O chłopcu, który zniknął świat

Za sprawą książki powróciłam do świata dziecka, chociaż czasem się zastanawiam czy opuściłam go tak zupełnie. Wszak należy dla zdrowia pielęgnować w sobie małego człowieka:)

Nazwisko autora przyciągnęło mnie jak magnez. Fizyk, który został komikiem/aktorem i napisał książkę dla najbardziej wymagającego czytelnika.

I to jaką.

Fascynującą, zabawną i ciekawą tematycznie.

Czarna dziura, która jako balonik pochłania wszystko czego dotknie.

Już wiem co bym do niej wrzuciła, albo kogo;)

Początkowo trudno mi było wejść w emocje Harrisona. Jego umysł odbiera i nadaje zupełnie na innych częstotliwościach niż mój. Z czasem go polubiłam i zrozumiałam lub przypomniałam, że dziecko reaguje inaczej; postrzega świat bez konsekwencji popełnionych czynów.

Książka opisuje w jaki sposób możemy walczyć z napadami złości i, że to co wydaje się dobre, wcale nie musi takie być.

Będę polecała tę pozycję dorosłym, którzy chcą kupić prezent dla młodszego czytelnika.

To mądra opowieść z przesłaniem.

empikgo e-book

Ben Miller i jego dzieło "O chłopcu, który zniknął świat". Cóż by rzec o tej książce... Na pewno nic złego. Akcja toczy się wokół chłopca borykającego się z problemem panowania nad emocjami. Przy napadach złości stara się tak naprawdę dogryźć każdemu w zasięgu ręki. Po jednym z wybuchów złości dostaje balon, który tak naprawdę jest czarną dziurą. Kto zna ten termin, już teraz może się domyśleć, co tak naprawdę może się stać. jednak o jednym mogę zapewnić przyszłego czytelnika - tak, jak dziecko potrafi zaskoczyć człowieka, tak autor zaskakuje nieprzewidywalnością fabuły.

Książka sama w sobie zawiera również swego rodzaju poradnik, podaje przykłady na radzenie sobie z gniewem. Napisana lekkim językiem, prosta w odbiorze i zaskakująco zaskakująca.

Fenomenalna książka dla młodszych czytelników? Odpowiedź jest jedna "O chłopcu, który zniknął świat". Ben Miller na przykładzie Harrisona podstępnie moralizuje w kwestii radzie sobie z własnymi emocjami. Początkowo poznajemy chłopca, który usilnie stara się być dobry. Niekiedy utrudnia mu to jego gwałtowny charakter. W końcu pewne wydarzenie sprawia, że może skorzystać z drogi "na skróty" i usunąć wszystko, co go drażni. Tylko, jak powszednie wiadomo, niektóre rzeczy wymagają pracy, a nie pójścia na łatwiznę. Harrison wkrótce się o tym przekonuje i na Naszych oczach dojrzewa. Ogromnie go polubiłam i byłam duma, gdy zaczął się uczyć na własnych błędach.

Cała ta historia jest napisana przyjemnym oraz przystępnym językiem. Zabarwiona jest dobrym humorem i kosmicznymi ciekawostkami. Ciągle coś się dzieje, akcja płynie naprawdę wartko.

Czytacie książki dla dzieci?

Autor: Ben Miller

Tytuł: O chłopcu, który zniknął świat

Wydawnictwo: Wilga

Coraz częściej sięgam po książki dla dzieci, ponieważ bardzo mi się one podobają.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to zdobienie książki. Każda strona coś na sobie miała, a te czarne były po prostu cudowne, dzięki temu byłam już oczarowana. Bardzo podobają mi się takie elementy i cieszyłam się, że ta książka je miała.

Zaczęła się ciekawie, jednak nie do końca rozumiałam co się dzieje. Po chwili zostało już wszystko wyjaśnione i mogłam rozkoszować się lekturą. Główny bohater miał swój charakter, co bardzo mi się podobało. Mimo jego wieku myślę, że to było normalne. Akcja zaczęła przyspieszać, a ja nie chciałam odkładać jej nawet na moment. Fabuła jest bardzo ciekawa, a zarazem zaskakująca.

Cieszę się, że nie przeczytałam opisu do końca, ponieważ myślę, że tam jest dość duży spojler. Nie lubię, kiedy możemy poznać fabułę już z opisu, bo wtedy nie ma frajdy podczas czytania.

Historia o zniknięciu świata jest pełna emocji, które czuć cały czas. Muszę przyznać, ze pewnej rzeczy się nie spodziewałam. Nie mogę powiedzieć o co chodzi, ponieważ zdradziłabym już za dużo. Jednak samo zakończenie wyrwało mnie trochę z kontekstu. Dobrze mi się ją czytało, a  co jeszcze lepsze, bardzo szybko.

Ocena 8/10

Każdy wielokrotnie chciałby by jego problemy zniknęły. Nieważne małe czy duże, po prostu mają przestać istnieć. Od razu i zawsze gdy się pojawią. Jak tego dokonać? No i co z konsekwencjami? Ich też nie będzie, a kłopoty po prostu zostaną wymazane?

Bycie dobrym wymaga wysiłku, czasem go nie zauważamy, lecz niekiedy naprawdę trzeba w to włożyć dużego wysiłku. Harrison doskonale o tym wie, chociaż na co dzień przychodzi mu to z łatwością, lecz bywają o wiele trudniejsze chwile, gdy emocje biorą górę. Wówczas dochodzi do wybuchu, powód znajdzie się bez trudu, tyle rzeczy wokoło go denerwuje. Kiedy otrzymuje balon, okazujący się czarna dziurą, w której znika wszystko czego nie chcemy. Rozwiązanie wydaje się niezwykle kuszące, ułatwiające życie i sprawiające, że świat jest o wiele lepszy. Czy tak jest naprawdę? Nagle to, co miało pomóc okazuje się mieć zupełnie inne oblicze, bo ginie także to, co nie powinno. Co Harrison ma teraz zrobić? Jak ma poradzić sobie z tym, co mu się nie podoba? Tak łatwo wrzuca się do czarnej dziury, lecz ma to swoje konsekwencje …

O czym i jak pisać by trafić do młodszych i starszych? Ben Miller pokazał to w swojej książce, prosto, chociaż nie do końca, w wcale nie tak łatwy sposób jak mogłoby się wydawać. O tym, co ważne wcale nie trzeba mówić czy pisać doniosłymi słowami, czasem wystarczy ciekawa historia. Czy to takie faktycznie oczywiste? Pewnie tak, ale już wprowadzenie tego w praktykę jest zgoła czym innym. „O chłopcu, który zniknął świat” w pierwszym momencie wydaje się zwykłą opowiastka dla młodszych czytelników, to wrażenie jednak bardzo szybko mija, za to zaczynamy patrzeć na tę historię z całkiem innej perspektywy. W młodym bohaterze mogą zauważyć siebie młodsi i starsi oraz zobaczyć sobie również bliskie osoby, nie jest to wbrew pozorom uniwersalna postać. To konkretna osoba, nie idealna, pokazująca siebie taką jaką jest. Autor doskonale uchwycił kogoś nam znajomego, może w całości, a może jedynie w jakiś szczegółach. Realizm przeplata się z fantastyką i nauką, nic sobie sobie nie przeczy, lecz uzupełnia się. Śledząc perypetie tytułowego chłopca zaczynamy jakby w powiększeniu zauważać emocje, to jak wpływają na niego, na jego otoczenie, także widzimy gdzie mogą mieć źródło i jak trudno zapanować nad nimi. Ben Miller pokazał jak trudno zmierzyć się z nimi i z ich konsekwencjami oraz jak łatwo ulec wrażeniu, że od problemów da się uciec. „O chłopcu, który zniknął świat” jest lekturą dla każdego, niezależnie od wieku, płci, upodobań, nie moralizatorską, chociaż z niejednym morałem, prosto opowiadającą o skomplikowanych tematach.

Gdybyście mogli pozbyć się z życia na zawsze jednej rzeczy, która Was denerwuje, co by to było?

Osobiście wybrałabym oczekiwania innych ludzi. No nic mnie tak nie wkurza, jak narzucanie mi, jak mam żyć

Harrison, główny bohater tej książki ma właśnie tę możliwość. Bo wiecie, to dobry chłopiec: inteligentny, uczynny, posłuszny. Ma tylko jeden problem - nie potrafi panować nad złością. Jego wybuchy są nieokiełznane i ranią bliskich.

Kiedy zatem na przyjęciu urodzinowym ulega swojej złości, dostaje w prezencie na odchodne wyjątkowy balonik. Czarny. Ale nie to jest w nim najbardziej niezwykłe. Balonik ten jest bowiem czarną dziurą, którą karmi się rzeczami niepotrzebnymi.

I tak Harrison może tam wrzucić wszystko to, co go denerwuje.

Świetna sprawa pomyślicie. No właśnie nie do końca...bo czasem w złości robimy rzeczy, których potem żałujemy. A potem trudno niektóre błędy naprawić.

Książka napisana została przez brytyjskiego komika, więc znajdziecie w niej sporą dawkę humoru. Trochę czarnego, ale niezwykle ujmującego.

Poruszone tematy wzajemnych relacji, emocji, radzenia sobie ze złością będą idealnie dla czytelników w wieku szkolnym. I na koniec szczypta magii.

Mnie to przekonuje, mam nadzieję, że Was również 😉

Każdy z nas miewa takie chwile, że najchętniej rzucałby gromami we wszystkich i wszystko dookoła, a także pozbył się nielubianych ludzi czy rzeczy. A gdyby faktycznie tak było? Gdybyśmy mogli pozbyć się dowolnych problemów po prostu je usuwając ? Co jako pierwsze wylądowałoby w waszej czarnej dziurze?

Harrison stara się być naprawdę dobrym chłopcem. Jego zachowanie moglibyśmy określić jako wzorowe, gdyby nie to, że nie potrafi radzić sobie z wybuchami złości. Pewnego dnia, kiedy niezbyt miło zachowuje się na przyjęciu urodzinowym otrzymuje balonik, który okazuje się być czarną dziurą. Harrison traktuje go jako nagrodę i rozwiązanie wszystkich swoich problemów. Przecież, jeśli coś mu nie pasuje wystarczy wysłać to w otchłań czarnej dziury i po kłopocie. Kiedy jednak przez przypadek przez czarną dziurę pochłonięte zostają rzeczy i osoby, na których mu zależy, dochodzi do wniosku, że musi zrobić wszystko, aby ich sprowadzić z powrotem i znaleźć inny sposób na radzenie sobie z problemami…

„O chłopcu, który zniknął świat” to kolejna pozycja dla dzieci z pięknym przesłaniem i wartościowym morałem. Autor w bardzo prosty i przystępny sposób zwraca uwagę na problem, z którym nie tylko nie potrafią sobie poradzić dzieci, ale również dorośli. Przecież doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze łatwo nam trzymać swoje nerwy na wodzy, a otaczające nas problemy najchętniej spakowalibyśmy w jeden wielki wór i wysłali w kosmos.

W tej pozycji szczególną uwagę zwróciłam na proces przemiany głównego bohatera. Nic nie zadziało się za sprawą czarodziejskiej różdżki, nikt nie musiał chłopcu wbijać do głowy, że jego postępowanie nie do końca jest dobre, ale to ON sam w świetle wydarzeń, które miały miejsce zrozumiał, dlaczego tak się zadziało i co należy zrobić, żeby sytuacje się nie powtórzyły.

Oprócz tych niezwykle ważnych wartości znalazła się w książce również fantastyczna opowieść, niesamowita przygoda, która wciągnie nie tylko dzieci. Oczywiście, że odbiór dorosłych i dzieci tej pozycji będzie zupełnie inny, ale każdy może z niej wybrać dla siebie to, co najważniejsze akurat dla niego. Idealna do wspólnego czytania i rozmów na trudne tematy związane z emocjami.

"O chłopcu, który zniknął świat" to opowieść o chłopcu Harrisonie, który stara się być dobrym dzieckiem, ale ma problem z opanowaniem swojego wybuchowego charakteru. Ma napady złości. W dodatku ma w klasie prześladowcę, który znęca się nad nim i ciągle mu dokucza. Pewnego dnia na przyjęciu urodzinowym dostaje balonik, który w rzeczywistości jest czarną dziurą, w której wszystko znika. Chłopiec dochodzi do wniosku, że znalazł idealny sposób na pozbycie się swoich problemów!

Czy to oznacza, że problemy Harrisona skończyły się?

Znakomita fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Powieść idealna dla dzieci od 7 roku życia. Historia opowiada o chłopcu chodzącym do szkoły i mierzącym się z problemami. Ta historia pokazuje, że problemy same nie znikną i w końcu trzeba zmierzyć się z nimi. Książka zawiera obrazki i jest napisana dużą czcionką. Pióro autora sprawia, że szybko czyta się tę historię. To bardzo ciekawa opowieść z morałem.

Jeśli Wasze dzieci lubią literaturę przygodową z pewnością ta książka przypadnie im do gustu, a zapewniam, że podczas czytania czeka je niesamowita przygoda. Gwarantuję, że dzieci nie będą nudzić się.

Gorąco polecam!