Czy wpuszczanie sztucznej inteligencji do naszego życia jest dobre? Czy może ona zadbać o nas lepiej niż my sami? Jak wpłynie na komfort naszego życia? Bohaterowie książki "Dinks" z pewnością znają odpowiedzi na te pytania.
Książka została napisana przez Martina Widmarka i pięknie zilustrowana przez Emilię Dziubak. Dzięki pięknej oprawie nadaje się dla dzieci, ale również dorośli mogą wyciągnąć z niej niemałą naukę. Z jakiego powodu?
"Dinks" opowiada historię dwóch braci - Rutgera i Waltera. Rutger jako wynalazca całe dnie spędza w warsztacie, więc to Walter zajmuje się obowiązkami domowymi. Pewnego roku przed Wigilią zmęczony przygotowaniami Walter zasugerował stworzenie urządzenia, które odciążyłoby go w niektórych czynnościach. Jako że pomysł trafił na podatny grunt w domu bardzo szybko zawitał tytułowy Dinks, który zajął się wszystkimi ciężkimi pracami. Czy bohaterom wyszło to na dobre? Niekoniecznie. Bracia przekonali się, że sztuczna inteligencja, w trosce o ich życie i zdrowie, może się posunąć do naprawdę drastycznych metod.
O autorze i ilustratorce
Emilia Dziubak jest polską ilustratorką i autorką książek dla dzieci. Znajduje się w ścisłej czołówce polskich ilustratorów młodego pokolenia.
Martin Widmark to szwedzki pisarz, który specjalizuje się w literaturze dla dzieci i młodzieży. Zasłynął cyklem "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai", dzięki któremu jest nazywany Agatą Christie dla dzieci.