Banksterzy

Książka pełna emocji i bardzo wciągająca. Serdecznie polecam

Tom Tarnowski pracował jako junior w dziale obligacji rządowych w największym banku inwestycyjnym LIB w USA. Jego rodzice wyemigrowali do Ameryki, kiedy Tomasz miał kilka lat. Był wykształcony, wielojęzyczny, inteligentny i miał prestiżowe stanowisko. Zrodził się u niego pomysł, po odwiedzinach kuzyna Mateusza i jego żony Magdy z Polski.

„Czy to ja pociągnę za spust i odpalę ogromne działania rynków na mój stary kraj?”

Co skłoniło go do kontaktu z Robertem Cukermanem, również polskiego pochodzenia, dyrektorem działu emerging markets. Otrzymali zgodę na dwa instrumenty : opcja na waluty i kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Machina ruszyła. Tom czekał na obiecaną premie. Czy się jej doczeka ?

W Polsce nowe produkty pojawiły się w niemal każdym banku. W GoBanku w Warszawie Piotr kierownik działu sprzedaży, dostał awans i zajmował się tylko nowymi produktami. Sprzedaż ruszyła. Efektu były widoczne od razu. Jednym z klientów był Artur właściciel firmy informatycznej produkującej software dla instytucji finansowych w Trojmieścide. Kolejny klient to Mateusz Sosnowski, kuzyn Toma, pracował u Artura, dzięki szybkiemu rozwojowi dostał propozycje otworzenia oddziału w Warszawie i zostania dyrektorem placówki. Kupił mieszkanie w Wilanowie za franki. Ściągnął córkę i ciężarną żonę do Warszawy.

Dzień 15.08.2008r. zmienił wszystko, upadł najstarszy bank inwestycyjny Lehman Brothers w USA. Miał 158 lat. Bańka pękła.

Zarządzanie bankiem jest jak kierowanie elektrownia jądrowa, jeden błąd i wybucha. Jak potoczą się dalsze losy Artura, czy Matusza zwykłych klientów banku ? A jak losy Toma i Piotra, którzy stali po przeciwnej stronie i ciągnęli za sznurki ?

Powieść bardzo mnie wciągnęła od samego początku. Napisana jest przystępnym językiem. Jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Bardzo dużo w niej intryg na wysokim szczeblu, nieczystych zagrywek, bezdusznych zachowań, przedstawiony został mechanizm sprzedaży. Zakończenie pełne emocji.

Czekam już na ekranizacje i ciekawi mnie co bardziej mi się spodoba książka czy film 😊

Na koniec cytat:

– Zatrujemy ich gospodarkę na lata. Uderzymy w zwykłych ludzi.

– Jeszcze się nie nauczyłeś? Bogactwo zawsze przepływa od biednych do bogatych. I lepiej być po właściwej stronie.

Zarówno wersja wizualna jak i papierowa mogą ze sobą współgrać. Co prawda filmu jeszcze nie oglądałam, ale postanowiłam skusić się na publikację ,,Banksterzy".

Nie od dziś wiadomo, że celem wszystkich banków jest zrobienie tak, żeby nie być na tym stratnym. Klientowi wydaje się, że podpisuje ofertę życia, a tymczasem może zostać z niczym i jeszcze musieć do tego dopłacić. O tym właśnie opowiada ta książka. Przede wszystkim o kredytach we frankach, ale także o innych ,,korzystnych" inwestycjach.

Publikacja nie jest zbytnio obszerna, więc jej przeczytanie nie zajmuje wiele czasu. Dodatkowo rozdziały są krótkie, narracja toczy się kilkutorowo. Ilość bohaterów nie powala, dzięki czemu dość szybko można zorientować się w tym, kto jest kim.

,,Banksterzy" Adama Guza to powieść, którą w jakimś stopniu napisało życie. Nie dla wszystkich działanie zgodnie z trendami może skończyć się dobrze.

Książka, której chyba żaden bank nie chciał zobaczyć. Tylko, że ukazała się i teraz placówki bankowe boją się tego, iż klienci w końcu dowiedzą się jak zostali oszukani. Z jednej strony trzeba pogratulować bankom, że tak sprytnie manewrowali ludziom, iż Ci dali namówić się na coś, co jak się okazuje teraz jest niezgodne z prawem. Wtedy też tak było, a jednak ludzie zaufali i teraz za to niestety muszą płacić. Dobrze, że ta książka się pokazała, ponieważ wiele osób w końcu przejrzy na oczy i dzięki temu zacznie walczyć o swoje. Niech nikt nie da sobą pomiatać. Cała prawda znajduje się w tej książce i należy ją poznać.

Książka i film. Kolejność może być przypadkowa, jednak nie ukrywam, ze o wiele przyjemniej czyta/ogląda się coś, co znamy już też z innej płaszczyzny. Tak było też w chwili, gdy sięgałam po ,,Banksterów". Film w kinach, jednak wiadomo, że z racji obecnej sytuacji panującej w kraju nie udało mi się go jeszcze obejrzeć. Z książką jednak możemy zapoznać się bez przeszkód w każdej chwili, do czego serdecznie Wam zachęcam.

Są takie historie, które napisało życie i takie, o których nikt nie mógłby sobie wymyślić. Książka opowiada przede wszystkim o pracy banków. Jak wiadomo, ich głównym celem jest zarobek, nie do końca przejmując się dobrem klienta, o czym mieli okazję przekonać się niektórzy bohaterowie. Wzięcie kredytu we frankach nie wyszło im na dobre, podobnie jak inwestycje, proponowane przez bank. To nie mogło się dobrze skończyć.

Publikacja nie jest zbyt obszerna, więc na spokojnie można się z nią zapoznać w wolne popołudnie, czy też wieczór. Dzięki temu, że rozdziały są krótkie, a akcja toczy się kilkutorowo naprawdę szybko mknie się przez kolejne strony. Początki rozdziałów także sprawiają, że można dowiedzieć się z nich czegoś ciekawego. Jestem bardzo ciekawa, jak zostało to przełożone na kinową wersję.

,,Banksterzy" Adama Guza to historia, którą napisało życie. Przez to, że lata temu ludzie pobrali kredyty we frankach ich należności wobec banku niewyobrażalnie się podniosły i pewnie w sporej części te kredyty są spłacane do dziś. Adam Guz pokazuje, że dla banku najważniejsze jest tylko jego dobro i korzyści, które może otrzymać z każdego jednego klienta.