Bestsellery z kategorii Biografie >>
- Autor: Filip Springer
- Wydawnictwo Karakter
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2018
- Ilość stron: 280
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788365271716
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788365271716
- EAN: 9788365271716
- Wymiary: 145X205
- Powiązane tematy: Czarny Piątek
Recenzje książki Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach (2)
-
Początkujący RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Weronika W. w dniu 2019-04-24Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąCiekawa, dobrze napisana książka o kontrowersyjnych architektach. Czyta się doskonale, zmienia spojrzenie na otaczający krajobraz miejski. Polecam.
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Urszula G. w dniu 2020-12-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąFilip Springer Zaczyn o Zofii i Oskarze Hansenach, nie tylko życie, twórczość i osiągnięcia ludzi znanych są fascynujące. Mnóstwo jest również osób, o których wielu z nas nigdy nie słyszało, a w istotny sposób zapisali się w annałach światowej twórczości w różnych dziedzinach życia.
Takimi osobami byli, między innymi, Zofia i Oskar Hansenowie, małżeństwo architektów. On - syn Rosjanki i Norwega, Polak z wyboru, twórca teorii formy otwartej w sztukach pięknych, w myśl której artysta nie tworzy osobnego, zamkniętego dzieła sztuki, ale konstruuje je w taki sposób, aby stworzyć dziełu możliwość znalezienia się w innym kontekście i interpretacji. Pozwolić mu również odnaleźć się w innych okolicznościach, a jego odbiorcy dać możliwość czynnego udziału, swobodnej interpretacji tego, co ogląda.
Opierając się na tej koncepcji, Oskar Hansen wraz z innymi współtwórcami przedstawił do organizowanego w 1958 roku konkursu na pomnik upamiętniający ofiary obozu w Oświęcimiu projekt, którego założeniem było wylanie na terenie obozu poprzecznej asfaltowej drogi, przekreślającej raz na zawsze okropieństwa niesione przez faszyzm, drogi, w której miały zostać zatopione baraki, druty, wieże strażnicze i pozostałości krematoriów. Budynkom, które znalazły się na tej trasie należało pozwolić na powolne niszczenie, żeby zamieniły się kiedyś w pył, kończąc w ten sposób koszmar wydarzeń tamtych czasów. Odwiedzający obóz mogliby swobodnie podążać wytyczoną drogą, jednocześnie pozostawiając na niej spontaniczne gesty pamięci w postaci kwiatów, zniczy czy fotografii. Pomnik-Droga jak powiedział po latach Oskar Hansen miał wychodzić z życia, przekraczać śmierć i z powrotem powracać do innego życia. Życie i śmierć miały wzajemnie siebie określać. Projekt zwyciężył, chociaż nie spełniał wszystkich warunków zawartych w rozpisanym konkursie. Zachwycali się nim krytycy oraz dziennikarze.
Interesująca i dość śmiała koncepcja nie została jednak zrealizowana. Nie zaakceptował jej Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, uznając Pomnik - Drogę za założenie zbyt teoretyczne. Pomnik, który ostatecznie stanął w Oświęcimiu był wynikiem kompromisu wypracowanego przez zwycięzców konkursu oraz dwa wyróżnione zespoły. Jednak nazwisko Oskara Hansena jako współtwórcy nowej wizji pomnika już się nie pojawiło. Nie chcąc pójść na kompromis, zrezygnował z dalszych prac nad nim.
Wizja formy otwartej pojawiała się nadal, jak obsesja, w projektach Oskara Hansena, z czego najbardziej znanym jest prawdopodobnie warszawskie Osiedle Przyczółek Grochowski. Śmiała koncepcja, którą trudniej było zrealizować. Oszczędność i braki materiałowe, trudności konstrukcyjne, samozwańczy budowlańcy poprawiający to i owo po swojemu. Nie było łatwo budować w tamtych czasach, a jednak założenia projektów brzmiały niezwykle nowocześnie jak na epokę, w której powstawały. Mieszkanie, w którym można dowolnie poprzestawiać ściany, połączyć je z innym, posiadające dodatkowe okno, przez które można spoglądać na zewnątrz nie wstając z ustawionego na przeciwko łóżka, zewnętrzne szafki na kisiel do krochmalu czy też kilkusetmetrowe korytarze na piętrach wzdłuż bloku, bo ten posiadał zbyt mało wind. Albo propozycja zagospodarowania przestrzeni robotniczej w Fabryce Automatów Tokarskich w Chocianowie . Żywopłoty, palmiarnie, pawilony socjalne, miejsca umożliwiające rozwijanie swojego hobby. Brzmi wręcz idealistycznie, chociaż nic z tego nie wychodzi, a projekt pozostanie jedynie na papierze.
Zaczyn to nie tylko fragment historii polskiej architektury, to także opowieść o dziwnych czasach, w których Zofii i Oskarowi Hansenom przyszło żyć i projektować. Świetna książka, bardzo dobrze skonstruowana, idealna dla każdego, kto choć trochę interesuje się powojenną Polską.