Reaper's Stand. Reapers MC. Tom 4

Książka ta łączy tyle wątków, tyle ciekawych historii, że nie sposób się nie wciągnąć w świat w niej przedstawiony. Często romanse z motocyklistami w rolach głównych są dość tendencyjne, tworząc obraz bad boya. Tutaj jednak jest zupełnie inaczej. Owszem, pojawia się wątek przelotnych romansów, jednak cała historia życia bohatera jest mocno pogłębiona. Dzięki temu, można zrozumieć dlaczego podejmował takie decyzje i wczuć się w jego historię. W trakcie czytania towarzyszyło mi wiele emocji, mocno przeżywałem to, co się dzieje w tej książce. Muszę jednak wspomnieć, że zakończenie zostawiło mnie z pewnym niedosytem, dlatego liczę, że zostanie ono rozwinięte w kolejnej książce z serii.

Fanki motorów i mężczyzn należących do grupy motocyklistów zdecydowanie pokochają tę książkę. Joanna Wylde stworzyła interesującą społeczność, bardzo charakterystyczną, którą w moim odczuciu nie da się nie lubić. Może dlatego, że nie brakuję mi tu tego klimatu. Wycie silników, mocne charaktery, i jest tu miejsce nawet na miłość. To 4 tom serii i porwał mnie tak samo jak poprzednie. Nie zawiodłam się, książka nie tylko mnie wciągnęła, a na dodatek zaskoczyła i zachwyciła jednocześnie. Gdy bierzesz w rękę tę książkę, zarezerwuj sobie dużo czasu, bo przygody, o jakich czytasz, wciągną Cię tak samo jak bohaterów.

To już czwarty tom tej serii o bikerach - złowrogich motocyklistach, którzy pod fasadą surowych mężczyzn kryją niesamowicie czułe serce. Tym razem fabuła skupia się na London, której życie nie rozpieszcza - nie dość, że spadła na nią odpowiedzialność za opiekę nad córką kuzynki, Jessicą, to jeszcze jej podopieczna sprawia ogrom problemów. Ledwo z jednym sobie poradzi, już los rzuca jej kolejne kłody pod nogi. W związku z tym szuka pomocy w klubie MC, u samego Prezydenta - Reesa, który sam zmaga się z wychowaniem dwóch córek. Ich historię śledziłam z wielką przyjemnością: była ciekawa, a momentami potrafiła zaskoczyć. Nie brakowało także sekretów, chwil dreszczyku emocji oraz miłości i namiętności, czyli tego, co w takich tytułach jest najwspanialsze.

Joanna Wylde powraca z kolejną częścią serii Reapers MC, poprzednie trzy pochłonęłam z prędkością światła. Nie inaczej było z tomem czwartym, który w niczym nie ustępuje pozostałym. Znam już wiele historii z romansem w tle, ale sposób w jaki autorka podeszła do tematu i opowiedzenia historii Reese i London wprawił mnie w zachwyt. Książka jest dość długa, więc dodatkowo można się po niej spodziewać rozbudowanych wątków pobocznych. To idealna propozycja na zimową lekturę, która rozgrzewa do czerwoności :) Polecam, chociaż uważam, że cała seria wzbudza ogromne emocje i warto zacząć od samego początku.

W kolejnym, czwartym tomie tej serii, Joanna Wylde przedstawia nam pełną emocji, niebezpieczeństw, tajemnic, ale także przyjaźni, miłości i namiętności historię London - kobiety prowadzącej własną firmę sprzątającą - oraz Reesa - Prezydenta klubu MC. Tę pozycję czytałam z dużą przyjemnością: szybko i z zaangażowaniem, głównie za sprawą licznych zwrotów akcji, a także ciekawie poprowadzonej narracji. Wydarzenia poznajemy bowiem z perspektywy zarówno London, jak i Reesa, dzięki czemu mogłam utożsamić się z każdą z postaci i lepiej zrozumieć kierujące nią pobudki. Toczące się zaś w tle wydarzenia w klubie bikerskim i wątki związane z jego członkami, tylko stanowią dla mnie dodatkowy atut tej książki. Polecam każdemu, kto lubi gorące romanse o motocyklistach!

Zaplanowałam sobie dłuższy urlop i stwierdziłam, że warto nadrobić zaległości w czytaniu. Zaczęłam szukać jakiś fajnych tytułów w Internecie i natrafiłam na powieść "Reaper's Stand". Zaintrygowana opisem, zakupiłam książkę i ruszyłam w trasę. Pierwszego dnia zasiadłam do czytania i jestem mega pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się, że książka mnie tak wciągnie. Wspaniałe połączenie romansu z powieścią obyczajową. Miłość, przemoc i żądza mieszają się ze sobą, dając w całości czytelnikowi wspaniałą dawkę emocji. Doskonała kobieca literatura w najlepszym wydaniu. Zdecydowanie polecam każdemu, nawet Panom :)

Reese "Picnic" Hayes jest byłym prezydentem Reapersow, wychowuje samotnie dwie córki. Nie ma zamiaru wiązać się z żadna kobietą, jednak London Armstrong ciągle zaprząta jego myśli. London opiekuje się córką kuzynki, kiedy ta wpada w kłopoty kobieta postanawia poprosić o pomoc Reese'a. Czy mężczyzna pomoże London? Jak rozwinie się relacja bohaterów?

Czytałam poprzednie tomy serii i przyznaje, że byłam ogromnie ciekawa losów byłego prezydenta Reapersow - "Picnica". Poraz kolejny autorka stworzyła intrygującą fabułę z ciekawymi i wyrazistymi postaciami, które polubiłam od samego początku. Książka wciąga już od pierwszych stron i trzyma czytelnika w napięciu do samego końca.

W "Reaper's Stand" dowiadujemy się wielu interesujących faktów z życia Reese'a, dopiero teraz strona po stronie autorka ukazuje prawdziwą twarz mężczyzny, dowiadujemy się dlatego ten ma takie, a nie inne podejście do życia oraz kobiet. Największe zawirowania w życiu mężczyzny wprowadza postać London, która jak się okazuje nie jest mu obojętna. Mężczyzna będzie za wszelką cenę chciał pomóc kobiecie. Jak to w świecie Reapersow bywa, na drodze bohaterów stanie wiele przeciwności losu i tak szybko nie zaznają oni spokoju. Także nie będzie nawet chwilii na nudę.

Autorka w świetny sposób ukazuje tutaj trudny samotnego rodzicielstwa - szczególnie w przypadku ojca i dwóch córek oraz trudny wychowywania nastolatków, którzy na każdym kroku sprawiają nie lada kłopoty.

To kolejna świetna książka spod pióra #joannawylde - jest nieprzewidywalna, nie zabraknie całej palety emocji oraz wielu zwrotów akcji, jednak moim numerem jeden cały czas jest "Reaper's Legacy"!

Postanowiłem zakupić mojej siostrze z okazji zdanego egzaminu na prawo jazdy, jakąś wciągającą książkę. Moja przyjaciółka poleciła mi tytuł "Reaper's Stand", a ponieważ siostra uwielbia powieści obyczajowe i romansidła, stwierdziłem, że to dobry pomysł. Niezwykle ciekawa fabuła, z mnóstwem wątków miłosnych oraz charakternymi postaciami. Autorka wspaniale przedstawia brutalny świat gangów motocyklowych i rozterki, jakie towarzyszą im członkom. Także te miłosne. Moja młoda byłą zachwycona książką.

"Reaper's stand" to czwarty tom cyklu Reapers MC. Serii, którą bardzo lubię i po której każdy kolejny tom sięgam z ciekawością i przyjemnością. Tym razem głównymi bohaterami książki są dojrzali bohaterowie. Reese to prezydent Reapersów, dla którego klub znaczy wszystko. Ma dwie córki, których wychowaniu się poświęcił po stracie żony. Ma lekkie podejście do życia i kobiet. Nie angażuje się w związki, jednak kiedy do jego życia wkracza London coś się zmienia. Kobieta prowadzi swój biznes, a oprócz tego wychowuje córkę kuzynki. Jest piękna, żywiołowa, zaradna. Reese wywołuje w niej emocje o jakie by się nie podejrzewała. Wciąż jednak pamięta kim ON jest i jak wiele może w jej życiu namieszać. Tych dwoje bardzo do siebie ciągnie. Wciąż jednak coś ich powstrzymuje przed wykonaniem tego jednego kroku, który zdecydowałby o całej reszcie. "Reaper's stand" to książka, z którą bardzo przyjemnie spędziłam czas. Historia wciąga po kilku pierwszych stronach i do samego końca utrzymuje wysoki poziom. Podczas czytania ciągle coś się dzieje więc o nudzie nie ma nawet mowy. Książka o oddaniu, rodzinie, podejmowaniu decyzji, wyborach. Historia, która pokazuje jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla osoby, która wiele dla nas znaczy. Jak ciężko wciąż się opierać, kiedy osoba, której pragniemy jest tuż obok. Jak ważne jest wsparcie i pomoc najbliższych. Lektura, w której nie brakuje tajemnic, adrenaliny, chwil grozy i niebezpieczeństwa, ale również seksu i namiętności. "Reaper's stand" to bardzo dobra książka z ciekawą fabułą i bohaterami, których nie sposób nie polubić. Polecam.

Joanna Wylde nie zwalnia tempa i ponownie zabiera nas do świata pełnego niebezpieczeństw oraz ledwo wstrzymywanych namiętności. W czwartym tomie swojej motocyklowej serii serwuje nam dawkę solidnych emocji oraz przywołuje na pierwszy plan bohaterów, których z miejsca można obdarzyć sympatią.

Rapersi to społeczność stworzona na potrzeby serii, ale została przedstawiona w najdrobniejszych szczegółach, ze znakami specjalnymi, z własnymi zasadami, wartościami oraz przekonaniami. Śledząc serię od początku miałam przyjemność poznać ich świat od kulis, zrozumieć ich działania oraz decyzje a także poznać wielu członków o różnych charakterach, ale za to zawsze o przekonaniu, że wchodząc do tej drużyny tworzą rodzinę. Patrząc na to z dystansu można nie tylko zauważyć, że Wylde stworzyła romantyczno-motocyklową serię, których przecież już kilka powstało, ale przede wszystkich powołała do życia całą niewielką społeczność a jej losy nie są czytelnikowi obojętne nawet na chwilę.

Bardzo łatwo jest obdarzyć bohaterów sympatią czy zrozumieniem a nawet utożsamić się z poszczególnymi bohaterami. Każdy z nas znajdzie w tej serii cząstkę siebie, ponieważ poza przewodnim motywem autorka sięga również po ponadczasowe wartości oraz współczesne problemy, wynosząc swoją historię poza schematy i uprzedzenia. Najlepszym przykładem jest czwarty tom cyklu, który z poprzednimi historiami tworzy spójną całość a jednak można go bez problemu czytać jako odrębną opowieść, która intryguje i fascynuje równie mocno co tom pierwszy, ponieważ opowieść ani na moment nie traci na wartości.

W tym tomie na pierwszym planie pojawia się Reese "Picnic" Hayes były prezydent Reapersów. Tym, którzy śledzą serię od początku postać ta na pewno nie jest obca, ale dopiero w tej części dowiadujemy się niuansów z życia Reesa oraz poznajemy jego prawdziwą naturę. Właśnie to uwielbiam w twórczości autorki - każdy tom odsłania nowe fakty, emocje, budzi nowe oczekiwania w czytelniku, ponieważ mając poczucie, że wiemy już wszystko wciąż jesteśmy zaskakiwani. Historia tego bohatera nie należy jednak do najłatwiejszych. Po stracie żony przejął opiekę nad swoimi córkami i porzucił myśl o trwałym związku. Nie chciał się wiązać, nie chciał znowu czuć bólu straty. A jednak w jego myśli wkroczyła London Armstrong zwiastująca kłopoty i paradoksalnie to ona rozświetliła jego życie na nowo. Jak się jednak domyślacie ich wspólna historia nie będzie ani spokojna, ani przewidywalna, ponieważ w świecie Reapersów wszystko jest możliwe.

"Reaper's Stand" to kolejna jakże udana przygoda w świecie motocyklowych gangów. Pełna emocji, oczekiwań, przygód. Historia od której ciężko się oderwać i której ani na moment nie ma się ochoty odłożyć na później. Joanna Wylde potrafi świetnie pisać, buduje napięcie, ukazuje problemy trudów rodzicielstwa i opieki nad zbuntowanymi nastolatkami a także udowadnia, że miłość ma wiele oblicz. Szczególnie w niebezpiecznym świecie pełnym przestępców. Innymi słowy - oto historia, która zabierze nas do świata namiętności oraz zaskakujących momentów, która podobnie jak swoje poprzedniczki, utrzymuje wysoki poziom.

Na różnych etapach naszego życia potrzebujemy czegoś innego. Im jesteśmy starsi tym lepiej wiemy czego oczekujemy od życia i jakie mamy wymagania. Niekiedy mimo różnych perspektyw potrafimy znaleść wspólną drogę z inną osobą. I nigdy nie jest się za starym na miłość i walkę o nią.

Po raz czwarty zostajemy wciągnięci do świata Reapersów, by tym razem poznać historię samego prezydenta klubu Reese „Picnic” Hayes i London Amstrong. On zaczyna mieć na jej punkcie obsesje, a jej serce przyspiesza za każdym razym gdy ON się do niej zbliża. Dwoje dojrzałych ludzi którzy już swoje przeżyli. Czy znowu będą mogli być szczęśliwi? Ponoć na miłość nigdy nie jest za późno. Tylko czy im się uda pokonać przeszkody które się pojawią? Reszta ekipy również będzie. Nie mogłam się doczekać kiedy znowu będę mogła znaleść się w ich świecie. Czytałam, czytałam i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że z każdym kolejnym tomem zaczyna robić się coraz lepiej i ciekawiej, a ta część rozkłada na łopatki. Akcja zaczyna się od samego początku i z każdą kolejną kartką rozkręca coraz bardziej, zapewniając nam niezliczoną ilośc emocji, które trzymają do samego końca. To, że ci motocykliści są niebezpieczni wiemy od samego początku, a kobiety które stoją u ich boku również muszą być twarde i niebezpieczne. Na London w krótkim czasie spada masa kłopotów, bólu, strachu i podejmuje nie zbyt dobrą decyzję, której będzie musiała ponieść konsekwencje, ale chcąc chronić rodzinę pokaże swoje drugie obliczę to niebezpieczne. Bo dla najbliższych jesteśmy w stanie posuną się do wszystkiego.

Emocje targały mną, by na sam koniec zostawić mnie z niedosytem i to przez autorkę i ten bonus. Po raz kolejny postacie zostały genialnie wykreowane, a fabuła cudownie poprowadzona, wciągająca i nie pozwalająca się oderwać. Dosłownie zaczęłam czytać i nawet nie wiedziałam kiedy był już koniec i chciałam więcej. Rozdziały pisane z perspektywy bohaterów - uwielbiam to, bo jeszcze bardziej mogę się wczuć w postacie i historię. Joanna Wylde w doskonałym stylu wciąga nas w swój wykreowany świat, fundując nam za każdym razem przejażdżkę rollercoasterem. Ból, strach, niebezpieczeństwo, gniew, brutalność i intryga łapią nas w swoje szpony. Nie zabraknie również pożądania i gorąco opisanych scen seksu, które przyspieszają bicie serca. Poprzednie części były niesamowite, ale ta jest genialna! Skradła moje serce i śmiem stwierdzić, że jest najlepsza. Polecam naprawdę warto sięgnąć po tą serię!

London prowadzi własną firmę sprzątającą i zajmuje się córką kuzynki. Chociaż Jessica jest już pełnoletnia, wymaga szczególnej opieki, na dodatek często pakuje się w kłopoty, a wszystko przez to, że jej matka brała narkotyki w ciąży. Tak jest i tym razem, a London musi udać się do klubu Reaper's i prosić o pomoc samego Prezydenta. Chociaż wcale nie ma na to ochoty, robi to, na dodatek za pomoc musi sprzątać jego prywatny dom.

Rees jest Prezydentem, kiedyś miał żonę, swoją Laydy, jednak ona zachorowała i zmarła. Pozostawiła po sobie dwie córki i wiele cierpienia. Mężczyzna nie zamierza tego powtórzyć, jednak coś go ciągnie do London. Na dodatek klubie nie jest doskonale, jest w stanie wojny.

Chociaż żadne z nich tego nie planowało, zaczyna ich coś łączyć. Jednak nic nie będzie takie proste. London stanie przed trudnymi wyborami, od których zależeć będzie bezpieczeństwo najbliższych. Co się stanie? Co połączy London i Rees? Czy mężczyzna odważy się znowu pokochać?

To czwarty tom z serii, która mnie zdecydowanie się podoba, a co za tym idzie, miałam dość spore oczekiwania. Czy książka je spełniła? Jak najbardziej tak. Historia była ciekawa i wciągająca, a momentami dość zaskakująca. Pełna tajemnic, sekretów, niebezpieczeństw, a przy tym miłości (i to nie tylko tej damsko – męskiej), namiętności, przyjaźni). Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Akcja moim zdaniem była szyba, z ciekawymi zwrotami. Czytamy ją z perspektywy obu bohaterów, co według mnie pozwala wiele zrozumieć.

Bohaterowie dobrze wykreowani.

London nie ma łatwego życia. Boryka się z wieloma problemami, a kiedy ma być już dobrze, pojawiają się nowe. Zamiast bawić się, chodzić na randki, myśleć o sobie, ona opiekuje się Jessicą, chociaż nie ma z nią łatwo. Na dodatek pomaga jej przyjaciółce której rodzinie daleko do ideałów. To młoda kobieta, która jest dobra, ciepła, kochająca. Niestety w tym wszystkim zapomina o sobie, co nie jest dobre dla nikogo. To bohaterka, którą niejednokrotnie podziwiałam, chociaż nie zawsze zgadzałam się z jej wyborami.

Rees jest mężczyzną o dwóch twarzach. Z jednej strony Prezydent w klubie MC, człowiek niebezpieczny, władczy, bezkompromisowy, bezwzględny. Z drugiej mężczyzna, który kiedyś mocno kochał, który jest wspaniałym ojcem, a dla swoich dorosłych córek potrafi zrobić prawie wszystko. Według mnie jest bohaterem, którego nie da się ocenić, zanim się go dobrze nie pozna.

„Reaper's Stand” to książka, która bardzo mi się podobała, śmiało mogę stwierdzić, że mnie zachwyciła. Z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

„Na własnej skórze przekonałam się, że nic nie może nas ochronić przed prawdziwymi potworami.”

Reese „Picnic” Hayes jest oddanym prezydentem Reapersów, jego ukochana żona zmarła na raka, zostawiła mu dwie córeczki i ogromną pustkę. Długo nie mógł dojść do siebie, jest pewny, że nigdy nie będzie w stanie pokochać innej kobiety. Jego codzienność to klub i niezobowiązujące relacje z chętnymi panienkami, które zmienia jak rękawiczki. Na jego drodze staje London Armstrong, kobieta ma w sobie coś takiego, że Reese nie potrafi przestać o niej myśleć…

London prowadzi swój biznes – firmę sprzątającą, od kilku lat opiekuje się córką swojej nieodpowiedzialnej kuzynki. Jessica jest już nastolatką, ma problemy zdrowotne, jest mało odpowiedzialna i lubi się ładować w kłopoty. Kolejny raz London jest zmuszona wyciągać ją z tarapatów, jednak tym razem dziewczyna przesadziła. Poszła zabawić się do klubu Reapersów, London prosi o pomoc Reese, jednak ten chce coś w zamian… Walka o wpływy i terytorium trwa w najlepsze, London nieświadomie zostaje wplątana w niebezpieczną rozrywkę…

Dobre, ustabilizowane, przewidywalne, przepełnione ciężką pracą życie jakie wiedzie London, zaczyna się sypać. Kobieta musi prosić o pomoc mężczyznę, który budzi w niej strach, niepewność i jest realnym zagrożeniem. Jak to w życiu bywa nic nie jest za darmo. Jednak London jest w stanie zrobić bardzo dużo, aby ratować swoją podopieczną. Między naszą parą nawiązuje się dziwna relacja, początkowo ON jest nią zainteresowany tylko w jeden sposób, ona opiera mu się z całą stanowczością. Przy bliższym poznaniu zaczyna w nim dostrzegać pozytywne cechy, które głęboko ukrył pod maską bezwzględnego drania i delikatnie jej serce zaczyna się łamać. London jest niesamowicie silną, dojrzałą, odpowiedzialną zdeterminowaną kobietą. Emocje, narastająca wzajemna fascynacja i pożądanie stają się wręcz namacalne. Lojalność, zaufanie raz utracone trudno odzyskać.

Klub motocyklistów to bardzo specyficzne i niebezpieczne środowisko. Panują w nim z góry ustalone zasady, do których każdy należący do klubu musi się stosować. Groźnie wyglądający, nieprzejednani, pewni siebie, zaborczy mężczyźni. Mają swój świat, poglądy i swoje kobiety. Mocno zakrapiane, niepokojące imprezy, łatwe kobiety, niebezpieczne akcje. Przynależność do klubu wiąże się z obowiązkami i przywilejami. Dla nich członek klubu – brat i ich kobiety są zawsze na pierwszym miejscu. Nic i nikt tego nie zmieni i to jest piękne.

Z przyjemnością wkroczyłam w świat wykreowany przez Autorkę i bardzo dobrze się mi tu było. Emocje, zaskoczenie, niepewność, utracone zaufanie, pożądanie, miłość. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Bardzo polecam całą serię. Tatiasza i jej książki :)

Czasami w życiu dzieją się rzeczy, które są jak przysłowiowy nóż na gardle. Komplikuje się do tego stopnia, że zaczynamy rozważać sięgnięcie po pomocną dłoń kogoś, z kim nigdy w życiu dobrowolnie nie chcielibyśmy stanąć twarzą w twarz. Wszystko ma jednak swoją cenę, nie ma niczego za darmo, konsekwencje mogą być niewygodne i nieoczekiwane. Czy nie warto jednak podjąć takie ryzyko dla kogoś, na kim nam tak bardzo zależy? Silne poczucie obowiązku i ochrona rodziny jest czymś, z czego powinniśmy być dumni, kiedy zobaczyłam, że pojawi się kolejna powieść Joanny Wylde wiedziałam, że ją przeczytam.

Główną bohaterką książki „Reaper’s Stand” London Armstrong to dojrzała, silna kobieta. Ma trzydzieści osiem lat i zajmuje się córką swojej nieodpowiedzialnej kuzynki, jakby była jej własną. Jessica potrafi jej przysporzyć wiele problemów, jednak London walczy o nią i się nie poddaje. Drży o nią, dlatego też, że ma problemy zdrowotne i nie potrafi o siebie zadbać, decyzje, które podejmuje są nieodpowiedzialne. Opiekując się kimś takim London niejednokrotnie wpada w kłopoty i robi wszystko, aby się z nich wyswobodzić. Umawia się z kimś, kto powinien być solidny i być jej oparciem, a przede wszystkim pomocą, kiedy osuwa się jej grunt pod nogami. Nate jest zastępcą szeryfa i do rycerza na białym koniu wiele mu brakuje. London ma firmę sprzątającą, jest bardzo pracowita kobietą i współpracuje z Reapersami, dlatego też wie, że najlepiej jest się trzymać od nich daleka, a wszelkie relacje ucinać na tle zawodowym. Niestety nie jest jej to dane, bowiem Jessica wpada w tarapaty, na własne życzenie i jedyną osobą, która może jej pomoc to Reese „Picnic” Hayes, Prezydent Reapersów. Ten mężczyzna jest niebezpieczny, klub dla niego jest wszystkim, a kobiety zmienia jak rękawiczki. Co to spotkanie będzie oznaczało dla London? Czy Hayes pomoże kobiecie wiedząc, jak ważna jest rodzina?

„Reaper’s Stand” to powieść, która poświecona jest dojrzałym postacią, bohaterowie dawno temu zakończyli młodzieńcze szaleństwa, chociaż spoglądając powierzchownie i oceniając pana Hayes’a można odnieść inne wrażenie. Nie chodzi o to, że zachowuje się, jak dzieciak w każdym aspekcie życia, w gruncie rzeczy bardzo cierpi i tęskni za kobietą, która dała mu dwie wspaniałe córki i zmarła walcząc z ciężką chorobą. Każdy przeżywa żałobę na swój własny sposób, kolejnym etapem dla Picnica były nic nieznaczące przygody z kobietami i walka z przyciąganiem, które czuł do London. Ta kobieta mocno wdarła się pod skórzaną kutę rozdrapując każdą przeszkodę, aby dostać się do skamieniałego i cierpiącego serca Hayes’a. Z jakim skutkiem? „Reaper’s Stand” Joanny Wylde czytałam jak urzeczona, pochłaniałam zdanie za zdaniem i pomimo dyskomfortu, który czułam czytając najpierw plik na komputerze, nie chciałam się oderwać od lektury. Niewiedza, co będzie dalej była gorsza od czerwonych i obolałych oczu. Akcja książki jest dynamiczna, wiele się dzieje, miło spotkać jest znanych bohaterów, jak i poznać tych zupełnie nowych. Atmosfera się zagęszcza, niebezpieczeństwo wisi w powietrzu, a napięcie seksualne między London i Reesem jest wspaniałe. „Reaper’s Stand” to kolejne spotkanie z niegrzecznymi motocyklistami i mam nadzieję, że na kolejne części nie będziemy musieli dług czekać.

Znam wszystkie części, czytam je od samego początku i śmiało mogę napisać z czystym sumieniem, że to najlepszy tom.

Widać, że autorka dużo poświęciła kulturze i zwyczajom klubu. Zresztą jak sama pisze na końcu każdej książki, ma kogoś do pomocy, kto wie, jak to wygląda od środka. To daje czytelnikowi inną przyjemność z czytania, pozwala po części wniknąć w tę strukturę społeczną. To bardzo lubię w jej historiach. I, mimo że jest to tylko fikcja literacka, to czyta się jakoś inaczej.

Bohaterowie tym razem są bardziej dorośli. Mają inne potrzeby, inne perspektywy na życie, ale w miłości nieważne ile masz lat, kochać można każdego i walczyć o uczucie można w każdym wieku.

Akcja książki i jej dynamika jest naprzemienna. Gdy na chwilę zwalnia, to za moment uderza z masą nieprzewidzianych wydarzeń i trzyma w napięciu. Jeśli wydawnictwo zdecyduje się wydać kolejne części, to ja zdecydowanie po nie sięgnę.