Nagroda Nobla 2018, Nagroda Literacka Nike 2015.
"Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk to nie jest zwykła powieść historyczna.
To dzieło, w którym obrazki z historii Polski zmieniają się jak w fotoplastykonie, nakładają się na siebie różne wątki, przeplatają się historie różnych osób. Jest połowa XVIII wieku. Kult wiedzy i rozumu na zachodzie Europy, ale na Podolu, polskich rubieżach Rzeczypospolitej, panuje jeszcze głęboki feudalizm.
Tam mieszka polski ksiądz, Benedykt Chmielowski, który pracuje nad stworzeniem encyklopedii wiedzy o świecie. Jakże ambitny plan, ponad siły jednego człowieka! Żydzi, zamieszkujący Podole, czekają na przyjście Mesjasza. I oto pojawia się charyzmatyczny Żyd - Jakub Lejbowicz Frank.
Jedni widzą w nim oczekiwanego Mesjasza, inni heretyka i oszusta. Głosząc odrodzenie, wędruje razem ze swoimi wyznawcami przez Podole, Rohatyn, Warszawę, zatrzymuje się w częstochowskim klasztorze na Jasnej Górze. Następnie droga prowadzi do Wiednia, a wreszcie do Niemiec. Frank wciąż poszukuje odpowiedzi na stawiane sobie pytania, przechodzi na islam, potem na chrześcijaństwo.
Wraz z bohaterami czytelnik przemierza kolejne krainy, poznaje obyczaje, stroje, widzi, jak mieszkali ówcześni ludzie, w co wierzyli... Tokarczuk stawia pytania o trud poznania, udowadnia, że niczego nie można uznać za pewnik. Ludzkim poczynaniom przygląda się z góry nieumarła Jenta...
Powieść nie jest łatwa w odbiorze, historia miesza się tu z fikcją. Niemniej jednak jest to dzieło, które należy znać.
Opinie o książce
Przewrotne i wielopoziomowe dzieło, które wymyka się wszelkim prawdom ostatecznym.
„Svenska Dagbladet”
W niezwykle żywy sposób Tokarczuk ukazuje złożoność i różnorodność Europy Środkowej u zarania epoki Oświecenia. To warte przypomnienia zwłaszcza dziś, gdy różnorodność neguje się w imię mitologii nacjonalistycznych.
„Le Temps”
Nagrodzona książka jest wspaniałą pochwałą różnorodności i bogactwa mówiącego świata, który nie ma kulturowego centrum, do którego każdy skądś przybył i ma do opowiedzenia swoją historię. Nie ma wiodącego narratora, nie ma głównego bohatera, każdy ma swoją wersję. Świat puchnie i trzeszczy od nadmiaru opowieści. Nie sprosta im encyklopedia, rozsadzą każdą historyczną narrację. Jedynie ucho Boga może je pomieścić, zrozumieć i nadać sens uniwersalny.
Ryszard Koziołek, Laudacja, Nagroda Literacka Nike 2015