Poznaj świat czterech sympatycznych bohaterek: rozważnej Meg, żywiołowej Jo, nieśmiałej Beth i nieco egzaltowanej Amy. Siostry, mimo tak różnych charakterów, są dla siebie najlepszymi przyjaciółkami, dzielą się radościami i wspierają w trudnych momentach, a swoim entuzjazmem zarażają innych.
Ta wzruszająca, pełna ciepła opowieść, zaliczona do klasyki literatury, zachwyca kolejne pokolenia młodych czytelników. Tom został wzbogacony o piękne ilustracje, które przygotowała utalentowana hiszpańska artystka, Ana García.
Sprawdź podobne
Ania z Avonlea
0/5Małe kobietki
0/5- Autor: Louisa May Alcott
- Wydawnictwo Wydawnictwo Olesiejuk
- Seria Ilustrowana Klasyka
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2021
- Ilość stron: 214
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788382165807
- ISBN: 9788382165807
- EAN: 9788382165807
- Wymiary: 16.5x23 cm
Recenzje książki Małe kobietki (5)
-
Początkujący RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Oliwia F. w dniu 2021-04-08Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 4 osób uznało recenzję za przydatnąCzęsto nie doceniamy tego co mamy. Ja bynajmniej nie zwracałam uwagi na to co mam tylko raczej na to czego nie mam. Mój tok myślenia zmienił się po przeczytaniu „Małych Kobietek”. Lektura ta powinna być niezbędna w biblioteczce każdej „małej kobietki”. Bardzo polecam tą książkę, mimo że momentami mnie nudziła, jednak nie poddawała się i doszłam do końca, czego nie żałuje.
Jeszcze raz bardzo polecam, mimo że to klasyk, naprawdę warto przeczytać. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Olga P. w dniu 2019-10-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
9 z 9 osób uznało recenzję za przydatnąMam wrażenie, że część z nas nie zawsze docenia to, co ma. Skupiamy się na rzeczach doraźnych, materialnych albo pogonią za niespełnionymi marzeniami. Wierzymy, że one zostaną kiedyś spełnione i wtedy dadzą nam szczęście. Tylko że dni mijają, miesiące, lata, a my nadal tylko za nimi gnamy. Jeśli nawet uda nam się dotrzeć do celu, to prawie od razu wyznaczamy sobie nowy i zapominamy o radości, która powinna nam towarzyszyć przy spełnieniu poprzedniego. Czy ostatecznie docieramy do czegoś? Czy dostajemy to upragnione szczęście?
Meg, Jo, Beth i Amy to siostry, które lubią wspominać, że kiedyś były bogate i nie musiały się martwić codziennym życiem. Teraz muszą liczyć każdy grosz i radzić sobie bez ojca, który dzielnie walczy za ojczyznę. Ich sytuacja wydaje się naprawdę zła, ale czy tak jest w rzeczywistości? Otóż nie! Siostry mają siebie, swoją kochającą matkę oraz dobrych sąsiadów. Mimo obecnych niedogodności są radosne, pełne energii oraz dobroci w sercach. Nie ma nic złego, co by na dobre nie wyszło, a nasze szalone dziewczyny udowadniają to z całą mocą. Jakie przygody czekają je w przyszłości? Czy ich sytuacja kiedykolwiek się polepszy? Co tak naprawdę ważne jest w życiu?
"Małe Kobietki" to pewnego rodzaju klasyka, która w swoim czasie oczarowała czytelników. Teraz powraca w przepięknym wydaniu i z tak samo piękną treścią – pełną refleksji, radości i czystej miłości. Gdy usłyszałam o wznowieniu tej powieści, byłam zachwycona, ponieważ moim celem jest poznanie lepiej literatury klasycznej. A też warto wspomnieć, że wielkimi krokami nadchodzi też ekranizacja. Już teraz wiem, że będzie się różnić od treści książkowej, ale nie zmienia to faktu, że chcę obejrzeć film. Jednak tym czasem wracam do treści pisanej!
Nie chcę psuć mojego ulubionego schematu, więc tradycyjnie zacznę od stylu autorki. A jestem pod olbrzymim wrażeniem. Widać, że pisarka włożyła całe swoje serce w tę powieść, gdyż każdy najmniejszy szczegół jest opisany z olbrzymią dokładnością, ale przy tym zachowuje naturalność. Język Alcott sprawia, że czytelnik rusza w błogą podróż pełną kwiecistych opisów przyrody, codziennych scen i wielkich uczuć. Nie ma miejsca tutaj na błędy czy niedomówienia.
"Małe Kobietki" są wolną opowieścią, co może nużyć niektórych, jednak na pewno nie mnie. Jest to pewnego rodzaju monotonia, która sprawia, że cała historia jest wprost niesamowita i przepiękna. Nie potrzeba tutaj nie wiadomo jakich zwrotów akcji, by przyciągnąć czytelnika. Oczywiście one też się zdarzają, ale nie w takich ilościach, jak niektórzy mogliby się spodziewać. Powieść jest wyidealizowana i miejscami bardzo przerysowana, ale jestem pewna, że to był zabieg samej autorki, która właśnie tym przekoloryzowaniem chciała zwrócić uwagę na naprawdę istotne tematy. Historia czterech sióstr kipi sentymentalizmem i to właśnie ON sprawił, że gdy czytałam, robiło mi się cieplutko na sercu. Miałam przed sobą wizję utopii, która może istnieć w naszej rzeczywistości, ponieważ też ma swoje wady, cierpienie i złe emocje nadal tam istnieją, ale póki będziemy pamiętać, co ważne jest w naszym życiu, poradzimy sobie z tragediami i smutkami,
Myślę, że "Małe Kobietki" mają otworzyć nam oczy na codzienne sprawy. Dobitnie pokazują, że to nie te piękne i długo oczekiwane dni są najlepsze, tylko te codzienne, gdy mamy problem wstać z łóżka do szkoły czy pracy, gdy musimy wykonywać swoje monotonne obowiązki i ze zmęczeniem poświęcać czas bliskim. To brzmi tak negatywnie, a tymczasem w tym tkwi sedno szczęścia. Póki mamy przy sobie ludzi, których kochamy, póki staramy się być dobrymi osobami i walczyć ze swoimi wadami, będziemy szczęśliwi. I lepiej to sobie uświadomić teraz, kiedy prawdopodobnie przeżywamy właśnie taki dzień niż w momencie gdy tego wszystkiego zabraknie.
Schodząc trochę z patetycznego tonu, wspomnę o genialnej kreacji bohaterów. Pisarka stworzyła pełnowymiarowe postacie, które mają własne historie, własne uczucia, problemy i marzenia. Nie pominęła tutaj nikogo, dzięki czemu wiemy, że każdy człowiek liczy się w życiu tak samo. Jednak moją ulubienicą stała się Jo. Jej charakter jest bardzo rozbudowany i skomplikowany. Jest niejednoznaczna pod każdym względem, co bardzo przypadło mi do gustu i sprawiło, że pokochałam ją całym sercem. Jej zapalczywość kontrastowała niesamowicie z dobrocią i prostodusznością. Całym sercem pokochałam też Lauriego i tutaj również wiele do powiedzenia miała jego niespójność cech charakteru. Lubię takie nieoczywiste postacie.
Czytając "Małe Kobietki", poczułam spokój duszy oraz ciepło w sercu. To jest historia, która sprawia, że inaczej patrzy się na świat. Po jej przeczytaniu nie można tak po prostu bezrefleksyjnie wrócić do swojego dawnego życia. To niesamowita dawka głębokich przemyśleń, radości i miłości. Dlatego polecę tę książkę każdemu, kto jest gotowy zmierzyć się z sentymentalizmem i ponownie zastanowić się nad priorytetami w życiu. -
Super RecenzentOcena: 5/5Dodana przez Joanna D. w dniu 2021-01-31Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
3 z 4 osób uznało recenzję za przydatnąŚwietnie napisana powieść! Polecam każdemu, kto kocha cykl Lucy Maud Montogomery - na pewno też się zakocha.
-
Początkujący RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Amelia K. w dniu 2021-01-08Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąHistoria o siostrach March to książka, która z pewnością przypadnie do gustu wielu młodym damom ale dla nieco starszego czytelnika może wydać się trochę infantylna. Córki państwa March różnią się charakterem, temperamentem i zainteresowaniami, a jednak potrafią cieszyć się swoim towarzystwem i wspierają się we wszystkich trudnych chwilach. Na szczególną uwagę zasługuje wątek rodziny, który wspaniale opisuje relacje pomiędzy siostrami oraz stosunki między rodzicami, a dziećmi. Louisa May Alcott wspaniale wprowadza do klasycznej literatury i powieści osadzonych w XIX wieku dlatego mogę szczerze polecić „Małe Kobietki” każdej dziewczynie z 6/7 klasy szkoły podstawowej.
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Sylwia Ł. w dniu 2020-03-12Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąW ostatnim czasie klasyki wróciły do łask i coraz więcej osób sięga po tego typu literaturę, co mnie cieszy i przyznaję, iż również dałam się temu porwać. Tym razem ogrom pozytywnych opinii nakłonił mnie do poznania "Małych kobietek".
Siostry March - Meg, Jo, Beth i Amy - mieszkają w Ameryce w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Dziewczęta pochodzą z dość biednej rodziny, boleśnie odczuwając brak ojca, który wyjechał na wojnę. Główne bohaterki spędzają czas we własnym gronie, powoli wprowadzając do niego także nielicznych przyjaciół, którzy w ich życie wprowadzają nieco świeżości oraz radości.
Serce raduje się, kiedy człowiek wyczuwa ogromną miłość, jaka panuje w domu rodziny March. Pomimo braku wystawnych przyjęć, przepięknych sukni i lśniących bucików, dziewczęta potrafią zjednoczyć się i obdarzyć wsparciem. Niekiedy ich próżność, zadufanie czy zazdrość dają o sobie znać, jednak kochająca oraz mądra matka potrafi łagodnie, acz stanowczo przekazać im, jakimi wartościami powinny kierować się w życiu.
"Małe kobietki" to urocza książka, którą, pomimo sędziwego wieku, czyta się szybko i przyjemnie. Aktualnie przekazywana treść mogłaby budzić niemałe kontrowersje, jednak zabierając się za czytanie, należy mieć na uwadze czasy, w jakich żyła Louisa May Alcott. Nie da się ukryć, że ta historia zawiedzie każdego, kto nastawia się na intrygującą akcję, bo jej tu brakuje. Osobiście nie przepadam za wolno snutymi opowieściami, a także przewagą opisów nad dyskusjami, ale w tym przypadku, o dziwo, wcale mi to nie przeszkadzało, co świadczy o tym, iż niekiedy warto sięgnąć także po taką lekturę, choćby dla zwykłej odskoczni.
Każdy rozdział dotyczy jakiegoś wydarzenia dziejącego się w życiu dziewcząt. Ich wydźwięk jest mocno moralizatorski, co z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Z jednej strony myślę, iż owa opowieść idealnie nadawałaby się na lekturę szkolną, ale z drugiej obawiam się, że dzisiejsza młodzież mogłaby wyśmiać idee głoszone przez główne bohaterki. Na pewno można wysnuć parę istotnych refleksji z "Małych kobietek", jednak na pewno nie wszystkie powinny być brane do serca.
Cieszę się niezmiernie, iż przeczytałam kolejną powieść zaliczaną do literatury klasycznej, zwłaszcza że ta na pewno podobała mi się bardziej niż wiele innych. Książka "Małe kobietki" nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak na innych czytelnikach, gdyż nie uważam jej za wybitną, a także nie zaliczę jej do grona ulubionych, aczkolwiek spędziłam przy niej kilka miłych chwil i z pewnością niebawem sięgnę po kontynuację, gdyż jestem ciekawa, jak potoczyły się dalsze losy sióstr.
[Adres usunięty]