Opowieści o zwierzętach, które zmieniły świat. 51 superbohaterów z krwi i kości

Wiadomo, że zwierzęta odgrywają ważną rolę w życiu człowieka. „Opowieści o zwierzętach, które zmieniły świat” ukazują, jak wiele im zawdzięczamy. Gdyby nie owca Dolly, nie zostałyby poczynione postępy w klonowaniu, a gdyby nie suczka Łajka, nie wiadomo, czy dziś istnieliby astronauci. Co jakiś czas w mediach społecznościowych czy też w telewizji słychać o zwierzętach, które dokonały czegoś niesamowitego. Zawsze wzruszam się, gdy słyszę o stworzeniach, które uratowały komuś życie. To piękne i niesamowite. Czasami mam wrażenie, że zwierzęta mają w sobie więcej empatii i inteligencji niż ludzie. Nasi bracia mniejsi nie krzywdzą dla zabawy, a my nierzadko to robimy, chociażby w imię nauki przeprowadzając na nich eksperymenty lub zabierając im naturalne warunki na rzecz klatki.

Prezentowana przeze mnie pozycja to zbiór pięćdziesięciu jeden historii o prawdziwych bohaterach. Poznajemy między innymi psa, który uratował życie wszystkim dzieciom w miasteczku, niedźwiedzia, który był żołnierzem podczas II wojny światowej, papugę, która uczyła się mówić, czy też konia, który pomagał wygrywać rycerzowi bitwy nawet po jego śmierci. Jest tu wiele opowieści, które wywołują uśmiech na twarzy, wzruszają oraz wzbudzają podziw.

Książka została pięknie wydana: twarda oprawa, przyciągająca wzrok okładka oraz rysunki dołączone do każdej anegdoty, powodują, że ciężko przejść koło niej obojętnie. Rozdziały podzielone zostały na historie o zwierzętach, które ratowały życie, które pomogły w nauce, zasłynęły czymś niezwykłym oraz były „gwiazdami”, a na samym końcu znaleźć możemy test zawierający opisy trzynastu stworzeń. Zadaniem dziecka jest odgadnąć, które z nich są prawdziwe, a które zostały wymyślone, jest też „karta zwierzaka”, w której można opisać swoje ulubione zwierzę. Pięknym pomysłem jest pozostawienie przez Wydawnictwo Znak adresu, pod który młodzi czytelnicy mogą wysyłać swoje opowieści lub rysunek. Kto wie, może pojawią się w następnej książce?

Ja część historii znałam, ale niektóre były dla mnie nowością. Myślę, że młodzi ludzie mogą dowiedzieć się z tej pozycji wiele ciekawych rzeczy, tym bardziej że jest ona o zwierzętach. Z całą pewnością się im spodoba. Opowieści napisane są przystępnym językiem, a najważniejsze fragmenty zostały wyszczególnione kolorowym drukiem. Do tej pozycji chętnie się wraca. Dobrą zabawą będzie również czytanie wraz z rodzicami.

,,Opowieści o zwierzętach, które zmieniły świat. 51 superbohaterów z krwi i kości" to publikacja, na którą miałam ochotę od dłuższego czasu. W końcu nadarzyła się okazja, by się z nią zapoznać.

Pozycja została podzielona na kilka tematycznych pod względem dokonań zwierzaków rozdziałów. Przeczytamy o niedźwiedziu Wojtku, który brał udział w walce pod Monte Cassino. Nie zabrakło także sklonowanej owieczki Dolly, Łajki, która poleciała i nie wróciła z kosmosu, a także Biełki i Striełki, która taką podróż odbyły z powodzeniem. Jest także historia umiejącego matematykę konia.

Czytając tę książkę, można zauważyć, że nie wszystkie historie miały miejsce w rzeczywistości. Niektóre z tych zwierząt obrosły taką sławą, a było to zupełnie niesłuszne postępowanie. Na końcu jest także kilka stworzeń, które istniały naprawdę lub zostały wymyślone. Można także stworzyć własne informacje o jednym zwierzęciu i narysować jego podobiznę.

,,Opowieści o zwierzętach, które zmieniły świat. 51 superbohaterów z krwi i kości" to bardzo ładnie wykonana publikacja. O każdym zwierzęciu możemy przeczytać całą stronę informacji, a obok zobaczyć jego narysowaną podobiznę.

Książka skierowana jest do młodszych czytelników i "zasiewa" ziarno współczucia oraz świadomości (co jest istotne w kontekście, np. ochrony przyrody). Potrafi zaciekawić oraz przykuć uwagę (zawiera ilustracje zwierząt, kolorowe zaznaczenia wybranego tekstu czy miejsce do uzupełnienia nt. ulubionego zwierzaka oraz mały test wiedzy). Dodatkowo każdy rozdział poprzedza cytat - niby parę słów, ale dają piękne wprowadzenie.

Najbardziej zaintrygowały mnie historie: bionicznego kota Oscara (bo w Polsce jest to raczej raczkująca dziedzina, ale prosperująca i potrzebna), psiaków w tym Roberty (bo bardzo doceniam obecność zwierząt podczas codziennego stresu, a co powiedzieć w katastrofach).

Z kolei jako studentce behawiorystyki zwierząt mojej uwadze nie umknęły rozdziały, np o szympansie Davidzie (początki nauki i badań o zachowaniach), konia Hansa (jego "matematyczne" obliczenia, a raczej obserwacja gestów) czy konia o imieniu Babieca (tutaj jedynie muszę się"przyczepić" do mieszania pojęć temperamentu i charakteru).

Ta książka zdecydowanie znalazłaby się na mojej dziecięcej liście "do przeczytania". :)