Damaged

"Damaged" całkiem mnie wciągneło. Autorka, Tijan, stworzyła historię o miłości, dramacie i zemście. Bohaterowie są bardzo dobrze nakreśleni, a ich relacje i emocje oddane są w sposób bardzo autentyczny. Czasami jednak fabuła wydawała mi się nieco przewidywalna i zbyt skomplikowana, co wpłynęło na moje odczucia podczas lektury. Mimo to, polecam tę książkę miłośnikom romantycznych i dramatycznych opowieści.

The Insiders Trilogy to taka seria, która łączy w sobie wiele pasujących elementów. Przede wszystkim ciekawych, oryginalnych bohaterów i uroczą a zarazem skomplikowaną relację. Peter Francis brutalnie wciągnął swoją córkę do świata pełnego rekinów. Aktualnie każdy wie, czyją córką jest Bailey i kto jest jej chłopakiem. Choć sama mierzy się z nowymi niebezpieczeństwami, nie można zapomnieć, że również Kashton został rzucony na głęboką wodę. Od teraz wszyscy wiedzą, że mężczyzna należy do najbogatszych ludzi na świecie. I nie zatrzymają się by mu zagrozić, choć jego najgroźniejszy wróg nie próżnuje. Niebezpieczna gra rozpoczyna się ponownie.

“Damaged” bardzo różni się od “Insiders”. W tej części dużo uwagi poświęcamy relacji jaka łączy Bailey i Kashtona. Dostajemy przede wszystkim troskę, wsparcie, opiekuńczość i ogromne pokłady miłości. Ich relacja wchodzi na nowy stopień. Oboje starają się zaufać drugiej połówce, choć i tak nie obejdzie się bez tajemnic i sekretów. Bailey, będzie zatajać swoje problemy, aby nie martwić chłopaka. Natomiast on, zrobi wszystko, aby trzymać ją z daleka od spraw związanych ze swoim dziadkiem, który jest ogromnym niebezpieczeństwem dla dziewczyny.

W tej historii ponownie dużą rolę odgrywają więzi rodzinne. Zarówno ze strony Bailey jak i Kashtona. Dostajemy więcej zwariowanych przygód Matta, który tym razem będzie mierzył się ze swoimi problemami. Z racji, że ja totalnie uwielbiam tego chłopaka, to nie mogłam oderwać się od czytania, gdy tylko pojawiał się na tapecie. Szczerze mówiąc to samo tyczy się Kashtona i Beiley. Autorka tak przyjaźnie wykreowała te postacie w pierwszej części, że teraz gdy czytamy ich dalsze perypetie czujemy, że mamy styczność z osobami, które dobrze znamy. Patrząc po sobie wiem, jaką przyjemność sprawiło mi ponowne spotkanie z tymi bohaterami.

Nie brakuje tutaj uczuć i emocji, a sama fabuła zachwyca i nie zwalnia ani na moment. Zazdrość, popularność, poczucie winy, stany lękowe - to tylko fragmenty tej układanki. Układanki w której królują komputery. Bailey ponownie znajdzie się w świecie, który tak tak bardzo ją wciąga. Po raz kolejny autorka świetnie ujęła ten świat, dosłownie się rozpływałam i czekałam na więcej. Niech Was to jednak nie zmyli. W tej historii zwrot akcji goni kolejny zwrot akcji. Pojawiają się mniej lub bardziej lubiani bohaterowie. I to co najważniejsze, pojawia się większe lub mniejsze niebezpieczeństwa.

Autorka uśpiła naszą czujność relacją jaka łączy Bailey i Kashtona. Można powiedzieć, że z premedytacją założyła nam klapki na oczy na to, że powoli wycofuje jedną postać z tej historii. Wszystko oczywiście nabiera dopiero sensu przy zakończeniu, które rozrywa serducha na milion kawałków. Czegoś takiego się nie spodziewałam. Błędnie założyłam, że podobnie jak w przypadku “Insiders” i tym razem dostaniemy spokojne zakończenie, które wzbudzi naszą ciekawość, jednak nie złamie nam serducha. Tym razem, autorka kończy z przytupem. A sam fakt, że jeszcze na zakończenie zrzuca na nas bombę, świadczy o tym, że zbliżające się “Revenge” da nam popalić. Już nie mogę się tego doczekać, bo sam tytuł zwiastuje, że zapanuje chaos i nikt nie będzie stanie zapanować nad bohaterami.

Ja polecam sięgnąć po tą serię. Zawiera wszystko to co cenię sobie w książkach. Uczucia, emocje, adrenalinę, humor i ciekawych bohaterów. Jak dla mnie, nic dodać nic ująć. Podwójna perspektywa, dynamika akcji, lekkie pióro autorki i wciągająca fabuła. Gorąco polecam!

Bailey nie uporała się jeszcze z jednymi tragicznymi wydarzeniami, a nad jej głową wiszą kolejne ciemne chmury. Kashton jest rozbity pomiędzy szczerością, a zapewnieniem jej bezpieczeństwa. Najgorsza jednak jest świadomość, że to przez niego narażona jest na niebezpieczeństwo. Czy ten związek wypuścił już na tyle mocne korzenie, aby przetrwał kolejne zawirowania?

Bailey o mały włos nie zginęła. Te straszne wspomnienia trzymają ją w swoich szponach. Zamiast terapii wybiera codzienność i po brzegi wypełniony dzień. Studia nie mogą dłużej czekać, a gdyby zrobiła dwa lata w jeden rok, nie byłoby czasu na rozpamiętywanie.

Kash martwi się o ukochaną. Staje na głowie, aby wyprzedzać o krok wrogów i zapewnić Bailey wystarczającą ochronę. Nie może powiedzieć jej wszystkiego, żeby przez przypadek nie ujawniła jego planów, a sekrety potrafią mocno nadwyrężyć nawet największą miłość.

Damaged to drugi tom serii Insiders. Bailey i Kash nie uporali się z wrogami, problemami i traumą. Życie na świeczniku i prywatna wojna, którą toczą nie zapewniają im spokoju, a to sprawia, że powieść jest dynamiczna i niezwykle emocjonująca. Zakończenie zwiastuje jeszcze większe emocje, w trzecim, ostatnim już tomie, na który mam nadzieję, że nie będziemy musieli zbyt długo czekać.

Miłość, pożądanie, przyjaźnie i nieustannie towarzyszący im niepokój zapewniają wciągającą lekturę. Tu nie ma miejsca na nudę. Akcja toczy się wartko, fabuła zaskakuje, a ostatnie słowo w tym tomie zostawia nas w niemałym osłupieniu. To nie jest ckliwy romans. Tu gatunki przeplatają się ze sobą tworząc intrygującą historię godną kina Hollywood. Polecam.

Bailey zyskała rodzinę, miłość, ale i nieproszonych wrogów… Mimo wszystko próbuje się odnaleźć w nowym życiu, chce wyjść na prostą, ale nie jest to takie proste jak się wydaje skoro ktoś depcze jej po piętach i czeka na jej upadek…

Poprzednia część podobała mi się troszkę bardziej, ale to pewnie z tego względu, że relacja Bailey i Kashtona dopiero się klarowała. Tutaj ta relacja stała się strasznie monotonna bo teoretycznie wszystko zaczyna i kończy się na seksie. Brakuje tych przepychanek słownych, jakichś spontanicznych akcji, więcej romantyzmu.

Tak jak w poprzednim tomie zachwalałam postać Kashtona tak tutaj podtrzymuje, bo chociażby dzięki niemu pojawiła się postać jego dziadka, który ciągle coś miesza i spiskuje, to dzięki niemu coś w tej książce się dzieje. A dzieje się sporo… i będzie jeszcze więcej (ccciiii!).

„ - Kocham Cię. Wiesz jak bardzo?

- Jak bardzo?

- Tak bardzo, że czasem mnie to zadziwia. A czasami…

- A czasami?

- A czasami przeraża”.

W ogóle z tego co widziałam to nie tylko ja mam wrażenie, że tutaj czegoś zabrakło. Ale nie jest to minus, po prostu nie czytało się jej tak szybko jak części pierwszej. Ale dalej uważam ją za dobrą.

Jak tak teraz o tym myślę… to może ona specjalnie była tak spokojnie napisana- bo to co nas czeka w trzeciej części wbije nas w fotel i pozamiata? Bo zakończenie tej części, oj… będzie zamieszanie! Czekam, czekam!

ZARYS FABUŁY

Bailey sporo przeszła, jak na jedną osobę. Nie tak łatwo wrócić do normalności, kiedy całe dotychczasowe życie stanęło do góry nogami. Po pierwsze dowiedziała się, że jej odwieczny idol, legenda świata technologicznego, Peter Francis, jest jej ojcem. Tuż po niej prawdę poznał cały świat. Po drugie, zyskała miłość i to nie byle kogo. Kash Colello to chłopak, którego dziadek należy do grona najbogatszych ludzi świata. I który ma powiązania z przestępczym światem. Jak żyć, kiedy tuż obok kręci się ochrona, a wszyscy patrzą na człowieka tylko przez pryzmat powiązań? Jak się okazuje, nawet Kash ma przed Bailey pewną tajemnicę. Czy chłopakowi uda się ochronić tych, na których mu zależy? Jak niebezpieczny okaże się wróg?

CÓRKA CZŁOWIEKA - LEGENDY

Czytałam wiele opinii dotyczących tego, że w pierwszym tomie serii brakowało przemyśleń Kasha, głównego bohatera. Tutaj autorka postanowiła postawić także na jego narrację. Dotąd żyjący w cieniu i dbający o potrzeby rodziny Francisów ma okazję pokazać swoją perspektywę, swoje obawy, swój wysiłek wkładany w to, by nie tracić czujności i być parę kroków przed wrogiem. A przeciwnik pomiesza mu szyki i okaże się całkiem sprytny. Niewątpliwie przeważająca część narracji pierwszoosobowej przypisana została jednak Bailey. Dziewczyna rozpoczyna uzupełniające studia magisterskie, ale większość ludzi nie patrzy na nią przez pryzmat jej niezwykłych umiejętności, ale rodzinnych koneksji. A to bardzo niesprawiedliwe i jak się okazuje, dla Bailey także przykre. Spotyka ją sporo niemiłych sytuacji. A najgorsze jest to, że momentami trudno przewidzieć kto tak naprawdę jest w tym wszystkim najgorszy, kto ma dobre, a kto złe intencje i kto mówi prawdę.

OCENA PRZEZ PRYZMAT KONEKSJI

Fabuła powieści skupia się na nowym etapie życia Bailey, która staje oko w oko ze sławą swojego ojca. W kręgu rówieśników nie jest traktowana sprawiedliwie. Mamy nienachlany związek miłosny jej i Kashtona, który stara się ją wspierać. Jest oddany, czuły, jednak ma swoje tajemnice. Co się stanie, kiedy opuszczą kryjówkę? Kiedy Bailey usłyszy na jego temat niewygodne informacje? Pojawia się tutaj namiętność, jednak widać, że autorka nie chciała zarzucić wszystkich stron jednym i tym samym. Poświęciła przeważającą uwagę innym wątkom, mającym dla fabuły ważne znaczne. Jest dziadek Kashtona, czyhające niebezpieczeństwo, są pogłoski, zdrajcy, ci, którzy obrali sobie Bailey za cel… Cokolwiek to znaczy. Mamy zaskakujący finał, im dalej, tym fabuła nabiera rozpędu. A zakończenie pozostawia z wieloma znakami zapytania. I już chciałoby się wreszcie sięgnąć po kolejną część.

PODSUMOWANIE

„Damaged” to drugi tom serii „Insiders”, a poznanie poprzedniej części – przed sięgnięciem po ten tom - jest po prostu konieczne. Autorce nie zabrakło pomysłów, bohaterowie są wyraziści i nie ograniczają się tylko do miłosnych podlotów i uniesień. Fabule towarzyszy nutka niebezpieczeństwa, a zakończenie okazuje się wystarczającą zachętą do sięgnięcia po wielki finał trylogii. Jak ważne jest wsparcie drugiego człowieka? Czy Kashowi uda się przechytrzyć wroga? Polecam sprawdzić.