Nadszedł dzień ślubu Zoe. Ma wyjść za Jamiego, miłość swojego życia.
Nagle dzwoni telefon i Zoe dowiaduje się o aresztowaniu matki, z którą przed laty zerwała kontakt. Jak ma postąpić w tej sytuacji? Rzucić wszystko i pospieszyć z pomocą? Czy może udawać, że sprawa jej nie dotyczy?
Matka powraca do jej życia, lecz coraz mniej przypomina tę osobę, którą pamięta Zoe. Choroba postępuje nieubłaganie i Gina z dnia na dzień traci pamięć. Zoe ponownie musi się zmierzyć z traumatycznymi wydarzeniami sprzed lat i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy potrafi tego dokonać.
"Życie bez ciebie" to przejmująca opowieść o sile przeszłości i władzy, jaką ma ona nad ludźmi. To również historia o przyszłości i możliwościach, które nam daje.
Katie Marsh - brytyjska pisarka, mieszka z rodziną w południowo-zachodnim Londynie i łączy pisanie książek z pracą w służbie zdrowia. "Życie bez ciebie" to jej druga powieść.
Moje życie bez ciebie
Życie bez końca
Wieczność bez Ciebie
Nic bez ciebie mamo T.1
Nic bez ciebie mamo Tom 2
Nic bez ciebie mamo T.1
Nic bez ciebie mamo Tom 2
Wieczność bez ciebie
Życie ciężko wchodzi bez popity
Miejsce bez ciebie
eBook Życie bez ciebie mobi epub
Jak z obrazka
- Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Aneta R. w dniu 2018-04-14Recenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąFragment z [Adres usunięty]
Parę dni temu a dokładnie 10.04.2018 miała miejsce premiera najnowszej książki Katie Marsh - Życie bez Ciebie. Powieść należy do serii ,,Kobiety to czytają", którą uwielbiam. Zawsze płynie z nich głębszy sens a historie w nich opisane są tak życiowe, że każdy z nas może odnaleźć tam cząstkę siebie.
Ostatnim czasem czytam bardzo dużo książek. Trafią się historie, które zrobią na mnie pozytywne wrażenie ale po chwili ich czar ulatuję. Jednak nie raz miałam okazję aby przeczytana opowieść trafiła do mojego serca oraz duszy, zostając tam na długo.
,,Życie bez Ciebie" należy zdecydowanie do tej drugiej grupy. Historia Zoe i jej matki Giny złamała moje serce aby następnie powoli je posklejała.
Książkę czytało mi się niesamowicie dobrze. Na początku dziwiło mnie postępowanie Zoe ale po czasie zrozumiałam ją. Mając taki bagaż emocjonalny, postąpiłabym podobnie.
W trakcie lektury pojawiało się wiele emocji, tych dobrych jak i złych. Autorka stworzyła bohaterki, które wiele wycierpiały w życiu i nie raz miały pod górę. Koniec ich historii dał mi nadzieję, że wreszcie dla nich zaświeci słońce.
Podobało mi się, że pod koniec rozdziału, zawsze był list do Zoe od matki. Dzięki temu lepiej można było je poznać i dowiedzieć się co wydarzyło się między nimi.
Autorka poruszyła bardzo trudny temat, jakim jest choroba Alzheimera. Przeraża mnie ona bardzo. Na myśl, że mogę zapomnieć moich bliskich i stracić swoje ,,ja" aż mnie mrozi.
Historia spójna ale nie zaskakująca. Jednak to nie jest w niej najważniejsze. Ja tu stawiałam na emocje, które wywołuje oraz poruszone ważne tematy dające chwilę na refleksję.
Bardzo lubię takie typu książki, ponieważ pomagają mi przypomnieć co w życiu jest najważniejsze.
Polecam! - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Anna G. w dniu 2018-08-23Recenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąJak mnie denerwowała Zoe, jedna z bohaterek książki “Życie bez Ciebie” Katie Marsh. Ile ja razy – w myślach i w rzeczywistości – rzucałam tą powieścią i przeklinałam tę dziewczynę. Wszystko robiła na opak. Przecież mogła wyjaśnić swojemu chłopakowi swoją sytuacje. Ale nie – a po co – lepiej porzucić go przed ołtarzem. Mogła powiedzieć swojemu ojcu to wszystko kiedy była nastolatką. Ale wolała gryźć w sobie nienawiść, rozterki, wątpliwości. Mogła porozmawiać z matką zamiast przez piętnaście lat zamilknąć jakby ta nie żyła. Wszystko przez te rodzinne tajemnice. Są dwa wyjścia z takiej sytuacji – albo wyjaśnić wszystko teraz, tu, kiedy jeszcze emocje są we mnie, choć już opadły aby rozładować napięcie albo zamilknąć na wieki. A nie – tyle lat czekania na wyjaśnienia. Rozmowa – to jest cud komunikacji. Rozmowa albo koniec. Wóz albo przewóz. Zoe poszła po rozum do głowy choć późno. Przez dwie trzecie książki uważałam że jest niepotrzebna ta lektura. Ale zmieniłam zdanie. Absolutnie polecam „Życie bez Ciebie” Katie Marsh.
- Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Karolina S. w dniu 2018-05-11Recenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną"Życie bez Ciebie" to typowy przykład literatury obyczajowej i równocześnie książka jakiej możemy się spodziewać po cyklu "Kobiety to czytają". Cykl ten skierowany jest do tych czytelniczek, które gustują w prostych, życiowych historiach, często wyciskających łzy z oczu. I taka właśnie jest ta książka. Katie Marsh postawiła na klasykę gatunku i temat, który zawsze będzie współczesny : konflikt w rodzinie połączony z nieuleczalną chorobą. To zawsze trafi do czytelników, gdyż każdy z nas znajdzie podobne przykłady we własnej rodzinie, dlatego książka może nam się wydać bliska, skierowana do zwykłego czytelnika, który w każdej chwili może doświadczyć tego samego. Pomimo, że mało odkrywcza nadal wzbudza emocje, a fakt że napisana jest dobrym stylem sprawia, że zyska sobie grono fanek.
Pozostały ostatnie minuty do momentu kiedy Zoe musi zejść na dół i stanąć przed ołtarzem by wypowiedzieć słowa przysięgi małżeńskiej.Jej narzeczony Jamie wraz z całą rodziną i ponad setką zaproszonych gości już czeka w Kościele. Szykując się do zejścia młoda kobieta odbiera telefon od przyjaciółki swojej matki, która prosi ją o pomoc. Matka Zoe została aresztowana i osadzona w celi z powodu kradzieży. Choć dziewczyna od lat nie kontaktowała się z rodzicielką, rzuca wszystko i w sukni ślubnej kieruje się na komisariat.
Już na miejscu okazuje się, że Gina, nie jest tą samą osobą co jeszcze kilkanaście lat temu. Cierpi na poważne zaburzenia psychiczne i zaniki pamięci, które sprawiają, że ona sama staje się zagrożeniem
dla otoczenia. Zoe zabiera matkę do domu i czeka na diagnozę, która sprawi że jej życie przewróci się do góry nogami.
Już nie raz pisałam, że recenzować książki obyczajowe jest trudno, a często jest to wręcz niemożliwe. Są to zazwyczaj powieści, w których fabuła jest mało skomplikowana, zwrotów akcji jest jak na lekarstwo a naszym autorom zależy nie na tym, żebyśmy przeskakiwali z wątku na wątek tylko skupili się na problemach i psychice naszych bohaterów. Dlatego dobry recenzent jest w kropce. Musi wybrać : albo zaryzykować i spojlerować albo ograniczyć się do krótkiej notki z podsumowaniem najważniejszych cech powieści. No oczywiście można jeszcze lać wodę, jednak w tym przypadku zabieg ten byłby raczej groteskowy. Ja postanowiłam troszkę pospojlerować.
Nasza książka w 90 procentach opowiada o ciężkiej, nieuleczalnej chorobie Alzheimera. Takich powieści było już wiele, i to pisanych z różnych perspektyw, nawet samego dotkniętego tą chorobą człowieka. Tym razem poznajemy Ginę, 56 letnią kobietę, która całe życie poświęciła na wychowanie dwóch córek i choć jej małżeństwo nie należało do szczególnie udanych, parła przez życie z uśmiechem na ustach. Kiedyś czytałam, że pierwsze objawy choroby Alzheimera widoczne są już w początkach 30 roku życia. Człowiek zaczyna zapominać słów, coraz częściej gubi rzeczy. Jednak większość młodych ludzi nie zdaje sobie sprawy, że są to symptomy choroby która naznaczy ich przyszłość, a w gruncie rzeczy ją odbierze. Gina, była młodą kobietą, kobietą wykształconą, która całe życie przepracowała jako organizatorka cudzych zajęć : najpierw organizowała życie swoim córkom, potem pracowała jako sekretarka. Cieszyła się życiem, brała z niego garściami. Takie osoby nie powinny chorować. Właśnie to było w tej książce najsmutniejsze. Gina totalnie nie pasowała do profilu osoby chorującej na Alzheimera, dlatego patrząc jak jej stan się pogarsza czułam niewysłowiony smutek. Niestety, Alzheimer stał się chorobą cywilizacyjną i w dzisiejszych czasach choruje na niego coraz więcej osób. I to osób coraz młodszych. Kiedy zachoruje bliska nam osoba z początku jest to szokiem. Zdajemy sobie sprawę, że nasze życie odmieni się o 180 stopni. To tak jak by w naszym dorosłym życiu pojawiło się małe dziecko, które zamiast dorastać cofa się do okresu niemowlęctwa. Nie każdy jest w stanie temu podołać. Jednak co zrobić? Czy możemy skazać dorosłego człowieka na zamknięcie w domu opieki? Czy mamy do tego prawo? Nawet jeśli jest naszym rodzicem?
"Życie bez Ciebie" to również książka opowiadająca o konfliktach w rodzinie. Poznajemy Ginę i jej męża Alistera. Zakochani od pierwszego wejrzenia, szybko podjęli decyzję o ślubie. Dopiero po latach zdali sobie sprawę, że do siebie nie pasują. On wojskowy, zorganizowany typ, ona po części hipiska, bałaganiara i lubująca się w wieczornych drinkach niezależna kobieta. Czy z tego mogło wyjść coś dobrego? Na dokładkę dochodzą problemy dorastających nastoletnich córek.
W wyniku jednego nieszczęśliwego zdarzenia Gina i jej córka Zoe przestają się do siebie odzywać. I to na ponad 10 lat. Jednak każdego roku, w każde urodziny Zoe jej matka pisze do niej list, w którym opowiada o swoich uczuciach, przeprasza i błaga o wybaczenie. To właśnie te listy były najmocniejszą stroną całej książki, po prostu chwytały mnie za serce.
Książka Katie Marsh to smutna opowieść o losach rodziny, którą rozdzielił los i tragiczne wydarzenia z przeszłości, opowieść, którą "pożarłam" w jedno-bardzo emocjonalne-popołudnie. Autorka w cudowny, subtelny i znakomity sposób opisała jedno z najpotężniejszych uczuć na świecie : miłość między matką a córką. Historia opowiadana przez Zoe oraz spisana przez jej rodzicielkę, jest pełna i prowadzi do finału, w którym poznajemy obie kobiety. Jest to książka o przebaczeniu, dorastaniu oraz o tym jak choroba może podzielić rodzinę a miłość ostatecznie utorować drogę do uzdrowienia napiętych relacji. Koniecznie tego nie przegap. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Beata M. w dniu 2018-04-18Recenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąSeria Kobiety to czytają! to dedykowana przede wszystkim dla pań emocjonalna podróż w głąb wiarygodnych wydarzeń. Wiele książek z tej serii stało się moimi ulubionymi historiami do których chętnie wracam (np. "Wielkie kłamstewka" czy "Ta którą znam") i za każdym razem, gdy pojawi się nowy tytuł, liczę na to że kolejna lektura miło mnie zaskoczy. Tym razem pod lupę wzięłam książkę Katie Mash, czyli "Życie bez ciebie", historię intrygującą i bardzo życiową.
W życiu Zoe, głównej bohaterki, w końcu wszystko zaczęło się układać. Nadszedł dzień ślubu planowanego już od dawna, dzięki czemu w końcu miała szansę stanąć u boku Jamiego jako jego żona. Jednak nieoczekiwany telefon wywrócił wszystkie plany Zoe do góry nogami. Okazało się, że aresztowano jej matkę, kobietę z którą od lat nie utrzymywała kontaktu. Co zrobić w takiej sytuacji? Rzucić się na pomoc kobiecie, która dała ci życie i jednocześnie skazała się na zapomnienie? Czy może jednak pozostać na miejscu, gdzie tu i teraz wydaje się bardziej wiarygodne? Głowa Zoe przepełniona mnóstwem podobnych pytań w końcu wylewa swoją niepewność na czytelnika, ponieważ na własnej skórze odczuwałam to co przeżywa główna bohaterka i jednocześnie zastanawiałam się jak ja postąpiłabym w podobnej sytuacji.
Postać Zoe to prosty przykład kobiety pokiereszowanej przez życie, której w najmniej spodziewanym momencie przyszło zmagać się z demonami przeszłości. Jednak nie zbliżyłam się do bohaterki tak bardzo jakbym tego chciała. Wszystko za sprawą trzecioosobowej narracji, która w moim odczuciu była zdecydowanie za mało emocjonalna jak na podjęty temat. Zoe wiele razy nie zdradzała się ze swoimi emocjami, więc trudno było mi zrozumieć co dzieje się w jej głowie a zdawkowe opisy ze strony narratora nie pomagały mi w rozgryzieniu kłębiących się dookoła emocji. Szkoda, bo to jedyny zarzut jaki mam do powieści.
Przymykając jednak oko na zdystansowaną bohaterkę przyznaję, że fabuła stanęła na wysokości zdania. Z dnia na dzień w życiu kobiety pojawia się matka, której zachowanie w przeszłości pozostawiało wiele do życzenia i odbiło piętno na umyśle głównej bohaterki. Dziś Zoe zderzając się z demonami przeszłości musi stanąć oko w oko z kobietą, która nie przypomina tej samej osoby. Gina zaczyna tracić pamięć i w oczach swojej córki przestaje być tą samą kobietą co kiedyś. Jednak czy to wystarczy, by w ostatecznym rozrachunku zapomnieć o tym co wydarzyło się w przeszłości? Zoe zmuszona stawić czoła wszystkiemu co ją dręczy na nowo rozdrapuje przeszłe wydarzenia i zaskakuje subtelnie czytelnika tym, co wydarzyło się za czasów jej młodości.
Nie jest to powieść, która przyciąga do siebie dynamiką akcji a rozgrywanymi wydarzeniami. Dlatego musicie wiedzieć, że tempo tej historii jest swobodne i powolne jak na powieść obyczajową o rodzinnych dylematach przystało. "Życie bez ciebie" jest jednocześnie książką emocjonującą pod względem popsutych relacji rodzinnych, która pozwala czytelnikowi zastanowić się nad jego relacją z najbliższymi. Ciepła, lektura o tym co w życiu liczy się najbardziej być może nawet miejscami Was wzruszy i przypomni, że konfrontując przeszłość i teraźniejszość mamy wpływ na dalsze życie. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Ewelina O. w dniu 2018-04-09Recenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąWydarzenia sprzed kilkunastu lat na zawsze podzieliły Zoe i jej mamę. Przez cały ten czas kobiety żyły z dala od siebie, walcząc z emocjami i próbując udźwignąć ciężar tego, co wydarzyło się między nimi. Kiedy w dniu ślubu Zoe dowiaduje się o aresztowaniu matki, musi zdecydować, co jest dla niej najważniejsze i na nowo poukładać swoje życie.
Nie jest żadną tajemnicą, że uwielbiam powieści należące do serii Kobiety to czytają. Pieczątka klubowa stanowi dla mnie gwarancję poruszającej lektury, która skłoni do refleksji i pozwoli spojrzeć na pewne sprawy inaczej. Mówiąc krótko to powieść kobieca w najlepszym wydaniu, o czym miałam okazję przekonać się kolejny raz.
Tym razem książkowa fabuła okazała się dla mnie szczególna. Nie potrafiłam przejść obojętnie obok tematu napiętych relacji głównej bohaterki, Zoe, i jej mamy. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie, jakie wydarzenia sprzed lat poróżniły kobiety i oddaliły na kolejną dekadę. Moja więź z mamą jest wyjątkowa i nie wyobrażam sobie, że mogłabym przestać się do niej odzywać i tak po prostu żyć dalej. Nie rozmawiać ze sobą każdego dnia, nie dzielić wspomnień. Dlatego też temat ten okazał się dla mnie tak istotny i interesujący- chciałam zrozumieć motywację Zoe.
Na uznanie zasługuje przede wszystkim sposób, w jaki autorka przedstawiła tę historię. To wyjątkowo emocjonalne połączenie bieżących wydarzeń i minionych lat. Gówna bohaterka kojarzy się z teraźniejszością, zmianą stosunku do matki, próbą wybaczenia, zmianą punktu widzenia. Natomiast jej matka symbolizuje przeszłość, za sprawą przepięknych listów opowiadając jak mijały jej najpiękniejsza lata z Zoe i te najsmutniejsze bez niej. Przeplatanie się tych wydarzeń sprawia, że historia staje się bardziej interesująca i mocniej angażuje czytelnika, dodatkowo pozwalając nam zrozumieć obydwie strony.
W swojej powieści Marsh wytrwale i poruszająco szuka drogi do serca czytelniczek. Odwołuje się do ich wspomnień, skłania do zajęcia stanowiska wobec bohaterek i postawienia się na ich miejscu. Nie jestem jeszcze matką, za to bardzo dobrze pamiętam czasy mojej młodości i problemy w komunikacji z mamą. Wyolbrzymianie faktów, podchodzenie do wszystkiego bardzo emocjonalnie, próby udowodnienia, że wiem wszystko najlepiej, bo jestem już dorosła. Te wszystkie wspomnienia wróciły do mnie podczas lektury, a wraz z nimi pytanie- co by się stało, gdybym to ja zastąpiła w tej historii Zoe? Zasmucające relacje powieściowych kobiet noszą znamiona gniewu, żalu i złości, które toczą walkę z próbą zrozumienia i przebaczenia.
Ta historia uderzyła we mnie bardzo mocno, dzięki temu, że trafiła i do rozumu, i do serca. Czytałam ją z wielką niecierpliwością, przez cały czas licząc na happy end i wierząc, że Zoe i jej mama w końcu się odnajdą, zapominając o dawnych krzywdach i ciesząc się z czasu, który został im dany. Marsh snuje swą opowieść umiejętnie, pisząc o rzeczach ważnych i emocjonalnych, ale z wyczuciem, subtelnie. Pięknie łączy ze sobą istotne, niebanalne i ponadczasowe tematy, na każdej stronie udowadniając, że wcale nie jest łatwo być kobietą, a jeszcze trudniej być po prostu dobrym człowiekiem.
Przez długi czas próbowałam uporać się z moimi odczuciami wobec głównej bohaterki. Początkowo Zoe wywoływała we mnie dużą niechęć, ze względu na fakt, że nie rozumiałam jej postępowania wobec matki. Wraz z zagłębianiem się w tę opowieść zdumienie zastąpiło coś na kształt zrozumienia. W żadnym wypadku nie wyobrażałam sobie, że mogłabym ją usprawiedliwić, ale jej motywacja stała się dla mnie bardziej oczywista, szczególnie, kiedy sięgnęłam pamięcią do lat mojej młodości. Uczestnicy tej historii to postacie złożone, ich postępowanie wywołuje w nas wiele emocji, co szczególnie podoba mi się u Katie Marsh.
Autorka pisze lekko, ale z wielkim zaangażowaniem i szacunkiem dla tego, co łączy jej bohaterów. Jej opowieść składa się z prostych słów, które najszybciej trafiają do serca i najdłużej zostają w pamięci. To piękna historia o tym, co w życiu najważniejsze.
- Autor: Katie Marsh
- Wydawnictwo Wydawnictwo Prószyński i S-Ka
- Seria Kobiety to czytają!
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2018
- Ilość stron: 416
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788381232302
- Język: polski
- Tłumacz: Moltzan-Małkowska Magdalena
- ISBN: 9788381232302
- EAN: 9788381232302
- Wymiary: 12.5x19.5 cm