"Nibynoc" to opowieść, w której Jay Kristoff zabiera nas do świata, gdzie słońce praktycznie nigdy nie zachodzi.
Mia Corvere ocalała, choć z trudem zdołała unieść głowę z pogromu, jaki nastąpił po klęsce buntu jej ojca. On sam zginął na szafocie, ją zaś czekał odtąd los wygnańca. Mia ukrywa się zatem w mieście, wzniesionym niegdyś z kości martwego boga. Jest tu zupełnie sama. Nie ma przyjaciół, na których mogłaby liczyć. Pragnie zemsty na tych, którzy doprowadzili do śmierci jej ojca. Dar rozmawiania z cieniami pozwala jej, jak dotąd szczęśliwie unikać ścigających ją członków senatu i dawnych towarzyszy rebelii. Doprowadza ją też do drzwi dawnego zabójcy, który kieruje Mię na zupełnie nową drogę życia. Na drogę, która prowadzi ją do sal i krętych korytarzy Czerwonego Kościoła. Tam to właśnie ta młoda, szesnastoletnia zaledwie dziewczyna zacznie zgłębiać tajniki fachu skrytobójcy u najbardziej doświadczonych i niebezpiecznych przedstawicieli tej profesji. Jeśli uda jej się przejść pomyślnie wszystkie próby, stanie się jednym z nich.
Oto powieść, która nawet najbardziej wytrawnym znawcom fantastyki wydać się może czymś zupełnie świeżym i oryginalnym. Tutaj noc zapada co kilka lat, jednak potężnie daje się wtedy we znaki. Jest to dominium mrocznej, okrutnej magii, która nierzadko potrafi obrócić się także i przeciw temu, kto ją przywołał. To miejsce, gdzie nie wszystko jest takim, jakim się z początku wydaje. A wszystko to nakreślone bardzo sprawnym, potocznym językiem, którego dosadność nie raz przeplata się z niezwykłym poczuciem humoru. Powieść tę przeczytać można niemal jednym tchem, niczym doskonały, sensacyjny kryminał. To bowiem nie żadna bajeczka dla dzieci, lecz fantasy w pełni tego słowa znaczeniu!
Powieścią tą Jay Kristoff otwiera cykl fantasy zatytułowany właśnie "Nibynoc". Ci, którzy lekturę tej książki mają już za sobą, z pewnością niecierpliwie wypatrują kontynuacji. Kolejna część nosi tytuł "Bożogrobie".