O takich książkach jak "Halibut na księżycu" zwykło się mawiać: intymne, osobiste, zniewalające, porażające. Tu emocje są jeszcze bardziej fascynujące i niepokojące, a stawka wysoka.
Jim to 39-letni człowiek pogrążony w depresji. W celu rozliczenia się z przeszłością wyrusza z Alaski do Kalifornii. Tam układa sobie wszystko na nowo. Najważniejsze są dla niego relacje, stąd obserwujemy liczne próby poprawy kontaktów z dziećmi, dojścia do porozumienia z bratem oraz ważnymi dla siebie kobietami. Szczególnie kontakt z młodszym Garym został tu rozpisany drobiazgowo i na zasadzie kontrastu. Brat Jima to człowiek sukcesu, zwycięża wszędzie tam, gdzie nie udało się Jimowi. Ten ostatni pragnie się zrehabilitować, odciąć od smutnej przeszłości.
Czy jego mentalna odyseja ma szansę powodzenia? Czy rosnące z każdą stroną napięcie jest możliwe do rozładowania?
"Halibut na Księżycu" przedstawia cierpienie głównego bohatera, które jest wiarygodne i namacalne o tyle, że zostało oparte na autobiograficznych przeżyciach samego autora. Nie przez przypadek jedno z dzieci nosi imię David, a główny bohater tak bardzo przypomina ojca pisarza, który w latach osiemdziesiątych popełnił samobójstwo.
To siódma książka Davida Vanna i trzecia po "Legendzie o samobójstwie" oraz "Brudzie" opublikowana po polsku przez Wydawnictwo Pauza. Podobnie jak wszystkie książki oficyny, porusza, pozostawia wątpliwości, skłania do refleksji i nie daje o sobie zapomnieć na wiele miesięcy. Nie przez przypadek nazwisko autora porównywane jest z literackimi klasykami, takimi jak Cormac McCarthy i Ernest Hemingway.
O książce
"Halibut na Księżycu" to pełna czułości wiwisekcja duszy człowieka, który zbyt wiele chce zrozumieć, a jednocześnie cierpi z powodu niezrozumienia samego siebie. Dostrzega i pojmuje to, dlaczego najbliżsi mu ludzie chcą go przy sobie zatrzymać, ale zdaje sobie również sprawę z tego, jak paradoksalnie daleko jest mu do każdego z nich. Z tego, że ten dystans to nie tylko pokłosie myślenia o bracie, ojcu, synu. Że dzieje się tu coś wyjątkowo mrocznego, nad czym nikt nie ma kontroli. Przekraczanie granicy. David Vann w bezkompromisowej fantazji o tym, jak wygląda granica życia i śmierci.
Jarosław Czechowicz, "Krytycznym okiem"