Pędzące Żółwie

Gdy otworzymy pudełko z „Pędzącymi żółwiami”, naszym oczom ukaże się mała, składana plansza, pięć drewnianych żółwi, pięć tekturowych płytek z żółwiami, 52 małe karty i instrukcja. Cały ten zestaw wykonany jest dość solidnie (choć karty mogłyby być ciut sztywniejsze i nieco większe), a prosta, wesoła szata graficzna ucieszy oko nie tylko maluchów. Czy jednak ten niepozorny zestaw sprawdzi się jako prorodzinny umilacz czasu? Zapewniam Was, że tak. Projektantem gry jest znany w planszówkowym świecie Reiner Knizia; po „Pędzących żółwiach” spodziewać się więc możemy dobrze przemyślanej mechaniki gry i prostoty zasad. Dodając do tego trwające kilkanaście sekund rozłożenie gry i szybką, dynamiczną rozgrywkę, otrzymujemy naprawdę świetny kompakcik.

A o co w tym wszystkim chodzi? Jak nazwa wskazuje, „Pędzące żółwie” to wyścig do sałaty. Zadaniem graczy jest więc jak najszybsze dotarcie swoim żółwikiem do znajdującego się na końcu planszy poletka z soczystą zieleninką. Do pokonania mamy zaledwie dziewięć pól, ale nie popadajcie w zbytni optymizm, bo łatwo nie będzie :) Ruchy żółwi określają losowo dobierane karty (w ręku musimy ich mieć zawsze pięć), pozwalające na przesunięcie żółwia do przodu lub do tyłu (tak, tak - nasze żółwie często gubią kierunek) o jedno lub dwa pola. Robicie pewnie teraz znudzoną minę i pytacie: „A gdzież tu wyścigowe emocje? Na pewno wygram z łatwością”. Otóż w tej grze nic nie jest pewne; a najmniej pewne jest to, do kogo należy dany żółw. Gracze bowiem tuż przed wyścigiem losują płytkę z kolorem żółwia i to właśnie żółwiem w wylosowanym kolorze starają się jako pierwsi doczłapać do mety. Ale to, kto i którego żółwia wylosował, do końca wyścigu pozostaje słodką tajemnicą. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że niezależnie od ilości graczy, w szaleńczym pędzie do sałaty udział biorą wszystkie żółwie, a zadaniem graczy jest takie manewrowanie skorupiakami, aby na mecie jako pierwszy znalazł się właśnie nasz. Tak, losowość w dobieraniu kart może mocno zaważyć na rozgrywce, ale nawet mając niezbyt szczęśliwą rękę można cieszyć się zwycięstwem. Żółwie bowiem, choć powolne i niemrawe, są niezłymi spryciarzami – wdrapują się na grzbiet innego żółwia i tak oto, w roli pasażera-wygodnisia, spokojnie zmierzają do mety. W wariancie podstawowym wygrywa żółw, który jest „na dole”, więc w tym wypadku wygodnictwo nie do końca popłaca, ale wariant trudniejszy zakłada zwycięstwo tego, kto znajduje się na szczycie żółwiowej piramidy. Tu dopiero trzeba kombinować, jak pozbyć się niechcianego autostopowicza. A może nie trzeba? Bo może to żółw, który nie ma swojego właściciela? O tym przekonamy się dopiero po przekroczeniu linii mety.

W wyścigu do sałaty udział brać może od dwóch do pięciu graczy. W dwie osoby gra się fajnie, ale czuć pewien niedosyt. Rozgrywka pięcioosobowa natomiast pozbawiona jest emocji związanych z ciągłym zastanawianiem się, kto jakiego ma żółwia, a które żółwie poprzez brak właściciela stanowią dla nas najmniejsze zagrożenie. Zalecam więc rozgrywkę w gronie 3-4 osób – emocje gwarantowane. A przed partyjką warto poćwiczyć sztukę blefu, mimikę twarzy i oczy, aby jakimś niekontrolowanym odruchem lub triumfalnym błyskiem w oku zbyt szybko nie zdradzić innym, który żółw jest nasz.

Na koniec mała porada motywująca. Zwycięski żółwik uraczy się listkiem soczystej sałaty. A jego właściciel? No cóż, temu pozostaje radość ze zwycięstwa, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by na mecie, prócz sałaty, umieścić dla zwycięzców jakiś słodki kumulator endorfin :)

Jakość wykonania bardzo dobra. Plansza oraz karty zrobione są z grubej tektury. Wydają się być odporne na wilgoć. Pionki, czyli żółwie są drewniane, więc też na plus. Sądzę, że jest to świetna rozrywka dla całej rodziny, bo to wesoła rozrywka niezależnie od wieku. Zasady są proste, wystarczy kilka minut na wyjaśnienie i można grać. Gra jest ładnie wykonana, a jej cena nie jest przesadzona. Polecam. 

To niezła zabawa, zrobić z żólwia pędzącego żółwia. Jak tego dokonać? Najlepiej dać mu liść sałaty, usiąść na nim lub w jakikolwiek inny sposób sprawić, aby chciał biec. To zabawna gra rodzinna ,w którą chętnie gram razem z moimi dziećmi. Śmiechu co nie miara. Proste reguły gry, ładne obrazki. Trzeba też trochę pomyśleć strategicznie.  Polecam bardzo to super gra.

Pędzące żółwie to jedna z naszych ulubionych gier. Można w nią grać zarówno z dziećmi, jak i samemu. Moje córki grają w nią same i z nami. Gra idealna nawet dla mniejszych dzieciaków. Moim zdaniem spokojnie od 5 lat w górę. Nie jest nudną planszówka, bo trzeba nieco więcej pomyśleć i można uznać, że jest to gra strategiczna. Fajna, bo rozgrywka nie trwa długo. Więc na małą nudę w sam raz.

Ta gra to naprawdę doskonała zabawa, nie tylko dla moich dzieci, ale i dla mnie. Gra ma dwa warianty, trudniejszy i łatwiejszy, co jest dobrym rozwiązaniem dla dzieci młodszych jak i starszych. Plansza oraz elementy takie jak karty i pionki są wykonane bardzo estetycznie. Dodatkowym atutem jest nieduży rozmiar, dzięki temu można ją zabrać i grać podczas wakacyjnego wyjazdu. 

Prosta i szybka gra, które zasad nawet nie trzeba nikomu tłumaczyć. Każdy gracz ma swojego żółwia i rzucając kostką ścigamy się od startu do mety. Zasady w mig zrozumie nawet przedszkolak. Często gram z moim czterolatkiem, można przy tej grze miło spędzić czas z całą rodziną. Gra jest ładnie wykonana, plansza ma piękne kolory. Fajny pomysł na prezent dla młodszych dzieci i dla fanów planszówek. 

To bardzo prosta, ale też przyjemna gra. Idealna dla dzieciaków. Energetyczna kolorystyka nastraja optymizmem, a drewniane figurki to miła odmiana od wszechobecnego plastiku. Można ich używać też do innych zabaw. Na dłuższą metę gra może się w końcu znudzić osobom dorosłym, ale jest to na pewno świetny wybór, jeśli chce się wprowadzić dzieciaka w świat planszówek i karcianek.

"Pędzące żółwie" to nasz ostatni weekendowy hit. Szczerze każdemu polecam. Nie sądziłam, że przy tak prostej grze można tak dobrze się bawić. Proste, łatwe zasady gry. Idealna planszówka dla małych i dużych. Moje dzieci ją uwielbiają. Nawet tata z nami chętnie gra ;) Największą atrakcją są urocze drewniane żółwiki. Takie pionki od razu wywołują uśmiech na twarzy. My gramy "Pędzące żółwie" w każdą wolną chwilę. Polecamy :)

Pędzące żółwie są atrakcyjną grą dla młodszych osób, jednak starsi również mogą się przy niej dobrze bawić. Gracze muszą wykazać się sprytem, aby skutecznie pokonać przeciwnika. Kluczowe jest zachowanie tajemnicy, który żółw jest czyj. Plusem jest to, że gra nie posiada trudnych dla dzieci zasad, dlatego rozgrywka jest łatwa i dynamiczna. Można ją również wielokrotnie powtarzać, a dzieci dalej będą się dobrze bawić.

Pędzące żółwie to unikatowa gra, która przypadła do gustu zarówno mojej córce, jak i mnie. Kto by pomyślał, że zestaw niewielkich kartonowych bloczków i kilku kart przedstawiających żółwie może sprawić tyle radości. Gra cechuje się bardzo dużą dynamiką, dzięki czemu z pozoru przegrana rozgrywka może zakończyć się zwycięstwem. Co ważne, nie trwa ona zbyt długo, co sprawia, że można sobie pozwolić na rozegranie wielu rund. Pędzące żółwie sprawdzą się wśród wszystkich osób poszukujących ciekawej gry dla dwóch osób :)

Jakość wykonania gry na wysokim poziomie (to nie pierwsza gra tej firmy i wszystkie przyzwoicie wykonane). Grać może w nią cała rodzina, bez względu na wiek graczy. Nieskomplikowane zasady powodują, ze nie trzeba tracić dużo czasu na ich przyswojenie. Ta prostota gry nie powoduje wcale, że jest nudna i że nie trzeba tutaj myśleć. Wręcz przeciwnie, jest spore pole do myślenia strategicznego i kombinowania. Każdy gracz powinien być zadowolony, czy to mały czy duży, a szybkość rozgrywki i łatwe zasady powoduje, że jest też idealna na wyjazdy.

Zaletą gry jest to, że czas rozgrywki nie jest zbyt długi. Można więc pograć w nią z dziećmi tuż przed snem. Gra jest ładnie wykonana, szczególnie figurki żółwi. W moim domu w "Pędzące żółwie" gra pięciolatka z dziewięciolatkiem, czasem grają ze mną. Reguły gry są dość proste. Jest to duża zaleta, bo dzieciaki grają w nią z kolegami, którzy często widzą tę grę po raz pierwszy, ale dość szybko łapią zasady. Planszówka ta jest w moim domu od kilku miesięcy, jak na razie jest użytkowana regularnie.

Gra kupiona dla pięciolatka, okazała się być świetną rozrywką także dla starszych dzieci. Dzięki prostym zasadom rozgrywki, najmłodsze dzieci wiedzą, o co chodzi. Można zagrać już w dwie osoby, ale więcej graczy zapewnia większe emocje. Gra wciąga, nawet nastolatki odkładają smartfony, żeby wziąć w udział w wyścigu po sałatę. Jedna runda nie trwa zbyt długo, jednak zwykle nie kończy się na jednej! Na plus również porządne wykonanie - plansza i karty z mocnego kartonu, a pionki - żółwie z drewna.

Fantastyczna gra dla całej rodziny. Gra ma dwa warianty, dzięki czemu mogą w nią grać zarówno maluchy, jak i dorośli. Idealnie sprawdzi się jako pierwsza gra planszowa dla dziecka, która wdroży je w świat planszówek oraz zwróci uwagę na ruchy wykonywane przez innych graczy. Dzieci podczas grania ćwiczą umiejętności skupienia się oraz koncentrację, a dorośli w trudniejszym wariancie gry doskonalą strategiczne myślenie. Gra jest niezwykle prosta i przejrzysta, co bez wątpienia zachęca do wspólnej zabawy.

Żółwie, które stają do wyścigu o sałatę - bardzo fajna gra familijna, którą mogę polecić zdecydowanie z czystym sumieniem - dla rodzin, dla dorosłych, dla dzieci. Też na spotkanie towarzyskie czy imprezę rodzinną typu urodziny - imieniny., można grać do 5 osób, a rozgrywka zajmuje pół godziny. Pędzące żółwie potrafią wzbudzić emocje - gracze nie wiedzą, który zwierzak należy do kogo. Moje dzieci grały na uproszczonych zasadach i również dobrze się bawiły, gra je rozwija, czyli nie tylko zabawa, ale też nauka.

Pędzące żółwie - ta gra planszowa to po prostu genialna zabawa dla całej rodziny! Nasze dzieciaki uwielbiają wyścigi, a te żółwiki to takie urocze stworzonka, że aż trudno od nich oderwać wzrok. Zasady gry są proste i łatwe do zrozumienia, a jednocześnie wymagają od graczy trochę myślenia strategicznego. Co więcej, sama plansza i kolorowe pionki są świetnej jakości, więc nie musimy się martwić, że szybko się zniszczą. Polecamy tę grę z czystym sumieniem!

Wyścig do sałaty - to już nasze drugie podejście do tej gry i musimy powiedzieć, że jesteśmy z niej coraz bardziej zadowoleni. Z jednej strony, zasady są proste i nie trzeba wiele czasu, żeby je opanować. Z drugiej strony, sama gra wymaga trochę sprytu i taktyki, żeby wygrać. Nasze dzieciaki uwielbiają rywalizację i ciągłe zaskakiwanie przeciwnika, a my jako dorośli również miło spędzamy czas przy planszy. Jedynym minusem może być dość szybkie kończenie się partii, ale to kwestia indywidualna. Ogólnie rzecz biorąc, polecamy tę grę każdemu, kto szuka dobrej zabawy dla całej rodziny.

Muszę przyznać, że ta gra jest naprawdę fajna! Od momentu, gdy otworzyłam pudełko, poczułam się zachęcona do rozpoczęcia zabawy. Żółwie są bardzo urocze, a plansza i elementy gry są wykonane z dbałością o szczegóły.

Gra jest łatwa do zrozumienia i nie wymaga zbyt dużo czasu na zapoznanie się z zasadami. Zabawa jest szybka i wciągająca, a każdy ruch przeciwników może przewrócić sytuację do góry nogami!

Uważam, że Pędzące żółwie. Wyścig do sałaty to świetna gra, która zapewniła mi wiele zabawy i rozrywki. Polecam ją wszystkim, którzy szukają szybkiej i wciągającej gry dla całej rodziny!

Gra jest dedykowana dzieciom, ale dorośli też mogą mieć fajną rozrywkę z tej rozgrywki. Wyścig idealny dla osób nieprzepadających za szybkim reagowaniem. Żółwie zapewniają czas do namysłu nim zdecydujemy się na kolejny ruch. Uwielbiam drewniane figurki żółwii z tej gry - są proste jak zasady, ale kolorowe i przyjemne do chwytania. Najbardziej lubię bawić się w 2 osoby, bo wtedy przypomina to grę w kłamcę. Celem pobocznym staje się wtedy zmylenie przeciwnika co do koloru mojego żółwia - wtedy on będzie dbał o to, żeby przykładowo żółty żółw nie dotarł do sałaty jako pierwszy, tymczasem mój fioletowy będzie miał trochę ułatwioną sprawę.

Gra Pędzące żółwie to fenomen wśród gier dla dzieci. Gramy w nią z czteroletnią córką i dwuletnim synem. Jest łatwo skonstruowana, ale za każdym razem wywołuje emocje. Przepięknie wykonane figurki żółwi w różnych kolorach, które próbują przejść łąkę, by dostać się do sałaty wzbudzają sympatię dzieci. Z naszymi pociechami gramy prosto, wszystkie żółwiki trzeba nakarmić. Ale starsze towarzystwo stara się tak poprowadzić grę, by to jego żółw dotarł pierwszy na metę, cofając zwierzątka swoich przeciwników. Szczerze polecam młodszym i starszym- to sposób na świetną zabawę, mnóstwo śmiechu i radości.