Love - Hate, Hate - Love

“Miłość warta jest wysiłku. Czasami trzeba przejść przez piekło, żeby na końcu dotrzeć do raju.”  

Miłość, nienawiść, namiętność, humor, cięte riposty oraz sporo strachu i niepewności. Wszystko to zapewniła nam Anna Wolf w tej książce. 

Melinda to młoda i twarda kobieta. Uwielbiany przez studentów wykładowca na Uniwersytecie. Kobieta przez wiele lat skrywała w sobie wiele tajemnic i wielkiego bólu.  

Nick to przystojny żołnierz. Na pierwszy rzut oka twardy, bezczelny i gburowaty mężczyzna. Jednak z czasem, dzięki Melindzie pokaże swoją prawdziwą twarz.  

Oboje na pozór silni i twardzi, skrywają jednak pod tą maską swoje prawdziwe uczucia i zranione serca.  

Tragedia zmusiła bohaterów do ogromnych zmian w ich dotychczasowym życiu. Z drugiej strony dała im jednak szansę na nowy początek ich dawnej znajomości.  

Książka uświadamia nam, że dużo można poświęcić i zmienić dla dobra rodziny. Uczy także, że wszystko trzeba sobie wyjaśniać, bo niewyjaśnione sprawy mogą nas gnębić i wewnętrznie niszczyć przez wiele lat, a także budować w nas coraz większą nienawiść.   

Książkę czytało się szybko i przyjemnie. Kreacja bohaterów wzbudziła moją sympatię do nich. Nawet bezczelność Nicka miała w sobie “to coś”. Momentami czytałam ją w wielkim napięciu, budowała we mnie obawę co do dalszych losów bohaterów. Dzięki temu ani na chwilę się przy niej nie nudziłam. Polecam przeczytać. Naprawdę warto!   

To kolejna książka Anny Wolf, jaka miałam przyjemność czytania. I muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Historia ciekawa, z ciętymi ripostami. Historię czytało mi się przyjemnie i nie była nudna. To ten styl autorki, który uwielbiam.

Nick i Melinda od lat się nie znoszą. Unikają się ale życie im tego nie ułatwia bo siostra Mel i brat Nicka to małżeństwo w dodatku za sprawą nieszczęśliwego wypadku zostają "zmuszeni" testamentem swoich bliskich i dziwnym zapisem do małżeństwa, zaadoptowania ich dzieci oraz przejęcia firmy. Muszą porzucić dotychczasowe życie i nauczyć się ze sobą dogadywać dla dobra dzieci. Czy im się to uda? Co wydarzyło się w ich życiu, że tak się nienawidzą?

Im bardziej czytam, tym bardziej wychodzą na jaw, różne tajemnicę. Czasem szokujące, czasem zabawne. Melinda od chwili ślubu ma też kogoś kot jej grozi. Kim jest tajemniczy stalekr? I tu muszę przyznać autorka mnie zaskoczyła. Całą książkę byłam pewna, że to kolega Mel ze starej pracy. No może i maczał w tym palce ale prawda była totalnej zaskakująca. To duży plus bo historia jest nieprzewidywalna.

Książka na przyjemny wieczór, lekka zabawna, a także czasem dość brutalna. Polecam.

Czy ja kiedykolwiek wspominałam, że uwielbiam twórczość Anny Wolf? Jeśli tylko śledzicie mój profil i czytacie moje recenzje, to na pewno rzuciło Wam się to w oczy😂 Jest to kolejna autorka, po której książki będę sięgać, nawet w ciemno.

Główni bohaterowie, Nick i Melinda, to mieszanka wybuchowa. Znają się od dziecka. Jednak trzynaście lat temu miało miejsce jakieś zdarzenie, które spowodowało, że pałają do siebie ogromną nienawiścią. Muszę stwierdzić, że ON traktuje ją w niedopuszczalny przeze mnie sposób. Ale wróćmy do książki. Ona ostatni raz widziała go pięć lat temu na ślubie siostry, gdzie oboje byli świadkami. Sara, siostra Mel, wyszła za mąż za brata Nicka. Od tego czasu Melinda miała nadzieję, że go więcej nie spotka. Jednak życie bywa przewrotne. Parę dni po rocznicy ślubu siostry, miał miejsce tragiczny wypadek samochodowy. Ginie w nim Sara i jej mąż, osierocając dwoje dzieci. Według testamentu, dziećmi może się zająć tylko Nick i Mel, nikt inny. W przeciwnym razie trafią do domu dziecka.

Wierzcie mi, że to sam początek tej historii, a dalej jest jeszcze więcej zwrotnych akcji. Musicie to przeczytać sami.

Początek książki łudząco przypomina mi film, który lubię, „Och, życie” . Dlatego z zaciekawieniem czytałam, jaki będzie ciąg dalszy historii. Dodam, że im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym trudniej było mi się od niej oderwać. Gdy już myślałam, że wszystko się układa, coś musiało się zepsuć. To powodowało, że znów czytałam dalej i dalej, by dowiedzieć się jak to się skończy.

Historia jest świetna 🤩 Autorka pisze, jak niewyjaśnione sprawy z przeszłości rzutują na naszą teraźniejszość oraz jak skrywane tajemnice potrafią namieszać w naszym życiu. Porusza też problem mówienia o swoich uczuciach w relacjach z innymi. Bo to, co dla nas jest oczywiste, dla drugiej osoby wcale nie musi takie być.

Co do zakończenia, to było trochę przewidywalne. Mnie wcale to nie przeszkadza. Jak zauważyłam, autorka mimo że pozwoliła nam przewidzieć zakończenie, to jednak dorzuciła coś nieoczekiwanego😍

Świetna książka i gorąco Wam ją polecam!

Dzisiaj przychodzimy do Was z książką Anny Wolf pt. ,, LOVE-HATE, HATE-LOVE”. Dziękujemy bardzo przede wszystkim @wydawnictwoniezwykle za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania tej książki.

,,ŁĄCZYŁA ICH NIENAWIŚĆ,TERAZ POŁĄCZY COŚ JESZCZE”.

Melinda i Nick można powiedzieć, że są wrogami. Nick wobec Melindy zachowuje się jak cham i prostak. Ma żal do niej za zrobienie z niego idioty za czasów jak byli jeszcze nastolatkami. Niestety wydarzył się straszliwy wypadek. Siostra Melindy i brat Nicka ulegają śmiertelnemu wypadkowi i osierocają dwójkę małych dzieci. Okazuje się, ze prawnymi opiekunami maja stać się właśnie Nick i Melinda. Ale na ich drodze zaczynają stawać prawdziwe życiowe problemy oraz testament, który po sobie pozostawiła ich rodzina.

Jak potoczą się dalsze losy? Czy, w końcu się ze sobą pogodzą?

Nie powiemy nic więcej. Sami musicie przeczytać żeby się dowiedzieć.☺️😚

No to teraz krótka pogadanka i nasze odczucia na temat książki. Sama historia jest bardzo wciągająca i intrygująca. Pokazująca jak bardzo ciężkie i zaskakujące może być życie. Ukazuje również jak wiele poświęceń człowiek jest w stanie zrobić dla rodziny. Tak jak już mówiłam sama fabuła i treść jest bardzo interesująca i wciągająca. Natomiast jest pewna rzecz , która bardzo mi nie pasowała, a wręcz przeszkadzała w czytaniu. Mianowicie chodzi o wypowiedzi narratora, ponieważ lubię czytac książki, gdzie przemyślenia bohatera wychodzą od niego , a nie od narratora. Mam nadzieje, ze wiecie o co mi chodzi 😂😀 Jest to tylko jeden minus, który mi nie pasował, ale to pewnie tylko mój wymysł 😂😂 Oczywiście polecamy książkę, bo jest pouczająca i bardzo ciekawa.

Motyw hate-love często przewija się w filmach czy książkach, więc na pewno znany jest wszystkim. Mimo, że fabuła wydaje się przewidywalna to wcale taka nie jest, bardzo pozytywnie jestem zaskoczona tą historią. Nieraz przyprawiła mnie o szybsze bicie serca. Bardzo polubiłam głównych bohaterów i przyznam, że z chęcią przeczytałabym ich dalsze losy. Zakończenie mnie zaskoczyło, więc tym bardziej jestem na tak😊Jeśli lubicie romanse to ten na pewno się Wam spodoba 😊

Do Love-Hate, Hate-Love przyciągnął mnie tytuł. Miałam ochotę na pikantną historię o miłości. Szukałam czegoś lekkiego, co pozwoli mi się rozluźnić. Przeczytałam opis i postanowiłam poświęcić tej powieści czas.

O czym jest ta historia? O Nicku i Melindzie, którzy się nienawidzą, a jeśli mam być precyzyjna, nienawidzi głównie Nick. Nie może wybaczyć Melindzie upokorzenia sprzed lat. Od tamtej pory gnębi ją, gdy tylko ma taką możliwość, a ona znosi to potulnie. Do czasu.

Po trzynastu latach niespodziewanie oboje zostają opiekunami dwójki dzieci. Pytanie tylko, czy dla wyższego celu zdołają się dogadać? Czy potrafią wybaczyć? O tym już musicie przekonać się sami.

Powieść Anny Wolf wciąga od pierwszych stron. Mnie porwała na tyle, że zarwałam przez nią pół nocy. Czytała się świetnie. Styl autorki jest lekki, a fabuła interesująca i cholernie romantyczna. Pod koniec dialogi odrobinę trąciły mi patosem, ale jestem osobą raczej zdystansowaną jeśli chodzi o wyznawanie uczuć, więc to moje subiektywne wrażenie.

I oprócz historii z motywem hate-love dostajemy także odrobinę dreszczyku, bo pod koniec trafia nam się sporo akcji i niebezpieczeństwa. Pomimo tego od samego początku wiadomo, jak wszystko się skończy. Niemniej, jak już wspomniałam, sięgnęłam po tą książkę dla rozluźnienia i muszę przyznać, że całkowicie spełniła swoją funkcję.

Z Love-Hate, Hate-Love można też wyciągnąć pewną naukę. Chodzi o poprawną komunikację interpersonalną. Czasami mimo własnych przekonań, czy uprzedzeń warto zapytać i wysłuchać drugiej osoby. Bo gdybyśmy od razu podeszli do wszystkiego z rozwagą, poznali perspektywę drugiej strony, obyłoby się bez niepotrzebnych nieporozumień. Ale to tylko wniosek płynący z lektury, bo gdyby bohaterowie od początku potrafili ze sobą skutecznie rozmawiać, nie byłoby książki.

Anna Wolf napisała powieść ogromnie romantyczną, która wywołuje rumieńce na policzkach i ciche, rozmarzone westchnienia. W Love-Hate, Hate-Love nie szukajcie jednak typowych, dokładnie opisanych scen erotycznych. To romans pełną parą, gdzie autorka skupiła się bardziej na relacji bohaterów i ich wzajemnych podchodach. Sam seks odbywał się za zamkniętymi drzwiami.

Jeśli ktoś na siłę kazałby mi szukać minusów, to mogłabym powiedzieć, że miejscami było zbyt dużo zbiegów okoliczności w fabule, a samo zakończenie zbyt łatwo dało się przewidzieć, choć autorka zastosowała kilka wybiegów, budzących spore wątpliwości i pewne napięcie. Mimo to i tak powieść bardzo mi się podobała i długo będę ją dobrze wspominać.

Polecam każdej spragnionej romantyzmu, miłości i odpoczynku od własnych problemów.

Cześć, cześć 🖐🏻

Czytacie książki @annade_wolf? Jakie macie o nich zdanie?

Ja mam za sobą wszystkie książki pisarki. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej. Jak myślicie, ta mi się podobała, czy wręcz przeciwnie? 😈

⭐RECENZJA⭐

Od nienawiści do...

Melinda i Nick bardzo się nienawidzą. Ale mimo to w jakiś sposób są rodziną. Siostra kobiety i brat mężczyzny powiedzieli sobie "tak" przed ołtarzem i chcąc, nie chcąc, ta dwójka musi siebie momentami tolerować. Jednak są sprawy ważniejsze niż ich nienawiść do siebie. Wydarza się coś, co zmienia ich życie i muszą zakopać topór wojenny w obliczu tragedii, która ich spotkała. Czy im się to uda?

🤍💙🤍

Niesamowite jest to, że tutaj, na instagramie, są osoby, które mają przybliżony gust do mojego w kwestii książek. @agakruczek1985 i @czytelnia_magdaleny mamy za sobą kolejne wspólne czytanie! I powiem Wam, że to jest naprawdę świetna sprawa. Wiadomo, każda czyta swoim tempem, ale można w międzyczasie obgadać trochę fabułę, bohaterów i to jest coś niesamowitego! 🤩 Dzięki dziewczyny za wspólne czytanie! Czekam na kolejne, które będzie od jutra! 😈😁

A co do książki, to powiem Wam Kochani, że to jest najlepsza powieść autorki @annade_wolf! Jestem zachwycona, oczarowana i kupiona! Pisarka przeszła samą siebie i bardzo pozytywnie zakończyła mnie tą lekturą. Cała fabuła jest spójna, zakrawa o szok i niedowierzanie, akcja goni akcje, a jej zwroty powodują niedowierzanie. Pokazane jest, co człowiek jest w stanie zrobić w obliczu rodzinnej tragedii, że nawet nienawidząc kogoś, może zacisnąć zęby i trwać w różnych dziwnych sytuacjach dla dobra innych. Takie poświęcenie jest godne podziwu! Jeśli chodzi o bohaterów to się ich kocha! Zarówno Mel, jak i Nicka. Mają swoje charakterki 😈 a ja lubię takie postacie! 😁 Są świetnie wykreowani i czuć od nich realizm oraz emocje, a chyba o to chodzi? @annade_wolf po raz kolejny zachwyciła mnie lekkością języka i stylu pisania. Przy jej książkach w ogóle się nie męczę, a jeszcze lepiej się czyta się powieść, gdy jest taka genialna jak ta! Zakończenie książki bardzo zaskakujące 🙈 Niektórych rzeczy się nie spodziewałam 🙈 Naprawdę Kochani sięgnijcie po tę lekturę! Warta jest tego! Dla mnie to sztos!

💙🤍💙

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję @wydawnictwoniezwykle 🖤

Książka jest dobra. Lubię książki Anny Wolf, więc musiałem sięgnąć po jej kolejną pozycję. Zawartość mi się podoba, chociaż muszę przyznać, że inne jej opowiadania bardziej mi się podobają. To taka opowieść lekka, która może nie opowiada o zbyt przyjemnych sprawach, ale ogół oceniam pozytywnie. Bohaterowie fajni, którzy muszą zjednoczyć swoje siły, jeżeli chcą czegoś dokonać dla dobra innych, zależnych od nich osób. Tylko czy ktoś jest w stanie przemóc swoją nienawiść? To dobre pytanie, które czasem każdy z nas powinien zadać sobie w życiu realnym. Jak zawsze zresztą, polecam książkę Anny Wolf.

Przed laty, młodzieńczy związek Nicka i Melindy rozpadł się, pomimo tego, że oboje bardzo się kochali. Od tego czasu pałają do siebie nienawiścią, a Nick przy każdej możliwej okazji uprzykrza życie kobiety, najbardziej raniąc ją słowami. Od ich rozstania minęło 13lat, ta nadal kocha mężczyznę jednak jego zachowanie bardzo ją rani, a sama nie rozumie powodu jego nienawiści. Przecież teoretycznie sam od niej odszedł? No właśnie, kto kogo zostawił?

Gdy brat Nicka i siostra Melindy giną w wypadku, ta dwójka musi zająć się osieroconymi dziećmi. Nie spodziewali się jednak tego, jak sprytnie zostaną ze sobą połączeni, a wręcz związani. Mają wybór. Pobiorą się i stworzą dzieciom normalną rodzinę, albo dwójka maluchów trafi do domu dziecka.

Co tu się działo?! Po pierwsze, fabuła w książce jest bardzo oryginalna. Czegoś takiego chyba jeszcze nikt nie wymyślił. Bynajmniej nie w książkach, które osobiście czytałam. Melinda i Nick zostali wkręceni w plan, który ich rodzina musiała knuć już od dawna. Wszystko zostało bardzo dobrze przemyślane i ukartowane. Zapewniam Was, że autorka poprzez tą dwójkę gwarantuje czytelnikowi dużo emocji, bo przecież ON jej nienawidzi, ona pomimo upływu lat nadal go kocha, z tym, że nie należy do potulnych kobiet, które pozwalają sobą pomiatać. Mel potrafi pokazać pazury, co również ma wpływ na to, jak postrzega ją przyszły małżonek. Pojawi się również zazdrość, strach, porządnie i wiele innych emocji. Właściwie w tej książce znalazłam wszystko co lubię. Kobieta z charakterem, władczy facet, przy okazji również taki, który potrafi człowieka zirytować. Nie będę ukrywać, że momentami miałam dość zachowania Nicka, ale biorąc pod uwagę jego przeszłość, autorka trafnie wykreowała tego bohatera. Bardzo poruszyło mnie to, co spotkało Mel w młodości, a co tak naprawdę było tajemnicą, która dopiero po latach wyszła na jaw.

W sumie... Nie ma co się zastanawiać. Jeśli lubicie tego typu książki, to obstawiam, że po tej lekturze będziecie zadowoleni.

Życie bywa walką, pasmem błędów i drobnych lub większych zwycięstw. Wydarzenia z przeszłości kształtują, zwłaszcza, kiedy człowiek wychodzi z nich zraniony i lekko poobijany emocjonalnie. Z każdej sytuacji wynosi własne doświadczenia i nauki, które mają mu pomóc w przyszłości uchronić przed popełnieniem kolejnych. Czasami jednak los rzuca nas w sytuację tak odmienną, która sprawia, że wszystkie dawne nauki można wyrzucić do kosza, a życia wręcz należy uczyć się na nowo. Niesamowicie trudno jest sprostać wyzwaniom, których wcześniej nie miało się okazji doświadczyć, czy z nimi zetknąć, jeszcze gorzej, kiedy porażka nie wchodzi w grę. Anna Wolf należy do grona moich ulubionych polskich autorek, kiedy tylko pojawia się na horyzoncie jakaś książka, wiem, że muszę ją przeczytać, a także włączyć się w jej promocję. „Love hate - hate love” pokazuje, że nie samą mafią człowiek żyje, a sama autorka ma wiele czytelnikowi do przekazania, wielu bohaterów do wykreowania i emocji do wzburzenia w czytelniku. O czym opowiada jej najnowsza książka?

Głównymi bohaterami powieści ,,Love-hate, hate-love” są Melinda Rourke i Nick Montgomery. Dwójka ludzi, która dzierży na swych barkach krótką i burzliwą przeszłość, która wybuchła gwałtownym uczuciem, silną miłością, która przeobraziła się w nienawiść. Melinda jest wykładowczynią akademicką, młodą kobietą, która ciężko pracuje na sukces. Nie oczekuje, że coś jej nakapie z nieba, czy zostanie dostarczone przez rodzinę, wybrała przyszłość taką, jaką pragnęła. Zawodowo nie wyobraża sobie siebie w innym miejscu, spełnia się w swojej pracy. Nie samą pracą człowiek żyje, należy znaleźć miejsce na uczucia. Nick może zostać określony, jako nemezis Melindy, jest człowiekiem, o którym mimo lat, które mijają, nie potrafi zapomnieć i wyrzucić go z pamięci. Tylko jak wytrzymać z kimś, kto potrafi upokorzyć drugiego człowieka, kto nie potrafi się powstrzymać? Rodzinna tragedia jednak niesie za doba pewne brzemię i obowiązek, któremu „wrogowie” będą musieli sprostać. Co takiego może pogrążyć górnolotne plany na życie? Żyjąc wiele lat we wzajemnej wrogości nie zawsze jest się w stanie odrzucić wszystko i zwyczajnie spojrzeć na drugiego człowieka życzliwiej, kiedy jednak w grę wchodzą dzieci nic innego nie ma znaczenia. Stracili w wyniku tragicznego wypadku rodziców, a Melinda i Nick stali się prawnymi opiekunami, stworzyć coś, co nie może upaść i się rozerwać – rodzinę. Czy bohaterowie sobie poradzą? Jak teraz będzie wyglądało ich życie?

„Love hate- hate love” jest książką, która mi się bardzo spodobała. Historia, którą postanowiła opowiedzieć nam autorka nie należała do prostych, nigdy tak nie jest, kiedy w grę wchodzą ludzkie dramaty i przede wszystkim małe dzieci. Anna Wolf wprowadziła do grona czytanych przeze mnie romansów pewną odmianę. Nie tylko mamy tutaj motyw hate-love, który jest jednym z bardziej poczytnych w literaturze, ale także coś więcej, ludzkie dramaty, które są bardzo realne. Bycie rodzicami nie jest łatwe, jednak ma się czas, aby się z tym oswoić i nauczyć, popełnia się wzloty i upadki. Przychodzi jednak w życiu taki moment, kiedy „macierzyństwo” przychodzi nieoczekiwanie i nie ma nic związanego z biologia, czy zakładaniem rodziny. Bohaterka książki Anny Wolf już została wrzucona w coś, na co, nie była gotowa i czego ni gdyby się nie spodziewała. Musiała zapewnić stabilne życie dzieciom swojej siostry wraz z człowiekiem, z którym potrafiła jedynie się kłócić, dogryzać i walczyć, nie wyglądało to zbyt optymistycznie, jednak żadne z bohaterów nie miało wyboru. Trzeba było wykazać się odpowiedzialnością, co z tego wyszło?

Wolf tym razem stworzyła powieść posługując się narracją trzecio osobową, która jest mi bardzo bliska i należy do moich ulubionych. „Love hate- hate love” wywołała we mnie bardzo wiele emocji, pozytywnych i negatywnych, a wszystko za sprawą bohaterów, których polubiłam, chociaż czasem zasługiwali na porządne lanie. To opowieść o tym, że wzajemną wrogość i brak porozumienia można zmienić w coś zupełnie innego.

Love hate, Hate Love wzruszyła mnie niejednokrotnie 💙 Bywało i tak, że nim otrzasnęłam się z minionych wydarzeń, historia znów skłoniła do czytania z otwartymi ustami 🙈 takie okoliczności, które spotkały Melinde i Nicka z pewnością nie zdążają się często. To coś niebywałego ale z pewnością było potrzebne tej dwójce aby w końcu otworzyły im się oczy 🔥💙 Ciekawi? Zapraszam 💙

Historia od samego początku pozostawia czytelnika w napięciu. Szczególnie na początku, kiedy autorka stopniowo odsłania kolejne karty, które mają wpływ na poczynienia bohaterów. Dzięki temu cały mętlik i ocena ich zachowań zmieniała się w mojej głowie paręnaście razy a każde następne poznane fakty powodowały totalny szok.

Kiedy po trzynastu latach drogi Nicka i Melindy, znów się schodzą, młodzi mimo, wzajemnej nienawiści postanawiają zaopiekować się dwójką maluchów po ich zmarłym rodzeństwie. Siostra Melindy i brat Nicka nieźle załatwili naszych bohaterów, fundując im karuzelę życia, wywracając ich codzienność do góry nogami. W jaki sposób te przebiegłe bestie tego dokonały, pozostawiam wam do odkrycia 😁

Jestem ogromną wielbicielką relacji Hate Love ale muszę przyznać, że ta dwójka zaczynała już mi wyjątkowo grać na nerwach 🙈🤣 ciągłe kłótnie, zachowania Melindy, typu "chce ale wszystko mi nie pasuje", Nick który sam przed sobą nie potrafił się przyznać do uczuć póki jego kolega w spodniach, mu nie pomógł 🤷🏻‍♀️ ale cóż, tak właśnie jest w relacji hate love, nic nie przychodzi łatwo a już na pewno nie sposób się nudzić 🔥💙 bohaterowie przyparci do muru mieli ogrom faktów do wyjaśnienia, szczególnie przeszłości, która dla każdego z nich była widziana inaczej przez wpływ osób trzecich, które nieźle namieszały w ich życiu. Gdyby nie one, z pewnością życie Melindy i Nicka potoczyło by się zupełnie inaczej...

Kiedy myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy i rozpocznie się miłosna sielanka autorka wyciągnęła asa z rękawa, który daje do myślenia 😊 ciekawe przedstawienie popularnego mafijnego wątku, który jest teraz niewątpliwie na topie.

O czym mowa? Kto namieszał w życiu Melindy i Nicka i jaki miało to wpływ na ich losy? I jak to się stało, że młodzi zostali rodzicami i małżeństwem w ciągu zaledwie dwóch dni? Zapraszamy do lektury 💙

Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, bo nie wiedzieć czemu, spodziewałam się czegoś w gatunku new adutl a otrzymałam opowieść o dojrzałym, nie zawsze prostym uczuciu, które kiełkowało przez lata, mimo niesprzyjających okoliczności i przerodziło się w uczucie dużo silniejsze.

❄️"Nie poddawaj się. Miłość warta jest wysiłku. Czasem trzeba przejść przez piekło, żeby na końcu dotrzeć do raju." ❄️

❄️LOVE-HATE, HATE-LOVE❄️

Anna Wolf

Młodzieńcza miłość między Nickiem Montgomery a Melindą Rourke, w wyniku szeregu nieporozumień zmieniła się w nienawiść, którą z wyjątkową zaciętością pielęgnował w sobie mężczyzna. Para, czy chce, czy nie jest zmuszona do kontaktów, gdyż poprzez małżeństwo swojego rodzeństwa stają się rodziną.

Ich spotkania są jednak sporadyczne, do momentu kiedy w wyniku nieszczęśliwego wypadku, zostają zmuszeni do zaopiekowania się dziećmi brata Nicka i siostry Melindy.

W ciągu jednej nocy okazuje się, że muszą zapewnić dzieciom w miarę normalną rodzinę a przebiegłe rodzeństwo pary, poza dziećmi, zapewniło im w testamencie wiele niespodzianek.

Kluczowym spoiwem książki jest sieć niedomówień, które w młodości doprowadziły parę do rozstania. Brak rozmowy i pełnego zaufania powoduje również wiele innych, często niebezpiecznych wydarzeń, których prawdopodobnie można było uniknąć, gdyby Nick i Melinda ze sobą rozmawiali.

Mimo, że zdarzyło mi się czytać książki i oglądać filmy z podobnym wątkiem, czyli koniecznością zajęcia się dziećmi kogoś z rodziny, to podobieństwo na tym się kończyło.

Cała historia została tak umiejętnie poprowadzona przez autorkę, że ani przez minutę nie mamy wrażenia, że to już było.

Bardzo fajnie wykreowane postacie, powoli budowane napięcie, wydarzenia, które przyprawiają o szybsze bicie serca powodują, że książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Zdecydowanie polecam, nie zawiedziecie się a spędzicie miło czas.

@nocne_spotkania_z_ksiazka

Od miłości do nienawiści jeden krok. A od nienawisci do miłości czasem jeszcze mniejszy kroczek. Doskonałym przykładem jest tutaj książka "Love-Hate Hate-Love autorstwa @annade_wolf którą dzięki jej uprzejmości i zaufaniu @wydawnictwoniezwykle miałam szansę przeczytać i zrecenzować.

Na początku chciałabym zaznaczyć że fabuła tej książki przypomina mi amerykański film pt "Och życie" z Katherine Heigl i Joshem Duhamelem w rolach głównych. Mamy tu Melindę, kobietę zranioną w przeszłości przez faceta z którym mimo dawnych zażyłości obecnie nie może dojść do porozumienia. I mamy Nicka, typowego, charakternego żołnierza, który uprzykrza jej życie na każdym kroku.Jako że najbliższe im obojgu osoby zostają małżeństwem nasi główni bohaterowie próbują nie zepsuć tak ważnej uroczystości jaka jest ślub.Osiagaja niestety odwrotny skutek. Jednak pewne wydarzenie które ma miejsce kilka lat później spowoduje że Nick i Mel będą musieli zakopać topór wojenny i zmierzyć się z zadaniem które wyznaczyli im siostra Mel, Sara, i brat Nicka, Tom. Umówmy się że takiego pomysłu na życie i takiego scenariusza żadne z bohaterów się nie spodziewało.

Love-Hate Hate-Love to zupełnie inna odsłona autorki, która przyzwyczaiła nas do gangsterskich porachunków. Tutaj otrzymujemy momentami trudną,bolesną, żeby nie powiedzieć dramatyczną w skutkach historię.A mali bohaterowie czyli rezolutna Lara i jej uroczy młodszy braciszek Aron mnie wprost rozczuliło.

Czy tych dwoje dorosłych ludzi których tragiczny los rzucił na głęboką wodę i obarczył słodkim ciężarem wychowania dwójki brzdąców podoła wyzwaniu? A może przy pierwszej nadarzającej się okazji pozabijają się? Będzie szczęśliwe zakończenie? Czy wręcz przeciwnie? Nie wiem jak wam drodzy czytelnicy podoba się taka odsłona twórczości @annade_wolf ale mnie historia Nicka i Melindy chwyciła za serce i nie puściła aż do ostatniej strony.Fakt Nicka na początku nie darzyłam ciepłymi uczuciami bo zwyczajnie na nie nie zasługiwał.Na szczęście facet się w porę zreflektował. Kto jeszcze nie czytał? Migusiem nadrabiać.

„Miłość warta jest wysiłku. Czasem trzeba przejść przez piekło, żeby na końcu dotrzeć do raju.”

Melinda Rourke jest wykładowcą na jednym z uniwersytetów, a studenci ją uwielbiają.

Nick Montgomery to żołnierz SEALs oraz bierze udział w różnych misjach.

Nick i Melinda będąc nastolatkami, byli w sobie szaleńczo zakochani. Po wspólnych chwilach pozostały jedynie wspomnienia. Od tamtych wydarzeń minęło wiele lat, jednak Nick dalej nie może się z tym pogodzić . Żal, zranione serce i wspomnienia tylko to mu pozostało. Ich sytuacji nie poprawia wiadomość rodzeństwa, które postanawia powiedzieć sobie sakramentalne „tak”. Od tego momentu ta dwójka unika siebie jak ognia. Po przykrej konfrontacji z wesela, Melinda podejmuje decyzję o odcięciu się od niego na wszelkie możliwe sposoby. Od tego czasu w życiu kobiety wiele się zmieniło. Więc nagły telefon mężczyzny z propozycją wspólnej podróży do domu brata, dezorientuje ją. Oliwy do ognia dolewa jego późniejsze zachowanie, które wyprowadza ją z równowagi. Jednak jedno wydarzenie wywróci ich życie do góry nogami. Jedna sytuacja sprawi, że ich dotychczasowe życie ulegnie diametralnej zmianie. Wypadek, w którym ginie ich rodzeństwo. Melinda z Nickiem stają przed wielkim wyzwaniem. Muszą przejąć opiekę nad ich dziećmi, ale by tego dokonać, muszą spełnić pewne warunki, by wola zmarłych została spełniona. Tym warunkiem jest małżeństwo oraz zmiana swojego dotychczasowego życia. Czy Melinda i Nick będą w stanie poświęcić swoje życie i stworzyć rodzinę?

„Nie chciane łzy zaczęły wypełniać jej oczy, gdy pomyślała, jak wysoką cenę przyszło jej zapłacić za miłość. Nikt nie wiedział, jakie nosiła w sobie blizny”

Wydawać się może, że trzynaście lat to szmat czasu. To właśnie tyle upłynęło od tego momentu. Jednak mężczyzna nie potrafi jej tego wybaczyć, jednocześnie jest o nią piekielnie zazdrosny. Nienawiść przeplata się z miłością. A humor i docinki towarzyszą nam na każdym kroku. Historia Nicka i Melindy jest niezwykła, od początku do końca trzyma w napięciu. Ta książka to jeden emocjonalny rollercoaster. Oczywiście nie zabraknie nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz sekretów, które mają duży wpływ na obecne relacje bohaterów. Strach, ból i strata – te emocje są bardzo dobrze znane naszym bohaterom. Blizny nie zawsze są widoczne gołym okiem, czasami są głęboko ukryte w sercu. Na drodze tej dwójki los postawił nie jedną przeszkodę, przez co ich relacje zostaną wystawione na wielokrotną próbę. Nienawiść, a może miłość. Co zwycięży? W końcu miłość od nienawiści dzieli cienka granica, którą łatwo przekroczyć…

„Love-Hate, Hate-Love” to niesamowita przygoda, która na długo zapadnie w naszej pamięci i sercach. Niech opis was nie zmyli, bo ta historia ma drugie dno, o którym przekonacie się sami, czytając tą książkę. Jeśli chcecie poznać dalsze losy bohaterów, to nie zastanawiajcie, tylko czytajcie. Mogę zagwarantować, że ta książka pochłonie was w całości.

Z całego serca polecam tę książkę. Wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału, nie mogłem się oderwać. Cudowna miłosna historia, lekka, a zarazem intrygująca. Fani romansów będą zachwyceni sięgając po tę pozycję, ponieważ Anna Wolf to majstersztyk jeśli chodzi o ten gatunek. Miłość przeplata się tu z rozmaitymi emocjami, które są bardzo realnie zobrazowane. Nie zdradzając zbyt wiele szczegółów, fabuła momentami zapiera dech w piersiach. Z tą książką będziecie się śmiać, płakać i przeżywać każde małe uczucie bohaterów. Może nie każdemu odpowiada styl pisania autorki, tego rodzaju powieści charakteryzują się dość prostymi dialogami, ale dodaje to naturalizmu do i tak pięknego scenariusza.

Melinda i Nick młodzieńcza miłość, przez ingerencję zawistnych ludzi i kłamstwa, przeobrażona w hate-love. Wraz z latami wrogość w nich wzrastała, nawet ślub jego brata i jej siostry nie był w stanie zmienić zniszczonych relacji. W obliczu największej tragedii, bliscy już z za grobu spłatali im figla i będą musieli zająć się osieroconymi dziećmi rodzeństwa. Albo oni albo nikt inny. Warunki testamentu są nie do podważenia. Dla dobra dzieci będą musieli sprostać wyzwaniu. Nic nie będzie łatwe a wojna między nimi dopiero wkroczy na wyższy poziom.

Od razu uprzedzę, że książka według mnie jest niesamowita. Autorce będzie niebywale ciezko stworzyć nowe dzieło, które choćby zrównało się z tym co skrywa Hate-love. Bardzo wciągająca historia dwojga ludzi, którzy w przeszłości znaczyli dla siebie wszystko. Teraz walczą przy każdym spotkaniu, ciskają gromy i unoszą się dumą. Nie potrafią dojść do porozumienia w niczym. Jednak śmierć rodzeństwa obojga zrzuca na nich bombę, testament będący najgorszym z możliwych żartów,lecz rodzina wierzyła,że w razie najgorszego będą najlepszym wyborem. Warunki do spełnienia ciężkie ale czy dla miłości do dzieci będą w stanie im sprostać? Nie będzie czasu na żałobę i smutek, teraz mają zająć się dziećmi i to oboje. Pełna humoru, bólu, docinek i robienia pod górkę opowieść, która za sobą ciągnie cały ogrom, niewyjaśnionych spraw. On został zraniony, ona potraktowana jak zero, zostali pomszczeni w akcie zemsty. Cały balast, z którym zmagała się Mel kiedy ich drogi się rozeszły sprawił,że nie umie na niego patrzeć, słuchać i być blisko, nie potrafi przestać go kochać i nadal chroni go całą sobą przyjmując ciosy, a ON no cóż...za bardzo czuł się oszukany,zabrnął za daleko i nie potrafi okiełznać emocji i własnych uczuć Los będzie miał przed nimi jeszcze nie jeden egzamin, przeszkodę, sekret, zagrożenie, kogoś kto będzie życzył im najgorszego, będzie chciał zbyt wiele dla siebie Lecz siła, determinacja i ich uczucia zaczną pokonywać ogrom nad złem i przeciwnościami. Najlepsza, fenomenalna.

Witam :) Dziś mam dla was recenzję  Love-Hate Hate-Love.  ♥️

Książka Love-Hate Hate-Love, to następna fantastyczna opowieść autorki Anny Wolf. Sięgając po tą książkę, miałam nadzieję, że, się nie zawiodę i tak też się stało. Wciągała od pierwszych do ostatnich stron.

Niekiedy zastanawiamy się, czy życie każdego z nas, nie może być spokojne i bez żadnych problemów?

Wydaje mi się, że niestety nie mamy na to wpływu, a bohaterowie naszej książki, przekonali się o tym na własnej skórze i niestety nie tylko raz.

Autorka chce nam pokazać, jak ważną rolę w naszym życiu, odgrywa rozmowa z drugim człowiekiem. Kiedy jest się nastolatkiem i przeżywa się swoją pierwszą miłość, emocje sięgają zenitu.

Kiedy jest się zakochanym po uszy, wierzy się we wszystko, co powiedzą inni, łatwo jest nami manipulować. A rodzice zrobią, wszystko by nikt nie zranił, ich dzieci. Właśnie mowa o tym, że, trzeba rozmawiać, a nie słuchać osoby trzecie, które potrafią bardzo namieszać.

Nasz los niestety płata nam figle w najmniej odpowiednim momencie. Czy każdy z nas jest w stanie rzucić swoje dotychczasowe spokojne życie, dla rodziny, dla dzieci które, osierociła twoja siostra, czy Twój brat? Jak w takiej sytuacji pogodzić się ze stratą najbliższych nam osób i jak pogodzić opiekę nad małymi dziećmi, kiedy masz opiekować się nimi z kimś, kogo nie na widzisz?

To wszystko pokazuje, jak nasze życie jest kruche, zawsze może coś się zdarzyć, nie mamy na to wpływu, każdy z nas ma swój czas i każdy z nas powinien, przeżyć to swoje życie najlepiej jak potrafi. Bez kłótni, bez nienawiści, po prostu w zgodzie i z osobami które kochamy.

Polecam, tę książkę jest w niej miłość, nienawiść, nieporozumienia, a także niebezpieczne momenty.

Pamiętajcie, przejdźcie swoje życie po swojemu, nie pozwólcie osobom trzecim, by podejmowali za was decyzję.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwo NieZwykłe ♥️♥️

Podobno niewiele dzieli miłość od nienawiści i nienawiść od miłości? Ile dokładnie? Wszystko zależy od ludzi, odczuwających te uczucia, skrajne w charakterze, lecz równie silne i mogące zmienić wszystkich oraz wszystko. Czasem jedno przychodzi szybko, natomiast to drugie nie tak łatwo chce odejść, zwłaszcza jeśli trafiło na podatny grunt użyźniany niedomówieniami i kłamstwami.

Melindę i Nicka na pewno nie łączy przyjaźń, tych dwoje ma za sobą burzliwą przeszłość, a w teraźniejszości po prostu nienawidzą się. Minęło kilka lat, ale silne emocje wciąż dają o sobie znać gdy są blisko siebie. Do tej pory jakoś nie musieli o tym myśleć, lecz rodzinna tragedia sprawia, że pomimo wzajemnej niechęci, muszą połączyć siły. Wcale nie łatwo to nawet powiedzieć, co dopiero wcielić w życie, lecz inna opcja nie wchodzi w rachubę. Od teraz są zespołem, wciąż nienawidzącym się, ale także próbującym jakoś poskładać swoją egzystencję, jednak nie tak łatwo zapomnieć o tym, co kiedyś wydarzyło się. Każde z nich poświęca wiele by spełnić swoją powinność, ale wciąż przeszłość ich dzieli. Czy uda się ją przezwyciężyć? Ona ma swoje marzenie, ON nie zamierza ich spełnić. Co więc pozostaje? To, czego nie brali pod uwagę.

W swojej najnowszej książce Anna Wolf wzięła na warsztat nie mafijne porachunki, ale schemat miłości i nienawiści, tej spod znaku niewielkiej odległości ich dzielących. Spodziewać się więc można, że emocji nie zabraknie, zwłaszcza tych niespodziewanych i wybuchających z dużą siłą. Jednak nie tylko one czekają na czytelników, bo pisarka przygotowała kilka niespodzianek, pojawiających się w odpowiednim miejscu i czasie, co wprowadza do fabuły dodatkową porcję czytelniczej adrenaliny. „Love-hate hate-love” ma dość jednoznaczny tytuł, lecz kryje się za nim historia w jakiej nie brakuje zwrotów akcji i to nie tylko uczuciowych. Podczas lektury poznajemy bohaterów oraz to, co ich łączy, ci pierwsi mają za sobą przeszłość, rzucającą cień na teraźniejszość, pozostaje jeszcze przyszłość. Jaka ona będzie? Autorka przygotowała dla czytających i postaci wiele znaków zapytania oraz niejedną przeszkodę, oczywiście są także i tajemnice, czyli to, co sprawia, że wydarzyć się może dużo i faktycznie tak jest. Dynamika akcji nie pozwala na długie zastanawianie się, za to na szybkie czytanie tak by jak najszybciej poznać co dalej było ich udziałem. Jak się okazuje miłość i nienawiść to doskonały wstęp do opowieści o tym, czym jest szczęście, jak kruche bywa oraz ile trzeba włożyć wysiłku by je zdobyć oraz jak mało wystarczy do jego utraty. Na tym nie koniec, to tylko jeden z wątków jakich czekają na nas, każdy pokazuje inne oblicze tytułowych emocji. Anna Wolf oddaje w ręce czytelników emocjonującą opowieść o sile dwóch przeciwstawnych uczuć, każde z nich osobna jest prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem, a w duecie tworzą gorące tsunami, jednocześnie łamiące, lecz i oczyszczające serca.

Love-Hate, Hate-Love od Anna Wolf - strona autorska i Wydawnictwo NieZwykłe 💜🖤

Anna Wolf to dla nas pewniak. Mamy przyjemność obejmować patronatem medialnym jej najnowszą książkę Love-Hate, Hate-Love. Oczywiście jesteśmy już po lekturze i chcemy się podzielić z Wami swoją opinią na jej temat. Zaczynamy!!!

Anna Wolf skradła nasze serca zarówno swoimi historiami jak i swoją osobą. Nie miałyśmy przyjemności poznać jej osobiście, jednak bierzemy udział w livach, które organizuje. Zwłaszcza Darka podsuwa w komentarzach ciekawe propozycje na nowe fabuły 😃 ale o tym innym razem. Wracając do książki, bo to o niej mowa, zostanie wydana nakładem Wydawnictwa NieZwykłego i będzie miała premierę 16 grudnia tego roku. Iście zimowa propozycja, mimo, że zimy w niej nie ma. Co do okładki jest bardzo ciekawa i przyciąga uwagę. I jeszcze jedno! Po przeczytaniu wiemy dlaczego jest taki, a nie inny tytuł. Nie wiemy czy dobrze wpadłyśmy na to. Jednak nie będziemy podpowiadać, po co psuć Wam zabawę.

Połączyło ich zobowiązanie. Mają wspólną przeszłość. Nienawidzą się w teraźniejszości. A na dodatek mają stworzyć wspólną przyszłość. I to jako rodzice osieroconych dzieci. Nick Montgomery i Melinda Rourke z dnia na dzień zostają postawieni pod ścianą. On żołnierz w czynnej służbie, ona pani doktor wykładająca na uczelni muszą stworzyć dom i to z prawdziwego zdarzenia. Melindy siostra i brat Nicka giną nagle pozostawiając po sobie testament. Ich ostatnia wola jest tak zwariowana i niemożliwa do wykonania, że nawet adwokat jest pod wrażeniem. Jest tylko jeden problem. Główni bohaterowie od lat się nienawidzą. I to mocno. Jednak czego nie robi się dla dobra rodziny. Poświęcenie wpisane zostaję do ich życia na dobre. Dodatkowo tych dwoje ma pełno tajemnic i sekretów. Muszą zostawić swoje życie i stworzyć rodzinę. Czy tajemnice pozwolą im na to, a przy okazji się nie pozabijają.

Tradycyjnie nic więcej z fabuły nie zdradzimy. Jesteśmy wierne swoim postanowieniom. Nie będziemy psuły zabawy czytelnikom.

Książka z tych lekkich i przyjemnych, a zarazem trzymających w napięciu. Akcja zmienia się jak w kalejdoskopie. Gdy mamy przeczucie, że w końcu się wszystko poukłada nowe atrakcje wyskakują jak króliczek z kapelusza. Bohaterowie mają ze sobą wzajemnie utrapienie. A do tego dochodzi opieka nad małymi dziećmi. Jest zabawnie i pomysłowo. Autorka dodatkowo wtopiła tu też wątek dodatkowy, który był tajemniczy i trzymał w napięciu do ostatniej strony.

My nie czytałyśmy ostatnio nic z podobną fabułą. Wiec z czystym sercem stwierdzamy, że nie był to czas stracony. Nawet możemy powiedzieć, że potrzebowałyśmy czegoś takiego. To powiew świeżości i lekki oddech od mafii, którą zresztą uwielbiamy. Zwłaszcza, że kochamy książki Anny poświęcone właśnie tematyce mafijnej. To w tym wydaniu również kupujemy jej wszystko.

Delikatna i subtelna. Mroczna i tajemnicza. Zabawna i zadziwiająca, ale też drapieżna i z pazurem. Taka właśnie jest ta książka.

Od miłości do nienawiści jest tylko mały krok. Cienka granica, którą łatwo przekroczyć. A Nick i Mel będą tego doskonałym przykładem.

Polecamy zimą, polecamy na prezent świąteczny.

Po prostu Papierowe polecają💜🖤

„Love – hate, hate – love” to kolejna perełka w dorobku Anny Wolf. Tym razem autorka zaserwowała nam świetną historię, w której nic nie jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Początek może Wam przypominać pewien film, ale uwierzcie mi – w tym przypadku nie jest tak łatwo, jak tam ;)

Nick i Melinda znają się od lat! Ale pewne wydarzenia w młodości, skutecznie ich do siebie zniechęciły. Nie mogą od siebie „uciec”, ponieważ łączą ich relacje rodzinne – siostra Melindy i brat Nicka są małżeństwem – więc siłą rzeczy, spotkania rodzinne są dla nich katorgą, bo nie mogą znieść siebie nawzajem. Gdy pewnego dnia dochodzi do śmiertelnego wypadku ich najbliższych, muszą zakopać topór wojenny, bowiem tylko w ten sposób będą mogli stać się prawnymi opiekunami dwójki osieroconych dzieci. Myślicie, że im się to uda? Ale nie tylko takie rewelacje zostaną im przedstawione w testamencie… to będzie coś, co wywróci ich dotychczasowe życie do góry nogami!

„Love-hate, hate-love” to już szósta książka autorki! Ja nie wiem jak ta kobieta to robi, ale z każdą kolejną pozycją zaczynam odczuwać coraz większy niedosyt! Historia Nicka i Melindy już od samego początku mnie wciągnęła! Tak samo jak uwielbiam bad boyów w książkach, tak historię typu hate-love uwielbiam chyba nawet bardziej. Tutaj już od samego początku występują niesnaski między bohaterami. Nie dość, że nie umieją się w żaden sposób dogadać, to jedno na drugiego działa jak płachta na byka. Wręcz da się wyczuć tą nienawiść między nimi! A ja jako czytelnik miałam co chwilę ochotę jednemu i drugiemu nakopać ;) serio! Gdy już były momenty, że myślałam, że będzie wszystko ok, to naraz autorka zrzucała kolejną bombę, która powodowała, że miałam ochotę krzyczeć! :)

Ale żebyście nie myśleli, że to będzie taka standardowa historia – od nienawiści do miłości… oj tutaj się dzieje! I to naprawdę sporo! Autorka nie omieszkała dodać trochę pikanterii w postaci tajemniczego wielbiciela, który to będzie za wszelką cenę chciał namieszać w rodzącej się relacji między głównymi bohaterami. Uwierzcie mi, że do samego końca nie będziecie wiedzieli, kim ON jest! Dla mnie zakończenie było totalnym zaskoczeniem! I szczerze – z miłą chęcią przeczytałabym o dalszych losach tej dwójki 

Myślę, że „Love-hate…”, zaraz po Gangsterach, jest moją ulubioną książką Anny Wolf! Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła autorki, a Wam serdecznie polecam sięgnąć po tę pozycję! Gwarantuje, że nudzić się nie będziecie! Premiera już 16.12.

Czy prawdziwa miłość może przerodzić się w nienawiść? Opowieść bardzo wciąga już od pierwszej strony. Lawina emocji i zaskakująca akcja gwarantowane!

„Wybaczenie to jedyna rzecz, która mogła ukoić serce i duszę”.

Melindę i Nicka dawno temu, gdy wkraczali w dorosłe życie połączyło gorące uczucie. Niestety ich drogi nagle, bez słowa wyjaśnienia się rozeszły. Pozostał smutek, rozgoryczenie, niechęć, wręcz nienawiść. Melinda jak tylko może stara się unikać Nicka. Nie zawsze jest to możliwe, jej siostra, a jego brat postanawiają się pobrać, a oni mają być światkami na ślubie. Nick kolejny raz wykorzystuje okazję i jest bardzo nieprzyjemny dla Mirandy. Nie przebiera w słowach, jest bardzo dosadny i publicznie ją obraża. Płyną lata, Mirandzie dzięki ciężkiej pracy, udaje się zostać wykładowcą na uniwersytecie, tym samym spełnia swoje marzenia. Nick zostaje komandosem, służy SEAL i po mimo upływu lat nie potrafi wybaczyć Mirandzie. Niespodziewanie w tragicznym wypadku samochodowym giną jej siostra i jego brat, osieracając dwoje małych dzieci. A oni zostają postawieni w sytuacji praktycznie bez wyjścia.

Nastoletnia miłość, uczucia, które pomimo upływu lat ciągle są silne. Melinda doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co czuje do Nicka, nie potrafi wymazać go z pamięci. Doszła do niesamowitej wprawy w udawaniu i ukrywaniu swoich prawdziwych uczuć przed nim. Stwarza grę pozorów, pod sztucznym uśmiechem, wybuchem złości, czy potokiem niezbyt miłych słów głęboko chowa swoje prawdziwe uczucia. Jakie to wszystko złudne i kruche. On twardo trwa w swojej niechęci, raniąc i krzywdząc. Życie niejednokrotnie potrafi zaskoczyć. Śmierć najbliższych zawsze jest czymś strasznym i bolesnym. Osierocone dzieci muszą mieć opiekę. Melinda i Nick będą zmuszeni stworzyć im przyjazny dom. Ich relacja jest bardzo trudna i złożona, na to jak się potoczyła duży wpływ miały bliskie im osoby. Głęboko ukrywane tajemnice rodzinne, gdy w końcu ujrzą światło dzienne wiele zmienią w ich życiu. Doświadczenie wojskowe w pewnym momencie bardzo przyda się Nickowi, pozwoli mu w końcu ujrzeć to, co tak skutecznie wypierał ze swojej świadomości.

Niebanalna opowieść pełna namiętności, gwałtownych bardzo sprzecznych uczuć i zadziorności. Walka o szczęście, zdrada najbliższych, próba wybaczenia, żal i ból. Miłość, która przetrwa wszystko, wybaczy, przyniesie ukojenie, zrozumienie i akceptację. Wplątana ciekawie w całość intryga bardzo namiesza w życiu naszych bohaterów, wprowadzi nerwowe napięcie i realne niebezpieczeństwo.

Pięknie opowiedziana historia, od której trudno się oderwać. Znacząco różni się od poprzednich książek autorki, w niczym im nie umniejsza, jest wręcz odwrotnie. Spore, bardzo pozytywne zaskoczenie. Nienawiść i miłość…, co zwycięży? Znajdziecie tego tutaj bardzo dużo. Powieść ukazuje jak wiele krzywdy może wyrządzić interwencja osób trzecich w naszym życiu. Bardzo polecam, Tatiasza i jej książki.

,,LOVE-HATE, HATE-LOVE" najnowsza książka Anny Wolf, to historia ludzi, którym los rzuca kłody pod nogi chcąc sprawdzić, czy będą w stanie podnieść się po bolesnym upadku.

Miłość jest jak ruletka. Albo cię trafi i zostanie już na zawsze, albo trafi w serce z taką siłą, że przebije je na wylot pozostawiając po sobie ból. Ból, który przerodzi się w nienawiść tak wielką, że jedyne o czym myślisz, to jak sprawić tej drugiej osobie ból silniejszy od tego, który wypełnia twoje rozerwane na strzępy serce. Ale to nie wszystko, co przygotował dla ciebie i twoich bliskich los. Śmiejąc się prosto w twarz w najmniej spodziewanym momencie przychodzi śmierć najbliższych i wywraca twoje poukładane życie do góry nogami. Stajesz twarzą w twarz z osobą, która wyrwała ci serce z piersi i wspólnie zostajecie rzuceni na głęboką wodę, i albo się wycofacie na bezpieczny brzeg i każde z was pójdzie w swoją stronę, albo rzucicie się i popłyniecie z prądem. Niby wasza decyzja powinna być prosta - wycofać się i wrócić do życia, które znacie. Jednak świadomość, że zawiedziecie tych, którzy odeszli powierzając wam to, co było dla nich bezcenne, sprawia że odkładacie na bok wasze przepychanki i podejmujecie jedyną słuszną decyzję - stworzycie kochającą rodzinę i dacie od siebie tyle miłości ile będą w stanie wziąć od was te małe, niewinne istotki, dla których od teraz będziecie całym światem. Ale to jeszcze cały czas nie wszystko. Żeby wasze życie nie stało się sielanką zaczynają wychodzić na jaw tajemnice, które w przeszłość was rozdzieliły, które są tak bolesne, że rzucaj was po raz kolejny na kolana. Jednak i tym razem podnosicie się i idziecie dalej. I kiedy myślicie, że nic złego was już nie spotka na drodze zwanej ŻYCIE, trafia w was kolejne nieszczęście. Ktoś postanowił zabrać coś, co należy do ciebie. Odebrać ci osobę, z którą stworzyliście rodzinę. To powoduje, że dociera do ciebie, że jednak kochasz tę drugą osobę, a nienawiścią chciałeś zagłuszyć uczucie jakim jest miłość. Stajesz na głowie, odzyskujesz ukochaną osobę i wasze wspólne życie wjeżdża na właściwy tor. Od tego momentu wasze życie staje się bajką, którą wspólnie piszecie.

LOVE-HATE, HATE-LOVE" Anny Wolf, to nie kolejne ckliwe, nudne romansidło. O nie. Czytelnik dostaje książkę, w której autorka od samego początku zbudowała napięcie, które trzyma do samego końca.

Każda książka Anny podbijała moje serce, ale ta najnowsza, szósta już książka zdetronizowała poprzednie.

Moim zdaniem ,,LOVE-HATE, HATE-LOVE" jest najlepszą dotychczas wydaną książką Anny Wolf.

Nick i Melinda mają swoją wspólną historię, z czasów kiedy byli nastolatkami. Wspólnie spędzone chwile, były krótkie jednak pełne uczuć. Kolejne dni są koszmarem dla tej dwójki, a złamane serca na długo zostawią otwarte rany i urazę. Wiele lat minęło od tamtych wydarzeń, jednak Nick nie potrafi przezwyciężyć niechęci i ran. Sytuacja pogarsza się, kiedy brat mężczyzny i siostra Melindy postanawiają stanąć na wspólnym kobiercu. Od tej chwili młoda kobieta unika nastoletniej miłości na wszelkie możliwe sposoby. Nie ma mowy o wspólnych spotkaniach rodzinnych, spędzaniu czasu z maluchami.

Po scenie jaką Nick urządził Melindzie na weselu, młoda kobieta odcina się od niego zupełnie. Nie rozumie więc, dlaczego po tylu latach mężczyzna do niej dzwoni i proponuje wspólną podróż do domu brata. Przez lata wiele się zmieniło, jednak uparty mężczyzna tego nie dostrzega. Jeden telefon zmienia ich rzeczywistość o sto osiemdziesiąt stopni. Muszą zrezygnować ze swojego dotychczasowego życia, aby zaopiekować się i stworzyć dom dla dzieci brata Nicka i siostry Melindy. Urazy z przeszłości wciąż przysłaniają byłemu żołnierzowi widok na własne szczęście i własnej rodziny. Jednak z każdym dniem posiadanie żony i dzieci podoba mu się coraz bardziej. Czy urazy z dawnych czasów pozwolą im odnaleźć drogę do szczęścia?

"Love-Hate, Hate-Love" to kolejna książka Anny Wolf, po którą warto sięgnąć. Historia Nicka i Melindy znacznie różni się od wcześniej znanych nam historii pisanych przez Autorkę. W ich relacji nic nie jest proste i oczywiste, znaczny udział w ich nieszczęściu miały osoby im bliskie. Od dawna skrywane tajemnice rodzinne wychodzą na światło dzienne na nowo rozbijając dusze bohaterów. Książka dobrze napisana, z ciekawie zaplanowaną akcją. Bohaterowie są złożonymi postaciami, które jednorazowo przeżywają bardzo skrajne emocje. Na bolesnych, smutnych przeżyciach po stracie brata i siostry, dzień za dniem, krok za krokiem zbudowali trwałe fundamenty własnego domu i szczęścia. Wojskowa przeszłość Nicka daje o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie, stając się tym samym szansą na poznanie własnych uczuć i wyznanie ich.

Książka dobrze zaplanowana i rozłożona w czasie. Liczne zwroty akcji nie pozwalają Czytelnikowi się nudzić. "Love-Hate, Hate-Love" to książka o pierwszej, nastoletniej miłości, która wytrzymała próbę czasu, przeciwności losu, zdradę bliskich, walce o własne szczęście, rodzinie i zdarzających się cudach. Czyta się ją szybko, z zainteresowaniem i przyjemnością. Idealna na długie zimowe wieczory lub prezent pod choinkę.

Szósta książka Anny Wolf w tym roku, ale Kochani tu jest prawdziwy ogień, prawdziwy hate-love i odważę się to powiedzieć według mnie jest to najlepsza książka Ani spośród dotąd wydanych.

Nienawiść może zrodzić się w szczerą miłość ? Szczególnie gdy trzynaście lat dusimy w sobie niechęć do drugiej osoby. Ale tak naprawdę głęboko w sercu pragniemy miłości, choć nigdy się do tego nie przyznamy. Jeden raz wystarczy jak ktoś złamał nasze serce, więc nie możemy na to pozwolić.

„Niechciane łzy zaczęły wypełniać jej oczy, gdy pomyślała, jak wysoką cenę przyszło jej zapłacić za miłość.”

Mel i Nick nienawidzą się prawie od zawsze. Jednak gdy jego brat i jej siostra stają się rodziną unikają się jak tylko mogą. Jednak pewna sytuacja zmusi ich do zakopania topór wojennego, ale czy dawne żale i ból, który noszą już tak długo w sobie na to pozwolą ? Czy schowają swoją dumę do kieszeni i zrobią to czego bliscy od nich oczekują ?

„Czy miłość mogła być aż tak ślepa, a ona zawsze musiała cierpieć przez tego mężczyznę ?”

Ta dwójka staje się nagle rodziną, żyją od jednym dachem, ale to nie będzie takie łatwe. Przebaczenie i szczera rozmowa nie nadchodzą szybko. Ich życie znów zaczyna się komplikować, choć ich temperamenty są nie do okrzesania. Które z nich prędzej się podda ? Czy w ogóle któreś z nich się na to odważy ? A może któreś w ogóle się podda ?

„Lepiej nie pamiętać, zapomnieć i udawać, że nic się nie wydarzyło. Minęło tyle lat i nie mogła zmienić tego, co stało się w przeszłości.”

Jak wspomniałam na początku to jest prawdziwy hate-love. Tu jest tyle niechęci i bólu w bohaterach, pada tyle raniących słów, co łamie nie raz ich serca. Jednak wiecie, że miłość to uczucie silne i przetrwa najgorsze burze, jeżeli jest szczere, ale czy z ich strony takie rzeczywiście jest ?

Anna po mistrzowsku prowadzi całą akcję, wykreowała bohaterów doskonale oddających charakter tego typu książki, są to osobowości silne, zdeterminowane i przede wszystkim potrafiący stanąć na wysokości zadania, które zostało im powierzone, to też pokazuje ich odwagę, bo nie każdy byłby w stanie wykonać taki krok.

Jest to naprawdę książka mająca w sobie coś nowego, co wkręca czytelnika w niepochamowany sposób w całą akcję, nie zabraknie zwrotów akcji rodem z gangsterów ! Myślę, że Ania w tej książce pokazuje, że nie jest tylko dziewczyną od gangsterów, co stara się stale pokazywać i udowadnia przy tym swoją klasę.

Książkę polecam, bo jest to naprawdę dobrze napisany tekst z mnóstwem zwrotów akcji i niespotykaną fabułą, która pokazuje zupełnie inne spojrzenie na niektóre sytuacje.

Nie zastanawiajcie się, czy warto czy nie, gwarantuje, że się nie zawiedziecie, bo ta historia pochłonie Was w całości.

Co to była za historia. Ukazała w cudowny sposób, to jak niewyjaśnione sprawy potrafia czlowieka zmienić.. Jak skrywane urazy krzywdzą, jak brak szczerej rozmowy może boleć, a jednocześnie ukazała, że bez szczerej rozmowy nie da się na nowo zbudować szczęścia. Historia Nicka i Mel jest urzekająca. Mimo, że los od ssnego początku rzucał im kłody pod nogi, a kolejna za sprawą nieszczęśliwego wypadku zmusiła ich do ślubu z rozsądku i dobra ich siostrzeńców, to strali się stawić czoła temu, co przyniosło życie, co prawda z różnym skutkiem, ale się starali. Krzyczałam na bohaterów wielokrotnie jak przez głupotę co i rusz krzywdzą siebie, że nie potrafią zaufać, wyznać uczuć, być dla siebie tak po prostu, a nie koło siebie z poczucia obowiązku. Czytałam i co chwilę byłam zaskakiwana, a kiedy myślałam że już wszystko wiem.. Bum, znów autorka zakręciła ich losem jak karuzelą i nic nie było pewne jak chwile wcześniej. Nawet w epilogu podniosło mi się ciśnienie. Już dawno, żadna fabuła książki nie chwyciła mnie w tak cudowny sposób za serce. Śmiałam sie z dogryzania bohaterów, wkurzałam na przemiennie to na jedo to na drugie, gdy wygadywali sobie różne rzeczy, płakałam i wzruszałam w momentach, które tego ode mnie wymagały. @AnnawOLF, pokochałam Cię przez tą historię, Twoją twórczość, jeszcze bardziej. Gangsterzy gangsterami, ale to co zrobiłaś z moim sercem i emocjami, tą książką przeszło moje najszczersze oczekiwania. Przy tej pozycji nie można przejść obojętnie. Na długo Nick i Mel ze mną zostaną. Oni uczą ważnych kwestii, że trzeba rozmawiać, i nie zostawiać niewyjaśnionych spraw na potem. Dla mnie to 11/10. A teraz czekam na Pokusę😈

Mówią, że od miłości do nienawiści tylko jeden krok. Czy w historii Anny Wolf też tak było?

Dwa silne uczucia, dwa życia, jedna wspólna historia.

Melinde i Nika przed laty połączyła szczera nastoletnia miłość, brutalnie rozłączyła ludzka intryga, która zasiała nienawiść, ale czy nienawiść okarże się silniejsza od miłości?

Mel po wydarzeniach z przeszłości próbuje ułożyć sobie życie od nowa. Odnosi sukcesy zawodowe, jej życie wydaje się udane tylko... jej serce ciągle kocha mężczyznę z przed lat i cierpi, minęło tyle czasu, a ono ciągle pamięta.

Nik myślał, że nienawiścią stłumi miłość drzemiącą w jego sercu. Żal i nienawiść jakie przez lata czuł do Melindy zagłuszały jego prawdziwe uczucia. Przy każdej okazji ranił dziewczynę swoim zachowaniem, słowami i pogardą wymierzając jej karę za zdradę i odrzucenie jego uczuć.

Czy Melinda naprawdę była w stanie zdeptać jego uczucia?

Co tak naprawdę się wydarzyło?

Oboje byli dumni i uparci łatwiej było im nienawidzić niż kochać. Życie zakpiło z nich, a przeznaczenie znowu połączyło stawiając na ich drodze nowe wyzwania i obowiazki. Okrutny zbieg okoliczności sprawił, że tracąc w wypadku samochodowym swoje rodzeństwo musieli z dnia na dzień złączyć swoje życie przysięgą małżeńską i stać się rodzicami dwujki osieroconych maluchów. I tu zaczyna się ...miłość?

Co przyniesie im kolejny dzień?

Czy ich miłość wygra z nienawiścią?

Co się stanie, gdy na światło dzienne wyjdą długo skrywane tajemnice i intrygi?

Czasem wystarczy impuls, a czasem lęk o drugą osobę, by stało się jasne jak bardzo jest dla nas ważna. Nienawiść potrafi opleść serce człowieka niczym bluszcz, ale z każdym mocniejszym uderzeniem to skrępowane serce ma więcej siły, by rozerwać pnącza i bić coraz mocniej, coraz szybciej, bo to miłość daje mu siłę do walki. Nik i Mel dla rodziny gotowi byli zrobić wszystko, ale czy to wystarczy? Czy macki zła są w stanie ich rozdzielić?

Uwielbiam książki Anny Wolf jej historie zawsze są pełne emocji. Za każdym razem zabiera mnie w inny świat pełen skrajnych uczuć. Kocham, nienawidzę, czuje żal, smutek, radość, wzruszenie, lęk i tak bez końca, do ostatniej kropli tuszu na kartce.

Polecam w 100%😁