co musicie wiedzieć na początku to to, że ta książka ma niesamowity klimat i jest napisana naprawdę ładnym językiem. Także pierwsze co się rzuca w oczy po rozpoczęciu lektury to duża i przejrzysta czcionka, która znacznie ułatwia i przyspiesza czytanie.
Dalej mamy fabułę prowadzoną z perspektywy dwóch postaci. Z jednej strony Żmijka silna i niezależna kobieta, która stoi na straży sprawiedliwości. Jej wątek zaczyna się w momencie, kiedy zostaje zamordowany ochroniarz pałacowy, a ona wraz ze swoją ekipą będzie musiała odnaleźć mordercę i upewnić się, czy ta sprawa nie jest przykrywką dla większej zbrodni.
Z drugiej strony Vincent Sztejer. Twardy i wyszkolony zabójca z honorem. Zostaje ON podstępnie zmuszony do przyłączenia się do grupki wyszkolonych zabójców i razem z nimi ruszyć na terytorium Torunium.
Nie licząc, tej dwójki pozostali bohaterowie również są dość dobrze wykreowani. Zarówno pod względem charakterów, jak i osobowości.
Kolejno mamy tutaj niezwykłą kreację świata po jego zagładzie. Nic nie jest tam nam znane. Po naszej cywilizacji zostały zgliszcza i szczerze jest to zatrważająca wizja. Nie zabraknie tu także potworów, które mogą zmrozić krew w żyłach i wojen, które będą prowadzić do jeszcze większych zniszczeń.
Ogólnie co tu dużo mówić. Nie spodziewałam się, że tak mnie, wciągnie akcja tej książki. Zwykle nie jestem, fanką książek z motywem postapokaliptycznym jednak ta pozycja dowodzi, że może jednak mogę zaprzyjaźnić się z tym gatunkiem.
Ciekawskie osoby zachęcam do sięgnięcia po tę lektura. -
Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Alicja S. w dniu 2021-09-16Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąByć może właśnie taka jest cena ludzkiego postępu, na krańcu którego zawsze czai się unicestwienie człowieka i jego pychy.*
„Sztejer. Kroniki Torunium” Roberta Forysia są kolejną odsłoną przygód o Vincencie Sztejerze. Ja niestety nie czytałam wcześniejszych części, dlatego nie będę się do nich odnosić.
Cała książka napisana jest z dwóch perspektyw. Pierwsza opisuje losy Quelen Żmijki – posestor Siódmego Ostrza Tropicieli Wiedźm, a druga Vincenta Sztejera – najemnika. Losy posestor opowiada nam narrator personalny, natomiast dzieje Sztejera poznajemy z perspektywy pierwszoosobowej. Muszę przyznać, że zdecydowanie wolałam zgłębiać historię Żmijki, gadanina Sztejera momentami mnie drażniła. Chłop opowiadał dokładnie, co robił i jeszcze podkreślał, jaki to jest fantastyczny. Rozumiem, że taki już ma charakter, jednak nie do końca to do mnie trafiało. Nie mam jednak zastrzeżeń do całej jego postaci. Jest spójna i ma swój charakter, jednak na piwo wolałabym iść ze Żmijką.
Sztejera poznajemy, kiedy po pięciu latach opuszcza swoją klatkę w Cytadeli. Nie wychodzi jednak na wolność, ale razem z innymi najemnikami zostaje wysłany pod wodzą Carli Morati do Torunium. Początkowo nikt mu nawet nie mówi, po co ma tam płynąć. Ma słuchać Carli, wykonać grzecznie zadanie, a na koniec odebrać zapłatę. Problem w tym, że bohater nie chce wracać do tytułowego miasta, ponieważ przysporzył tam sobie wielu wrogów.
Z Quelen Żmijką spotykamy się po raz pierwszy, kiedy zaczyna pracę nad śledztwem dotyczącym morderstwa w burdelu. Jak to zwykle bywa, nic nie jest takie proste, jak się początkowo wydaje. Posestor razem ze swoim nakaźnym – Josephem Groszem, grzebią coraz głębiej i dokopują się do coraz brudniejszych interesów i coraz poważniejszych graczy. Rozwiązując zagadkę, nie boją się łamać praw człowieka i stosować tortur, boją się natomiast o własne życie. Mimo twardych charakterów nie są oni jednak zupełnie pozbawieni empatii, pomagają sobie nawzajem, a czasem okażą serce jakiejś przybłędzie.
(…) zło czynione w imię dobra jest najpowszechniejszym ze złudzeń, jakim ulega człowiek.
Świat, który jest opisany w książce to świat po zagładzie. Wszystko, co znamy, zostało zmiecione w proch i nastały nowe czasy. Czasy niewolnictwa, drewnianych chałup i ogólnego zacofania. Elektronika i wieżowce zniknęły, pojawiły się za to różne mutanty napadające na ludzi. Wszędzie panuje brud, smród i ubóstwo. Przemoc i gwałt stały się tak powszechne, że przeżycie kolejnego dnia stanowi prawdziwe wyzwanie.
Powieść ta na pewno nie jest dla tych, których łatwo obrazić. Dostaje się wszystkim i za wszystko: kobietom, politykom, duchownym. Główny święty – Teodeus twierdzi, że przemoc jest wyrazem bezradności, a prawdziwa siła tkwi w pieniądzach i właściwym ich używaniu, więc urzędnicy i stróże prawa kombinują i przyjmują łapówki. W świętym mieście Torunium rządzą Ojcowie Protektorzy. Lepiej z nimi nie zadzierać, bo można wylądować w rzece o wdzięcznej nazwie Wrząca. Politycy sadzają na stołkach głównie rodzinę, a legendarnym demonem jest „Gender”. Jak widać, nawet apokalipsa nie dała rady zmienić pewnych spraw na lepsze.
„Kroniki Torunium” bardzo mi się spodobały. Czarny humor wylewa się z kart powieści, a bohaterowie nie szczypią się ze swoimi przeciwnikami. Jeśli tylko chcą i mogą coś zrobić, to na pewno to zrobią. Świat też bardzo przypadł mi do gustu, lubię postapokaliptyczne klimaty. Po epilogu zamiast zakończenia moim oczom ukazał się napis koniec części pierwszej, więc czekam z niecierpliwością na część drugą. Na pewno chętnie ją przeczytam.